Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość basia32

mój mąż chce rozwodu... błagam was o pomoc

Polecane posty

Gość basia32

mówi,ze go już nie szanuję i to koniec naszego związku... nie wiem co dalej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
mamy 8 letniego wspaniałego synka... życie mi się zawliło, bo nie wiem co robić żeby go odzyskać... powiedzial mi to 2 tygodnie temu,że chce rozwodu i koniec , bo nie widzi szansy na poprawę z mojej strony... boi mi się zaufac żeby znowu się nie sparzyc, proponowałam wspólne pojscie do psychologa- nie chce twierdzi,ze nie jest chory,ale jak ja tego potrzebuje to mam iść... od 2 tygodni myslę o tym i tylko o tym co dalej... prosilam go , błagałam o drugą szansę, zawziął się i koniec, nie ma szans na jakąkolwiek nadzieję... aczkolwiek twierdzi,ze się zmieniłam w ciągu tych 2 tygodni... nie wiem co dalej... dzis rozmawiałam z jego mamą co o tym mysli i mówiła,ze czesto się kłócilismy i ona tez juz miała tego dosyc,ale nie jest za tym abysmy się rozstawali,ale nie wie czy mój mąż ma tyle siły żeby starac sie o to wszytsko zawalczyc... błagam Was prosze o wsparcie... chcę i mam siłę żeby walczyć o ten zwiazek , który trwa od 11 lat, ale trafiam na wielki mur... wiem ,ze nie jestem ideałem, bo ich nie ma,ale to nie jest powód do rozstania... wszystko przecież mozna naprawic... tak mi się wydaje.... czyż nie? błagam o pomoc co robić , bo naprawde go kocham....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba faktycznie powinna isc do psychologa. tam dostaniesz fachowa pomoc... ale to z pewnoscia nie jest gwarantem ze twoj maz zostanie z toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
ale dlaczego poddaje sie bez walki o NAS??? dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Statata2010
Na tej stronie można zakupić poradnik Jakuba Jabłońskiego "Rozwód Jak go przeżyć?". Skierowany do osób pozostawianych właśnie: http://przemiana.otwarte24.pl/95,Jakub-Jablonski-Rozwod-Jak-go-przezyc Księgarnia Psychologiczna Przemiana Literatura uzależnień DDA Współuzależnienie Alkoholizm Hazard Przemoc w rodzinie www.przemiana.otwarte24.pl przemiana1@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zle robicie ze sie klucicie, a krzywde robicie dziecku. Zastanow sie o co mu chodzi? Moze nie zasluguje na to bys walczyla o niego. Jego pech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z podlogi z dywanem
jak mi maz powiedzial, ze mnie nie kocha i chce odejsc to sama otworzylam mu drzwi, nikt mi nie bedzie robil laski, ze ze mna bedzie, po co walczyc? milosc albo jest albo nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko ma jednak
swoje granice. człowiek też ma granice wytrzymałości. Być może twój mąż już przekroczył tę granicę. Skoro przez 11 lat się nie zmieniłaś-to już to nie nastąpi.człowiek dorosły nie zmieni charakteru-może jedynie na jakiś czas zmienić zachowanie-ale powtarzam..tylko na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
dla mnie walczyc to usiąść jak ludzie i porozmawiać o tym co nas boli, on twierdzi,ze próbował rozmawiac,ale ja sobie z tego nic nie robiłam... ja się z tym nie zgadzam... moim zdaniem bylo dobrze między nami ale wszystko wymaga rozmowy... mówi,ze już jest za póżno, ze nie jest szczesliwy i że kiedys mu za to podziekuję,ze juz nie jestesmy razem.... nie zgadzam się z tym ... wiele rzeczy do mnie dotarło teraz... chce się zmienic na lepsze... chce walczyc... chce szansy i rozmowy, nigdy nie jest za póżno,ale nie wiem czemu jest taki uparty...??? na pewno nie ma drugiej kobiety!!! boje sie,ze go stracę na zawsze.... pomocy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem on sie strala 11 lat dotrzec do ciebie, a ty nie sluchalas. w koncu miarka sie przebrala i ma juz dosc... to jego blagaj... nie nas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipsosipsoooo
jesli juz na powaznie podjal decyzje , to raczej go nie przekonasz, mezczyzni funkcjonuja inaczej!!! A moze on juz po prostu kogos ma i dlatego postanowil ten zwiazek zakonczyc!???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z podlogi z dywanem
nie pros, nie blagak, masz wieksze szanze na zatrzymanie go kiedy zajmiesz sie ukladaniem swojego zycia na nowo, proszenie i robienie z siebie ofiary przynosi odwrotne efekty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solone orzeszki
dałem kilka razy szanse mojej partnerce, bardzo mi zalezało na niej bo ogólnie dobra i zaradna kobieta, ale od samego poczatku kłamałą, budowała związek na kłamstwie, za każdym razem twierdziła ze sie zmieni, tak było ale na krótko. jak mówiłem do niej ze to mi nie pasuje że to nie jasne i prosze o wyjasnienie to mówiła że przesadzam. Teraz właśnie jest bardzo wiele za tym zeby zakonczyc to raz na zawsze. szkoda mi tego związku ale jak mam tkwic w czymś takim to lepiej byc samemu. Może ktoś stanie na mojej drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezeli kobieta nie rozumie nawet, ze popelnia jakies bledy, to znaczy ze jest to w jej charakterze. Liczenie na zmiane, czekanie nataka zmiane u drugiej osoby to blad. Lepiej zakonczyc taki zwiazek po prostu, bo tu nie ma mozliwosci naprawy. Ale rozstanie nei jest czyms zlym, czasami ludizom pomaga znalezc wlasna droge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipsosipsoooo
czasem zwiazki sie udaja , czasem nie , trudno to przewidziac jak sie czlowiek wiaze. Teraz to trudno zrozumiec , ale nawet jak przekonasz go by na razie zostal , to nic nie bedzie sie ukladac , bo on bedzie sie czul zmuszany, Na sile nie da sie z kim byc , jak jedna strona nie widzi sensu , to lepiej sie rozstac!!! Czy Ty nie chcesz go stracic , bo sie boisz zostac sama??? Raczej tak , bo nie wierze , ze sie nie ukladalo , a nie widzialas tego!!! chyba ,ze on tak jak wpominalam ma kogos , nie przyszlo Ci to do glowy??? No chyba ze jak zwykle topik -prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
wiem, ze charakteru sie nie zmieni ale mozna popracowac nad swoim zachowaniem... ma wiele zalu do mnie pewnie ja do niego tez ,ale to chyba nie powód do rozwodu.... chcę zeby było jak dawniej.... on powiedział tez ze od 2 lat prosi mnie o drugie dziecko a ja go od 2 lat zbywałam,ze nie teraz, ze moze potem - ja chce dziecka naprawde ale akurat wtedy wydawało mi się ,ze to nie jest dobry moment czego teraz załuje baaardzo... przecież ludzie sie zdradzaja i wybaczaja nawzajem i wiele związków funkcjonuje potem normalnie... u nas nie było osób trzecich... ja go kocham i chce spróbowac to ratować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po zdradzie funkcjonuje norma;lnie związek? zaufałabyś mężowi jakby Cię zdradził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
ale nigdy nie bylo miedzy nami szczerych rozmów... nigdy... kryzysy w małżeństwach się zdarzaja... trzeba zawalczyc o siebie ... ja uważam ,ze w sumie dobrze,ze tak się stało, bo się opamietałam... wiem,ze robiłam żle i chce sie zmienic.... mój mąż twierdzi,ze juz widzi u mnie zmiane ale nie wie czy nadługo... to nie jest tak ,że wszystko jest moją winą, wina zawsze lezy po obu stronach... ja sie naprawde staram... kryzysy w związkach się zdarzają i trzeba je przezwyciężac... ja nie chcę uciekac od problemu... ja chce mu stawic czoła!!!! jestesmy razem na dobre i na złe ,a nie ,ze jest problem i ucieka sie od niego...!!!! chce zebysmy spróbowali.... czy ja chce tak wiele????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
ja nigdy mojego męża nie zdradziłam - nigdy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
ja zrozumiałam ,ze popełniłam błedy i chce je naprawic, moze nie uda mi sie wszytskiego naprawic tak od razu ,ale chce próbować, potrezbuje tylko małej iskierki nadzieji ,ze bedzie dobrze.... wogóle ta decyzja to spadła na mnie jak grom z jasnego nieba... powiedział,ze to przemyslał i ze juz nie chce byc ze mną.... ja chce walczyc o meża bo jest wspaniałym człowiekiem!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powalcz o niego, nic nie jest przesądzone. Zapewnij go o swej poprawie i jak Ci da szanse to trwaj w tym zawsze w czym go zapewnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki jest prawdziwy powód jego odejścia? Bo na pewno nie Pani szczera miłość. Gdyby go Pani kochała a mąż Panią nie kłócilibyście się tak często. Coś jest nie w porządku. Jeśli mężczyzna podejmuje decyzję, że mówi wprost, że odchodzi to jest już pozamiatane. Niech się Pani do tego psychologa wybierze. Jeśli nie pomoże w tym związku to w przyszłym. A i Pani po takiej wizycie będzie czuła się lepiej. Płacz i błaganie nic nie pomogą. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
ja nie chce innego związku... on jest miłością mojego zycia ,której nie doceniałam-ja chce o niego walczyć!! prosze mi nie pisać,ze to juz koniec ,ze z tego nic nie bedzie, bo ludzie sie schodza nawet po zdradach!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moim zdaniem powinna powalczyc o szanse od męża, psycholog też by sie przydał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponownie piszesz że ludzie po zdradach sie schodzą. Ty byś tak mogła wrócić do męża jakby Cie zdradził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia32
pisze ,ze po zdradach się ludzie schodzą ,a po czyms takim co nas spotkalo nie? nie mamy szans? ja bym zdrady nigdy nie wybaczyła chociaz nigdy nie mówie nigdy... w naszym przypadku nie ma i nie było zdrady... jest wiele zalu ze strony mojego meża... wiele... wszytsko sie kumulowało i wkońcu wybuchł nie dajac szansy na poprawe... nie jestem osoba, ktora nie chce zmian- ja ich pragne... chce sie zmienic.... chce to zrobic dla siebie... chce byc lepszym człowiekiem przy jego boku... chce szansy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjjj kobitko, teraz to musisz go tyko przekonac aby dał Ci ta szansę. Nic wiecej tu na forum nie zrobisz. Mnie kobieta potrafiła przekonać kilkukrotnie, dałem szanse bo wiem że jakbym nie dał to bym nie wiedział czy dobrze zrobiłem. teraz juz chyba wiem jak to na prawde wygląda. Może wam sie jeszcze uda. pracuj nad tym a będziesz wiedzieć. Życze Ci powodzenia i wytrwałości. ps jak nie da szansy to zmien to w sobie co było przyczyną sama dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×