Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZAWIEDZIONA www

CZY MOŻNA BYĆ SAMĄ I SZCZĘŚLIWĄ ?

Polecane posty

Jestem jeszczemęzatka, bo on poza ucieczka z domu nicnie zrobił by sie rozejśc. Po prostu ustanowił sie wolnym i juz. Syn chce z nim pogadac, ale on unika kontaktu, ni eodpiuje na sms.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisął, że jest to jego zycie , ale zapomniał, ze jest ....zonaty....i nic nie robi by swoja sytuacje oraz moja wyjasnic.Ja tkwię w zawieszeniu i nawet nie wiem czy powinnam go suzkac , bo chyba tak, zaginał wyszedł , czyli co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zaginął-tylko od ciebie odszedł. a to wielka różnica:) co robić? złożyć pozew o rozwód z ustanowieniem kuratora w jego sprawie, ze względu na brak może nie montaktu(bo z tego co piszesz takowy jest ) ale ze względu na brak wieści o jego miejscu pobytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęście zależy od Ciebie
kocham mojego faceta, ale jeżeli nam nie wyjdzie nie umrę, bo najbardziej kocham siebie i nie mam zamiaru umierać tylko dlatego, że nie wyjdzie mi w związku patrząc po znajomych jasno widzę, że miłość nie jest wieczna, ale też nie jest prawdą, że kocha się tylko raz, zawsze znajdziesz człowieka, który będzie mógł Ci w życiu towarzyszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z ustanowieniem kuratora? DZIEKI za podpowiedź! Bardzo bardzo dziekuje. Ale jeszcze jedno. Czy ja musze pokryc opłaty za rozwód. U mniekasa bubu, cyzli jej brak. No i chce jeszcze wystapić o jego pomoc finansową, dopóki nie znajde pracy, mam mała rentę.Jak znajde prace to zrezygnuje z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenEye73
do Vichi Kochana, ale jeśli zakładasz, że człowiek jest tak skonstruowany, że musi żyć w stadzie, to z takim nastawieniem sama szczęśliwa nie bedziesz. Widzisz - wszystko to kwestia nastawienia. Jeśli jestem sama, zresztą z własnego wyboru i na razie na horyzoncie nie pojawia się miłość to czy mam na ten czas odwiesić swoje życie na kołek i czekać. Nie warto. Pamiętaj, żyjemy tylko raz, trzeba każdy dzień przeżywać w pełni a nie myśleć, że czegoś nam brakuje, żeby mieć wartościowe życie. A na poszukiwanie znajomych nigdy nie jest za późno :) Ja nie mówię, że masz żyć jak pustelnik, oczywiście, że należy wyjść do ludzi, żyć z ludźmi, jednak to nie oznacza życia tylko i wyłącznie w parze. Jeśli zmienisz nastawienie, będzie Ci łatwiej, a jeśli nie potrafisz inaczej myśleć, to rzeczywiście będziesz samotna, a nie tylko sama. No ale to już zależy tylko od Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja mam tego z kuriera wycietego przekonać by pogadał , ale on sie boi -tchórz. facet ni epowinien byc tchórzem.A on jest - bo boi sie rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gazia-nie , nie musisz pokrywac koszów. Gdy będziesz składała pozew-musisz wnieżś osobny pozew o odstąpienie od opłat sądowych ze względu na bardzo złą syt. finansową. Przedstaw zaświadczenie o rencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszka ze mna syn. czy do sytuacji finansowej wlicza się pensja syna? Czy tylko moja trenta, bo mam rentę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i pozew musi byc do pracy dostarczony bo on unika kontaktu NAWET z synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy moe zmienic zamk w drzwiach do domu, jego ie ma 3 miesiace, a maklucze do domu.Połowa mieszkania jest jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawo głosi
że po 3 miesiącach poza domem człowiek powinien SAM się wymeldować, ale możesz Ty to zgłosić skoro jest współwłaścicielem - będzie Ci trudno, bo musisz pisać pisma, on się odwoła i wytłumaczy lub zaprzeczy, a wystarczy , by powiedział, że był w domu, ale unika Ciebie i był pod Twoją nieobecność, do tego byś musiała mieć świadków, że od tych miesięcy nikt z sąsiadów, znajomych w domu i jego pobliżu męża nie widział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawo głosi
możesz zmienić zamek, ale wtedy on będzie mógł wejść do domu w towarzystwie Policji, że niby mu utrudniasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadna wymiana zamków nie wchodzi w grę, jeśli mieszkanie jest wspólne a jakby dobrze pogrzebać, to może nawet tylko męża, zależy kiedy i za co kupione poszukiwanie przez policję też nie jest wykonalne, człowiek nie zaginął, tylko wyniósł sie z domu - ma takie prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borowa123
Moze to wszystko zalezy od czlwieka i jego natury... Moj mąż, zanim się poznaliśmy był sam 15 lat (rozwiódł się kilka lat po ślubie i nie związał się z nikim na stałe). Mówi, że bywały dobre chwile, miał dla siebie swoje mieszkanie, robił co i kiedy chciał. Zaczął studia, odkrył nowe pasje, miał sporo znajomych, świetną pracę i dużo pieniędzy. Ale... przyszedł moment w którym, coś w nim pękło. Zaczął się bać ludzi, zamykać w domu. Przychodziły kolejne wakacje, znajomi wyjezdzali z rodzinami a on... sam. Zaczęło mu brakować drugiej osoby, rodziny, wspolnoty.. tego by najzwyczajniej w swiecie miec BLISKICH (to nie to samo co przyjaciele, ktorzy mają wlasne rodziny). Początki naszego związku były pełne "docierania się" bo wiele podstawowych rzeczy sprawiało mu problem (np. wspolne dzielenie łazienki!)... teraz mamy małe dziecko, wraca do domu z pracy i ktoś na niego czeka.. synek podbiega by się uściskać z tatą, ja podaję obiad... mowi ze jest dzieki nam szczesliwy i nie zamienilby tego na zadne wygody samotnego zycia. Wg mnie mozna odnalezc w byciu samym pozytywne strony, ale nikt nie przekona mnie ze wartosc zycia w rodzinie, w ktorej ludzie się kochają, mają wspolne plany, marzenia, pasje jest mniejsza niz bycie samemu i "samorealizaja". Bo każde danie lepiej smakuje we dwoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GreenEye73
do borowa123 oczywiscie masz racje, tylko nie w tym jest sedno sprawy. Ja wcale nie wywyższam i nie pochwalam życia samemu jako jedynego slusznego sposobu na zycie. Ja po prostu jestem sama, rozgladam sie ale nic na sile. Nie znalazlam jeszcze nowej milosci. Czy w zwiazku z tym moje zycie ma byc podporzadkowane obsesji poszukiwania drugiej polowki? Wole byc szczesliwa w sytuacji jaką mam, niż czekac na coś co moze nie nastąpić. Nie kazdy ma szczescie znalezc milosc, dlaczego w zwiazku z tym ma sie czuć gorszy czy nieszczesliwy? Wczesniej pisalam, ze nie zamykam sie na ludzi, lubie ludzi i lubie byc sama. Co bedzie to bedzie, ale nie ma jedynej slusznej drogi w zyciu. Jesli pozostane juz zawsze sama, to chce to zycie przezyc jak najlepiej i jak najszczesliwiej, a nie z mysla ze czegos mi brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZAWIEDZIONA www
agazia ;; Mnie też mąz odszedł byłam bardzo młoda zostałam sama z córką była ona malutka i nikt się nie martwił, nikt mi nie pomogł . Jakoś musiałam sobie poradzić sama dałam rade W tej chwili ona jest mężatka mieszkaja osobno A ja zostałam sama i finansowo jakoś sobie radze. Dużo mi dało to że byłam nauczona oszczedzać bo a raczej życie mnie nauczyło Teraz raczej mi dokucza samotność praca przyjaciele to są na chwile a człowiek zostaje w czterech ścianach i myśli Wydaje mi się że nie musisz martwić się o syna napewno da sobie rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewo mieszkanie jest wspólne, wykupione za przysłowiowa złotowke, razem bylismy.:) także spoko. A co do rozwodu, on sie wyprowadził i ciekawe co postanowi w kwestii mieszkania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzis zawiedziona, ja zostałam sama po 3 latch małżenstwa. Wiem, że bede sama, muszenaucyzc sie sobie radzic. Wiesz jak sie ma po 50 - tce, a wyglada duzo starzej(choroby0 to raczej sie z nikim nie spikne. czyli pisana mi jest samotnośc w pełnym wymiarze. Tez jestem oszczędna, a teraz musze posuzkac pracy tuz po szpitalu. Musi mi sie udac. jeszcze do ewy, jak by doze pogzebac to miskanie jest moje, bo to ja skombinowałam na wpłate do spółdzielni na wkład. ma zje ze mna wykupłz ałotówke. Z domu wyszwedł w jednych gaciach, zmała teczuszka. Wesele tez wyprawili moi rodzice a jego przyszlki pojeści popic. tesciowa dała mi nam kiedys cos na kilka rat, chyba kredytu do spłacenia. także jest wspólne . ja nie mam pretensji do meża, żer oni nic mu nie dali. Wypuscili go z 2 parami majtek, sweterku, koszula . Nie miał NIC. NIC kompletnie.razem sie dorabialismy.a JEGO RODZCIE DOSTALI SPADEI WTEDY WYSZLI NA PROSTA. mAZ AŁ BEZUSTANNIE PRETENSJE DO RODZIÓW, ZENIC MU ZE SPADKU NIE ALI, POZA chyba 1000 zlotych, bł to spadek za dom. moa tesciowa na pewno mi wypomni te pienadze na kilka rat do kredytu .:) Ja by wpłacic na mieszkanie musiałam sprzedac pierścionki,bizuteie swoja , troche poyyzłam i wpłaciłam.A on wykupił je ze mna za 1 złotych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, moge z duma powiedziec,że to jaskołowałapieniaze na wkład mieszkaniowy.Śieszy nie mysl,z ejegomatka moz eto kwestionowac. A mąz był wypuszczony z teczką w świat. I z choroba , przykra choroba. Byłam szczęsliwa, ze dorabialismy sie wspólnie. Mąz ciagle zaliłsie, zerodzi enic mu nie dali, nawet komuni mu ne wyprawii. stale podkreslał, ze był gorszy niz rodzenstwo. Wiedziałam, ze wkład jest mój, ąz troche dołozyl bo wzielismy pozyzke z banku. jego matka ła kiedys na kilka rat ....kredytu budowlanego, bo musielismy spłacic. takze wkład był mój. A razem kupilismy go za jeden złotych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz gdy mie opuszzałmiał wielka waliche ciuchów, pełne konto, i w domu 2 jego szafy do opróznienia. wiem jedno, ze mieszkania nikomu nie awdzięczam. Gdyby nie bylo kupione te złotówke nadal by bylo namoje nazwisko, bo ja złozyłam ksiązeczkę mieszkaniowa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZISIAJ ŻAłuje ze miesknaie zostało wykupione za te cholerna złotówke, bo nadal by było spółziele i na moje nazwisko.trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On poleiał płacił 1 złotych i disiaj sie pyszni ze to jego mieszkanie-śmiech na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda, ze te przepisy weszły,dzisiaj sa na moja niekorzyśc, bo teraz się bede zdraniem sądziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby mozna cofnąc zas, nigdy bym nie wykupiła mieszkania. Nadal by było MOJE.:(spółdzielcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, żemąznie jest pazerny, ae wiem,ze jego matka lub siostra,be hciały go moze namówic by żadał połowy za miekanie.Mązjaki jest taki jest, ale nie jest pazerny m w sobie. jest tylko podatny na namawianie roziny, która apropos nic mu w życiu nie dła, nawet z dużego spadku po jego dzidkach. tyle w temacie. mąz miał zawsze do nich o to żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żałuje ze ie pobralismy, on cierpi,ja takze. Ale jak sie rozejziemy, każdy bedize zczęsliwy. przestnie mnie losmęa ałkiem dotyczyc i obchodzic. niech sam zmaga sie ze swoja rodzina. To beiz ejego problem, mysle, z e poważny problem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie sobie udowodnłamze rozwódjest NIEUNIKNIONY>:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chusteczkaa83
CZY MOŻNA BYĆ SAMĄ I SZCZĘŚLIWĄ ? - mozna, tylko nasze spoleczenstwo na kazdym kroku udowadnia nam, ze bycie samej/samemu to nieudacznictwo. czasami wiec bardziej chcemy byc z kims tylko dlatego, ze tak wypada, a nie dlatego,ze tak chcemy. mysle, ze czlowiek przez cale zycie powinien uczyc sie "do zycia w samotnosc", poniewaz nic nie jest wieczne i bliskie osoby odchodza, czy to z przyczyn naturalnych czy z "wlasnego widzi mi sie". milosc podobnie jak choroba nie wybiera:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×