Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Moje przemyślenia...

Ślub KOŚCIELNY, a moje przemyślenia... A Wy, jak do tego podchodzicie ?

Polecane posty

Mirrka, mysle, ze interpretacje ksiezy sa malo wazne Kosiol jako taki nie uznaje seksu przed slubem i antykoncepcji i koniec kropka... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
niby tak, ale przecież podstawą naszej wiary i podstawą funkcjonowania kościoła jest biblia. Kościół nie może sobie "wymyślać" zasad, które nigdzie nie mają umocowania. A, że ja dociekliwa jestem to dowiedziałam się, że opierają się na przykazaniu "nie cudzołóż"- a skoro tak to ja tu cudzołożenia nie widzę. Co więcej, z seksu przedmałżeńskiego się nie spowiadałam po tej rozmowie z księdzem. Problem był przy spowiedzi przed ślubem, ale to to w ogóle porażka była. Śmieszyło mnie to ale przeżyłam :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie postanowienia kosciola, zostaly ustalone na soborach ... przez zwyklach smiertelnikow... Ja zostalam wychowana w gleboko wierzacej rodzinie, zgodnie ze wszystkim ''przykazaniami'', ale przyszedl czas, ze przejrzalam na oczy... Wierze w Boga, i lubie czasme pojsc do kosciola, dla atmosfery, dla sakrum, ktore sie w nim kryje... Moja wiara, a zepsuty bogaty kosciol, ibiedni faceci, ktorym nie wolno zakladac rodzin to dwa osobne swiaty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no co za bzdury....
Biancaaa a nie uważasz że oni nas w konia robią?? Mi na naukach kazali stosować kalendarzyk i pytam się co to innego jest jak nie antykoncepcja co???!!!! To rozumiem że kalendarzyk ok bo chociaż plemniki się marnują, do zapłodnienia nie dochodzi ale co tam a tabletki to już grzech? Paranoja, hipokryzja i obłuda tyle Wam powiem. Jeśli ktoś jest bardzo religijny to niech sobie żyje wg. zasad wiary złego słowa nie powiem ale trochę swojego rozumu trzeba mieć i świadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie :-) Ty mozesz sypiac z mezem TYLKO WTEDY jak chcesz ZAPROSIC DZIECKO DO DOMOWEGO KOSCIOLA, wiec wychodzimy z zalozenia, ze jak nei chcesz miec dziec, to w ogole z nim nie sypiasz i nie musisz stosowac kalendarzyka :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
a to u mnie to samo- do kościoła co tydzień itp :) No i też przejrzałam na oczy- chodziłam na oazę i pojechałam na rekolekcje. Jak widziałam cp animatorzy i księża wyprawiają to zrezygnowałam. PO prostu. Dlatego śmieszy mnie jak ktoś naszą wiarę sprowadza do ograniczenia w seksie:) Wzięli by się może za inne aspekty wiary a "sprawy łóżkowe" zostawili samym zainteresowanym. Do tego jak patrzę na moją teściową, która uważa, że co ksiądz powie to świete to mi się bebechy przewracają, serio. Ja dziecka jeszcze nie ochrzciłam, a ma już dwa lata. Już nawet ksiądz z wsi męża pytał się co z tym poganem. I to ma być jej wyznacznik moralny? Niewinne dziecko nazywac poganiniem? Żenada. No ale wstyd na pół wsi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no co za bzdury....
o losie przecież to bzdury takie że masakra.....zaprosić do domowego kościoła ciekawe a przede mną szła do ślubu babka w 7 miechu ciąży to jest głupota...babka na naukach powiedziała, że od tabletek można dostać raka, od przerywanych raka macicy od gumek torbieli jajników lub mięśniaków macicy.....i wiecie co po co to komu jak ja pisałam pracę magisterską min o układzie dokrewnym człowieka o patologiach które mogę się pojawić przy zapłodnieni a tu położna i takie bzdury...żal i powiedzcie mi czy tą wiedzą mam się w życiu kierować? taką pomoc mi kościół oferuję...dziękuję postoję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokladnie.... mysle, ze o tych tekstach z nauk przedmalzenskich mozna by encyklopedie naspiac, co jedna to ma ciekawsze opowiastki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no co za bzdury....
Bo to jest właśnie polski kościół. Nie jestem święta przyznaje ani ja ani mój mąż. Przychodzimy do Boga czyli do kościoła bo chcemy zacząć wspólnie dobre, uczciwe życie a oni co? Umieją tylko straszyć grzechami, piekłem itp. wymawiać wszystko, pouczać wyliczać grzechy, jakby sami święci byli. A po naukach zamiast podbudowana wychodziłam załamana. Bo zamiast powiedzieć prawdę to ściemnieją wymyślają tylko takie argumenty żeby swoje przepchać i tyle. Zamiast uświadomić młodych co to jest naprawdę małżeństwo, jak o nie dbać to oni roztrząsają ile i jak kocham się z moim mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dociekliwość i wiedza
A mnie bardziej interesowało pytanie ...Dlaczego i jaki w tym cel?...... w tych zakazach i nakazach związanych z seksualnością i małżeństwem, z niestosowaniem sztucznej antykoncepcji czy zakazem seksu przedmałżeńskiego....pytanie dlaczego tak a nie inaczej? Dlaczego takie przykazania i dekalog, jeśli w tym jest jakaś wielowiekowa mądrość i uzasadnienie to o co w tym chodzi, co się dzięki temu osiąga? Bo zakładam, że jeśli takie są nakazy Boga (a to wynika z Biblii i Praw Bożych bo dekalog).......to ma to służyć dla dobra człowieka i jest w tym sens. Ot, takie sobie moje filozofowanie i dociekliwość , aby zrozumieć ....ABY ZROZUMIEĆ Nieistotne dla mnie jest , jak udaje się osobom prowadzącym nauki przedślubne wywiązać się z tego trudnego obowiązku, są różni ludzie i maja różne uzdolnienia, a czasami brak im uzdolnień a pozostaje im tylko dobra wola i chęć, ale nieumiejętnie albo nawet niewłaściwie przekazują wiedzę (bo może nawet wiedzy nie mają lub mają wiedzę niekompletną). Więc zdarzają się nieumiejętne nauki przedślubne, do tego dodajmy niechęć narzeczonych do zgłębiania jakiejkolwiek wiedzy serwowanej im na naukach przedślubnych...i mamy niewypał. Ale jeśli narzeczonym zależy na pogłębieniu wiedzy i zrozumieniu zasadności tej wiedzy...to znajdą sposób i miejsce, pójdą tam gdzie znajdą tę wiedzę, wystarczy tylko chcieć i widzieć sens. Lubię wiedzieć, lubię zdobywać wiedzę i zrozumienie...LUBIĘ A rezultat mojej wiedzy i przemyśleń?....ZGODNY !!...z wielowiekowym przesłaniu zawartym w słowach wiedzy z BIBLII na temat małżeństwa. Jest sens w zachowaniu czystości przedmałżeńskiej ....jest chyba niezbędnym czynnikiem udanego i trwałego małżeństwa (to obszerny temat....wart przemyślenia i wiedzy) Jest sens w unikaniu sztucznej antykoncepcji ....powodującej łatwą dostępność i konsumpcję aż do przejedzenia się a brak ograniczeń wiadomo...pewien niedosyt i ograniczanie się sprzyja zachowaniu miłości do małżonka...może nawet jest to niezbędne do zachowania monogamii i miłości małżeńskiej do końca życia (temat obszerny...nie czas i miejsce do omawiania tych subtelności) Małżeństwo i miłość małżeńska.....w ujęciu biblijnym katolickim....jest czymś jedynym i najwyższym , to marzenie...ale czy możliwe do realizacji?...jeśli niemożliwe niemalże jest trafienie na podobnie myślącego kandydata na małżonka który byłby w pełni gotowy do realizacji tak rozumianego małżeństwa? (A jedynie małżeństwo w ujęciu katolickim ma SENS i PRZYSZŁOŚĆ...oczywiście należy dobrze zrozumieć o co chodzi w małżeństwie sakramentalnym...nie każdemu to jest dane.) Pytanie tylko....kto dziś zastanawia się nad głębszym sensem tego wszystkiego?....gdy nawet wśród tych kilku osób tu się wypowiadających....natrafiliśmy na tych co jawnie przyznają się do hipokryzji i traktują ślub i małżeństwo w oprawie białe sukienki i widowiska ślubnego ...i dlatego wybierają ślub kościelny? A swoją hipokryzję usprawiedliwiają "jakością" nauk przedślubnych, albo "jakością" tego czy owego księdza, albo jakimś "bla, bla bla..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możecie wierzyć w Boga i nie chodzić do kościoła, jak wam tak przeszkadza. Wiara i kościół to nie jest to samo. Te wasze argumenty, księża pedofile, kościół zły i niemoralny, a później do księdza idzie jedna z drugą, bo chcę mieć ładny ślub. I jeszcze usprawiedliwienia 'bo wszyscy, bo każdy' Do Mirki- mówisz, że jesteś dobrym człowiekiem, przestrzegasz zasad itd. I pewnie tak jest, jednak Kościół nie uznaję seksu przed ślubem i antykoncepcji. Możesz się na to wkurzać, ale tak jest i koniec. Więc co za problem jest wierzyć i żyć w zgodzie z własnym sumieniem ale od kościoła się odciąć? Nie mogę zrozumieć tego usprawiedliwiania siebie, że żyję się po swojemu, a później biegnie taka bo trzeba wziąć ślub, bo trzeba ochrzcić dzieci. Narzekacie na kościół, to co was trzyma? Naprawdę mnie to ciekawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
ależ ja się nie wkurzam, że kościół sobie wymyślił to czy tamto, naprawdę. Generalnie mnie to raczej śmieszy. Ten ich przerost formy nad treścią, dwulicowość, hipokryzja. Ślub zawarłam z mężem przed Bogiem, i niestety był mi do tego potrzebny kapłan. No nie da sie inaczej:) Poza tym potraktowałam to jak usługę- wypożyczenie fajnego gmachu, organów itp. W kościele nic mnie nie trzyma- nie chodzę. A dziecka nie ochrzciłam jeszcze. Zobaczę jaka będzie sytuacja w naszym wyznaniowym kraju jak będzie szło do przedszkola. Jeśli nic sie nie zmieni to je ochrzczę. Ale może nie trzeba będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee....
bianca- zgadzam sie z toba w 100% a co do metod naturalnych preferowanych przez kosciol, znam zagorzalych katolikow z 9 dzieci ktorzy nie maja za co zyc, czy o to chodzi kosciolowi, gdy krytykuje antykoncepcje ? niech w takim razie pomaga rodzinom ktore przyjely jego zasady a teraz nie maja czego do gara wlozyc :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mirrrki
Nie rozumiesz istoty rzeczy, zrobilas sobie kpinę z sakramentu, przysięgałaś coś, co masz centralnie w dupie. To jest odpowiedzialne podejście ?? Jak chciałaś przysięgać męzowi to wcale nie musialas tego robic w kosciele i przy okazji robic sobie kpiny z sakramentu. Ludzie, macie nasrane we łbach i to kompletnie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mirrrki
Zgadzam sie z bianca, ja sie nie zgadzam z dotrzymywaniem czystosci, z brakiem anty wiec nie robie sobie kpiny z sakramentu i z siebie i męża i slubu Kościelnego nie biore, bo po co mi to ?? jedziecie na księzy, na kościół, a potem grzecznie księżulkowi koperte dajeciei biegniecie do oltarza, żenada totalna !! Albo sie czegos przestrzega, albo nie i koniec, kropka. To, co wy uznajecie za grzech to nie ma znaczenia !! Są takie zasady a nie inne i tyle ! jak wy sobie bierzecie tylko te zasady co wam wygodnie i dorabiacie do tego własne ideologie to mam dla was swietna propozycje - stworzcie wlasna religie !! :) a nie robicie sobie jaja z katolicyzmu, bo to tylko o was świadczy i to źle. Jeszcze co innego jak ktos ten seks uprawia przed slubem itd. ale sakrament traktuje poważnie, odpowiedzialnie do tego podchodzi, a nie ma wszystko w dupie i robi sobie jajca z sakramentow i nie sra we własne gniazdo ! takiego idiotycznego podejścia, jakie wy prezentujecie nigdy nie zrozumieniem, i szkoda mi takich ludzi, bo robia nie tylko z kościola jaja, ale z siebie robia pajacow !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
nie zrobiłam sobie kpiny z sakramentu, uznałam go za ważny w moim życiu. Gdzie napisałam, że mam przysięgę w dupie? NNie bądź zabawna. A ślub jest wązny jeśli ślubuje się mężowi, ale w obecności kapłana. A ja chciałam, żeby mój był ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje przemyślenia....
"ja nie pisze każdy, nikt itp. Ja piszę, że kościół nie jest czysty- pedofilia, molestowanie nie są tępione. Ksiądz w najgorszym wypadku jest przenoszony do innej parafii. A powinno byc to potępione przez władze najwyższe, nie sądzisz?" --- Ja też tak uważam, i ubolewam nad tym, co się dzieje. Ale z tego powodu sama mam gzreszyć ? I nie wyzywajcie mnie proszę od świętoszek czy innych, nie życzę sobie tego, bo ja z nikogo się nie nabijam. I nie wkładajcie mi w usta, czegoś czego nie powiedziałam. Ja właśnie nie mam zamiaru płodzić dzieci bez zadnego namysłu, więc potrzebne nam jest jakaś metoda na rozplanowanie naszej rodziny. Więc z dwojga złego wolę naturalne metody, niż sztuczne. A o tym, czy w ten sposób grzeszę, czy nie, to rozmawiam z moimi spowiednikami. Żyję w zgodzie z własnym sumieniem, staram się żyć po katolicku, jak przysięgałam przed ołtarzem, coś w tym złego ? Co do nauk, to ja miałam świetne, poradnię też. Jak Wam się tak wszystko w Kościele nie podoba, to dlaczego nie odejdziecie z tego strasznego Kościoła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee....
ja sie nie zgadzam z opinia ze jak ktos nie zgadza sie z kosciolem to nie powinien brac koscielnego, hmmm wg mnie to zalezy, ja wierze w boga i chce wziac slub koscielny, przed bogiem, chce przysiegac milosc wiernosc itd i to samo uslyszec od meza, chce sie wyspowiadac przed slubem i powiedzmy zamknac rozdzial ktory byl wczesniej, ale z 2 strony nie zgadzam sie z doktryna kosciola w 100%, popieram antykoncepcje, in vitro, nie uwazam zeby seks przed slubem byl czyms zlym jesli robi sie to z osoba ktora sie kocha, po prostu wierze w boga i chce by w dniu slubu bog byl obecny ale nie wierze w kosciol i jego zasady, moze to dla niektorych jest sprzeczne, trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mirrrki
No tak, podeszlas powaznie a juz ją lamiesz :) -> "Poza tym potraktowałam to jak usługę- wypożyczenie fajnego gmachu, organów itp. W kościele nic mnie nie trzyma- nie chodzę. A dziecka nie ochrzciłam jeszcze. Zobaczę jaka będzie sytuacja w naszym wyznaniowym kraju jak będzie szło do przedszkola" Skoro ślub kościelny potraktowałaś jak usługę to ja nie mam pytań, a to czy ślub będzie przerostem formy nad treścią to zależy od dwojga ludzi, a nie od księdza, moja droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
ale przecież wypożyczenie gmachu to jest usługa, na dodatek płatna, czyz nie? Przysięgę, czyli sam sakrament potraktowałam nadzwyczaj poważnie- jestem wierna mężowi, wciąż go kocham i jest nam razem dobrze. Chrystus przyjął chrzest dość późno, prawda? Więc ja też chciałabym, żeby moje dziecko było świadome jakie są konsekwencje przyjęcia chrztu. Co w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mirrrki
nic nie zrozumiałaś, szkoda słów na Ciebie na prawdę ;) Gdybym wszędzie jechała na Kościół, nie zamierzała wychowywać dziecka po katolicku, ani tak żyć, to byłoby mi wstyd iść do ołtarza, bo to zwyczajna obłuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mirrki
Mówisz, że przysięga ważna. Niby tak, bo ślubujesz miłość wierność i uczciwość małżeńską, nie ma tam słowa o antykoncepcji itd, ale przysięgasz w kościele m.in przyjąć i po katolicku wychować dzieci. A ochrzcić nie chcesz na razie. To gdzie tu jakaś spójność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
warunkiem wychowania dziecka w wierze w Boga jest jego crzest w wieku niemowlęcym? Nie wiedziałam, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee....
to co jak ktos dzieci nie chce miec to nie moe brac koscielnego tak ? smieszne... a moze ten ktory nie moze miec dzieci tez nie powinien bo w koncu dzieci nie przyjmnie ani nie wychowa po katolicku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tych wyżej
przysięgasz że przyjmiesz i wychowasz w wierze dzieci którymi Bóg was obdarzy. Jak nie obdarzy to nie będziesz ich wychowywać, to chyba oczywiste. Tak, przyjęcie chrztu w niemowlęctwie jest jednym z elementów wychowania dziecka w wierze katolickiej (wiara w Boga to już odrębny temat). Chrzest powoduje że dziecko staje się członkiem kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
to w takim razie masz rację. Bez chrztu nie jest członkiem kościoła, więc nie dam rady wychować go w wierze katolickiej, dopóki ksiądz nie poleje mu głowy wodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mirrka, tak to niestety jest, ze w oczach Kosciaola, nieochrzczone dziecko, nie nalezy do wiernych, i rodzi sie z grzechem pierowodnym... eee ''to co jak ktos dzieci nie chce miec to nie moe brac koscielnego tak ? '' Tal wlasnie jest, bo wg Kosciola, mozesz uprawiac seks z mezem tylko twdy gdy chcesz miec dziecko, oczywiscie bez zadnej antykoncepcji. A naturlane metody sa metodami PLANOWANIA RODZINY, a nie antykoncepcja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytałam stanowiska różnych księży i większość z nich uważa seks za dopełnienie miłości między małżonkami, a nie tylko metodę płodzenia dzieci. co więcej, popierają oni inne formy seksu (oralny na pewno, nie wiem, co np. z analnym), nie wymyślajcie bzdur... wierzę w Boga. wiem tylko, że wyznanie katolickie nie jest tym, z którym całkowicie się zgadzam, z nim akurat najmniej. poznałam zasady innych wyznań i nigdzie nie było takich, z którymi mogłabym żyć całkowicie w zgodzie, więc na razie trwam w zawieszeniu, to dopiero przykre... swoją drogą - właśnie wolę żyć w zgodzie ze swoimi przekonaniami, niż na siłę dopasowywać się do czegoś, co ustalili biskupi w średniowieczu. wiara jest mi potrzebna, ale dostałam po coś rozum, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×