Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

daddy-long-legs

Odchudzanie jest fajne

Polecane posty

hejjj tak jak myslalam 64,5kg:) ustny tez zaliczony 18/20:p mam nadzieje ze waga jutro pokaze mniej:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cuda na kiju 8888, ja nie licze kalorii:p i zawsze patrze na tabele tak zdrowiej i szybciej sie chudnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cuda na kiju - na oko wydaje mi się, gdy patrzę na Twój jadłospis, że Tobie liczenie kalorii by się przydało, bo prawdopodobnie bardzo mało jesz. I, jeśli już mowa o zdrowym żywieniu, to wywalcie wegety i słodziki, to jedno z najgorszych paskudztw. Haade - gratuluję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cuda na kiju 8888
ja malo jem 5 posilkow dziennie to malo tak sie powinno jadac a kalorii nie licze pisalam ze kiedys sie na tym przejechalam moje porcje wcale nie sa taki male glodna nie chodze a moja dieta jest zroznicowana jem tez chuda wolowine ryby kurczak bez skory tak jak pisalam kasze makarony ryz razowe i chudne no nic chcialam tylko pomoc oczywiscie kazdy zrobi jak chce kazdy ma inny organizm tak ze zycze powodzenie w gubieniu kilogramow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane, jestem jestem ;) waga poszla w gore po tych dwoch dniach ale bylo fajnie wiec nie zaluje az tak bardzo :) dzis juz zeszlo trochu w dol czekam az bedzie mniej :) probuje jesc malo kurcze no ale ciezko jest szczegolnie wieczorami :/ a u Was jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzis chodze glodna i wkurzona. Ogolnie ciezkie czasy, sprzyjaja jedzeniu, wiec zeby zapobiec, robie dzis wariacka jednodniowa diete szalonej Gillian MkKeith (detoks). Wlasnie wcinam brokuly i kasze jaglana, nawet fajne to, jak czlowiek jest glodny. Nie mniej jednak chce juz isc spac i rano zjesc normalne sniadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej a ja mam juz waaaakacjee! ostatnia ustna 17/20zaliczona. no to teraz bez wyrzutow moge skupic sie na wadze:p daddy na czym dokladnie polega ten detoks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ksiazce mam rozpisany plan calego dnia, wlacznie z kapiela i piciem herbaty ;) Ogolnie warzywa i owoce glownie, swiezo wyciskane soki i troche ziarna (ta kasza). Sniadanie najfajniejsze, bo mozna sie do woli nawpierdzielac owocow :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haade: gratulacje!i zycze udanych wakacji, tylko nie znikaj stad ;) daddy-long-legs ciekawy ten detoks musze obczaic czy jest do sciagniecia z chomika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki:) na razie nie znikam:p mnie sie w sumie ani dzis ani wczoraj jesc zbytnio nie chcialo, ale cwiczyc tez nie cwiczylam. takze dzis juz bede musiala ruszyc dupke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doll (i inni, rzecz jasna ;) ) jak bedziesz chciala zobaczyc ten detoks, moge Ci przepisac. Tylko jest to dosc precyzyjna sprawa. Ja na przyklad sporo posilkow ominelam, bo zabraklo mi czasu i z glodu nawet warzywa mi obrzydly. Ale dotrwalam do konca, choc z malym bolem glowy, i dzis wcale nie rzucilam sie na lodowke tak, jak sobie obiecywalam. Nie jestem pewna, czy mial on jakies efekty, nie wiem nawet, czego oczekiwac, w kazdym razie czuje sie dobrze. Nastepnym razem jak mi sie zachce detoksu, to chyba sobie zrobie diete warzywno owocowa po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdaje raport z dnia dzisiejszego. Sniadanie: niesmiertelne jajka i tosty, 350 kcal, serek waniliowy z kawaleczkiem bajgla 200 kcal i kawa, dajmy jej 100 kcal, razem 550. Wiem, musze jesc mniejsze sniadania ;) Obiad: makaron z brokulami, rownie niesmiertelny. Z rozmachem dam 500, bo dalam sera. Makaronu ugotowalam 260 gram na trzy osoby i zjadlam najmniej, pewnie z 70. Potem sporo jogurtu truskawkowego z otrebami, tez nie sprawdzalam ile, ale powiedzmy, 350 kcal. Przed chwila skonczylam 'trening', najpierw 20 minut hula hop, a potem cwiczenia z plyty z Cindy Crawford, okolo 40 minut, jestem z siebie dumna, bo nigdy jeszcze nie poszlo mi to tak latwo (nie jestem wrecz pewna, czy kiedykolwiek dociagnelam do konca). Teraz popijam kefirem, pewnie wchlone caly, 200 kcal z groszem. Bilans: na oko 1600 kcal. Postaram sie juz dzis byc grzeczna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bilans, tylko suma kalorii. Bilans pewnie z 1300 lub odrobine mniej, cwiczenia byly dosc ciezkie, ale nie chce przesadzac. Wiec jesli jeszcze cos zjem, tragedii nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie wszyscy sa? Melduje dokonania dnia dzisiejszego. Sniadanie: jajka i tosty znowu. 400 (bo smazone na odrobinie oleju). Kawa, 100. Tost z maslem i serem, 250? Myslicie, ze na maslo i ser (dosc malo obu) moge zalozyc 150? Do tego jogurt truskawkowy, 140. Razem 400. Pol paczki pierogow z kapusta i grzybami 500. Jogurt truskawkowy, odrobina, 100. Cwiczenia z Cindy (jak ja ja lubie, az mi sie przyjemnie na te kobiete patrzy, do tego tez motywuje) - chyba ze 40 minut. Tym razem mnie pokonaly - cwiczenia na brzuch konkretnie. I teraz bieg, 28 minut, 3,7 km, srednio 7,9 km/h. Teraz pije 300 ml malinowego smoothie. I wskakuje pod prysznic, bo ociekam potem :) Jak tam u Was, dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduje sie! jestem jestem i czytam was regularnie, dzis waga 55.4 nareszcie spadlo z tego 56 :) bede sie trzymac zeby jutro bylo 55 czyli moj pierwszy cel :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla dobra sprawy wyspowiadam sie, moze to mi pomoze sie trzymac nastepnym razem?... Przedwczoraj, po bardzo fajnym poczatku, poszlismy wieczorem na curry, i jeszcze na deser zjadlam 100 ml lodow waniliowych (musza byc bardzo tluste, pamietam, ze 220 kcal). Wczoraj - tragedia. Zadnej diety, zadnego sportu. I tyle zarcia, ze pewnie nawet wszystkiego nie pamietam. Ostrzegam, bylo potwornie. Sniadanie: bajgiel z maslem, pomidorem i salata. Bajgiel 220. Kawa. Razem ok 400. Czekolada mleczna 250. Lunch, duzo pozniej: lasagne z warzywami i salatka. 500? Pizza 600, kawa - 700. Prawie cala paczka nerkowcow z przyprawami pewnie 90 gram i ze 250 gram truskawek, puszka coli 750. I, na koniec, okolo drugiej w nocy, makaron z pesto, ze 400. Nie spalam do piatej w nocy... Trzy tysiace kalorii... Okropnosc. Dzis juz lepiej, ale o tym w nastepnym poscie, dla porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec, dzis: Sniadanie: 50 gram musli i 140 gram jogurtu naturalnego: 300. Lunch: dwa tosty z maslem i dwa smazone jajka, banan, kawa: jakies 700 kcal pewnie. Przed chwila: 4,1 km w 32 minuty, predkosc nadal okolo 7,9. Do 350 kcal. Okolo 100 ml smoothie. 100? Bilans na mniej wiecej 800 kcal. Jeszcze poprawie. Nie wazylam sie porzadnie od wiekow, wiec nie wiem, jak wyglada postep. Sprobuje to zrobic na dniach, ale pewnie nikt sie nie zdziwi, jak szalu nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczęta:) u mnie beznadziejnie. to znaczy jestem na diecie, malo jem, codziennie cwicze i od tygodnia mam taki wielki wzdety brzuch plus nabawilam sie zaparcia. a waga cholera jasna jak stala na 65 tak stoi dalej!! ja juz nie wiem.;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki! co u was? u mnie dobrze :) dzis waga 55 - a wiec pierwszy cel osiagniety :) jak u was? nikt nie pisze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej doll:) gratuluje wagi!!!!! ja od dzis dzialam przez nastepne 3tyg na meizitangu i mam nadzieje ze ujze ok 58kg bo wyjezdzam nad morze 25.06..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane! u mnie ups & downs, roznie jest :/ generalnie waga spadla i spadla by wiecej gdyby nie moje wpadki jak dzis np czekolada-500cal i 4 kawalki kielbasy plus 5 polowek chcleba bialego! masakra ja bialego nigy nie jem ale do kielbasy musze :/ no wiec waga dzis rano byla 54.6 :/ ale jutro pewnie skoczy, jutro mam ciezki dzien i dzis zpijam winkiem :/\ boje sie jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uff juz myslalam, ze pomarlyscie. a co takiego masz jutro, doll?:p u mnie w sumie moze byc. wzielam sie tez za haya. nie wiem tylko ile waze bo mam @, wiec zwaze sie jak sie skonczy:) cichaczem licze na 63..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowapolewa
Nie jest łatwo schudnąć jeśli jednak bardzo, bardzo się chce to wszytko jest możliwe. Ja sama na początek postanowiłam nieco zmienić swoją dietę. Zrezygnowałam z dużych posiłków i w zamian jem kilka mniejszych w mniejszych odstępach czasowych. Poza tym co jakiś czas zaglądam rownież na http://www.facebook.com/LangsteinerPl gdzie można znaleźć porady co warto jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest dobrze, co? Ostatnie kilka dni znowu zawalilam diete - zawalilam, tzn zawalilam kompletnie, bo na poprawnej diecie od wiekow nie bylam. Waze pewnie z 83, ale wiem z doswiadczenia, ze to takie raczej zatrzymanie wszystkiego w organizmie, i po kilku grzecznych dniach spadnie znow do 82 i nizej. Ale zmiany trzeva wprowadzic. Wybralam sie dzis na zdrowotne zakupy, i pelna entuzjazmu (ha, ha, ha :D) zaczynam znowu. Dzis jest calkiem ladnie, malo, ale bedzie lepiej. Ogolnie marzy mi sie rezygnacja z pszenicy, cukru i mleka (ale zostawiam twarog, jogurt i kefir). Kupilam dzis troche smiesznych rzeczy - proszek z trawy pszenicznej (ktora juz wyladowala w soku grapefruitowym, dodajac mu ciekawego trawiastego posmaku), specjalny sloik do hodowli kielkow, melase, ktora szalona Gillian poleca zamiast cukru) i pumpernikiel. Za dwa tygodnie wakacje, i wypadaloby sie chociaz tego napecznialego 'ciazowego' brzucha pozbyc :D Wlasnie zjadlam smieszny pyszny deser (w takiej ilosci, ze przez godzine nie bede mogla sie ruszyc), rowniez z przepisu Gillian - zmiksowane gruszki i jablka, uprzednio lekko podgotowane na parze. Przepis mowil 6 jablek i 4 gruszki, po 2 gruszkach i 2 malych jablkach uznalam go za szalenstwo :D Doprawilam leciutko cynamonem i calkiem ciekawie to wyszlo. Haade, wpadasz tu jeszcze czasem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na poczatek troche historii. Poltora miesiaca przerwy w dzialalnosci topikowej, poniekad poltora miesiaca przerwy w diecie. Przerwa, bo efektow jakos nie widac, poniekad, bo w sumie caly czas jem dosc 'poprawnie', tak mniej wiecej jak gdybym utrwalala. I licze na to, ze trzymane od chyba trzech miesiecy okolo 81 kg utrwalilam juz skutecznie. Po wakacjach przepelnionych po uszy paczkami bylo jakies 83, ale spadlo praktycznie samo gdy wrocilam, i stoi od miesiaca w okolicach 81-81,5. Cos trzeba jednak zrobic, by jechac dalej, bo nie zalezy mi tylko na tym, by utrzymac wage. Co to za kobieta, ktora CHCE wazyc 80 kg? ;) Potrzebujemy celu. I tak mi dzis wpadlo do glowy, ze fajnym celem bedzie 24 pazdziernika. Dlaczego ten akurat? Bo wtedy zdaje egzamin na prawo jazdy, i jeszcze wiele pracy przede mna, by tego dokonac. Wiec moze by wysilki skoncentrowac na tych dwoch celach i 25 byc szczupla, piekna i prowadzaca? :D Od dzis jak kiedys, dieta 1700-2000 (gdy cwicze) kalorii, wyliczylam zapotrzebowanie na 2100. I bede tu jak ostatnia nudziara wypisywac wszystko co jem, na poczatku topiku calkiem ladnie to dzialalo. Do tego dzis silownia albo basen, i ogolnie cwiczymy ile sie da! Cel: 80 kg piatego wrzesnia (a jak sie nie da, to pal go licho!) 73 kg dwudziestego czwartego pazdziernika. A potem sie zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I menu na dzisiaj: sniadanie: brzoskwinia 50 kcal, kromka chleba zytniego z ogromna iloscia masla orzechowego; 300. Napoje: lemoniadka, kawa z mniszka lekarskiego i teraz herbatka pokrzywowa. Cdn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siema Daddy! ja mam ciagle wakacje w najlepsze. do wagi sie nawet nie przyznaje! ale jak na razie od 4 dni sie odchudzam przed nastepnym wyjazdem. ale po przyjezdzie ok polowa wrzesnia biore sie za siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haade, ja sie tu dopiero rozkrecam! Dzis rano na wadze 79,6, czyli pierwszy maly sukces. Nowy cel juz ustalony. Dlugo nie zajmie. Do tego jeszcze rozkrecam sie z prowadzeniem, od tego tygodnia zaczelo mi naprawde sensownie isc. Dzisiejszy wynik jest o tyle zaskakujacy, ze wczoraj na obiad zjadlam ciasto czekoladowe, na kolacje pizze, a potem jeszcze jogurt zaprawiony dzemem - sam cukier i tluszcz! Ale oprocz tego niewiele jadlam, dlatego tragedii nie ma. Jak zwykle za kilka dni planuje wrocic do normalnego trybu zycia, ktory zawsze cos zakloca. Dzis np znow bedzie siedzenie do pozna, zarcie w nocy i piwo. Ostatnio uparcie mierze talie i sie tym doluje - kto to slyszal miec prawie 80 cm w talii. Ale przed chwila zmieniajac stopke zauwazyalam, ze gdy zaczynalam diete, niecale 7 kg temu, mialam az 87, a teraz 78, wiec spada szybko. A juz przy 70 moja talia wyglada dosc znosnie. Uznam to za mala nagrode za cel pierwszy, choc bez takiego zamierzenia - kupilam wczoraj dosc zwykla ladna bluzeczke, rozmiar 8, czyli 38. Podejrzewam, ze w zamierzeniu powinna byc nieco luzniejsza, ale wyglada na mnie dobrze, wiec kolejny pozytywny akcent. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastoj i w ogole potwornosc. Ostatnie kilka dni to ladne sniadanie, a potem dowolna kombinacja pizzy, lodow, frytek i czasem jeszcze piwa. Nie wiem, od czego zaczac zeby sie jakos podniesc na nowo. Dzis sprobuje pobiegac, albo chociaz na dlugi spacer sie wybrac. Ze dwa kilo mi juz pewnie przybylo, ale to jak zawsze takie 'napuchniete' dwa kilo, wiec szczegolnie sie nie przejmuje. Spadnie jesli od razu sie wezme w garsc i poprawie zachowanie. Jest szansa, ze gdzies w pazdzierniku czy w listopadzie pojade na sloneczne wakacje, wiec i motywacja jest - na zdjecia z ostatniej takiej wyprawy patrzec nie moge, taka wielka bylam :( Probuje sobie postanowic, ze do 75 kg zadnej pizzy - ale os tatnio pokusa pizzowa jest tak silna, ze to sie moze nie udac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×