Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szafirowe Szpilki

Topik dla Kobiet po aborcji - zapraszam

Polecane posty

Gość modlitwaaa
witam serdecznie zapraszam wszystkich do duchowej adopcji ofiar aborcji kim sa ofiary aborcji? jak pomoc? bol i wykluczenie potrzebujesz pomocy i wsparcia przylacz sie do wpolnej modlitwy . duchowaadopcjaofiaraborcji zapraszam modlitwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś tu jeszcze zagląda ???? Dziewczyny potrzebuje Was ! :( Mój obecny partner wiedział że nie mogę brać tabletek antykoncepcyjnych , i stało się jestem w ciąży drugi miesiąc, czuje to ciążę, wszystkie objawy, codziennie czuje jak boli mnie podbrzusze i wszystko się we mnie rozciąga, widać już u mnie laly brzuszek , mam powiększone piersi, mój partner należą bym usunęła bo to nie ten czas , bo ja nie mam pracy i żadnego dochodu i jeszcze dwoje dzieci z poprzedniego mojego małżeństwa, najbardziej boki mnie to jak mnie w tej chwili traktuje i jak się zachowuje zimno wobec mnie , chociaż by okazał trochę współczucia i uczuć był przy mnie a nie ja siedzę w pokoju zamknięta i płacze a on chodzi zadowolony z życia, tak bardzo to kochałam kocham , nasze wspólne dziecko :( W poniedziałek mam jechać do lekarza po tabletki na aborcję, nie wiem czy potrafię spuścić coś w toalecie bez znieczulenia w końcu jestem w ciąży i mam od tak usiąść i w bólach patrzeć jak wszystko że mnie spływa, boję się tej aborcji naprawdę się boję, nie wiem czy będę umiała z nim moim partnerem żyć po tym wszystkim i dać się dotknąć, czy nie będę płakać w dniu przewidywanego porodu czy będę mogła spojrzeć sobie w oczy i jemu , wiem że to nie czas ale stało się, on w ogóle się tym nie przejmuje a tym bardziej mną, jego zachowanie bardzo mnie zabolało i zastanawiam się w ogóle z kim jestem , w planach na przyszłość mieliśmy nasze wspólne dziecko a teraz jest i co mam je usunąć, spakowałem się i będę jechać do mojej mamy z dziećmi na całe wakacje do pl będę miała czas na przemyślenia, taka byłam i jestem zła na te jego chłodne mnie potraktowanie w takiej sytuacji że na złość mu powiedziałam że wracam do polski i urocze to dziecko ale z każdym dniem zdaje sobie sprawę że może lepiej jak usunę ;( myślę że bym sobie poradziła w pl sama z dziećmi , tu gdzie mieszkam razem byłoby nam trochę gorzej , jak zdecyduje się urodzić w pl już tu gdzie jestem nie wrócę, nie będziemy razem , jak usunę ta ciążę to też nie wiem czy wrócę do niego czy dam radę:( Mam wizytę w ten poniedziałek po tabletki Jestem załamana, dla niego to nie ma czym się przejmować, uważa że wszystkie objawy sobie wmawiaj i że to nie jest zabicie - morderstwo bo nie ma rąk i nóg tak to mnie zabolało że na złość mam ochotę przebiec i urodzić to dziecko ale później przychodzi klaps w policzek że chyba raczej nie mam wyjścia, nie chciałabym mu dać tej satysfakcji bo tylko na tym mu w tej chwili zależy ja się nie liczę to ja mu zrujnuke tym życie, a moje życie? Masakra , sama się w tej chwili obwinam za ta cała sytuację, mam już 33lata nie wiem czy bym później po tym wszystkim chciała się starać o nasze wspólne dziecko , czuje się z tym strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja żałuję że usunęłam zrozumiałam po tym że dziecko jest przede wszystkim moje i nie musi mieć ojca ale już bylo za późno. Teraz bym chciała mieć ale mam zrosty po zabiegu i już chyba nie urodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 00:14 Ja wiem że będę żałować i termin który przypada na walentynki będzie dniem wspomnienia że bym urodziła nasze dziecko , nie wiem co robić co zdecydować, czas leci a ja muszę podjąć decyzję :( W poniedziałek mam wizytę i usg by dokładnie wiedzieć który to tydzień :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 00:22 bardzo Tobie współczuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy to zbieg okoliczności ale kiedy wróciłam do domu po zabiegu wyły syreny i potem wyły jeszcze w termin porodu, termin zabiegu i dzień matki. Ku**a jak to mozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 00:55 faktycznie niezwykły zbieg okoliczności:( w maju dzień matki jak ja zaszła w ciążę w czerwcu dzień ojca jak się dowiedziałam o ciazy a na walentynki termin porodu coś czuje że jak usunę to walentynki nigdy już nie będą takie same dla mnie co wcześniej:( boję się aborcji wciąż zastanawiam się jaką decyzję podjąć:( w poniedziałek do lekarza :( nie mam ochoty z nim tam iść i dać mu ta satysfakcję że podam się aborcji bo będzie tak myślał i chuj się cieszył, teraz kalkuluje kogo kocham z kim jestem, wezmę te tabletki z pakuje ale nie wiem czy dam radę to zrobić, myślę tylko że muszę ale boję się czy nie dostanę krwotok czy wszystko się oczyści czy czasem nie będę musiała jechać do szpitala i co powiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz ja Ci zazdroszcze bo chciałabym być teraz w tej ciąży chętnie bym sie z Tobą zamieniła. Ja zrobiłam to z tchórzostwa chciałabym cofnąć czas i urodzić tą dzidzie. Mój mi znalazl tą klinike a potem ryczal jak bóbr po zabiegu. Nie rozumiem go w sumie zrobiłam to też przez niego bo wcześniej chciał mnie zostawić i bałam sie że jak odejdzie to nie poradze sobie sama z dzieckiem. Dzisiaj mi już wszystko jedno pracowałam dużo po tym i odłożyłam sobie pieniądze teraz w razie czego ,ja nie mogę sobie poradzić ze nie ma tego dziecka ciągle go szukam jakaś masakra. Nie zabezpieczam się bo wiem że teraz bym urodziła dziecko tylko pech chce że już chyba nie mogę mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 1:36 jejkus nie wiem nawet co mam Tobie napisać :( bardzo Tobie współczuję, chciałabym by Tobie Twoje marzenie się spełniło♡ Ja jutro idę z nim na usg do prywatnej kliniki by lekarz dokładnie obliczyć tygodnie ciazy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę spać przez to wszystko :( Wciąż o tym myślę czy urodzić to dziecko w samotności :( boję się jak dalej potoczy się życie co będzie:( boję się tej aborcji :( A najgorsze jest to że ja czuje ta ciążę czuje że jestem w ciąży jak rozciąga mi się naciąć jak bolą mnie piersi i mam mały brzuszek :( pewnie jutro poplacze się po tym iść;( ciekawa jestem jego reakcji ale pewnie się nie zmieni to ja jestem ta psychiczna która chce urodzić to dziecko w nie odpowiednim momencie czuje się z tym strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za błędy, mam nadzieję że pomyślisz się o co mi chodzi , telefon przekracza moje słowa a potem cuda wychodzą:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitnaa
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usunęłam jakieś 20 lat temu, przez rok trochę wspominałam a później już nigdy. Dziś mam już drugie dziecko i nie żałuję tamtej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_dz
Witam Was, nazywam się Beata i współpracuję z jednym z najpopularniejszych polskich magazynów dla kobiet. Właśnie zbieram materiał do dużego tekstu o aborcji i poszukuję kobiet, które chciałyby podzielić się swoimi historiami. Bardzo zależy mi, żeby przedstawić Wasze historie i doświadczenia - bez oceniania, bez wartościowania. To ma być Wasz głos. Rozmówczyniom zapewniam całkowitą anonimowość. Jeśli któraś z Was chciałaby porozmawiać ze mną na ten temat, zapraszam do kontaktu - beata.dzumaga@gmail.com. Będę niezwykle wdzięczna za Waszą pomoc. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alumi
do kobiet, ktore mialy aborcje I teraz wmawiaja sobie jakies traumy winy, wyjace syreny i inne brednie: nie robcie tego!! to kosciol te stada tepoglowych debili chca wam wmowic wine i zawladnac waszym umyslem. stalo sie, trzeba bylo nie robic, jak nie bylyscie pewne slusznosci tej decyzji, a nie teraz bedziecie ulegac spolecznej antyaborcyjnej histerii i do konca zycia wmawiac sobie wine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli… - nie planowałaś ciąży, a stało się… - jesteś w ciąży i źle ją znosisz, - chciałbyś/abyś udzielić wsparcia komuś, kto jest w nieplanowanej ciąży, - chciałbyś/abyś udzielić wsparcia komuś, kto źle znosi ciążę … i przeżywasz w związku z tym trudności, którymi nie masz się z kim podzielić... Zadzwoń lub napisz do nas. Telefon - Chat – Email Zaufania k o n t a k t @ n e t p o r a d n i a .pl n e t p o r a d n i a .pl 58 6 915 915 Jesteśmy codziennie od 18.00 do 23.00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucjaagość
Do pani która zastanawia się nad aborcja nie jest pani sama proszę o tym pamiętać aborcja nie jest wyjściem z sytuacji jeśli będzie potrzebować pani pomocy prosimy o kontakt proszę pamiętać że nie jest pani sama i może pani na nas liczyć w każdej sytuacji adres e-mail ofiary aborcji@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 18:21 to nie wmawianie bredni przez Kościół. To świadomość że zabiło się człowieka że ktoś mógł żyć a nie pozwoliło się na to ,odebrało mu się to życie. Kościół tu nie ma nic do tego ja niespecjalnie wierząca jestem ale tu chodzi o człowieczeństwo. Dla mnie to było jakieś chore to co zrobiłam jakaś patologia o którą nigdy w zyciu bym się nie podejrzewała niestety byłam po bardzo dużych przejściach. To zdecydowało bałam się urodzić dziecko w takim stanie psychicznym a teraz nie mogę patrzeć na te dzieci które już są. Jeśli coś zaistnieje to nie da się tego cofnąć. Ja tak nie umiem i naprawde mało mnie obchodzi Kościół w tym wszystkim. Tu chodzi o mnie i o to maleństwo któremu nie pozwoliłam żyć. Wczesniej tego nie rozumiałam dopiero jak to przeżyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ofiary aborcji
Zapraszamy po nią do duchowej adopcji ofiar aborcji wszystkie informacje znajdzie pani na blogu pod tą samą nazwą na blogspot. Com niestety świadomość społeczeństwa dotyczące ofiar aborcji jest bardzo mała ofiara oborycji jest jedynie identyfikowana z zabitym dzieckiem pozostałe osoby jak matka ojciec rodziną rodzeństwo inne osoby towarzyszące oraz personel medyczny są bardzo często pozostawiony Same sobie samotność która im towarzyszy potęguje ból Proszę pamiętać że nie jest pani sama i również może pani pomóc innym którzy cierpią tak jak pani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malina1621
Dwa dni temu podałam się aborcji w 16 tyg. Moje dziecko nie miało czaszki ani mózgu ponad oczodoloami I głównej ściany brzucha. Nie mogę dojść do siebie psychicznie i fizycznie. Mam wyrzuty sumienia że nie chciałam zobaczyć jej I się pożegnać ale w tamtej chwili nie czułam się ma tyle silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomość skierowana do wszystkich osób które z powodu aborcji cierpią fizycznie, psychicznie i duchowo. WINNICA RACHELI – REKOLEKCJE UZDROWIENIE PO ABORCJI konsekwencje usunięcia ciąży nie muszą pojawić się od razu. Mogą zaatakować nawet po dziesięcioleciach. Doświadczają ich nie tylko kobiety, jątrzące się wewnętrzne rany noszą cale rodziny. Winnica Racheli to duszpasterstwo organizujące już w 83 krajach weekendowe rekolekcje dla kobiet, mężczyzn, wszystkich, którzy uczestniczyli bezpośrednio lub pośrednio w jednej lub wielu aborcjach i odczuwają z tego powodu konsekwencje emocjonalne i duchowe. WR istnieje od 30 lat dając ludziom ulgę w cierpieniu przez wprowadzanie na drogę pojednania ze sobą, dzieckiem, Bogiem i własną rodziną. W Polsce WR funkcjonuje od 4 lat. Rekolekcje prowadzi Zespół WR w skład, którego wchodzi ksiądz i psychoterapeuta Więcej informacji: winnicaracheli-warszawa winnicaracheli-wielkopolska winnicaracheli-koszalin Wszystkie strony znajdują się na facebooku. Warto również ODWIEDZIĆ STRONĘ .aborcjabolterapia .com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja opowiem Wam swoją historię. Moja mama to zrobiła 2 razy. Pamiętam byłam pod koniec podstawówki , ale wiedziałam co się dzieje. Ojcem tych dzieci nie był mój tata, bo mama była w drugim związku po śmierci mojego taty. Kiedy doroslam rozmawialysmy z mamą na ten temat ale tylko raz, więcej do tego nie wracalysmy. Mama na szczęście nie jest już z tym lajdakiem. Piszę tak bo wiem jaki wpływ na taką sytuację ma facet. Mama nigdy nie była specjalnie wierząca, po 15 latach po aborcji chciała się z tego wyspowiadać. To właśnie wtedy rozmawialysmy o tym poważnie. A teraz dzieje się coś dziwnego. Mam 35 lat nie mam dzieci, chociaż bardzo tego pragnę. Zaczęły wracać tamte wspomnienia tak po prostu. Nie wiem czy mama o tym myśli bo nie mam odwagi zapytać , ale ja strasznie cierpię jakbym to ja to zrobiła. Mam wrażenie tak jakbym to ja ponosila za to karę. Nie potrafię tego wytłumaczyć ale strasznie mi ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem cię bardzo dobrze.. niestety dzieci które są rodzeństwem abortowanych dzieci cierpią na tzw syndrom ocaleńca. Można na ten temat poczytac na wyżej j podanej stronie. rekolekcje też sa skierowane do rodzeństwa, jest wiele form wsparcia bo ofiarą aborcji nie jest tylko zabite dziecko ofiar jest znacznie więcej .. jeśli potrzebujesz pomocy, informacji slużę pomocą. dobrze,że rozmawiasz z mamą, aborcja to ogromne cierpienie dla matki i dla calej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość595
Hej. Jestem nowa w temacie i szczerze powiem nigdy nie myślałam że wgl będę w takiej sytuacji. Dwa dni temu potwierdziłam swoje objawy że niestety jestem w ciąży. Decyzja o aborcji była prosta. I jedyna która dla mnie miała sens. Nie jestem w związku z ojcem dziecka mimo że jesteśmy sobie bardzo bliscy (mam jego pełne wsparcie w każdej swojej decyzji bo zdaje sobie sprawę, że w większej części zmieniło by się moje życie i i tak zrobiłabym co bym chciała). Jestem w trakcie zdawania licencjatu. Nie mam pracy, mieszkania, rodziny która mogłaby mi pomóc. Dlatego długo się nad tym nie zastanawiałam patrząc na pozytywne wyniki testów. Wiem że to może bardzo samolubne z mojej strony, dziewczyny w gorszych sytuacjach rodzą i sobie radzą. Ja po prostu nie chce. To wszystko. Nie myślę o adopcji bo nie mam zamiaru urodzić od momentu kiedy sie dowiedziałam. Tak naprawdę rozmawiałam z "Ojcem" kilka razy już dawno na ten temat "co by było gdyby?" i po kilku takich rozmowach, wyliczeniu wszystkich za i przeciw, plusów i minusów, doszłam do takiego wniosku. Oczywiście wtedy to było tylko takie gadanie ale kiedy już się wydarzyło- nie zmieniłam zdania. Moja mama wie. Powiedziałam jej od razu. Nie stara się zmienić mojego zdania. Wie że to moja decyzja mimo, że jest jej z tym ciężko. Wprawdzie nie mam z tym żadnych emocjonalnych połączeń czy więzi. Nigdy nie byłam jakaś bardzo rodzinna. Nie marzyło mi się "dziecko, mąż i cudowny, szczęśliwy domek". Naprawdę uważałam że zareaguję gorzej. Po prostu trochę się boję i martwię zabiegiem i co będzie potem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę cię nie rób tego. Aborcja nie jest żadnym rozwiązaniem Twojej sytuacji, poczytaj sobie ile cierpienia fizycznego, psychicznego niesie za sobą aborcja dla kobiety. Jeśli potrzebujesz pomocy gdyż od „bliskich” nie możesz na nią liczyć napisz na pewno znajdziemy prawdziwa pomoc dla ciebie i twojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Czy ktoś tu jeszcze zagląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Za kogo wy się uważacie???

Przypadkowo kliknelam w link prowadzący do tego forum. Calkowicie przypadkowo, bo jestem kobieta usilnie starajaca sie o dzidziusia. Zebym nie wiem jak sie starala zrozumiec, te, nazwijmy to kobiety, ktore usuwaja, to nie umiem. Dla mnie to wy nie jestescie istotami ludzkimi, a wasze dzieciatka, ktore zabijacie to niewinne ofiary. Nie wiem jakim pustym potworem trzeba byc, zeby usunac ciaze. Karierowiczki i egoistki! Zgnile w srodku i zaostrzone w siebie. Wierze w Boga, ale nie ukrywam, ze nie rozumiem dlaczego pozwala, aby takie potwory jak wy zachodzily i zabijaly. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×