Nie daje już rad jako singielka, mimo że staram się nie pokazywać tego to cierp

Cholernie cierpie.. zostawił mnie w walentynki..:( stwierdziłam ze sama dam sobie rade i nie okazywałam swojego cierpienia.. wmawiałam sobie, że dam sobie rade i chciałam w to wierzyć.. jednak najgorzej jest wieczorami.. serce mi po prostu pęka.. przed chwila w filmie byłopytanie m. in. "czy oddałbys wszystko dla 2 osoby.." wiem, że on zrobiłby dla mnie wszystko.. wiele razy to sobie mowilismy..i wzajemnie ja zrobiłabym dla niego wszystko włącznie z oddaniem swojego życia gdyby np. zachorował twu twu.. Kładąc się spać co wieczor płacze jak bóbr..nie daje juz sobie rady.. bylismy razem 5 lat..:( niby chciałam coś ratować odezwałam sie do niego w środe ale stwierdził, ze nie ma czasu gadac.. :( w sumie rozstalismy sie przez jakieś kłótnie.. ja juz sobie nie daje rady bez niego:( ledwo sie powstrzymuje od odezwania sie do niego pierwsza.. bo poprzednio tak robiłam i nasz związek nadal sie 'sypał'.. on chyba nic z tego nie wyniósł.. a mnie cholernie to boli:(

ja mogę ci dotrzymac ci towarzystwa :)

super nawet wy macie w dupie to:(

Popracuj dla mnie w burdelu to pomogę Ci go oskarżyć o gwałt!

i tylko mi tej przez 5 lat rozepchanej pochwy zal

olej , znajdziesz innego po co ratowac cos co nie ma sensu, amrnujesz swe mlode lata

i tylko mi tej przez 5 lat rozepchanej pochwy zal bylaby ciasna dla meza

super nie rozumiem jak mozesz tak cierpiec przez faceta ktory nie jest tego wart powinnas najbardziej lubic siebie i szanować ktos jak cie krzywdzi jak cierpisz przez niego płaczesz to tak nie moze być . moj facet jest cudowny zawsze moge na niego liczyc wie ze czasem przesadzam troche histeryzuje ale umie jakos tak zagaic do mnie ze nawet jak mam handre to zaczynam myslec optymistyczniej . są fajni faceci zapomnij o tym i otworz sie na nową znajomosc

oglądnij sex w wielkim mieście zwłaszcza sezon 4 kobity zawsze wyjdą na idiotki po zerwaniu

a podymasz sie z nami?

weź AMOL :)

podszywom dziekuje:O miedzy nami tez było cudownie i też dawałam tutaj rady innym dziewczynom.. jednak jak to już dotyka osobiscie nas to jest ból nie do wyobrażenia.. zawsze też mowiłam, że jak mnei rzuci czy cos to znajde innego (tzn to było moje myslenie), że nie jest mnie wart itp. jednak jak sie juz to stało to jest to silniejsze ode mnie..

mam ochote na żabi oral

dlaczego oni zawsze zostawiają w walentynki????

Jak sobie z tym dać rade..?:( Ja czuje, że zaraz nei dam rady:/ i zadzwonie do niego albo napisze:( kurde:/

ostatnio skusiłam się na zrobienie sobie palcuwy nie było tak zle ale to zrozumiałe brak faceta

tyra maxcope - Ciebie też zostawił w walentynki?:(

wiem co to znaczy...też wiele razy powstrzymywałam się aby nie wyciągnąć pierwsza ręki na zgodę. Wytrzymaj...i sprawdź czy sie odezwie. to znak że mu zależy!

magdalenka123 - tylko cholernie ciężko to wytrzymać.. najgorsyz okres w moim życiu chyba.. a na pewno najcięższy.. wiem, ze powinnam sie wstrzymać z odezwaniem sie pierwsza.. tylko czasem rozum przegrywa z sercem.. chociaz bardzo bym chciała żeby to on sie odezwał i przeprosił bo jego słowa na koniec mnie zraniły..

rozumiem co czujesz:( ale jak odezwiesz sie do niego , to co to zmieni? wroci do ciebie? dzwonilas do niego, gdyby chcial juz by wrocil, w koncu zrobilas pierwszy krok, olał cie, nasral na ciebie, zostwil, i ma gdzies, gdyby bylo inaczej juz by sie odezwal. i co teraz odezwiesz sie? i co poprosisz go zeby dal ci sznse? zeby cie kochal? SZANOWAŁ? tesknil? przytulal? przeciesz to bedzie na sile( o ile da sie go namowiac do powrotu) chcesz tego? zeby przytulal cie na sile? zeby nic nie czul calujac cie? nie zmusisz go zeby cie kochal? tesknil? nic nie zrobisz? jedynie idiotke z siebie, i co z tego? potem zostanie tylko moralniak, niesmak... to przejdzie, spotkasz kogos, zakochasz sie, bedziecie szli ulica, spotkasz bylego i bedzie ci zwyczajnie wstyd ze blagalas go o szanse a on cie poprosru olal! a sprobuj inaczej, zadbaj o siebie bardziej niz zwykle, umawiaj sie na randki, badz radosna, wesola, zadbana , niech menda zobaczy co stracil:D

szkoda mi - wiem, że nie moge sie aż tak upokorzyć.. bo nie chodzi o to, żeby był ze mna z przymusu.. dziekuje za te słowa bo mimo, że dają w kość to dają cholernie do myślenia i znow bierze rozum przewage a nie serce.. w środe jak sie odezwalam zapytałam czy tesknił.. odpowiediał, że nie to pożegnałam się.. i od tego czasu sie nie odzywam.. ale codziennie walcze z tym..:(

Pokaż cycki!

dzwon do niego

Jadzia katoliczka - mowisz powaznie..? Może masz racje.. kurde jest jedna wielka walka miedzy sercem a rozumem:( ja juz nie wiem co mam robic:(

chyba po polsku piszę masz zadzwonić do niego natychmiast p[o co cierpieć

a nie odbierze tego jakbym sie prosiła o miłość..? kurdeee:/

ch*jowo sie czuje:( przespalam dzisiaj pół dnia.. i chyba ide dalej..:( tak mi brakuje go:(