Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lighteness

do masakrycznie glupich matek

Polecane posty

Gość a dlaczego 3 letnie dziecko
ano właśnie każdy ma swój sposób na życie, mamy wolny kraj więc niech każda z nas wychowuje dzieci tak jak uważa za słuszne. A co do pracy to właśnie trzeba mieć normalnego pracodawcę i wtedy wszystko jest łatwiejsze:) dobrze że w końcu na takiego trafiłaś, czasem nawet warto pochodzić na te rozmowy, poszukać, poczekać by potem mieć satysfakcję, właśnie o to mi chodziło...nic nie spada nam z nieba, trzeba sobie na wszystko zapracować i zaplanować tak żeby był czas na pracę ale i czas na dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No z tym, że tej pracy jest pełno, to coś nagięłaś. Zbyt piękne aby było prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrycznie głupia matka
to ja też jestem taką masakrycznie głupią matką :P i dobrze mi z tym. Dziecko ma trzy lata, do przedszkola go nie puszczam- chodzi dwa razy w tygodniu do klubiku malucha i według mnie to wystarcza. Jak będzie miał cztery lata wtedy go poślę do przedszkola. Do tego ma nianie, bo ja i mąż pracujemy. I tak szczerze mówiąc ja się nawet nie zastanawiałam czy wracam do pracy bo się nudzę z dzieckiem, bo lubie moją pracę czy też nie chce się cofnąć w rozwoju. Po prostu po skończeniu macierzyńskiego i zaległego urlopu do pracy wróciłam i już. Tak samo jak pracowałam prawie do samego porodu- ciąża niezagrożona, w niczym nie przeszkadzała. A nawet pomagała, bo przecież "ciężarnej się nie odmawia":P Kocham moje dziecko- jest dla mnie priorytetem, nawet nad mężem. Tylko, że ja inaczej rozumiem słowo priorytet niż autorka tego tematu. Dla mnie siedzenie z dzieckiem przez trzy lata nie jest wyznacznikiem jego dobrego wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głupie cipy! siedziec to sobie mozna z psem i kotem a nie z dzieckiem!! Z dzieckiem sie JEST z miłosci, a nie siedzi jak za kare! Pisdy was swedza, wolicie sie lansowac, wybieracie szmal zamiast malutkiego bezbronnego dzieciaczka! Oby spotał was okrutny los i dzieci pieknie wam "podziekowały" za ten "poswiecony" im czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrycznie głupia matka
hahahahahah! dobre, dobre. Biedne to moje malutkie dziecko i jego okrutny los. Oby każde dziecko miało takie ciężkie życie jak moje to świat byłby naprawde piękny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyrodna macocho! drogie zabawki, ubranka z najowszej kolekcji, wczasy zagraniczne a nawet ten twój dom z ogrodem nie jest Twoim dzieciom tak potrzebny jak twoja MIŁOść, bo dla nich w tych pierwszych latach zycia najwazniejsza jestes ty, twoja bliskość, ciepło i uczucie. Dajesz im pieniadze ale nie dajesz uczuć! Uczysz materializmu a nie miłosci, wolisz isc do roboty niż budować więzi ze swoim maluszkiem, twoje relacje z dziecmi bedą chujowe, wychowasz potwora który na twoje stare lata bedzie cie mial w dupie! No cóz ale zostanie mu po tobie spadek, dom , samochód, z obrzydzeniem odwiedzi cie , kazde swieta spedzone w twoim domu, bedą dla niego zasrana koniecznoscią, gdy zachorujeszz obrzydzeniem odwiedzi cie badz nie w szpitalu i nie bedzie mógł doczekac az zejdziesz z tego swiata zeby to wszystko po tobie odziedziczyc. Tego Ci zyczę zasrana materialistko. Tylko twoich biednych dzieci mi zal, biedych emocjonalnie - przez Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrycznie głupia matka
hahahahahahaha! nie no, teraz to mnie powałiłas na kolana, serio:):) mamusia dała ci tylko miłość, prawda? I ta miłość nie wystarczyła, żeby miec porządny start? Nie martw sie, są takie dzieci co nawet tej miłości nie dostały a żyją i radzą sobie dobrze. A o moje dziecko się nie martw, naprawdę. Bo ma i pieniądze i miłość. Pozdrawiam cie serdecznie i życzę, abyś i ty zrozumiała co jest w życiu ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oluniaaa...:)
Do a srał to pies Chyba piszesz do z własnego doświadczenia albo dla zabawy To że matka pracuje to nie znaczy że oddala się od dzoecka. Przecież to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srał pies waliła głową w ścian
ę, podczas gdy jej siedząca w domu matka z pasją śledziła pierwsze odcinki mody na sukces na przemian z odcinakami klanu... do dziś z nostalgią wspomina jakie slipki miał Ridge kiedy pierwszy raz bzykną Brook i jaką koszulę miał Rysio z Klany na pierwszej wigilii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchajcieeee ee
ja też musiałam iść do pracy bo 1 pensja to masakra. musiałam podrzucić wnuka dziadkom a sama obserwuję jak wspaiale rozwijają się dzieci w złobku i przedszkolu ale to wszystko zależy od osób które sie nimi zajmują no ale nic tak naprawde nie zastąpi matczynego ciepła...żadna opiekunka superniania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka...........
hahahahahaha uśmiałam sie srał ci pies na głowę, jak masz taki mózg jak piszesz to współczuje Twoim dzieciom ..... . . . nie ma głupszych matek niz TY!!!!!!!!!! praca i miłość do własnego dziecka nie przekreślają się nawzajem . . . . ja pracuje, ale ani nie mam domu z ogrodem, ani póki co nie jeżdżę na wczasy zagraniczne. . . . i nie kupuje dzieciom zabawek co tydzień czy co miesiąc, ale w sumie dwa razy do roku (święta i urodziny) i to zbrodnia????? za te słowa to powinnaś się doczekać słów od Twojego dziecka że jesteś "beznadziejna matką" - skoro życzysz tego innym, chyba za grosz w Tobie rozumu, że tak piszesz!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jedno dziecko było ze mną w domciu do trzech lat, a drugie do dwóch, i jakoś nie zauważam różnicy. Przeciwnie, to żłobkowe bardziej mnie kocha i troszczy się o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jednak dwa lata było z Tobą w domu więc jednak nie można powiedzieć że kilkumiesięczne dziecko spędzało dzień w dzień po 8 godz w żłobku...2,3 latek to już zupełnie co innego.... No właśnie nic nie zastąpi matczynego ciepła, żadna pani w żłobku która ma kilkoro dzieci pod opieką... a co do tej dyskusji to ja mam i nowy dom i swój samochód i byłam z dzieckiem na wychowawczym 3 lata i teraz z drugim dzieckiem zrobię tak samo.Póki co będę miała macierzyński później wychowawczy a póki co jestem w 38 tc i nadal 3 razy w tygodniu jeżdzę do pracy bo starszy syn chodzi do przedszkola.Wszystko można pogodzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lighteness
szkoda ze tak niewiele matek rozumie co to znaczy opieka nad wlasnym dzieckiem. Szkoda ze tak wiele mam sadzi ze ZAJMOWANIE SIE WLASNYM DZIECKIEM TO UDREKA . Dajcie juz spokoj z TA KASA!!! I tak wiekszosc matek pracuje praktycznie na nianki badz zlobki. Zaraz pojawia sie glosy ze zarabiaja 5 razy wiecej. Ok zarabiajcie ile chcecie robcie co chcecie, ale przyznajcie chociaz ze oddanie dziecka pod opieke obcych czy dziadkow jest dla was po prostu wygodne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tez bede musiala zostawic
moje male dziecko chyba po 6miesiacach, bo musze wrocic do pracy, choc 4h dziennie. teraz siedze na bezrobotnym,ale chce wrocic do jakiejs pracy.przez 6miesiecy kolejne czyli do roczku bedzie siedzialo w domu z tata, bedzie na taceirzysnkim. a potem i on wraca do pracy, a ja chce wrocic. z kasa sie wyrabiamy, ale jako ze mieszkamy za granica, nie mamy stale rodzicow pod reka, wiec musimy jakies rozwiazanie znalezc. wiem ze roczne dziecko to jeszcze kruszynka,ale chcemy jakies wyjscie znalezc. najlepiej wiec jak ja bede 4h w pracy a potem zaraz odbiore dziecko ze zlobka.zeby jak najkrocej tam byl. nie wiem czy to wypali, bedizemy jeszcze szukac jakiejs opiekunki. jak dziecko bedize miec roczek to chce znow sie starac o kolejne, jesli nie bedzie przeciwskazan, wtedy bede mogla posiedizec z jednym dzieckiem w domu czekajac na drugie. czasami decyduja o tym finanse, czasem brak pomocy wokol nas.. kazda sytuacja jest inna. ja chce najpierw porodzic dzieci a potem pojsc do pracy na dlugo. nie chce juz odwrotnie, kariera nie daje mi takiego zadowolenia. zreszta, byc stara matka dla swojego malego dziecka to nie moj sposob na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrycznie głupia matka
szkoda lightness, że nie potrafisz sobie uświadomić, że nie masz patentu na nieomylność. Wydaje Ci się, że tylko ty zapewniasz dziecku właściwą opiekę opiekując się nim cały dzień przez kolejne trzy lata. Wydaje Ci się, że zapewniasz mu właściwe wychowanie w taki własnie sposób. Życie i tak zweryfikuje Twój system wychowania- życzę Ci, aby była to weryfikacja pozytywna :) Niemniej jednak daruj sobie ocenianie innych ludzi, innych matek. Bo jesteś smieszna w tym nawoływaniu : Przyznajcie się, że oddanie dziecka jest dla Was wygodne. Ja dziecka nigdzie nie oddaję. Zapewniłam mu najlepszą opiekunke, którą on uwielbia. Spędzam z nim mnóstwo czasu- i ten czas uwielbiam. Więc naprawdę nie bądź kobitko żenująca i zastanów się skąd w tyle Tobie agresji. Może idź do pracy, zrelaksuj się i będzie lepiej. I dla Ciebie i dla Twoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Miałam kilka koleżanek, które zajmowały się dzieckiem do 3 lat i gdy to dziecko poszło do przedszkola, a one do pracy, to dopiero poczuły, że żyją. Co do powrotu do pracy po 3 latach - sa zawody, w których to jest bardzo trudne. Niestety, nasz sysytem podatkowy ma to do siebie, że ciągle się zmienia i po 3 latach większość przepisów już nie obowiązuje. Mało tego, przez ten czas zmieniaja się wyroki i interpretacje i coś, co obowiązywało 3 lata wcześniej okazuje się nagle być poglądem zupełnie błędnym. Co do kształtowania psychiki i charakteru dziecka - jako że mam ośmiolatka mam większe doświadczenie niż osoby które piszą na podstawie tego, co im się wydaje. Niemowlakowi każdy może podać butelkę lub zmienić pieluchę. Prawdziwa praca nad kształtowaniem wartości zaczyna się dużo później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrycznie głupia matka
no to ja w ogóle jestem super, bo rok karmiłam synka piersią:):) A tu szanowna autorka pisze, żem masakrycznie głupia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja to uwazzzzam
....ze macierzynskie jest za krotkie , uwazam ,ze rok platnego na dziecko bylby dobrym rozwiazaniem, bo to wazny rok w rozwoju!!!! Wazna jest nie ilosc , a jakosc czasu spedzonego z dzieckiem: glupota siedziec w domu , a wisiec w kaffe itp. 10 godzin dziennie! Matki ktore swiata poza dzieckiem nie widza - wychowuja czesto pozbawiaonych zasad i regul egoistow, ktorym sie wydaje , ze sa pepkiem swiata!!! Czy zdajecie sobie sprawe , ze ten kult dziecka, i spelniania najmniejszych zachcianek(co jest niezwykle szkodliwe dla rozwoju psychiki) to sprawa ostatnich 2 pokolen, wczesniej mialo sie 5-8 dzieci , nikt sie z nimi tak nie cackal , a wyrosly na normalnych ludzi ,odpowiedzialnych, dojrzalych , a nie mamincyckow, ktorzy kolo 30 , sa za mlodzi by sie wiazac , albo skonczyc studia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona :)
Nie generalizowała bym tak...czasem kobia nie ma wyjścia... np samotnie wychowuje dziecko a urlop wychowawczy jest bezpłatny i co wtedy??Musi wrócić do pracy... Ja wszystkim mamom maluszków z Warszawy i okolic szczerze polecam żłobek Dolina Elfów ( http://dolinaelfow.pl/) Bogata oferta edukacyjna, zjaęcia plastyczne, język angielski, elementy ćwiczenia ruchu według Weroniki Sherborne to tylko niektóre z atutów żłobka. Wszystkim mamom, które obawiają się zostawiać maluszki pod opieką ( bądź co bądź obcych) polecam ofertę doliny elfów. Jeśli jesteś z innego miasta porównaj ofertę może trafisz na coś podobnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chybanieglupia
Autorko, zbyt radykalnie podchodzisz do tematu, różnie życie się ludziom układa i wiele matek musi wracać do pracy z różnych względów, takie życie. Teraz o mnie. Ja pracuję od skończenia urlopu macierzyńskiego. Z jakiego powodu ? Głównie kasa, z jednej pensji męża ciężko by było żyć na jakimś godnym poziomie, nie starczałoby nam pieniędzy. Po drugie, przed ciążą miałam bardzo dobrą pracę, mało stresującą, w dobrych godzinach, dającą mi stabilność zawodową i stałe zabezpieczenie finansowe, a mogłabym to wszystko stracić, siedząc 3 lata na wychowawczym. Wróciłam po macierzyńskim i dzięki temu mam w pracy nadal dawne miejsce,komfort psychiczny, że mam pracę i mam z czego żyć i nie muszę się tułać i szukać nie wiadomo gdzie nowej pracy. Ale gdybym miała wybierać tylko pod kątem swoich chęci, to wolałabym zostać z dzieckiem w domu póki nie pójdzie do przedszkola, jasne że wolałabym być z dzieckiem cały czas w tym okresie, ale niestety nie mogłam podjąć decyzji tylko woparciu o swe chęci czy uczucia, bo tym rodziny nie wykarmię, nie opłacę rachunków,nie kupię z tego pieluch. Co do żłobków, to ja akurat choć bym miała żyć w biedzie,do żłobka bym dziecka po macierzyńskim nie oddała, dla mnie to porażka oddawać dziecko tak małe do takie placówki. Na moje dzieko do takich miejsc, gdzie jest bez matki, bez bliskiej osoby, bez domu,gdzie jest w grupie dzieci w obcym miejscu z obcymi paniami,nadaje się dopiero jak ma te 2-3 lata. A jak jest młodsze, to jedynie niania lub babcia czy ktoś z rodziny do opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez musiałam wrócić...
...do pracy i nikt mi się nie pytał czy chce czy nie! Gdybym nie wróciła do pracy po prostu nie miała bym pieniędzy na utrzymanie. a prace mam dobrą, dobrze płatną dzięki czemu mogłam pozwolić sobie na dobry żłobek blisko miejsca pracy czyli w Warszawie. Babcia - moja mama pracuje a druga jest z daleka więc żeby nie wiem co nie miałam zwyczajnie wyboru. któraś z mam polecała tu Dolinę elfów i powiem szczerze że tam właśnie posłałam mojego malucha i wiem że zrobiłam najlepiej jak mogłam. Świetna opieka kontakt z rówieśnikami i zero sprawdzonych przesądów "życzliwych" znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam,od września z ciężkim sercem posłałam syna do żłobka- syn ma rok i 8 miesięcy,znosi to fatalnie,ciężko mu się przyzwyczaić do nowej sytuacji a mnie się kraja serce jak muszę go tam zostawić i wyjść słysząc ,że woła ,,mama" i płacze, wszyscy dookoła mówią ,,to normalne" ,,przyzwyczai się" ,może i to normalne,ale nie dla jego spokoju wewnetrznego oraz mojej psychiki niekoniecznie,czuję się fatalnie zostawiając go tam,ale muszę go przyzwyczajac(narazie zostaje od 1,5-3 godzin max) bo musze iść do pracy( jestem samotną mamą) a rodzina nie moze mi w nieskonczonosc pomagac.To moj dramat, nie chce wychować syna na maminsynka,nie rozpieszczam go Bog wie jak,ma wszystko czego mu trzeba,jest oprany,ma czyste pół nowe pół uzywane ciuchy, ma zabawki ,poswiecam mu czas na zabawe. Nie podrzucam dziecka jak kukulka dziadkom,poniewaz uwazam moje drogie panie,iz to my sobie to dziecko zrobilismy a gdyby nasi rodzice na stare lata chcieli iec dzidziusia,ktory wymaga uwagi,zdrowia,kondycji itd to by sobie adoptowali.Moja mama jest sprawna i kocha wnuka ale nie obarczam jej nim.Nie podrzucam jak w.pisalam,takze opaietajcie sie to wasze dzieci!! ja cierpie bo nie moge byc z nim caly dzien a niektore panie cierpia bo chcą sie dziecka pozbyc i wyslac do dziadkow:/ to smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×