Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Letack

Wakacje z 3 miesięcznym dzieckiem

Polecane posty

Planujemy z mężem wakacje we wrześniu, nasz synek będzie miał wtedy 3 miesiące (jeszcze się nie urodził ;) ) i zastanawiamy się czy lepiej pojechać do Włoch samochodem, czy do Hiszpanii polecieć samolotem (lot trwa ok. 3h)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No........................
lepiej to odpuście w tym roku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej w kraju
z takim maluchem. Wlochy wam nie uciekna, pojedziecie za rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko że w kraju we wrześniu to pogoda będzie pewnie do dup.... a my już kilka lat na wakacjach nie byliśmy, a w tym roku mamy okazję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej w kraju
Jak moj maly mial 3 miesiace pojechalismy z nim nad morze. SPacerowalismy, pogoda byla nawet znosna a co maly sie jodu nawdychal to jego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nad morze samochodem jechalibyśmy ok. 6h, tzn zawsze tyle zajmowała nam taka podróź, chociaż z dzieckiem pewnie się wydłuży, bo trzeba będzie zatrzymać się na karmienie i zmianę pieluchy, więc może lepiej polecieć do Hiszpani, lot potrwa tylko 3h?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamiałąm jechać z 3 mies
synkiem do Chorwacji i zrezygnowaliśmy,bo okazało się, że mały ma kolki - kilka godzin płaczu dziennie, to nic ciekawego na urlopie... ...za to byliśmy autem w zeszłym roku - mały miał równo rok - 1500km i było super, mały zniósł podróż bez problemu - aklimatyzował się 2 dni, a później był w 7 niebie - praktycznie nauczył się pływać, nawet słona woda mu nie przeszkadzała - nurkował z głową :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak mały będzie miał kolki, to wiadomo, że nic z tego, mam nadzieję, że nie będzie miał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamiałąm jechać z 3 mies
ja tylko chcę powiedzieć, że przy takim małym dziecku to ciężko coś zaplanować.... więc lepeiej rezerwacji sztywnych nie robić.... ja też byłam nastawiona, że pojedziemy - to moje 2 dziecko i generalnie dobrze sobie radzę z dziećmi, ale te kolki to mi skutecznie wybiły z głowy wyjazdy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Grecji raczej bym się nie wybrała ;) ale jak wszystko będzie ok, to pewnie polecimy do tej Hiszpani :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bachora do schorniska
a wy na wakacje do hiszpanii :D P.S. życie i wakacje kończą się z pojawieniem się dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic się nie kończy
pod warunkiem, że ma się kasę. Moi znajomi z dwójką dzieci (1 rok-4 lata przy pirwszym wyjeździe) byli na Kubie, w Meksyku, w Tajlandii, Turcja kilka razy w roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama26
mój mały ma teraz 3 miesiące i dwa tygodnie - i niewyobrażam sobie zorganizowac to żeby go gdzieś zabrać - życze ci mieć super spokojne zdrowe, radosne dziecko ale wiedz że rzadko się takie trafiają - my już przeszliśmy 3 krotną zmiane mleka, ropiejące oczko, kolki jak sie okazało potem od skazy białkowej, zielone kupy, ulewania, zakrztuszenia, raz katar, wizyty u pediatry, okulisty, dermatologa, laryngologa, i ortopedy - od 3,5 miesiące nieprzespałam nocy bo mały je ok 3 do nawet 5 razy - a teraz jesteśmny na etapie ząbkowania - ból dziąseł i wszystko w buzi niemyśl sobie ze urodzisz laleczke która bedzie leżeć i uśmiechać się a jak będziesz chciała to ją zapakujesz to torby i zabierzesz gdzie chcesz my żeby wyjśc z domu to musi być całe przygotowanie czyli mały najedzony - a zdarza się tak że przez 3 godz nieweźmie butelki do buzi albo wypluwa wszystko a jak wyjdziesz na głodnego to jest spora szansa że zgłodnieje akurat w aucie np. i co wtedy - i będzie wrzask i histeria i jak go nakarmić, odbić i jeszcze niejechać pół godziny bo inaczej może zwymiotować albo się zadławić - najlepiej żeby wyszedł jak jest śpiący więc trzeba go rozbawić i przetrzymać bo jak nie śpi to w wózku czy foteliku się wkurza strasznie - zwłaszcza że jest grubo ubrany i jest zima i jak wrzeszczy to sie poci i cały czerwony itd - trzeba też mieć ze sobą mleko, pieluchy jakby co, ubranka jakby co - jakąś ulubioną zabawkę, smoczka itd - i to pisze o wyjściu na spacer czy do ośrodka zdrowia 5 min autem a co dopiero na wakacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 miechy to nie 6
3 miesięczne dziecko to dość małe na podróże fakt ze dziecko spi i "nie ucieka" jak np. roczniak ale ma iine "minusy" więcej płacze (duże prawdopodobieństwo), kolki (moga byc nie musza) i jak dla mnie zbyt małe na zmianę otoczenia ja byłam z 8-miesięcznym super sprawa ale też kapiele w pokoju i wogóle jakoś tak inaczej niż w domu ale dzieciątko wogóle mi nie płakało wręcz ise duuuuzo usmiechało i "opalało" nad moerzem naszym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 miechy to nie 6
sorki za literówki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rypka z grybką
ja widziałam kiedyś w Kairze w muzeum parę z dziewczynką, która miała 4 miesiące i chłopczykiem może ponad rocznym, który jeszcze nie chodził. Sama mdlałam w tym muzeum bo nie było klimy a tamci dawaj! Dwójka dzieciaków na rękach i zapierdalalali że aż miło, tak że da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefghiiii
mój ma 4 miesiące i wcale tak nie śpi jak piszecie - może raz na tydzień - dwa zdarza się mu przespać ciągiem 2 godz w dzień - tak to śpi od 5 min tak do godz za to nieraz ze 6 razy - np. bawi się godz i śpi pół godz i znow chce się bawić i za 1,5 godz już zmęczony... chciałabym żeby tylko spał - może i śpią ale takie tygodniowe dzieci jak niemają kolek gazów itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miło,że jesteś taką optymistką:) widać że to twoje pierwsze dziecko, bo chyba nie do końca wiesz co Cię czeka:) Mój syn ma 2 miesiące i nie wyobrażam sobie z nim jechać w dalszą podróż. Ma niestety kolki, czasami kilka razy dziennie, nie trwają one długo,ale co się nakrzyczy to nakrzyczy.Jest spokojnym dzieckiem,ale karmienie małego to często horror, bo czasem podczas karmienia krzyczy, grymasi. Jeżeli będziesz karmiła piersią to ok, możesz w każdym miejscu go nakarmić,ale jak będziesz karmić butlą to gdzie przygotujesz mleko?Będziesz latać z termosami?, wózka raczej do samolotu nie weźmiesz. Też planowałam co ja nie będę robić po urodzeniu małego,ale wszystko wychodzi w praniu i sama się przekonasz,że wyjazd w tak daleką podróż to głupi pomysł.Spokojnie poczekaj do przyszłego roku,lub wybierzcie się z mężem na wiosnę, kiedy brzuch będzie mały i pozwoli Ci na zwiedzanie i plażowanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponieważ dla mnie macierzyństwo jest źródłem radości, a nie udręk, jak dla większości kafeteryjnych mam;-) postanowiłam się wypowiedzieć. Słusznie piszesz, że nie ma sensu się nastawiać, rezerwować wcześniej, bo różne rzeczy mogą się wydarzyć. Ale całkiem prawdopodobne, że nie będziecie musieli rezygnować z wakacyjnych planów. Grunt to optymistyczne nastawienie i dobra organizacja. Oczywiście takie wakacje zdecydowanie odradziłabym komuś, dla kogo wyjście z dzieckiem na spacer jest problemem, ale taka osoba nie zastanawiałaby sie nad wyjazdem na wakacje z trzymiesięcznym dzieckiem. Samolot, czy samochód? To poważny dylemat. Ja wybrałabym samochód, ale my lubimy podróżować samochodem, nie trzeba się nigdzie spieszyć, nie jest się od nikogo zależnym. W razie awarii typu kolka, czy gorsze samopoczucie, można zrobić postój, zjechać z autostrady i zatrzymać się gdzieś, nawet na cały dzień. Dodatkowo czasem odkrywa się przypadkiem naprawdę cudowne miejsca:-) Podróż samolotem trwa zdecydowanie krócej, ale może być prawdziwą udręką, gdy okaże się że dziecko źle znosi lot i będzie płakać przez bite trzy godziny. Do tego dolicz czas spędzony na lotniskach, odprawa i oczekiwanie na bagaż, podejrzewam, że na miejscu będziecie chcieli wynająć samochód, więc kolejkę w wypożyczalni, ewentualne opóźnienia lotu. Można się nieźle umęczyć:-) Ja na twoim miejscu wybrałabym Włochy samochodem, ale oczywiście to moje subiektywne zdanie. My w tym roku wybieramy się do Francji, nasza najmłodsza też będzie miała trzy miesiące. Mam tylko nadzieję, że zdążymy wykończyć nowe mieszkanie i się przeprowadzić do wakacji:-D Ja jestem z tych, którym życie się nie kończy wraz z urodzeniem dziecka. Może dlatego dla niektórych to, co piszę może wydawać sie herezją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taralaaaa
trudno cos powiedziec na ten temat.To zalezy od dziecka i tez od samopoczucia samej mamy. My jezdzilismy z dzieckiem na urlopy jak skonczylo 3 msc.robilismy ok.1500 km.nie bylo problemow. No ale to zalezy. urlopu przed narodzinami dziecka nie planowalismy.Dopiero jak sie urodzilo,stwierdzilismy,ze w aucie dobrze sie czuje,to pojechalismy. Ja karmilam piersia do 10 msc.Wiec nawet lepiej w podrozy ten system sie sprawdzal. na zawolanie-parking-cycek-i lulu dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze dziewczyny pisza ze to zalezy od dziecka; z moja corka do 6 mc zycia mialam bardzo trudno, nie wyobrazalam sobie gdzies z nia wyjechac jak nawet wypady do tesciow na obiad byly dla nas stresujace, bo corka bardzo ciezko zasypiala w ciagu dnia, duzo plakala; z synkiem juz inna historia, od urodzenia byl bardzo grzeczny, wszystko moglismy z nim robic; jak mial 3 mc, pojechalismy na weekend w gory, do schroniska, znajomi organizowali impreze, myslalam ze bedzie gora 20 osob a tu niespodzianka! prawie jak wesele, chyba z 60 osob bylo, masa dzieci, synek byl rewelacyjny, wszystko mial w nosie, spal kiedy chcial, nawet przy glosnej muzyce; jak mial 4 mc pojechalismy na wakacje, na Lazurowe Wybrzeze i tez bylo fajnie, spal w wozku, albo na plazy, karmilam piersia wiec niewiele musialam ze soba nosic... tak ze roznie moze byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może właśnie odpuście sobie wyjazd zagraniczny a jesli chcecie jednak gdzieś wyjechać to moze w Polsce - przynajmniej podróz nie będzie tak uciążliwa ale to tez zależy gdzie mielibyście pojechać. Nad morzem pewnie byłoby najfajniej - choćby w Jastrzębiej Górze bo jest tam względny spokój no i hotel ze spa, do którego bez problemu mozna zabrać dziecko. Dla takich maluszków też są udogodnienia a wiadomo - nad morzem zawsze pięknie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość memładokwadratu
Przeczytałam temat i widzę, że jest dość stary, ale jedno mi się rzuca w oczy.Dużo kafeterianek twierdzi, ze co to za problem, że wystarczy dobra organizacja i można z 2 - miesięcznym dzieckiem jeździć na Kretę, na Majorkę, przejechać autem 3000 km , co to za problem ???? Że jak któraś matka tak nie umie, to zwyczajnie jest leniwa i niezorganizowana. Ale ja mam na to teorię : 1)Albo te co jeżdżą tak na te dalekie wakacje z małymi dziećmi zupełnie olewają potrzeby tych dzieci i urlopują się mając w dupie, że dziecko ma mokro,że akurat kolkuje, czy że trzeba dac szybko jeść, czy ululać do snu. 2) Albo mają super spokojne dzieci, które tylko śpią i jedzą Mamma 26 i Masia 26 -Wasze wypowieszi, choć z lutego chyba właśnie dokładnie podzielają moje odczucia z tego wczesnego macierzyństwa - zorganizować się i jechać, ale jak tu wakacje zorganizowac, kiedy będąc w domu trudno się zorganizować z tymi wszystkimi czynnościami, które mamam i masia opisały ????? Przecież to jest wiele obowiązków, że swoje zwykłe codzienne potrzeby trudno załatwić a co dopiero odprężyć się na wakacjach i organizować dodatkowy obowiązek, jakim jest cała podróż. Tak że to, że matka twierdzi, że nie da rady wyjechać, nie oznacza, że jest leniwa czy niezorganizowana. Nie. Może zwyczajnie a)ma absorbujące dziecko , z którym nie sposób myśleć o wakacjach b) interesuje się dobrem dziecka i dla niej ważniejsze jest dbanie o to, by było najedzone, by nie płakało, by odbiło, by się nie zakrztusiło, od tego,by płaszczyć dupsko na plażach Hiszpanii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość memładokwadratu
Mam znajomą, co własnie jest bezstresowa i chodzi na 12 godzinne spacery z dzieckiem, jeździ gdzie bądź, to tu to tam, ale widzę, jak ona do tego podchodzi" Płacze - to niech płacze, nic mu nie będzie i jedzie dalej wózkiem podziwiać krajobrazy. O 14 ma być pora jedzenia, ona spaceruje, mija godzina 15 , 15.30 ona jeszcze nie nakarmiła dziecka, bo jakieś atrakcje po drodze były. Przychodzi 20 -sta, dziecko marudzi, chce spać, nie ona siedzi ze znajomymi i sobie gada w najlepsze, zamiast brać manatki i iść dziecko kąpać i usypiać. Tak że podchodząc w ten sposób owszem, wszędzie można iść i jechać z dzieckiem,tyle że nie każda matka najpierw wysuwa na przód swoje potrzeby wycieczek i zwiedzania a dopiero potem potrzeby dziecka. I własnie dlatego tyle tu krzyków "Jak to nie można pojechać z małym dzieckiem ?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lecialam
Z 6 tygodniowym malenstwem ok 2 godzin i jechalam autobusem juz z pol roczna 26 i powiem,ze im starsza tym gorzej z tymi podrozami,bo ruchliwa i nie chce spac..Autorko jak masz okazje lec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama wcześniaka
Faktem jest ze to dziecko od chwili narodzin steruje naszym zyciem. Jednak można sobie je tak poukładać, żeby być zadowolonym i coś uszczknąć jeszcze z niego dla siebie. Jestem mamą wczesniaka i jak mała miała 2,5 miesiąca była już ze mną w górach (były to jednodniowe wypady samochodem codziennie przez tydzień po 50km w jedną i drugą stronę - spałyśmy u dziadków) zaznaczam że do rodziców mam 350km więc podróż nie należała do najkrótszych ale żadnego problemu nie było. Jak skończyła 3 miesiące pojechaliśmy z mężem nad morze już do oensjonatu BYLIŚMY WNIEBOWZIĘCI jak zbliżaliśmy się do wydmy szum morza i wiatru natychmiast ją usypiał - wakacje super udane. Jak miałą 7 miesięcy to byliśmy na nartach (żurowaliśmy przy małej) a ona sobie dziennie w dwóch seriach po 2 godz spała w wózeczku pod wyciągem, zaliczyliśmy wtedy niestety ząbkowanie - ale można było przeżyć. Jak miała rok byliśmy w Grecji (w sierpniu) cały dzień spędzała w morzu, w południe grzecznie (ze swoim rytmnem szła spać do wózka do cienia i dodastkowo pod parasol) szum morza i tłumiony chałas z plaży działał na nią doskonale usypiająco. W pokoju nie włączalismy klimatyzacji - żeby małą przyzwycvzaić do klimatu co dało znakomite efekty. MOje dziecko do dzić nie chorowało, ma niesqamowitą odporność. Karmiłam małą piersią do ukończenia roku. Miała i do dziś ma rytuały o których nie zapominamy stałe pory spania (zawsze wracaliśmy do domu czy hotelu na godz 20.30) - jakieś wyrzeczenia owszem muszą być :). Jednak wiem, że to jak sobie poukładamy życie w dużej mierze zależy jaki ossesek nam się urodzi. Niedługo też rodzę i modlę się, żeby synek był chociaż w połowie taki jak córeczka. Wszystkim mamom jejszcze nienarodzonych istotek radzę poczekać ok 1,5 miesiąca i zorientować się z kim mamy do czynienia i potem robić plany wyakacyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sumia27
mam pytanko obecnie mieszkam w irlandii i planuje podroz samolotem do polski z 3-miesieczna coreczka i bardzo sie boje tego lotu gdyz lece sama bez meza. czy to faktycznie jest takie straszne go ogarniecia jak sobie wyobrazam . Przerazaja mnie nawet najdrobniejsze czynnosci robienie jedzenia przewijanie lub chocby ubieranie samej siebie czy ktoc moze mi powiedziec jak to w praktyce wyglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dupę też ci mąż podciera?
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×