Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moje przemyślenia...

Ślub KOŚCIELNY, a moje przemyślenia... A Wy, jak do tego podchodzicie ?

Polecane posty

to nie sa zadne bzdury, a ze ksiezulkowie maja na parafiach inne zdanie, to juz ich sprawa. Wazne jest to, co zostalo postanowione na soborach, to co postanawia ta tak zwana ''glowa'' kosciola. Do tego powinni sie wszyscy stosowac. Jeden z ksiezy za moich czasow w naszej parafii, tez mial inne poglady, i po kazdej mszy oazowej, zaprasz do siebie swoja wybranke, '' na herbate '' :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
płakać! aż się odechciewa czytać czegoś takiego. smutna jest interpretacja historii Onana, jako nie pochwalanie masturbacji przez Boga. wiki: Onan postać biblijna, drugi syn Judy i córki pewnego Kananejczyka noszącego imię Szua. Miał on starszego brata Era, oraz młodszych Szele, Peresa i Zeracha. Występuje w 38 rozdziale Księgi Rodzaju jako ten, który po śmierci swego brata Era nie chciał mimo polecenia ojca dopełnić prawa lewiratu. Wiedział bowiem, że potomstwo przez niego spłodzone nie będzie uznane za jego, lecz brata. Dlatego też unikał zapłodnienia ilekroć współżył z żoną brata, Tamar. Oryginalny hebrajski tekst biblijny, a za nim Wulgata podają, że Onan: (...)tracił z siebie nasienie na ziemię, aby nie wzbudził potomstwa bratu swemu. Biblia Tysiąclecia pomija szczegół o wydalaniu przez Onana nasienia na ziemię i podaje tylko, że unikał zapłodnienia. Ten sposób postępowania Onana nie podobał się Bogu, więc zgładził Onana. Od imienia Onana wzięło się również określenie onanizm praktyka seksualna polegająca na samodzielnym zaspokajaniu popędu seksualnego. Biblijny Onan nie uprawiał jednak onanizmu, tylko stosunek przerywany. Historia Onana była niekiedy przytaczana w teologii moralnej jako argument przeciwko praktykom autoerotycznym. Taka egzegeza była jednak niewłaściwa, ponieważ w potępieniu Onana można doszukiwać się jedynie przyczyn wynikających ze złamania lewiratu lub też egoistycznych pobudek jego zachowania. jeśli przyjąć taki tok rozumowania, to w masturbacji nie powinno być nic złego (bo nie ma...) i tekst: "Jeśli małżonkowie zamiast współżycia angażują się w intensywne pieszczoty z zamiarem osiągnięcia orgazmu lub gdy tylko świadomie i dobrowolnie dopuszczają taką możliwość, to popełniają grzech określany jako onanizm małżeński albo wzajemna masturbacja i nie usprawiedliwia niczego fakt, że dzieje się to w małżeństwie. Jest to grzechem. Sakrament ten nie oznacza bowiem przyzwolenie na wszelkie zachowania seksualne." to już totalna bzdura. przykro czytać takich nawiedzonych księży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no co za bzdury....
Żal mi tych osób, które nie mając argumentów piszą"bo takie są zasady i tak ma być" sorry ale to zajerdża na sektę. Łatwo jest w coś bezmyślnie wierzyć bo tak trzeba a trudniej pomyśleć samemu co nie? Do autorki jesteś hipokrytką sama sypałaś się z chłopakiem przed ślubem, skruchę niby walnęłaś (bo nikt w twojej głowie nie siedzi) i pognałaś w białej (symbol czystości i dziewictwa) sukni do ślubu. Taka z ciebie była dziewica jak i ze mnie. A prawda jest taka, że kościół gada żeby gadać a sam łamie te zasady często i gęsto bo ślub w ciązy prosty przykład jak nazwiecie. Sami nie stosują się do własnych zasad a od innych wymagają świętości. Księża sami teraz twierdzą że to zawód jak każdy inny i to niby ci z powołamiem od Boga..... kasę biorą, furami się rozbijają, dzieciaki robią nie oczywiście wyszystko jest ok. No i fakt, że ludziom w życiu doradzają ci co o nim nic nie wiedzą, mało tego nie posiadają wiedzy elementernej...nie no to też jest ok. Antykoncepcja hormonalna jest od wieków zakazana.....no tak w końcu w XVI wieku były już pigułki. I wy wielce wierzący nie widzicie problemu w tym że ludzie nie wierzą w takie rzeczy. A prawda leży pośrodku niestety czy chcecie czy nie. I jeszcze jedno zadne z was czy księży czy innych ludzi nie ma prawa nikogo oceniać i umoralniać. Zakładacie głupie tematy i lecicie z frazesami bo tak trzeba i narzucacie swój tok myślenia. A jak wam ktoś powie słowo prawdy to zaraz wielki krzyk. Oceni nie Bóg i jak coś ja za to odpowiem. Nie wam oceniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mi sie tez podoba : ''Jaki jest pogląd Kościoła na seks oralny? Taki sposób zbliżenia zakończony spełnieniem zaprzecza obydwu znaczeniom aktu małżeńskiego małżonkowie nie przeżywają takiego aktu wspólnie, zamykają się na dar życia. Akt ten nie będzie pełny, bowiem nie jest zgodny z naturą powinien kończyć się złożeniem nasienia w pochwie kobiety'' :-O :-O :-O to jest wlasnie to oczym mowilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śmieszne, bo seks oralny akurat jest całkowitym oddaniem się drugiej osobie, bezinteresownym dawaniem przyjemności, a nawet czymś więcej, spełnieniem poprzez spełnienie partnera, na mój rozum to dobra rzecz. KK wciąż opiera się na zasadach, które ustalili pazerni biskupi na soborach w okolicach średniowiecza, a ludzie jak owieczki ślepo uznają je za słuszne. protestanci mają mądrzejsze podejście do sprawy: Czy protestanci akceptują środki antykoncepcyjne? Tak, poza środkami wczesnoporonnymi. Innymi słowy, większość protestantów uważa, że zapobieganie ciąży nie jest grzechem. Grzechem natomiast jest niszczenie życia, które powstało, a na tym polega działanie wczesnoporonnych środków antykoncepcyjnych. Wiąże się to z przekonaniem, iż seks nie jest wyłącznie popędem mającym swój cel w prokreacji, ale również wartością dobrą samą w sobie. Warto również pamiętać, iż NIE wiąże się to z akceptacją dla współżycia poza małżeństwem. Raczej, z przekonaniem, iż istnienie środków pozwalających na kontrolę skutków współżycia może być błogosławieństwem, służąc planowemu rozwojowi rodziny. Warto również dodać, że seks jako taki postrzegany jest w protestantyzmie pozytywnie. Inaczej niż w katolicyzmie, na który silnie wpływa tradycja ascetyczna, mająca za ideał dziewictwo i patrząca na przyjemność cielesną co najmniej podejrzliwie. W protestantyzmie ideałem chrześcijańskiego życia jest raczej silna, pobożna rodzina oparta o zadowolone, spełnione małżeństwo. Pożycie seksualne jest w tym kontekście czymś szlachetnym, wzmacniającym Bożą strukturę. Jest błogosławieństwem, a jego cielesność jak najbardziej naturalna i właściwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, co innego jest pouczac ludzi, ktorzy zyja rozwiazle, i rzeczywiscie, moze potrezbuja troche wstrzemiezliwosci,a aco innego wtracac sie do tego, jakie praktyki seksulane stosuje w sowim lozku malzenstwo. Dla mnie to jest w ogole nie do ogarniecia jak to jest mozliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych wyżej
polecam poczytać książki księdza Knotza i jego spojrzenie na seksualność w małżeństwie. Totalne zaprzeczenie tego co tu wypisujecie o postawie kościoła anty-seks. Z resztą każda rzecz to kwestia interpretacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz sie chyba wystraczajac nasluchalam... i powiem tak, ze nie interesuja mnie juz opnie i wypociny ksiezy na temat seksualnosci w malzenstwie, czy seksualnosci kobiety...Obojetnie czy sa pozytywne czy negatywne, czy bardziej pasuja pod moje poglady czy nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama czytałam artykuły księży o zupełnie innym nastawieniu i zaskoczyła mnie rozbieżność różnych interpretacji. teraz jako osoba wierząca, czuję się zagubiona - pójdę do jednego księdza, zwyzywa mnie, bo robię mężowi loda. pójdę do drugiego, uspokoi, powie, że to nie grzech i da błogosławieństwo na kolejne razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak jak juz pisalam pochodze z bardzo wierzacej rodziny, i to nie z taka wiara tylko na pokaz... Blo mi tez ciezko polapac sie we wszystkim, ale zaczelam dostrzegac, ze instytucja kosciola to nie dla mnie. Bylam przez dlugi czas bardzo skolowana, ale teraz znalazlam swoja ''droge''. Tak jak pisalam, chodze czasem do kosciola, jezeli potrzebuje tego spotkania z sakrum, chwily ciszy, zapachu kadzidla...Wierze w Boga, ale juz nie w ksiezy. Kiedy stez myslalam, ze ksieza maja racje, i wiedza wiecej itp.. moze wlasnie byli tez u nas w rodzinie zawsze stawiani na piedestale, ale teraz jestem bogatsza o swoje doswiadczenia, przemyslenia, i tak mi z tym dobrze. Zyje juz praiw 10 lat z jednym mezczyzna, i nie widze powodow dl aktorych Kosciol mialby decydowac, ze nie moge stosowac antykocepcji, ze ''sperma musi zostac umieszcona w pochwie'', ze milosc oralna to grzech itd itd.. Ale to tylko moje zdanie :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też pochodzę z wierzącej rodziny i nie mogę się nadziwić, jak oni dają sobą manipulować. żałuję, że nie żyję w kraju, w którym na osobę innego wyznania, innej wiary, nie patrzy się jak na wariata. żałuję, że nie pozwolono mi zadecydować, w kogo, w co chcę wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no co za bzdury....
do Biancaaa, fajter Fajnie, że ktoś tu jeszcze myśli. Mi cały czas chodzi o to że krzyczą na nas, że jaja sobie robimy z sakramentu a kościół się pytam co robi? To wogóle jest parnoja, każdy inaczej gada jakby nie wiem kogo słuchał (chodzi oczywiście o księży). Pierdzielą o czystości po piewsze często gęsto sami czyści nie są po drugie w jednym kościele dostaniesz rozgrzeszenie w drugim cię wywalą. Koleżanka brała ślub w ciąży w jednym kościele nie przeszło w drugim problemu o dziwo nie było. I kogo tu słuchać? Wielka mi wiara z zasadami jak każdy co innego uważa za słuszne. I to wyciąganie ręki po kasę...żałosne. Mój ksiądz mi powiedział przed ślubem, że ślubuję mężu a nie Bogu, że sakrament jest ważny po przystąpieniu do spowiedzi (uwaga nie chodziło o rozgrzeszenie tylko o podejście do spowiedzi) więc problemu nie widzę. Proponuję zrobić porządek na swoim podwórku a potem krzyczeć na innych. Ale to dostrzegają tylko ludzie myślący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no co za bzdury, ale na kogo my tu krzyczymy ?? fajter ja od dobrych paru lat nei mieszkam w PL... lece, bo do 18:00 dzisiajw pracy ! Nie dajcie sie zwariowac i do napisania :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pewnym sensie Kościół pozwala na "robienie sobie jaj" z sakramentów. samo podejście niektórych ludzi - ślub musi być! - a wiara? a spełnienie warunków? a czy będzie on ważny według zasad Kościoła? nieistotne. ważne, że moja 19-letnia ciotka wyszła już za mąż i można spokojnie pozwolić jej mieszkać z nowopoślubionym mężem w domu i ludzie nie będą mówić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytałam całowsci
ale calkowicie zgadzam sie z pierwszym postem autorki. Niestety , nieuczciwosc jest naszym "katolickim" narodzie tak powszechna,ze stala sie norma i wiekszosc nawet sobie z niej nie zdaje sprawy. Jesli i nalezalabym do kosciola, to staralabym sie byc wobec niego ( i siebie) uczciwa. Nikt nikogo do slubów koscielnych nie zmusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no co za bzdury....
o tych krzykach chodziło mi o tych nawiedzonych nawróconych "dziewicach" i tych co tak zaciekle wierzą we wszystko bo tak ma być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no co za bzdury....
Oczywiście, że pozwala ba nawet wymaga. Bo to grzech razem bez ślubu, bo dzieci nieślubne to grzech..itp. Najpierw straszą, zmuszają a potem pretensjie mają co powiedzcie, że nigdy nie słyszałyście "ale jak to tak bez ślubu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Żal mi tych osób, które nie mając argumentów piszą"bo takie są zasady i tak ma być" sorry ale to zajerdża na sektę. Łatwo jest w coś bezmyślnie wierzyć bo tak trzeba a trudniej pomyśleć samemu co nie?" Można myśleć samemu i postępować według własnej moralności. Tylko nie nazywać się wtedy katolikiem i biec do księdza, żeby wziąć ślub. Chrzcić dzieci, posyłać je później do komunii itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie juz samo to, ze ksiedzu trzeba dac koperte zeby wziasc slub w kosciele, jest jakims absurdem :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no co za bzdury....
Octavia po co zakładasz temat skoro nie umiesz wogóle podjąć dyskusji a wszystko co umiesz napisać to "bo tak trzeba jak się nie podoba to wypad". Tak trudno ci zrozumieć, że te wszystkie zasady wprowadzone zostały przez księży czyli ludzi takich jak ty i ja, nie daj się zwariować! Ja nie biegnę do księdza bo mam go gdzieś, skoro on twierdzi, że to jego zawód. Równie dobrze mogłabym się spytać o sens małżeństwa taksówkarza to też zawód a jak ma jeszcze długi staż małżeński to wie więcej od tego księdza.Wzięłam ślub kościelny bo czułam, że tego chcę, bo jak mi powiedzieli ślubowałam mężu miłość, wierność..itp..no przecież nie Bogu bo to by był inny sakrament z deka. Chciałam mężowi złożyć przysięgę przed Bogiem bez strachu, szczerze itp. Ksiądz wiedział, że razem mieszkamy, sypiamy, spowiadał mnie i nic mi nie powiedział ba nawet mówił, że jeśli jest taka sytuacja jak nasza poleca parą tylko jedną spowiedź przedślubną zamiast dwóch i co ty na to? Gdzie te zasady? W sumie z tego co piszesz nie powinien mi ślubu udzielić a to zrobił i kto tu jest nieuczciwy? Z tymi chrztami i komunią św. to pierdzielisz farmazony takie, że mała bania. Ja sobie mogę robić co chcę ale co do tego ma moje dziecko co? Ślub, chrzest, komunia to chyba różne sakramenty nie związane ze sobą. Jak mi dziecko powie, że chce przyjąć Bozię do serca to dlaczego mam mu komunii odmawiać..bo tobie się nie podoba. To samo z chrztem, bo trzeba założyć jakieś fundamenty pod wiarę a co dzieciak dalej zrobi to już wola nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam atkie wrazenie, ze ktos tu ma problemy z rozumieniem slowa pisanego :-O :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no co za bzdury.... dokładnie nie rozumiesz tego co piszę. 7 letnie dziecko Ci powie, że chce przyjąć bozie? Co za bzdury. Indoktrynacja dzieci boli mnie chyba najbardziej. Nazywasz się katoliczką, to robisz jak chce kościół. I tłumaczenie, że księżą są źli, a kościół niemoralny jest idiotyczne. Bo nikt Cie nie zmusza, możesz przecież wierzyć w Boga bez tej instytucji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
o proszę, i tu się zgadzam z koleżanką Octavią:) Dlatego dziecka jeszcze nie ochrzciłam, poczekam aż bardziej "kumate" będzie :) A swoją drogą to te wynurzenia katolików kojarzą mi się z takim hasłem" Nadgorliwość jest gorsza niż faszyzm" :) Wszystko jest dla ludzi, kościół też. Po to mamy wolną wolę i rozum, żeby ich używać a nie ślepo podążać za "jedynym słusznym", które proponuje nam kościół. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
niby można wierzyć w Boga bez instytucji jaką jest kościół. Ale czy kościół, za przykładem św. Piotra nie powinien być przedstawicielem Boga na ziemi? Szkoda tylko, że kierują nim tylko ludzie- omylni, słabi a jednoczesnie uważający się za nieomylnych. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierzę w Boga ,nie wierzę w kościół. Słusznie ktoś zauważył,że to instytucja. Rozwala mnie widok tych hierarchii, purpuratów i innych pasożytów, którzy żerują na szeregowym katoliku. Wpierdzielają się do polityki( rząd polski bezustannie czuje oddech KK na plecach) im wszystko wolno., tylko ty biedny katoliku masz same zakazy. Pierwsza władza RP! Truchleją na myśl o postępie i rozwoju nauki, bo stracą panowanie nad hojnymi owieczkami z ciemnogrodu. Sekta, jak słowo daję sekta. Kilkanaście lat temu ja też brałam ślub kościelny , nie było innej opcji w środowisku. Mama - rasowy moher, szkoda słów.Tak naprawdę nie dano nam wyboru. Do kościoła nie chodzę, bo co niedzielę słychać było z ambony:" Daj, daj". I tak mi się podoba , mam wolną wolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Znam kobite ktora otwarcie mowi ze nie jest eligijna a wyszla za maz w Rzymie!! Paranoja" moze wziela slub konkordatowy jako niewierzaca?;-)) a swoja droga rzym ostatnio stal sie bardzo poularna destynacja slubna dla osob odcinajacych sie religii proponowanej przez sutannikow - sama bylam gosciem na takim weeleu pray polskiej w rzymie. Sdaez ze dotykamy tutaj tez pewnego sedna sprawy - patrzac na polske (bo jak rozumiem o tym rozmawiamy) jest mala alternatywa zosrganizowania slubow bez udzialu sutannikow - w rodzinie dwa razy pary zdecydowaly sie na slub koscielne bo tamte oferowaly im bardziej atrakcyjna oprawe- po czesci to wina kosciola ze siedecyduje takich ludzi toleraowac - jedna z tych par powiedziala ze interesuja ja sama uroczystosc - a ksiadz zazyczyl sobie ok. 5, 600 zl za uroczystosc +organista (w warszawie) i nie robil zadnych problemow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A wiesz, że Jezus przebaczył jawnogrzesznicy ??" ja np. nie wiedzialam bo niespecjalnie zajmuje mnie co tam jakis jezus glosil lub nie;-) po prostu nie interesowalam sie nigdy religiami;-)) ale teraz juz bede pamietac ze jezus przebaczyl jawnogrzesznicy (co kolwiek sie pod tym terminem kryje;-)) " I doszliśmy do wniosku , że skoro bierzemy ślub Kościelny, to chcemy postępować po Katolicku i to robimy, więc dlaczego masz jakieś obiekcje wobec tego ??" no i ok, pewnie jestescie w mniejszosci - tzn. w grupie sklonnej do refleksji. "Ja nikogo nie oceniam, tylko chcę nakłonić do przemyśleń na ten temat" oceniasz kazdy z nas ocenia i podlega ocenie, a po co chcesz naklonic innych do przemyslen - moze im dobrze w swojej bezmyslnosci, he?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ jak najbardziej niech nakłania do przemyśleń.Jak się pomyśli to różne ciekawe rzeczy mogą z tego wyniknąć. Jak się jednak nie myśli to nadal człowiek trwa w tej ciemnocie i zacofaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×