Jak to teraz będzie wyglądało?

Niedługo rozwód, po 5 latach. Mąż ma córkę z poprzedniego związku, matka zrzekła sie praw i nie utrzymuje wogóle z nimi kotaktu, w trakcie małżeństwa stałam się prawnie jej matka w takim razem w sadzie mogę walczyć o prawa i jakie mam czanse?

Oj chyba niewielkie....

myślę że dziecko z tatą biologicznym pewnie będziesz mogła walczyć ale odebrać ojcu dziecko

zresztą dziecko powinno być z tatą

Chociaż może na widzenia sąd zezwoli....??????

skoro dziecko zostało przez Ciebie sądownie przysposobione, to masz takie same prawa, jak ojciec dziecka-teoretycznie, ale pamiętaj o tym, że on jest jednocześnie ojcem biologicznym

Nie chce żeby wyglądało tak że che ją odebrać albo bardzo się zżyłyśmy, sama powiedziała że chce mieszkać ze mną.

jeżeli sąd orzeknie, że dziecko ma mieszkać z ojcem, to Ty będziesz miała pełne prawo do widywania się z córką-ale to już sąd zadecyduje o tym

A dziecko ma dobry z Tobą kontakt??? Ile ma lat?

W tym roku 15 lat, druga klasa gimnazjum, byłam z nią akurat przez okres dojrzewania, pierwszy chłopak itd. Sąd bierze pod uwagę czego chce dziecko? to że ma blisko szkołę, kolezanki ?

Bierze pod uwagę.....może również być przesłuchana.... Sama mam córę 15 lat.....i też się rozwodzę....NIESTETY....

mam nadzieję że zostanie jednak ze mną brzucholek, współczuje zwłaszcza że drugie takie maleńtwo.

Bywa.....niestety...:o Ale cóż nie mamy na nic gwarancji.... Ja po 16 latach.....chyba pechowo wyszło.....:o

Ale dzieci też za nic nie oddam....zresztą i tak by nie dostał.....

Ale u Ciebie inaczej to wyglada, no i wiadomo ze takiego maluszka sąd zostawi przy mamie. A mi bardzo na niej zależy, zresztą męża wiecej nie było w domu niż był.

A jednak możliwe

do brzucholka jak to się stało że masz taką różnicę wieku między dziećmi? Niespodziewana wpadka? Czy ułożyłaś sobie życie po raz drugi z kimś innym? i ile masz lat? :-) Nie pytam złośliwie.........sama jestem w podobnej sytuacji i zastanawiam się nad drugim dzieckiem po tak dużej przerwie :-)

Ja już jestem(albo i dopiero:o) w nowym związku.....z normalnym tym razem facetem....i postanowiliśmy mieć dzidzię....:) A z tym patafianem nie mogłam się wcześniej rozwieść , bo latał z ogonem po świecie.....(chyba tylko w Kenii go nie było)... AŻ W KOŃCU KSIĘCIUNIO SIĘ POJAWIŁ.....

A wiosenek mam.....36 w tym roku.....stara dupa już.....:o:p

no to prawie równolatki z nas i ja też mam przejścia z popaprańcem :-)

Eeeeee szkoda gadać......głupich nie sieją, sami się rodzą.... Już najchętniej bym go nie oglądała.....wcale.....ale muszę! Córa też jakoś nie tryska do niego miłością......on twierdzi ,że to moja zasługa.....tiiaaa jasne .....bo ona ślepa jest i głupia..... Ale to nie ten temat.....sorki już mnie poniosło.....:p

po rozwodzie. I przyszło mi mieszkac z ojcem. Boże on mnie kiedys bedzie mial na sumieniu bo ja nerwowo sie wykonczę. Jak tylko jest w domu to albo mi awantury urządza albo musze jak dzieckiem sie zajmować bo boje sie ze zrobi cos złego. Pieknie mi zyc przyszło. Mecze sie dla dzieci bo tu mają dobrze miejsca dużo. Jakby nie dzieci to już dawno bym tym wszystkim trzepnela w cho;lerę. Nierozumiem jak mozna byc yakij sukinkotem jak mój ojciec.:(