czy muszę uczestniczyć w unieważnianiu małżeństwa?

mąż tej kobiecinki jakoś nie ma obaw i ma zamiar stanąć przed tymi przed którymi zawarł małżeństwo!!! czy tobie nic to nie daje do myślenia? ktoś kto ma czyste sumienie i wie że postąpił słusznie nie ma obaw i nie "olewa" istotnych i ważnych spraw

strasznie generalizujesz, koleś :-o szanowny malzonek autorki ma cel w stawieniu sie na rozprawie a odwaga nie ma z tym nic wspolnego. jemu zalezy na papierku a nie na prawdzie. ogarnij sie, klamko.

"możesz te swoje płaskie wywody tłumaczyć takim głupim jak ty nie zmienisz faktów -utwierdzisz jedynie siebie i tą niedojrzałą kobiecinkę" - jesli juz, to TE (...) KOBIECINKE. Po drugie, twoje argumenty sa plyciuchne, niczym kaluza na plaskiej drodze.

czym ty kobiecinko chciałaś zwrócić na siebie uwagę? no czy pajacu?!! piszesz:"możesz te swoje płaskie wywody tłumaczyć takim głupim jak ty nie zmienisz faktów -utwierdzisz jedynie siebie i tą niedojrzałą kobiecinkę" - jesli juz, to TE (...) KOBIECINKE. ?????????????????????????????????????? -nie kumam o co tobie "chodzi"WYTŁUMACZ!! czepiasz się detali-idź do szkoły udzielać się -dzieci potrzebują wsparcia!! zawsze znajdzie się garstka diesli które wynajdą "coś" aby swoje pięć groszy wcisnąć!! już nie chodzi że kobiecinka kurwiszcze tchórzliwe chowa głowę w piasek ( jak to kurwiszony mają-dupę wystawia!!) a o to kto napisał jaki błąd , jakby to było kwintesencją całego tematu!!! poczytaj tumanie http://pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82%C4%85d_j%C4%99zykowy Z punktu widzenia języka jako systemu zmiana tę > tą jest przejawem tendencji do usuwania form wyjątkowych. O żywotności tego procesu świadczą też nowsze rozwiązania normatywne, dopuszczające użycie tej formy w normie użytkowej (swobodnej, ustnej). Formę tą zamiast tę spotyka się coraz częściej w tekstach pisanych, np. prasowych, co świadczyć może, że również norma języka starannego, pisanego w niedalekiej przyszłości ulegnie zmianie (jak to już miało miejsce w przypadku tego zaimka). Poza tym forma tą (np. z tą kobietą) jest formą narzędnika rodzaju żeńskiego, użycie formy tę w tej funkcji jest błędem przesadnej poprawności (hiperpoprawności). Przykładowe zdania: 1. Widziałem tę piękną kobietę. (Forma zgodna z normą polszczyzny wzorcowej, staranna) 2. Widziałem tą piękną kobietę. (Forma niezgodna z normą wzorcową, zgodna z normą użytkową, swobodna, potoczna, coraz częściej też pisana) CHCIAŁAŚ ZABŁYSNĄĆ ? nie udało się!! :) :-) :)

powinnam zmienić nick na "niedojrzała kobiecinka";-) W sumie może być, wsjo mi radno, jak o mnie bedą pisać "głęboko wierzący" tudzież "mniej wierzący" itp. Ale z jednym kogos tu rozczaruję: jestem od zawsze naturalną brunetką :-) Boże, jacy niektórzy ludzie są strasznie głupi. Głupi do bólu i latwi do koscielnego manipulowania jak dziecko we mgle. Człowiek zada na forum konkretne pytanie, potem idzie do pracy, a ci trzeci dzień analizują i interpretują całe jego zycie, juz maja portret psychologiczny i trzy katastroficzne wersje tego, co najprawdopodobniej sie z nim stanie. :-) ;-) Nawet nie wezmą pod uwage faktu, że ktoś (czytaj: ja) może najzwyczajniej brzydzic się tzw. katolickiej mentalności, jaka tu została zaprezentowana i osobników tego pokroju. No to dałam wam kolejną pożywkę do głębokiej analizy "niedojrzałej kobicinki", jaka jestem. Do dzieła więc! Szable w dłoń, chorągwie na wiatr :-)

ALE ZACHOWUJESZ SIĘ JAK BLONDYNKA I DO TEGO KURWISZCZE!! nikt ciebie nie namawia do wierzeń ale zachowaj odrobinę swojej kobiecej godności i nie angażuj w swoją czysto prywatną sprawę obcych!! nie znaja ani ciebie ani twojego męża-nie są w tym wypadku stronniczy ty sama powinnaś wiedzieć co masz robić a nie pytać się innych w moich oczach jesteś nikim-zwykłą ścierą!!

:-) :-) :-)

"ale zachowaj odrobinę swojej kobiecej godności " :-) :-)

za żonę bym ciebie nie wziął-rozwódka i gapa :p

no wiesz, bo kobieca godność jest inna niż np. męska tak jak kobiece pogaduszki są inne od męskich rozmów tudziez solidarnośc jajników to co innego niż solidarnośc męska wiesz... my kobietki ... takie słodziutkie i głupiutkie kurna, jak ja nie lubię takiego traktowania kobiet, normalnie naplułabym i przydeptała !

:-) :-)) :-)))

Ewa, a mnie ludzka głupota zawsze bawiła. Szczególnie ta głęboka , jak tu.

o czyms zapomniałeś: rozwódka i mająca w głebokim poważaniu smiesznych panów w koloratkach. Aha, zapomniałam: i gapa. Amen ;-)

Kurwa czy też kurwiszcze, którym lubi posługiwać się nasz adwersarz najpopularniejszy i ultrauniwersalny wyraz w języku polskim. Jest skrótem wyrażenia kurwa mać (lub kurwa twoja mać patrz sekcja Odmiany „kurew). Współcześnie, termin kurwa mać wywodzi się powszechnie, lecz całkowicie błędnie, od łac. słowa curva (krzywa; prostytutka) i uznaje za wyrażenie wulgarne. Jednak najnowsze badania porównawcze wykazują, że pierwotne znaczenie tego wyrażenia to zniekształcone Urva-Mat' (wym. /(k)rv m/) lub Khurva-Mati, imię pogańskiego bóstwa, a konkretnie jedno z imion Bogini-Matki powszechnie czczonej w okresie od neolitu do I w n.e. na terenach wschodniej Europy i w płd. Azji. Słowo to przetrwało tysiące lat w języku mówionym pomimo całkowitego zapomnienia jego pierwotnego znaczenia w wyniku chrystianizacji naszej kultury. (Zob. Kult Bogini). Imię Matki-Urvy możemy znaleźć w niewielu dokumentach pisanych (kult bogini na terenach Europy Wschodniej był świadomie tępiony i usuwany ze świadomości społecznej) jednak ślady użycia tego imienia obecne są powszechnie w źródłach tak średniowiecznych jak i nowożytnych tu macie więcej info: http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Kurwa Chciałeś/aś być wulgarna czy zabłysnąć, czy pochwalić jakim na co dzien w przerwach między różańcami językiem operujesz?

Do autorki: nazywasz księży śmiesznymi panami w koloratkach. Więc, skoro ciebie śmieszą owi panowie, to po jaką cholerę brałaś ślub kościelny, składając przysięgę mężowi w obecności takiego śmiesznego według ciebie pana? I nawet jeśli twój mąż, mimo twojej nieobecności w procesie uzyska orzeczenie o nieważności waszego małżeństwa, to znając życie, za chwilę znów będziesz biegała do takiego śmiesznego pana po kolejne błogosławieństwo. A jak już będą dzieci, to oczywiście pobiegniesz żeby je ochrzcić. Po co obrażanie tych, którzy są wierzącymi, ty jesteś jak chorągiewka, ale skoro już na forum się ujawniasz ze swoimi pytaniami, to nie oczekuj, że każdy odpowie ci wedle twojego punktu widzenia. Nikt ci się nie władował do prywatnego życia i nikt cię siłą nie nawraca, to ty masz problem, który ogłaszasz całemu światu.

z prostego powodu, celem nabrania życiowego doświadczenia. Życie jest podróżą i każdy powinien czerpać z tego co mu los przynosi. Tak trudno to zrozumieć... Kościół wszędzie narzuca swoje jestestwo wiec po co te twoje wypociny? Od tysięcy lat miesza się do życia, do polityki, do nauki, gdzie się da wiec poniekąd ma to na co zasłużył. Dla mnie ksiądz niczym się nie różni od aktora, który przebiera się do roli, zresztą każdy jakieś szaty wdziewa, pytanie tylko kto jest najbardziej sobą i żyje w zgodzie z sobą.. Autorka chciała odpowiedzi na nurtujące ją pytania, odpowiedź dostała a tu katole broniący krzyża larum podnieśli. Jak to w Polsce ;)

ale ty jesteś oporna na wiedzę-nikt nikomu nic nie narzuca-to kobiecina wlazła do kościoła a nie na odwrót-tak ciężko tobie jest to zrozumieć jak się babsko uczepi to za żadne skarby nie wytłumaczysz!!! ta kobiecina dostała od was dwóch odpowiedź ale została podniesiona kwestia uczciwości,honoru,obowiązku,zobowiązania i o tym mowa w tej "chwili" tego też pusta kobiecino nie rozumiesz? ok udzielajcie sobie rad-każda z białogłów po rozwodzie z bagażem doświadczeń,daleko od wiary i zasad moralnych-żyjcie sobie kobiecinki i udzielajcie sobie drogocennych rad-niech wasze córki biorą z was przykład-wy je pouczycie jak maja działać by na widoku została jedynie dupa ps: coraz to mnie uczciwych porządnych kobiet których to kwiatkiem człowiek boi się dotknąć by nie zranić

kolega ze średniowiecza się tu zapodział czy jak?

to nie używaj własnego imienia-przedstawiaj się KURWISZCZE PODAJCIE SOBIE RĄCZKI-EWCIA JUZ NIEJEDNEGO WYHACZYŁA INNEJ-WCIĄGNIE WAS BAY,BAY

jak brakuje argumentów to wtedy się inwektywami zasuwa, taaa.. skądś to znamy, kiedyś tobie podobni buuu na stos rzucali swoich adwersarzy jak straszenie o piekiełku nie pomagało. Ty, pilnuj lepiej żeby się nie zachłysnąć swoim jadem ;)

a póki co ty używasz mojego, nie stać cie na własny np. wielki hipokryt tudzież jego eminencja demagog?

Czasem lepiej milczeć i być podejrzewanym o głupotę, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości...

cóż... ciska się na usta: nie dość, że głupia to jeszcze tresowana. Żyj swoimi przesądami i pozwól żyć innym. Choć pewnie wam, katolom, niezwykle ciężko to przychodzi i zapewne w zaciszu będziecie namiętnie snuć wizje kolejnego spętania ludzkich dusz.

"Propagowanie mitu inkwizycji jako zbrodniczej organizacji chrześcijańskiej staje się dla wielu sztandarowym dowodem na to, że prawdziwa wiara, gorliwość religijna i przywiązanie do dogmatów mogą stać się źródłem fanatyzmu i okrucieństwa wobec bliźnich, dlatego wiarę w Boga należy sprowadzić do sfery jak najbardziej prywatnej i osobistej. Tymczasem - w porządku doczesnym - powołanie powszechnych sądów kościelnych miało ukrócić samosądy na heretykach oraz uniezależnić dbanie o czystość doktryny wiary od częstokroć okrutnych sądów państwowych." " Jedną ze skuteczniejszych metod, którymi próbuje się zdyskredytować Kościół, jest odwołanie się do jego rzekomej historii, której znajomość nie pozwala dziś nazwać Kościoła słowami św. Augustyna jako ex maculatis immaculata (wewnętrznie święty). Za taką przesłanką stawiana jest dużo poważniejsza teza: przeszłość Kościoła katolickiego przeszkadza, by wierzyć w jedną z podstawowych prawd wiary mówiącą, że w Kościele tkwi kontynuacja zbawczej misji Chrystusa. Ten mit zbiorowej wyobraźni o inkwizycji budowany jest misternie od czasów oświecenia i jest obecnie trudny do obalenia. Mit ten jest pewnym fragmentem gry, która ma na celu wzbudzenie irytacji wśród wierzących, irytacji w stosunku do instytucjonalnego Kościoła, czego efektem ma być porzucenie tradycyjnych praktyk religijnych i zajęcie stanowiska mówiącego, że wiara w Boga nie wymaga zaakceptowania instytucji Kościoła, która poprzez swą kryminalną historię straciła moc autorytetu. Należy zatem odrzucić zdyskredytowany balast jako niepotrzebny, a nawet przeszkadzający w bezpośrednim kontakcie z Bogiem. Wrogowie Kościoła, powołując się na jego rzekomą zbrodniczą historię, pytają retorycznie: jakie prawo ma Kościół do nauk moralnych, skoro sam w przeszłości dopuszczał się tak niegodziwych czynów? Gdy stajemy wobec tego rodzaju historycznych zarzutów, możemy być pewni, że przywołany będzie casus Świętej Inkwizycji." "W historycznym odbiorze inkwizycji przeszkadza medialny szum tworzony przez pseudointelektualnych publicystów, którzy zaliczają trybunały wiary do najbardziej zbrodniczych instytucji w historii ludzkości, przypisują inkwizycji nawet setki milionów ofiar (aby się przekonać, jak jest to absurdalne, wystarczy sprawdzić, ilu mieszkańców zasiedlało Europę w wiekach średnich). Prym w promowaniu czarnej legendy inkwizycji wiodą lewicowe media, w których coraz częściej słyszy się liczne porównania trybunałów inkwizycyjnych do działalności gestapo czy urzędów bezpieczeństwa z czasów wczesnego PRL." "Spotykając się na co dzień z taką wizją inkwizycji, przeciętny człowiek skłonny jest uznać ją za prawdziwą. Istnieje potoczne wyobrażenie o inkwizytorze jako o geriatrycznym zakapturzonym mnichu o skłonnościach sadystycznych, który pała żądzą władzy. Najlepszym przykładem takiego wyobrażenia jest postać Bernarda Gui, inkwizytora Toledo, którego w swej powieści "Imię róży" opisał znany włoski mediewista Umberto Eco. Jeszcze gorzej przedstawiono go w filmie na podstawie tej książki. Bernard Gui - rzeczywista postać historyczna - był inkwizytorem Toledo. Przez szesnaście lat pełnił tę posługę i orzekł winę w stosunku do 913 osób, z czego tylko 42 osoby, jako groźnych rebeliantów, pedofilów, kryminalistów, przekazał władzy świeckiej. W wielu przypadkach Gui (co na te czasy było zupełną nowością) orzekał chorobę psychiczną u podejrzanych, rezygnując z dalszych przesłuchań. Warto wspomnieć, że ta "ikona czarnego terroru" wydała 274 wyroki złagodzenia odbywanych kar oraz zamiany w 139 przypadkach więzienia na noszenie krzyża pokutnego naszywanego na odzienie. Jednak stworzony przez Eco mit działa mocniej niż prawda historyczna. Ma on jednak tyle wspólnego z prawdziwym Bernardem Gui, co postać Hansa Klossa ze Stanisławem Mikulskim" "Pamiętajmy, że inkwizytorzy rekrutowani byli głównie z najlepszych zakonników, wykształconych i o nieskazitelnej opinii. Minimalną granicą wieku dla inkwizytora było 40 lat (ze względu na doświadczenie życiowe i niebezpieczeństwo młodzieńczej pochopności w wydawanych wyrokach). Nie mógł on też nosić broni. Inkwizytorzy byli normalnymi ludźmi, często podróżnikami, ciekawymi świata intelektualistami. " "Do tego zestawu mitów medialnych dołącza się oświeceniową dychotomię przeciwstawienia sobie dwóch struktur rzekomo nawzajem się wykluczających: wiary i rozumu, wiary i wolności umysłu, wiary i rozsądku, wiary i nauki. Dlatego tezą końcową jest niejednokrotnie argument powielany przez media: albo grzęźniemy w zmurszałej wizji wiary chrześcijańskiej opartej na przemocy i restrykcji, albo wybieramy wolność i naukę, zapewniając cywilizacji progres." "Na zakończenie warto przytoczyć cytat z Alexisa de Tocquevillea, badającego działalność Świętego Oficjum: "Rozpocząłem badania pełen uprzedzeń przeciwko Papieżom - skończyłem je pełen szacunku i podziwu dla Kościoła". Dr Roman Konik -

następny propagandowy elaborat. Poczytajcie sobie poetów polskich z przełomu 19, 20 wieku. Kiedyś Polska była światłym, potężnym narodem i krajem słynącym z tolerancji i dlatego wielkim ale komuś się to bardzo nie podobało. Potem ktoś w rzymie postanowił to zmienić i przeszczepił na polskie tereny jezuitów, którzy umiejętnie zrobili w Polsce zamieszanie w wiadomym celu. Potem to już poleciało po równi pochyłej aż do rozbiorów. Poczytajcie sobie Seweryna Goszczyńskiego " Dzieła zbiorowe" o jezuitach i kk tudzież Juliusza Słowackiego, Podróż na Wschód "Fałszywa, dawna po cezarach wdowa, Kościół bez ducha bożego i słowa" Poczytajcie sobie jakie wpływy mieli kardynałowie na politykę i zestawcie fakty. Nie bez kozery biorą się do polityki. Lecz przeciętny kowalski nie ma zajmować się sprawami publicznymi i gdzie indziej koncentrować swoją uwagę. Mam nadzieję, że ludzie czytają ze zrozumieniem i wyciągają wnioski z tego co było kiedyś i jest teraz.

zawsze wierzący dostanie plugawą odpowiedź od niewierzącego autorka tematu popełniła wielki błąd pytając na forum o sprawy związane z jej osobistą sprawą , dlatego też dostała bury od współwyznawców słowo przeciw słowu wiara przeciw wolności umysłu autorce pogratulować wyboru tora@tora Dlaczego za wzór stawiasz nam Słowackiego, którego krytycyzm związany był z uprzedzeniami do ówczesnego papieża Grzegorza XVI a nie np do Mickiewicza, który oczywiście wiele zarzucał Kościołowi ale pochwalał wartości chrześcijańskie i katolickie jak np w Księdze narodu i pielgrzymstwa polskiego,Kochanowskiego który Psałterz Dawidów (tłumaczenie psalmów) dedykował biskupowi krakowskiemu,Reja czy Biernata z Lublina którzy nie byli katolikami a protestantami i wychwalali w swoich poezjach wartości wiary w Boga a tak przy okazji-kto twój umysł kształtował jak nie nauczyciele wczesnej komuny, którzy za cel obrali sobie zaszczepienie w młodych umysłach nienawiści do KK -była to jedna z broni jaką ówczesna partia rządząca miała w ręku ( to w nawiązaniu twoich wywodów na temat wpływów rodziny na chrześcijańskie wychowanie i nieświadomość poczynań w dorosłym życiu)

aby KK przedstawiać źle. Czyżbyś uważała, że tylko niewierzący i wrogowie Koscioła mają rację? A gdzie wolność wyboru? Ciebie nikt nie obraża, masz prawo być ateistką, muzułmanką czy żydówką, twój wybór. Takie osoby jak ty znajdują czystą przyjemność w oczernianiu KK, masz jakieś profity z takiego działania? Badania wskazują, że właśnie chrześcijanie są najbardziej atakowaną grupą wyznaniową. Czyżbyś się podniecała szczekając ja KK? Założycielka tematu pytała czy musi uczestniczyć, dostała odpowiedzi, że nie musi, ale też dostała informacje, jak wygląda osoba, która się uchyla od swoich moralnych obowiązków, dostała informacje, że jej zachowanie będzie odbierane jako niedojrzałe, moim zdaniem jest też zakłamana i fałszywa, ale to moje zdanie. Skoro nie chce opiniowania, niech nie pisze na publicznym forum. A takie jak ty nie będą miały pożywki dla swojego szczekania. Dla mnie już stwierdzenie "unieważnienie małżeństwa" dowodzi ograniczenia umysłowego osoby pytającej.

Obrońcy krzyża apeluje: primo: kto pyta nie błądzi. Autorka ma prawo zadawać pytania gdzie chce, również na forum publicznym poświęconym rozwodom. Każdy ma też prawo odpowiedzieć zgodnie ze stanem swojej wiedzy, na temat. Jak można krytykować, że ktoś ośmielił się zadawać nurtujące go pytania na forum poświęconym tej tematyce? duo: nie schlebiaj sobie bo słabo u ciebie z dedukcją mój adwersarzu. Mój umysł kształtowany był w odrodzonej wolnej IV RP i ciągle jeszcze się kształtuje, jestem dopiero na II roku prawa więc aż taki stary grzyb ze mnie nie jest by dodawać mi kilka pokoleń na grzbiet. "zawsze wierzący dostanie plugawą odpowiedź od niewierzącego" - po co tworzysz sztuczne podziały i siejesz nieprawdziwe teorie? Ja nie przedstawiam kk we złym świetle, ta instytucja sama intensywnie pracuje na opinie o sobie, sama wystawia sobie świadectwo. Wystarczy mieć oczy szeroko otwarte i obserwować, interesować się i patrzeć na ruchy tudzież interpretacje jakimi posługuje się kościół do objaśniania swoich posunięć. Nie posłużę się przykładami bo nie chodzi o to by żonglować faktami ale one mówią same za siebie, łatwo dostrzec, że kk uprawia czystą wyrachowaną politykę i żeruje na wyznawcach. A kiedy taką politykę zaczyna uprawiać "wyznawca" to przykleja mu się niechybnie łatkę: niedojrzały albo gorsze przymioty, kilka tu takich już padło od współwyznawców. Chciałoby się rzec: co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie... "Dla mnie już stwierdzenie "unieważnienie małżeństwa" dowodzi ograniczenia umysłowego osoby pytającej" - ale to zdanie odnosi się również do osoby, która wszczęła procedurę bądź ma taki zamiar czy tylko do uchylającej się? "Założycielka tematu pytała czy musi uczestniczyć, dostała odpowiedzi, że nie musi, ale też dostała informacje, jak wygląda osoba, która się uchyla od swoich moralnych obowiązków" - a jak wygląda taka osoba? Ma rogi ... ;) "masz jakieś profity z takiego działania?" - tak, działam na zlecenie najciemniejszych mocy i samego lorda Wadera. Niemniej z uśmiechem na mej jasnej twarzy kończę polemikę bo mnie w żaden sposób nie przekonała, wręcz utwierdziła w przekonaniu, że "wyznawcy" działają w jakimś owczym pędzie sami dokładnie nie rozumiejąc podstaw ani zasad swojej wiary i traktując ją bardzo wybiórczo. Zastanów się czemu chrześcijanie są atakowani? To oczywiste choć wcale takiego stanu rzeczy nie pochwalam. Choć nie mam nic przeciwko dyskusji a nawet nazywaniu po imieniu pewnych zjawisk.

Tora Tora, zgadzam się zw wszystkim, po za dwiema sprawami: - Vadera a nie Wadera ( rażący błąd) :P - nie każdy chrześcijanin jest katolikiem - ja nie jestem, choć ochrzczono mnie w wierze katolickiej. KK to kolos na glinianych nogach. Byle pałka jest w stanie zwalić go na ziemię. Jakoś tak samo z siebie nasuwa się porównanie do faryzeuszy i Sanhedrynu...

Jakos nie widać tego, pomimo wielu staran podobnych do ciebie, ten "kolos" stoi pewnie od kilku tysięcy lat i nie zanosi się na to, by miał upaść. A przeciwnicy Kościoła zawsze snuli intrygi i głosili rychły upadek, tylko ich proroctwa się nie sprawdzają.