Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moje przemyślenia...

Ślub KOŚCIELNY, a moje przemyślenia... A Wy, jak do tego podchodzicie ?

Polecane posty

Nic Ci nie zrobię. Dalej narzekaj na KK i później leć potulnie do spowiedzi i chrzcij kolejne dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic Ci nie zrobię. Dalej narzekaj na KK i później leć potulnie do spowiedzi i chrzcij kolejne dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiMo
hehe, autorko... spójrz najpierw na to, co robią księża (mam na myśli nagminne zrywanie celibatu, potomstwo, zakłamanie)... Skoro oni nie żyją w myśl idei religii, którą wyznają i propagują, to dlaczego ja mam wierzyć w to co mówią??? No błagam Was, w jakim świecie my żyjemy? Nie ma już żadnych wartości i zasad, poza tymi, które sami wyznajemy i według których żyjemy...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiMo
no błagam... skoro księża nie szanują idei wiary katolickiej, to dlaczego ja miałabym to robić? oni mają dzieci, kobiety "na boku" a ja mam im się spowiadać z tego, czy kocham się ze swoim facetem czy nie? śmieszne... zakłamany KK...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wypowiem się :) :)
Od razu zaznaczam, że jestem ateistką. Mój narzeczony jest katolikiem, niepraktykującym. Tak na dobrą sprawę mnie też można by nazwać niepraktykującą katoliczką, ponieważ nie mam apostazji, z kościoła wypisana nie jestem... Nie wierzę w boga, nie lubię księży, nie zgadzam się z kościołem i jego nakazami/zakazami. Mimo tego biorę ślub kościelny i to już całkiem niedługo, bo za kilka miesięcy :) Możecie mnie nazwać hipokrytką. Przyznaję szczerze że nauki były bardzo błyskawiczne ;) Poradni jeszcze nie zaliczyliśmy. Dlaczego bierzemy ślub w kościele (konkordatowy)? Bo biała suknia, bo wzniośle, bo tradycja, bo tak jest ładnie. I tyle. Nie będziemy stosować żadnego NPR, jedynie antykoncepcja sztuczna. Uprawiamy seks i nikomu nic do tego. Możecie się pluć, wkurzać, ale to i tak nic nie zmienia:) Łba mi w kościele nie utną, woda święcona się nie zapali jak tam wejdę w białej sukni, w welonie. Nie księdzu przysięgam, nie bogu. Przysięgam mojemu mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nic Ci nie zrobię. Dalej narzekaj na KK i później leć potulnie do spowiedzi i chrzcij kolejne dziecko" Właśnie to zamierzam robić :) Księża nauczają na pokaz, a my ich na pokaz słuchamy. To się nazywa: umiejętność dostosowania się do okoliczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annoaja
"kochamy się z miłości a z czego można inaczej ? " Coś mało kumata dziś jesteś :) Można sie kochać, albo tyko uprawiać seks -teraz widzisz różnice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIWAAAAAAAA
Zgadzam się z autorką, moim zdaniem ma rację. Tak sobie nawet myślę że gdyby ludzie, którzy decydują się na ślub kościelny przestrzegali zasad głoszonych przez KK to rozwodów i nieszczęśliwych małżeństw byłoby znacznie mniej. Poza tym czytając powyższe wypowiedzi, może trzeba powiedzieć, że skoro już nazywamy się katolikami to mamy starać się żyć według dekalogu, dla siebie z własnej woli bo nikt nas do tego nie zmusza. Głupie tłumaczenia że księża mają dzieci idt........., są głupie i tyle, można wskazać wielu księży, którzy poświęcają się swojej pracy i z nich brać przykład, ale cóż wymówka to wymówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xzder
Od razu zaznaczam, że jestem ateistką. Mój narzeczony jest katolikiem, niepraktykującym. Tak na dobrą sprawę mnie też można by nazwać niepraktykującą katoliczką, ponieważ nie mam apostazji, z kościoła wypisana nie jestem... Nie wierzę w boga, nie lubię księży, nie zgadzam się z kościołem i jego nakazami/zakazami. Mimo tego biorę ślub kościelny i to już całkiem niedługo, bo za kilka miesięcy Możecie mnie nazwać hipokrytką. Przyznaję szczerze że nauki były bardzo błyskawiczne Poradni jeszcze nie zaliczyliśmy. Dlaczego bierzemy ślub w kościele (konkordatowy)? Bo biała suknia, bo wzniośle, bo tradycja, bo tak jest ładnie. I tyle. Nie będziemy stosować żadnego NPR, jedynie antykoncepcja sztuczna. Uprawiamy seks i nikomu nic do tego. Możecie się pluć, wkurzać, ale to i tak nic nie zmienia Łba mi w kościele nie utną, woda święcona się nie zapali jak tam wejdę w białej sukni, w welonie. Nie księdzu przysięgam, nie bogu. Przysięgam mojemu mężowi. Nie wiem czy wiesz, ale oprócz przysięgi składanej mężowi ksiądz Was zapyta czy wierzycie w Boga, w Trójcę Świętą itd...Nie wyobrażam sobie wypowiedzieć takich słów wiedząc, że to kłamstwo ale widocznie Wy nie macie sumienia, niczego i szczerze mówiąc, żal mi Was...dzieci sie wzieły za ślub a za rok się rozwiodą haha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katolicyzm to nie tylko NPR
"Od kościoła odcięłam się całkowicie. Jednak nie cierpię pseudokatolickiej hipokryzji" "wiekszosc tzw.katolikow wybiera sobie z religii te zasady,ktore im odpowiadaja,a te,ktore sa dla nich niewygodne po prostu lamia i maja kompletnie w dvpie Katolikiem albo sie jest,albo nie.Nie ma czegos pomiedzy my z mezem jestesmy ateistami,bralismy slub cywilny" Jak to jest, że w tego typu tematach najczęściej i najchętniej wypowiadają się osoby niewierzące, niepraktykujące i wojujący ateiści? I żarliwie przywołują katolików "do porządku"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jak to jest, że w tego typu tematach najczęściej i najchętniej wypowiadają się osoby niewierzące, niepraktykujące i wojujący ateiści? I żarliwie przywołują katolików "do porządku"..." Ja zauważyłam jeszcze jedną grupę - katolików, którzy chcą pokazać, ze są bardziej święci od Boga. I wydaje im się, że za samo NPR do nieba pójdą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozibonk...
Jestem mężatką od 2 lat, w pierwszej ciąży, planowanej. Może najpierw napiszę, że zanim wyszłam za mąż, byłam z narzeczonym 3 lata. Uprawialiśmy seks, no bo przecież wszyscy to robią, bo przecież nikt nam nie będzie zaglądał do łóżka itd. ale w pewnym momencie nastąpił przełom. Byliśmy na takim dniu skupienia dla narzeczonych, potem dużo rozmawialiśmy. Postanowiliśmy powstrzymać się ze współżyciem do ślubu. '' Przeczytalam do tego momentu, poczym stweirdzilam ze jestes zdrowo jebnieta i juz nawet nie chce mi sie dalej czytac ani komentowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja się wypowiem... jestem katoliczką, ale mam ślub cywilny i zamierzam brać kościelny.... tylko dlatego bo mąż chce i mnie poprosił... żadnej sukni ślubnej nie będzie... żadnego kazania!!! a czemu??? Bo jak pomyślę sobie co ten ksiądz wyprawia poza kościołem to odrazu mi się odechciewa... ślub kościelny to strata kasy!!!! przeczytajcie sobie dzisiejszy artykuł na wp o tym czego można dowiedzieć się na naukach przed małżeńskich... istny cyrk... odbębnię to i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przysięgać będę mężowi, a nie bogu... jestem napewno ateistką, ale tego tradycja wymaga i tyle w tym temacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko nie bijcie, bo teraz nie jestem w stanie określić źródła tej informacji, więc może nie być prawdziwa. kiedyś interesowałam się innymi wyznaniami i przeczytałam dużo dziwnych faktów o KK (m.in. usunięcie jednego z przykazań i podzielenie ostatniego na dwa, żeby było ich dziesięć, zabronienie księżom zakładania rodzin, żeby nie było problemów z dziedziczeniem pieniędzy Kościoła, takie rzeczy). Dlaczego Kościół nie pozwala na stosowanie prezerwatyw? gdzieś w okolicach średniowiecza, przed rozwinięciem się poważniejszej medycyny, panował pogląd, że dziecko powstaje z samej spermy. nikt nie wiedział o istnieniu komórki jajowej, więc ludzie założyli, że kiedy nasienie mężczyzny dostaje się do układu rodnego kobiety, lokuje się tam i właśnie z tego rozwija się dziecko. stosowanie prezerwatyw lub stosunku przerywanego byłoby równoznaczne z zabiciem dziecka. Kościół przeciwny takim praktykom zabronił "marnowania" nasienia i nie zmienił swojego nastawienia do dzisiaj. w Biblii nie ma o tym ani słowa, dlatego inne wyznania zaczynają dopuszczać antykoncepcję. tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D to by miało sens ale może im zwyczajnie w gumie nie staje - i dlatego gumki to zło? A mnie jeszcze zastanawia, dlaczego kościół piętnuje każdą antykoncepcję, a milczy na temat afrodyzjaków - to też zbędna ingerencja w zdrowie człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikogo nie próbuję doprowadzać do porządku. Po prostu gdyby ślub kościelny, brali tylko prawdziwi katolicy, a niewierzący żyli sobie po swojemu, nie chrzcili dzieci itp. to 90% katolików w Polsce na pewno by się zmniejszyło o pokaźną sumę. Księża nie mieli by tak dużego wpływu na państwo i w końcu przestalibyśmy być zaściankowym katolandem. Mam nadzieje, że dożyję państwa świeckiego. Chociaż to raczej wątpliwa sprawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego uważam, że mam prawo wypowiadać się na temat 'katolików" mimo, iż nie jestem wierząca. Bo żyję w państwie jedynej słusznej religii, gdzie wszystko inne jest piętnowane. Ludzie w większości nie mają podstawowej wiedzy, ale do krytykowania innowierców i ateistów pierwsi. Denerwuję mnie ta ignorancja i obecność religii na każdym kroku. Krzyże w instytucjach państwowych, religia w szkole, a nie religioznawstwo- indoktrynacja od najmłodszych lat. Ostatnio miałam nawet ciekawy wykład, gdzie profesor zupełnie nie na temat, próbował wmówić nam jak obecność religii w życiu jest ważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje przemyślenia...
"a przysięgać będę mężowi, a nie bogu... jestem napewno ateistką, ale tego tradycja wymaga i tyle w tym temacie..." -- Współczuję Ci, na prawdę. Skoro ślub bierzesz w Kościele dla tradycji. Owszem, przysięga się miłość i wierność mężowi, ale czy znasz całą przysięgę w ogóle ? Dziwi mnie coś takiego. A co do powyższej wypowiedzi, to zgadzam się. Nie powinno się nic nikomu narzucać, w naszym kraju powinno być miejsce i dla ateistów i dla Katolików i dla każdego innego wyznania. Nie powinno się mieszać Kościoła i wyznania do polityki, zgadzam się z tym w 100 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje przemyślenia...
"Ja zauważyłam jeszcze jedną grupę - katolików, którzy chcą pokazać, ze są bardziej święci od Boga. I wydaje im się, że za samo NPR do nieba pójdą " ---> a kto powiedział, że swoje życie religijne opieram tylko na npr ?? To forum o ślubach, małżeństwie, więc w tych tematach pisałam na temat npr. Jestem praktykującą Katoliczką, ale nie uważam, żebym była świętą absolutnie. Każdy z nas grzeszy i to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co zaa idiotyzmm
eżeli tylko ktoś do ślubu Kościelnego podchodzi odpowiedzialnie i jest to dla niego ważne, to ok. Ale jak czytam na wątkach, że ktoś jest ateistą, nauki sobie załatwił za $ i generalnie ma wszystko w d.... to dla mnie tacy ludzie to idioci do kwadratu. I nie, oni nie robią szopki z Kościoła, czy z księdza, tylko robią pośmiewisko z siebie, reprezentując takie zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka2323
"przeczytajcie sobie dzisiejszy artykuł na wp o tym czego można dowiedzieć się na naukach przed małżeńskich... istny cyrk... odbębnię to i tyle... " jak przeczytałam ten artykuł to tylko pomyślałam że dobrze że ja na takie nauki nie trafiłam i przyszło mi bardziej do głowy to że może młodzi powinni się bardziej starać znaleźć coś sensownego a nie odbębnić i później narzekać jakie to zaściankowe poglądy ma kościół. Takie moje zdanie. ja na moich naukach usłyszałam wiele mądrych rzeczy i nie żałuje tego czasu. "autorko... spójrz najpierw na to, co robią księża (mam na myśli nagminne zrywanie celibatu, potomstwo, zakłamanie)... Skoro oni nie żyją w myśl idei religii, którą wyznają i propagują, to dlaczego ja mam wierzyć w to co mówią??? No błagam Was, w jakim świecie my żyjemy? Nie ma już żadnych wartości i zasad, poza tymi, które sami wyznajemy i według których żyjemy...!" No tak, ale jak stanę przed sądem ostatecznym to nie powiem Bogu "Panie boże ale przecież księża to robili to i to" tylko odpowiadać będę za własne czyny. Tak samo przed żadnym sądem się nie wytłumaczy człowiek że poszedł coś ukraść bo koledzy poszli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadne usprawiedliwienie, ale jeśli nawet kapłani nie są w stanie dochowywać swoich przysiąg, to chyba świadczy o tym, że są one wybitnie nieżyciowe. KK jest chyba najmniej rozwijającą się religią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka2323
co do kapłanów i ich wyczynów, wiem że w każdej społeczności powinni być ludzie tacy i tacy, dobrzy i źli. Dlaczego? Człowiek który postępuje źle zawsze może służyć jako zły przykład i patrzenie na tego kogoś i jego czyny mogą uratować kogoś innego przed popełnianiem tych czynów. Przypomina mi się w tej sytuacji najgorszy ksiądz którego spotkałam w życiu. Byłam wtedy w dołku a on mi jeszcze dowalił swoimi przemyśleniami. Przez niego sama twierdziłam że po co mam chodzić do kościoła skoro księża, potrafią tak oceniać, dopiec. Ale potem natrafiałam na takich księży co faktycznie zawsze potrafili powiedzieć coś mądrego. Dzisiaj myślę o tym jednym księdzu w ten sposób że gdybym nie spotkała go na mojej drodze to być może nie doceniłabym tego co mówili mi inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
według mnie religia generalnie służy ogłupianiu ludzi i tyle. Ja wierzę w Boga, nie w kościół. Ślub kościelny miałam, bo chciałam mieć biała suknię i ładną oprawę. Przecież księża tak samo podchodzą do tego, co robią- nie wierzenie wiernym (idiotyczny sytem zbierania podpisów- przeciez to i tak kwestia naszego sumienia a nie ich), posiadanie kobiet na boku, molestowanie dzieci. A wszystko to jest zamiatane pod dywan. Ja kochałam się z mężem przed ślubem, stosowałam tabletki. Czy to robi ze mnie złego człowieka? nie sądzę. Zawsze żyłam w zgodzie z zasadami Boga- czyli nigdy nie miałam innego mężczyzny oprócz męża (ja tak interpretuje przykazanie nie cudzołóż), nie kłamałam, nie oszukiwałam, szanowałam rodziców. Jestem dobrym człowiekiem i nie sądzę, żeby pokazywanie swojej miłośći poprzez seks, czy świadome planowanie rodziny poprzez używanie prezerwatyw czy tabletek miało to zmienić. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamy przykład naginania
przykazań: "Ja kochałam się z mężem przed ślubem, stosowałam tabletki. Czy to robi ze mnie złego człowieka? nie sądzę. Zawsze żyłam w zgodzie z zasadami Boga- czyli nigdy nie miałam innego mężczyzny oprócz męża (ja tak interpretuje przykazanie nie cudzołóż), nie kłamałam, nie oszukiwałam, szanowałam rodziców." Nie czyni z ciebie człowieka ani złego ani dobrego, tylko fałszywego. Oznacza to ze po prostu autorka wybiorczo stosowała i stosuje przykazania. Czy to znaczy że wierzy w Boga? Czy raczej w swoje wyobrażenie o Bogu? Myślę że można by podyskutować nawet o wierze. Ale tylko idioci stosują zasadę: wszyscy księża ..... Otóż jesli nawet jeden książ na wiele tysięcy, to już nie są wszyscy. Pewien ojciec molestuje córki. Czy to znaczy że wszyscy? No i nie rozumiem , skoro ktoś jest innego wyznania, czy też żadnego, dlaczego nie dyskutuje tylko rzuca oszczerstwa o obelgi. Otoczka " wszyscy, każdy, nikt" - tego się używa, gdy brak argumentów czy dowodów na to, co się pisze, a koniecznie chce się komuś przypiąć łatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no co za bzdury...
jestem mężatką po ślubie kościelnym od pół roku chodziłam na nauki i powiem z czystym sumieniem to jedna wielka ściema, wyciąganie pieniędzy za jakieś durne książeczki mówcie co chcecie a wiecie co ja miałam na naukach? przyszła babka niby położna gadała że od stosunku przerywanego raka można dostać...a na poparcie tej tezy wyciągnęła pożółkłą gazetę Oliwię z 2000 bo tam tak jakaś babka pisała historię swojego życia...jak w brawo mało tego z tym kościołem to jedna wielka ściema sami pchają baby z brzuchem pod brodę przed ołtarz księdzu posmarujesz to i ślubu i spowiedzi udzieli a teraz płaczą jak sami na to pozwalają a taki niby wielki grzech i co ta kobieta w ciąży pójdzie do spowiedzi i powie że żałowała że współżyła jak nosi dziecko pos sercem które pewnie kocha... patrz śwętoszko na ten swój kościół jakie bzdury popycha lepiej a nie osądzaj innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
ja nie pisze każdy, nikt itp. Ja piszę, że kościół nie jest czysty- pedofilia, molestowanie nie są tępione. Ksiądz w najgorszym wypadku jest przenoszony do innej parafii. A powinno byc to potępione przez władze najwyższe, nie sądzisz? Nie jestem człowiekiem fałszywym- żyję zgodnie z WSZYSTKIMI przykazaniami bożymi. Nie cudzołożę, miałam w życiu jednego mężczyznę, który już jest moim mężem. I jeszcze jedno- każdy wierzy w swoje wyobrażenie o Bogu. Kościół nie ma patentu na wiedze o tym jaki jest Bóg. Chyba, że uważasz inaczej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedna wazna rzecz: religia i wiara to cos zupelnie innego jak postanowienie kosciola katolickiego. Nikt nie bedzie mi mowil, kiedy i ile razy moge z moim wlasnym mezem wspolzyc. Zadna stara panna z nauk przedslubnych nie bedzie mi wmawiac, ze do zblizenia ma dochodzic tylko wtedy kiedy chemy ZAPROSIC DZIECKO DO DOMOWEGO KOSCIOLA. Po prostu mi sie noz w kieszeni otwiera jak slysze, ze nie ani prezerwatyw ani tabletek, bo to grzech ! Kosciol jest przeciet taki wspanialy, i katloicki i daje kazdymu druga szanse, co z ludzmi, ktorzy sa z roznych powodow po rozwodzeie???? Zyja caly czas w grzechu... nie dopuszca ich sie do sakramentow... ehhh szkoda slow :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
a ja wam powiem, że całe to współżycie przed ślubem nie jest takie oczywiste. Kiedyś rozmawiałam z księdzem na jakiej podstawie kościół uznaje to za grzech,.Powiedział mi, że to przykazanie "nie cudzołóż". Bo sypiając przed ślubem nie mam gwarancji, że właśnie z tym człowiekiem ten ślub wezmę. Więc jeśli miałam jednego faceta, który jest teraz moim mężem to nie grzeszyłam- tak czy nie? Ile księży tyle różnych interpretacji. Moim zdaniem głupotą jest gadanie, że prezerwatywy to grzech, że seks przed śłubem to grzech. Każda sytacja jest inna. A seks to nic innego jak wyznanie miłości. Szkoda, że kościół tak na to nie patrzy....I nie analizuje człowieka, tylko wszystkich wrzuca do jednego wora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×