Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

współ_lokatorka

wkurzająca współlokatorka....naprawde

Polecane posty

Tak się stało że musimy razem mieszkać, znamy się od dziecka, nasze mamy są przyjaciółkami i jestem w dupie:( wynajmujemy razem mieszkanie ale to mieszkanie razem jest wkurzające. Mamy ustalone zasady i każda się ich trzyma ale ona czasem tak przegina że to jest aż śmieszne. Na przykład drzwi muszą być zawsze zamknięte ZAWSZE na wszystkie zamki, nawet jeżeli ide tylko wynieść śmieci to muszę je zamknąć na klucz. nie rozmawiamy ze sobą tyle co "cześć" i tyle, nie ma mowy o żadnym dzieleniu sie, pożyczaniu (ona baaardzo nie lubi się dzielić własnymi rzeczami) jak ją poprosiłam żeby pozwoliła mi skorzystać z tej kompa bo mój był zepsuty to założyła sobie hasło i nie chciała podać :/ kiedyś moja mama przekazała mi przez nią pieniadze, to powiedziała że to był pierwszy i ostatni raz i mam więcej jej o to nie prosić. Jak się uczyłam do egzaminu (w dniu egzaminu) to miała pretensje że odpływ w zlewie jest przybrudony (bo ja tylko pije kawe) i nic że to była jej kolej sprzątania, ja musiałam to zrobić bo ona nie będzie po mnie sprzątać, no sorry ale jeżeli umawiamy się że ja w tym tygodniu sprzątam całe mieszkanie a w następnym ona to chyba logiczne że po mnie też musi posprzątać.... ogólnie strasznie mnie irytuje i chyba na złość wszystkim się wyniose :p chciałam się gdzieś wyżalić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrupekdupek
Jak się będziesz wyprowadzać do podłóż jej gdzieś zbuka. Niech się zastanawia psycholka czym tak specyficznie jej mieszkanie 'pachnie':P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkhjuh
sorry, ale nie widze powodu dla ktorego bylabys na nia skazana. To wasze mamy sa przyjaciolkami, a nie wy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reer
nie ma nic gorszego jak wkurwiajacy współlokator. ja nie mam do takich spraw nerwow i mieszkam tylko z chlopakiem. choc drozej nas to wynosi to przynamniej nie musze nikomu sie z niczego tlumaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie...jeżeli bede chciała zostawić księżniczkę, to i ona i jej mama się obrażą na mnie i moja mame...a nie chce robić jej przykrości ani problemów. jakoś jeszcze ten jeden ostatni rok musze przeboleć chyba że ona się wyniesie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkhjuh
a dlaczego w ogole tak pokornie wykonujesz jej rozkazy?? Zacznij tez jej sie czepiac, badz bardziej pyskata, a nie, ze siedzisz cicho, bo jeszcze naskarzy sie na ciebie mamie, a ta sie obrazi. Ludzie, wiecej odwagi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona powinna mieszkać sama, bo każdy ona nie potrafi po prostu z kimś mieszkać, chce mieć wszystko swoje i się rządzić. Wszystko po niej widać jak sie wkurza kiedy się z nią nie zgadzam chociaż próbuje się hamować i zagryza usta to i tak wszystko po niej widać:) dla mnie to komiczny widok po prostu jak udaje taką milusią a tak naprawde w myślach "ty suko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabiłabym suke:) zrób jej na złość zrób mega impre zapros duzo ludzi i zostaw syf w całym mieszkaniu , niech sprząta a jak nie bedzie chciała to jej problem hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no całkiem nie dawno miałyśmy taką awanture:) z powodu tego zlewu bo ja się ucze stresuje przed egzaminem a ona mi wyjeżdża z pierdolonym zlewem...można się wkurzyć. Atmosfera po tym jeszcze się unosi:) nie jest tak że we wszystkim jej słucham i nie zgadzam i pokornie robie to co ona chce...aż taką cipą głupia nie jestem. ale czasem nie mam siły się z nią kłócić i odpuszczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zapomniałam jeszcze:) kiedy przyjeżdża do mnie chłopak, ona chowa wszyściutko co tylko ma, talerze, kubki, naczynia, kosmetyki,wszystko....bo boi sie że będziemy tego używać. A jak raz użył jej żelu pod prysznic ( moja wina, zapomniałam mu powiedziec który jest mój) i ją za to przeprosiłam to ona ten żel ostentacyjnie wzięła i wyrzuciła do kosza ( z resztą dostała go ode mnie) śmieszne co????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffhynbbhjj
heheh ale głupia. weź jej wpierdol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna..
Straszne :))) Masakra :))) Wwspółczuje!! i poszukaj moze innego mieszkania... bo a dziewczyna nie nadaje sie do zycia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uważam, że współlokatorka
jest w porządku. To, że mieszkanie razem, nie znaczy, że musicie żyć razem. Fajnie, że macie ustalone zasady - i może rzeczywiście ona trochę przegina, ale przynajmniej nie da sobie wejść na głowę - bo jak raz się odpuści, to potem wiadomo.... Uważam, że jej postępowanie jest słuszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym na przyklad nie chciala
zeby ktos obcy korzystal z mego kompa czy laptopa...troche rozumiem te dziewczyne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to była wyjątkowa sytuacja, musiałam tylko wysłać prezentację koleżance z resztą ona korzystała z mojego kompa kiedy nie miała i nikt jej problemu nie robił. Poza tym napisałam że nie jesteśmy dla siebie obce, znamy się odkąd pamiętam, bawiłyśmy się razem, siedziałyśmy w jednej ławce, byłyśmy przyjaciółkami kiedyś ale już wyrosłyśmy... Po drugie ciężko jest mieszkać "obok" siebie jeżeli mieszkasz z tą osobą w jednym pokoju:/ bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez cos powiemmmm
doskonale cie rozumiem, tez musze meczyc sie z taka jedna.... ;) ale juz na twoim miejscu bym nie wyrobila i chyba jej zajeb...a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saturas
Wyprowadź się a tamte niech się obrażają co Cię to obchodzi... Pewnie jaka matka taka córka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klinamona
doskonale cię rozumiem, tez męczę się z taką tępaczka i kretynką ,że to szok. nie wyprowadzę ,się bo kaucji za czerwiec mi żal. w sumie dobrze ,że się z nią nie odzywam , bo jka gadałyśmy to mnie tak wkurwiała swoim tępym gadaniem ,że maskara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała misia:)
o kurde zabila bym taka babe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajączkowska
Jak nie gadacie ze sobą, to znaczy, że obie za sobą nie przepadacie. Może i jej mama bedzie obrażona, ale ta laska raczej nie powinna - raczej bedzie wdzieczna, ze ja uwolniłas od swojego towarzystwa. Powiedz jej noprmalnie - chyba nie za dobrze sie dogadujemy, proponuję, żebyśmy już nie mieszkały razem. Bez sensu sie tak meczyć. A mamy jakos to przeżyją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę,że autorka
nie pisze nam wszystkiego.Dziewczyny znają się od dziecka,razem się bawiły,siedziały w jednej ławce i raptem co.No właśnie co?Co się stało,że nie ma już tej przyjaźni.Ja rozumiem,że człowiek się zmienia,że można oddalić się od swoich starych przyjaciól ale zawsze zostaje jakis sentyment,nić porozumienia.Tutaj nie ma już nic ze starej przyjazni.Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz była taka sytuacja że jechałyśmy z jej rodzicami i ona zaczęła coś gadać o swoich koleżankach że dla niej miały miescówe u siebie i że chciałaby się do nich wprowadzić a jej ojciec na to że nie ma mowy bo niby co wtedy ze mną i z tym mieszkaniem ( umowe mamy podpisaną do lipca) zapytała mnie co ja na to a ja że mi to wisi i jeżeli znajdzie sobie kogoś na swoje miejsce to może wypierdalać w podskokach i mnie to nie obchodzi ( oczywiście nie dosłownie tak powiedziała)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to dlaczego????? dorosłyśmy, każda z nas jest inna ale żadna nie pozwoli sobie wejść na głowe i z tego rodzi się konflikt, ona zawsze lubiła mieć władzę nad innymi (pewnie dlatego poszła na prawo), może kiedyś pozwalałam jej na to aby ale w pewnym momencie powiedziałam dość a jej to się nie spodobało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkiiikkkaaa
chłopak do ciebie przyjeżdża chociaż mieszkasz w pokoju z koleżanką??? I wnioskuję, że na długo, skoro bierze u was prysznic. Chyba nie nocuje? Ja bym się wściekła, gdyby osoba, z którą dzielę pokój spraszała sobie chłopaka, jak chcesz przyjmować gości to wynajmij sobie jedynkę. Myślę, że wina lezy po obu stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój chłopak przyjeżdża raz w miesiącu na weekend kiedy jej nie ma bo wyjeżdża do domu. Takie sprawy ustalamy wcześniej i zawsze pytam czy jej to nie przeszkadza i nie ma nic przeciwko, do niej też chłopak przyjeżdża :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×