Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moje przemyślenia...

Ślub KOŚCIELNY, a moje przemyślenia... A Wy, jak do tego podchodzicie ?

Polecane posty

Gość Moje przemyślenia...

Jestem mężatką od 2 lat, w pierwszej ciąży, planowanej. ;) Może najpierw napiszę, że zanim wyszłam za mąż, byłam z narzeczonym 3 lata. Uprawialiśmy seks, no bo przecież wszyscy to robią, bo przecież nikt nam nie będzie zaglądał do łóżka itd. ale w pewnym momencie nastąpił przełom. Byliśmy na takim dniu skupienia dla narzeczonych, potem dużo rozmawialiśmy. Postanowiliśmy powstrzymać się ze współżyciem do ślubu. Wyspowiadaliśmy się, ja na prawdę żałowałam, że nie potrafiliśmy wcześniej zachować czytości. Jesteśmy w końcu Katolikami, chodzimy do Kościoła, wyznajemy wiarę Kościoła Katolickiego, a jakoś przedtem nawet nie rozważaliśmy opcji powstrzymania się od współżycia przed ślubem. No ale potem to się zmieniło, chodziliśmy do świetnej poradni rodzinnej. Zaczęłam prowadzić obserwacje swojego cyklu.I już wiedzieliśmy, że będziemy chcieli żyć tak, jak to proponuje Kościół. Będziemy stosować npr i tak też żyjemy. Zatrważające jest dla mnie to, że tak wiele par, ktore zamierzaja wziac slub Kościelny idą na nauki, żeby to odbębnić. A potem opowiadają, że gadają na naukach bzdury, że kościół ma bezsensowne zasady. Idą do poradni, ale od razu z negatywnym nastawieniem, bo po co poznawać NPR, skoro i tak nie będziemy stosować ? Z góry zakładają, że nie chcą tego poznać, odrzucają to. Spowiedź przedślubną też traktują jak coś, co należy odfajkować na liście, żeby się ksiądz nie czepiał i ślubu udzielił. Dla mnie to jedno wielkie nieporozumienie. W Kościele zasady są, jakie są. To, czy je uznajemy, czy nie, nie ma znaczenia. Po prostu tak jest i już. Decydując się na ślub Kościelny trzeba mieć tego świadomość. Po co brać ślub Kościelny, gdy się wszystkie zasady Kościoła odrzuca, gdy się psioczy na Kościół, na głupich księzy, na idiotyczny NPR ? Gdy się burzy, że Kościół włazi nam do łóżka.Otóz Kościół nigdzie nikomu nie włazi , Kościół proponuje katolicki styl życia, a to, czy ktoś jest Katolikiem faktycznie i czy z tego skorzysta, czy będzie miał w nosie, leży już w kwestii sumienia danej osoby. Po co bierzecie ślub, z góry nie zgadzając się z zasadami kościoła dotyczącymi małżeństwa ? Nie lepiej wziąć cywilny, ale pozostać w zgodzie ze swoim sumieniem ? Albo pomyśleć nad zmianą wyznania, jest tyle wyznań które mają inne podejście do tego, a niektórzy trwają przy Katolicyzmie jedynie dla tradycji. Przykre to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierdolisz farmazony Chciało Ci sie tyle pisać, jak i tak nikt tego nie przeczyta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje przemyślenia...
Ciebie chyba temat nie dotyczy, więc po co się wypowiadasz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skąd wiesz ze nie? A wypowiadam sie bo mi się tak podoba, zabronisz cnotko wydymko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo przecież wszyscy to robią
CO ZA DEBILNE STWIERDZENIE. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak jak na początku, tak i dalej, piszesz farmazony. A katoliczką to ty nie jesteś. Ty tylko myślisz że jesteś. Przemyśl sobie wszystko. Zwłaszcza, po jaką cholerę ci ślub kościelny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie...jak widze jak mje kolezanki rozmawiaja o slubach koscielnych to az mi sie przykro robi. Obgaduja ksiezy, nie zgadzaja sie z niczym co kosciol mowi ale KONIECZNIE musza miec slub koscielny z powodu bialej sukni i rodziny itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo przecież wszyscy to robią
Oceniasz wiarę innych, zachowanie, sumienie. A sama co? Coś takiego jak ty nazywa się FARYZEUSZ !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stan Skyler
Zgadzam sie z Toba. Duzo ludzi bierze slub koscielny bo np. kobity marza o bialej sukni, ceremonii i innych gtak naprawde nie waznych duperelach. Znam kobite ktora otwarcie mowi ze nie jest eligijna a wyszla za maz w Rzymie!! Paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje przemyślenia...
Ja nie oceniam, tylko mnie to przeraża. A wiesz, że Jezus przebaczył jawnogrzesznicy ?? Ja owszem, potrafię się przznać do błędu. Uprawialiśmy z narzeczonym seks, ale potem to się zmieniło. Żałowaliśmy tego i się z tego wyspowiadaliśmy. I prawie rok do czasu ślubu nie uprawialiśmy seksu. Przyłożyliśmy się do nauk i mieliśmy dużo rozmów na ten temat i przemyśleń. I doszliśmy do wniosku, że skoro bierzemy ślub Kościelny, to chcemy postępować po Katolicku i to robimy, więc dlaczego masz jakieś obiekcje wobec tego ?? Ja nikogo nie oceniam, tylko chcę nakłonić do przemyśleń na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje przemyślenia...
Poza tym chyba nie zrozumiałaś do końca, nie napisałam, że robiliśmy to dlatego, że wszyscy to robią. Robiliśmy to, bo się kochaliśmy, Ale do pewnego momentu nie zastanawialiśmy się, czy robimy dobrze, czy nie. Bo przecież gros naszych znajomych, czy przyjaciół, biorących ślub Kościelny, też uprawiało seks przed ślubem i nie mieli z tego powodu wyrzutów sumienia. To miałam na myśli, jeżeli już trzeba doprecyzować. Dopiero potem to wszystko się zmieniło u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnhbg
Bardzo dobrze robisz też tak zamierzam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiele par, ktore zamierzaja wziac slub Kościelny idą na nauki, żeby to odbębnić. A potem opowiadają, że gadają na naukach bzdury" sorry biedactwo, ale tu przestałam czytać. Na moich naukach przedślubnych usłyszałam, że nie mogę stosować tabletek, bo zamiast nich mam sobie 2 palce W CAŁOŚCI aplikować do pochwy.... (opis był szerszy) Aż mi sie niedobrze zrobiło, jak pomyślałam, że te praktyki firmuje kościół to ja już wolę zwykłego pospolitego penisa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusinowa
Mój facet chce tak zrobić mówił mi o tym, ze już nie chce się kochać ze względu na kościół, ze chce być prawdziwym katolikiem, a ja nie wiem co mam o tym myśleć ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje przemyślenia...
Rozwódkaa, więc o co się męczyłaś na tych naukach i po co był Ci ślub Kościelny ? Sama sobie odpowiedz. Przecież powszechnie wiadomo jest, że Kościół nie akcpetuje antykoncepcji, więc dlaczego ludzie się dziwią ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusinowa
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja biorę cywilny i zgadzam sie
z Toba !! juz sie burza te co byly wyruchane na 4 strony swiata a potem popylaja pod oltarz z welonem na łbie, ze niby takie czyste LOLL a dzien wczesniej peniora w ustach mialy :D Krotka pilka : Po co być w kosciele, ktorego zasady macie w dupie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z autorką. Wiekszość z nas nie potrafi się określić. A to jest bardzo prosta sprawa, albo zgadzasz się na pewne zasady i możesz sie nazywać katolikiem, albo nie i tutaj przecież nikt Cie na siłe nie trzyma. Odnoszę wrażenie, że w obecnym świecie "wierni" próbują naciągać zasady zamiast się do nich dostosowac. No ale głupio tak przed rodziną powiedzieć, że ja tak naprawde nie jestem wierzaca, i nie chce slubu kościelnego. To nie wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulkaaaaaaggg
A ja nie uznaje kościoła i religii katolickiej - i nie zamierzam brać ślubu kościelnego gdyż mnie to nie rusza... białą suknie mogę mieć i na cywilnym ślubie, nikt mi nie zabroni. Kościelnego nie będę miała gdyż po co mam coś przyrzekać czego nie będę robiła? paranoja... To jest nasza wola a nie naszych rodziców czy babć. Nienawidze takiego nacisku ze strony rodziny - bo oni chcą... oni mieli swój czas i sobie zrobili tak jak chcieli . Nie lubię gdy ktoś coś komuś narzuca, ślub to jest ważny dzień narzeczonych i to oni wybierają w jaki sposób ma on wyglądać. Takie jest moje zdanie i nie potępiam wyborów innych. Każdy żyje tak jak mu się podoba. Wszystkiego naj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka2323
ja osobiście uważam, że nie sra się do własnego gniazda i czasem mi się nóż w kieszeni otwiera jak ci co pierwsi do ślubu kościelnego, napierdzielają na księżny na nauki i na wszystkie po kolei zasady kościoła. Jak idę powiedzmy studiować na jakąś uczelnię to nie mówię wszystkim jak tam jest beznadziejnie i jak beznadziejny jest poziom nauczania a ide tam bo potrzebny mi świstek, ile jest wart taki świstek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka2323
Dodam jeszcze że o NPR wypadałoby wiedzieć co nieco każdej parze która kiedyś chce posiadać potomstwo, niektórym się wydaje że żeby mieć dzieci to trzeba tylko odstawić antykoncepcję a jak się nie udaje to potem płacą grube pieniądze za to żeby się często tylko dowiedzieć tego co w poradni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje przemyślenia...
Dokładnie, o to chodzi, żeby żyć w zgodzie ze sobą. My z mężem doszliśmy w pewnym momencie do wniosku, że albo bierzemy ślub Kościelny i żyjemy w zgodzie z zasadami Kościoła, albo tego ślubu nie bierzemy. Albo tak, albo tak. elka- z NPR masz 100 % racji ! Długo by można pisać na ten temat. A wiedza wielu osób jest minimalna. Wiele osób myli npr z przestarzałym kalendarzykiem. W moim otoczeniu wiele par małżeńskich (po kościelnym) nie wiedzą nawet dokładnie na czym to npr polega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego my z mężem zdecydowaliśmy się, że nie będziemy brać ślubu kościelnego. Natomiast ja przynajmniej mam ogromny szacunek do ludzi świadomych swojej wiary. Reszta to dla mnie stado baranów, robiąca sobie z kościoła kpiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja Ci napisze dlaczego nigdy nie bede stosowac NPR NPR polega glownie na obserwacji cyklu i przez to poznawanie kiedy mozesz zajsc w ciaze a kiedy nie. niestety kosciol nie przewidzial, ze sa kobiety, ktore maja zaburzone cykle, czyli w tym wypadku ja. niestety majac cykla raz 16dniowy a drugi raz 56dniowy a innym razem 28dniowy bez ryzyka nieporzadanej ciazy nie mozesz stosowac NPR. dlatego mi ani sie sni stosowanie NPR i zachodzenie w ciaze kiedy nie jestem na to gotowa. bo przeciez NPR zaklada takze swiadome i rozsadne zaplanowanie rodziny a nie wpdaki, czyz nie? dlatego jak NPR uwazam, za zupelnie nieodpowiadajacy mi i mojemu organizmowi, ktory nie dziala w cyklu 28dniowym. jesli kosciol nie wezmie pod uwage, ze nie kazdy kibiecy organizm dziala wedlug szablonu to coz, pary, ktore faktycznie chca siwadomie zapalnowac rodzine nie beda korzystac z propozycji kosciola. ja przykladu nie musze daleko szukac. u najomych 4 dziecko w drodze bo stosuja NPR a otwarcie wypowiadali sie po trzecim, ze juz nie chca kolejnego. no niestety, jak sie okazuje, nie zawsze sie da. a co do seksu przed slubem. owszem, jak przyjdzie co do czego to bede musiala sie z niego wyspowiadac. z dwojga zlego wole grzeszac dowiedziec sie, czy i pod wzgledem fizycznym partner jest dla mnie opdowiedni niz potem gnusniec irozwodzic sie z powodu nieudanego pozycia malzenskiego. nazwiesz to autorko hipokryzja ale podobna hipokryzja jest krytyka podejscia, ktore sama kiedys mialas. kwestia tego, ze moje podejscie nie jest ;bo wszyscy tak robia' tylko jest moja swiadoma decyja niepodyktowana trendami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje przemyślenia...
Moje pytanie w takim razie : po co Ci ślub kościelny ? To już Twoja sprawa, czy uprawiasz seks, czy nie. Stanowisko Kościoła jest w tej sprawie jasne. Nikt nikogo nie przymusza do obecności w Kościele. Poza tym, nawet jeżeli wyspowiadasz się z tego, to warunkiem spowiedzi św. są żal za gzrechy i postanowienie poprawy. Ja też uprawiałam seks z mężem, ale potem rzeczywiście żałowałam, wyspowiadałam się i poprawa była, bo się wstrzymaliśmy do ślubu. Co do NPR myślę, że zawsze warto obserwować swój organizm. Ja też nie mam cykli, jak w zegarku, mam od 28 do 35 dni, a udaje mi się stosować NPR z powodzeniem, dziecko zaplanowane. Wszystko zależy od determinacji. Jasne, że najpierw trzeba się nauczyć obserwować siebie itd. A co do wpadek, uprawiając seks zawsze trzeba mieć świadomość, że dziecko może się pojawić, czy stosujesz npr, czy tabletki, czy prezerwatywy. Mówisz, że znasz parę, która wpadła przez npr , a nie znasz takich, co wpadły przy stosowaniu prezerwatyw ? Bo ja tak. Żaden środek antykoncepcyjny nie da Ci pewności 100 %. NPR jest skuteczny, jeżeli się go poprawnie stosuje. Nieregularność cykli nie jest przeszkodą, na prawdę. Jeżeli ktoś baardzo, ale to bardzo boi się ciąży, to jedynym 100 % środkiem jest szklanka wody zamiast. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje przemyślenia...
"podobna hipokryzja jest krytyka podejscia, ktore sama kiedys mialas. kwestia tego, ze moje podejscie nie jest ;bo wszyscy tak robia' tylko jest moja swiadoma decyja niepodyktowana trendami." --> Dobrze powiedziałaś- kiedyś. Szczegól jest taki, że z mężem doszliśmy do wniosku, że albo bierzemy ślub kościelny i żyjemy wg zasad, albo nie bierzemy go. Ja stosowałam się i stosuję do zasad Kościoła. A to, że kiedyś popełniłam grzech ? Wyspowiadałam się z niego SZCZERZE, żałowałam i nie robiłam tego więcej. Na tym polega spowiedź. Skoro jest to Twoja świadoma decyzja, to bardzo dobrze...tylko po co Ci w tym wszystkim ślub Kościelny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje przemyślenia...
A poza tym ja nikogo nie nazwałam hipokrytami, nie mnie to oceniać. Każdy ma swoje sumienie, skoro łamie świadomie zasady Kościoła, do którego chce należeć, to jest jego sprawa. To są tylko moje przemyślenia na ten temat. I moja historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje przemyślenia...
Dla mnie nieporozumieniem jest po prostu negować nauki, negować npr, negować czystość przedmałżeńską, a iść do ołtarza. Po co ? Ja nigdy tego nie negowałam. Popełniłam błąd, którego żałowałam. I pisałam już, że seksu nie uprawiałam z narzeczonym, "bo tak robią wszyscy", tylko dlatego, że go kochałam... a to, co napisałam odnosi się do tego, że do pewnego momentu nie zastanawialiśmy się nad tym głębiej. Dopiero, kiedy zaczęliśmy planować, przygotowywać się do ślubu, wszystko się zmieniło. Pisałam już. I myślę, że jeśli świadomie się łamie te wszystkie zasady i to wszystko neguje, a idzie się potem do ołtarza, to tym gorzej. Nikt nikogo nie zmusza do stosowania NPR, do czystości przedślubnej, do nauk, nikt nikogo nie zmusza do Kościoła. Jeżeli świadomie wybierasz ślub Kościelny i sakrament małżeństwa, a jednocześnie świadomie łamiesz te zasady, negujesz i ywpowiadasz się w sposób pehoratywny o podejściu kościoła do małżeństwa to moim zdaniem, coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MOJE PRZEMYSLENIA----witaj. Szanuje Twoje poglady na temat nauczek przedmałżeńskich, jednakże muszę Ci powiedziec, że myślę dokładnie tak,jak napisałaś w pierwszym poście. Jakież oni głupoty plotą! Miałaś zapewne to szczęście, że zajęli się Wami kompetentni i przekonujący ludzie. Myśmy chodzili na pięć spotkań do księży (przemiłych, ale jednak), żeby usłyszeć, że kobieta powinna siedzieć w domu, tylko mąż pracować. Przecież gdyby żona siedziała i czekała z obiadem na meża, to ileż kłótni by się ominęło.Oglądaliśmy całujące się rybki i hipopotamy, jako dowody miłości.Ciągle nam powtarzano, że bierzemy ślub żeby mieć dzieci. Wręcz sugerowano, że jak nie będzie dzieci, to ślub nieważny. Gadając o jakichś głupotach, nie powiedziano, jak załatwiać papiery, żeby mieć ślub konkordatowy. Tylko przypadek sprawił, że dowiedzieliśmy się, że należy przed ślubem iść do USC. Żaden z księży o tym nie wspomniał, przy czym dwa zajęcia były o tym samym. Ogólnie- zmarnowany czas. Aha- jeszcze była ta niby poradnia rodzinna- prowadzi ja emerytka, ktora po proatu cieszy sie, mogc z kims pogadac. Takze poznalismy najnowsze plotki z miesciny, konflikty malzenskie na przykladzie znajomych malzenstw z okolicy ( w tym analiza przyczyn morderstwa w ktorym maz zabil zone, a potem popelnil samobojstwo- znamy ich corke, delikatnie mowiac nie byla zachwycona), udział emerytki w Caritasie i stowarzyszeniu Amazonek. Suuuupppeeerrr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ślub wzięłam nie przed księżmi i wymyślonymi nauczkami i prawami,ale przed Bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dthrtujhtyujty
Też się nad tym zastanawiam. Ale na nauki przedślubne bardzo się cieszę, nie mam negatywnego nastawienia. Z jednej strony trochę żałuję, że nie dochowałam czystości do ślubu, ale z drugiej, dziewictwo straciłam ze swoim narzeczonym (czyli przyszłym mężem) i to bardzo późno, bo w wieku 27 lat. Byłam wcześniej w poważnych związkach, ale nie chciałam współżyć przed ślubem. Zdanie zmieniałam dopiero, gdy poznałam swojego przyszłego męża. Może trochę szkoda, bo to tak, jakby rozlać wodę z dzbana, przed samymi drzwiami. Ale z drugiej strony, kochamy się z miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×