Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kaktusowata

10kg mniej do wakacji :) dam rade

Polecane posty

witaj magdo :) jestes moja imienniczka :D A ja nadal mam problem z piciem wody , chyba nigdy nie bede miała wiekszego zapotrzebowania ;) dietke trzymam ale naprawde ten montignac nie jest trudny w trzymaniu , no ciekawe tylko czy beda efekty , ale musze wam powiedziec ze czuje sie lzejsza troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a więc na dięte przeszłam dokladnie 12 kwietnia 2010 roku ważąc 69kg. w polowie maja ważyłam już 63kg. nastepne 5 kg spadło podczas lata, wiecie ogródek, dziecko, upały, woda, rowery i tak oto pod koniec lata ważyłam 58kg. dieta moja to tak samo jak teraz ograniczenie kalorii, duzo duzo wody i ruch. ta linee kupiłam tak z glupoty, bo szkoda mi teraz sie bedzie nażreć biorąc suplement wspomagający. bo jedno wyklucza drugie, jak sie najem to szkoda pieniedzy na ta linee:) aha jesli jeszcze chodzi o mnie to uwielbiam slodycze i lody:) acha zapomnialam ja nie wychodzilam z diety, nie zaczelam jesc normalnie, jadłam tak jakbym dalej byla na diecie, pilnowałam sie strasznie ale wiadomo świeta:) chociaz uwazam ze 4 kg w ciagu pół roku to i tak nie duzo, w tym okresie brałam bardzo duzo tabletek i polowę to od tego przytyłam:) bardzo chcialabym zrucic zbedny balast do konca maja, oj bardzo bym chciala, ale czy się uda? zobaczymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to racjonalnie schudłaś Magdo. Myślę, że te niecałe 7 kg to na luzie zrzucisz do końca maja :) Trzymam kciuki :) A z tym wychodzeniem z diety, to racja. Trzeba po prostu dalej na niej być i wtedy się nie przytyje. Też tak zrobię, bo cóż innego pozostaje, żeby nie zmarnować efektu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karooo2703
A ja dziś weszłam na wagę i zobaczyłam 53,9 :D Normalnie tak się ucieszyłam , że nie wiem. Chociaż to pewnie zasługa białkowego Dunkanowego czwartku to i tak jest już lepiej i mam nadzieję , że do maja zejde do 50 kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
hej u mnie sukces 61.1 kg ! tluszcz 15.9 !!!! wczoraj zjdlam ,rano troche musli,na obiad bylam w restauracji zjadalm kilka nozek kurczaka i ziemniaki,warzywa no i troche deserku ;-) wieczorem jeszcze wcielam rogalik z szynka i serem zoltym ,a tu prosze rano taka niespodzianka. jestem w lekkim szoku wczoraj widzialam topik pewnej dziewczyny ktora mimo ze zaczela jesc mniej ,czesto cwiczy to przytyla i ona wlasnie jest na tych samych tabletkach anty co ja -yasmin.....ja je biore dopeiro od 3 miechow i wlasnie mi sie skonczyly wiec od ok.10dni nie bralam ich wcale i teraz waga spada..... kurcze,myslicie,ze moze powinnam je zmienic? bede u mojego lekarza we wtorek ,bo mam dostac wlasnie zapas tabletek na 3 miechy ,wiec moge go poprosic o recepte na inne tabletki -mysle o silvie 20 .... ktos sie zna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to życzę wam dalszych sukcesów dziewczyny w odchudzaniu ja już niestety nie mogę się odchudzać:)) pozdrawiam! ps. jak tam zupa brokułowa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny, jak wam minął weekend?? mi niezle, zawsze o weekend sie bałam bo waga stała albo wzrastała bo duzo jadłam a tu proszę leci sobie w dół:) coraz mniej do celu:) pozdrawiam wam dziewczyny i milego dnia zycze, napewno tutaj jeszcze dzisiaj wpadne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
oj cos cichutko tutaj.... cocochanelka- czyzby bejbi? ;-) u mnie w sumie jako poszlo, w sobote bylam u znajomych, wczoraj zjadlam niby malo a jednak duzo - 2 kromki chleba i kebaba.... mialam sie zwazyc rano ale zapomnialam,wiec zobaczymy jutro jak to teraz wyglada....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki! Mi weekend minął dietowo. Naprawdę super się pilnowałam i zjadłam po 1000 kcal w sobotę i w niedzielę przez cały dzień, ale... O 22 zauważyłam leżącego i pięknie pachnącego pączka. Aż się do mnie śmiał, no i zjadłam go, a później jeszcze kilka orzeszków ziemnych. Ech, nigdy nie osiągnę celu z takimi zagraniami :( Aż boję się jutro stawać na wagę. Tak więc finalnie u mnie lipa. Panno D., ja po tych tabletkach, co bierzesz w ciągu, uwaga, miesiąca przytyłam 7 kg! I później przez półtora roku nie mogłam schudnąć. Było to na 3 roku studiów, a więc parę lat temu, ale nigdy nie zapomnę tego zdarzenia. Wtedy powiedziałam sobie nigdy więcej tabletek. Teraz brałam przez miesiąc Qlarile czy jakoś tak, ale fatalnie się po nich czułam i olałam. Najwyżej niedługo będzie siostra ;) Magda, gratuluję kolejnego spadku wagi :) Chyba jednak moja motywacja umarła. Mam doła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze mi sie tutaj nie dołowac :) tylko nochal do góry . ja tez zapomniałam sie zwazyc ale moze to i dobrze bo i tak mam @ wiec pewnie jakis kilogram wskoczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
no w takim razie chyba zrezygnuje z tych tabletek.... ja nie wiem czy ja sobie wmawiam czy co,ale odkad przestalam je brac to mam BARDZO ale to bardzo pomniejszona ochote na slodycze!!!!!!!!!!! az sie sama dziwie.... ochote na slodycze to ja zawsze mialam ,nie bede tutaj zwlalac na tabletki, bo lasuchem jestem od malenkosci,ale od kilku dni po prostu NIE MAM OCHOTY na slodycze.... SZOK!!! albo mam jakiegos zmutowanego tasiemca ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka kulka !
cześć dziewczyny. ja odpadam na kilka dni, bo dostałam @ i umieram. zjadłam dziś trochę i niestety się zważyłam. przytyłam znów te 0.5 kg a co do tabletek, to opowiem wam jak to u mnie było. a jestem na trzecim roku studiów, biorę tabletki od prawie roku. w zeszlym roku własciwie od marca do grudnia utrzymywałam jedząc wszystko wagę 59-60 kg, wczesniej ważyłam max 61-62 kg i ni z tego ni z owego przytyłam do 66 pod sam koniec grudnia (nie mieszcząc sie w praktycznie nic w szafie) i do teraz nie mogę tego zrzucić. biegałam, głodziłam się dwa dni - spadło mi 0,5 kg teraz rzuciłam tabletki (miesiąc temu) ale tez nie idzie mi za dobrze. nie wiem czego to wina, kiedyś bardzo łatwo chudłam. czy może cos sie stalo z moimi hormonami? w każdym razie tabletki to samo zlo jeśli chodzi o tycie. :/ grrr, ale i tak do nich pewnie wrócę, bo dla mnie na dzieci jeszcze za wczesnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tabletki, to temat rzeka. No ale na każdych jest napisane, że skutek uboczny to tycie, więc powinnyśmy się z tym liczyć. No i nie jest tak, że jak się ich nie bierze, to od razu ciąża. Ja 3 lata byłam mężatką i nie brałam, a ciąża była wtedy, kiedy chcieliśmy. Trzeba po prostu się pilnować :) Nie wiem jak Wy, ale ja się fatalnie czułam psychicznie. Wynik cotygodniowego ważenia: 58,2. Niby troszkę zleciało, ale grunt, że nie przytyłam po tych moich szaleństwach. Zważę się w okolicach piątku, bo muszę zobaczyć 57 i trochę, żeby trwać dalej w odchudzaniu. Panno D., a ten tasiemiec to wszczepiony czy nabyty? ;) Bo czytałam, że teraz jest on strasznie modny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
Hej Wlasnie bylam wczroja u lekarza,chcialam zaczac brac Silvie 20 albo Harmonet labo Logest- maja taki sam sklad, ale niestety nie ma ich w anglii 😭 . Dostalam Crazette czy cos takiego, ale jak na razi3e przeczytalam wiele negatywnych opinii na ich temat- wiele osob na nich BARDZO czesto krwawi,no ale , nie wiadomo, nie wiadomo jak to bedzie ze mna ;-) ,wiec sprobuje. ja bralam wczesniej przed yasmin Marvelon przez 3 miechy i wlasnie bardzo negatywnie wplynal na moje samopoczucie i libido ,z yasmin tex 3 miesiace bylo o wiele lepiej ,no ale wlasnie troszke przytylam- ogolnie lekarka bardzo sie zdziwila ze przy nich przytylam bo niby yasmin sa najlepsze. zobaczymy co z tego bedzie, najwyzej porpsoze o jakies inne tabletki za kolejne 3 miechy ;-) Co do diety- to wcozraj akurat zjadalm kilka czekoladek,.paczka i mufinka(tasiemiec poszedl spac)- i nadal estem w szoku bo przyznam sie szczerze ze WCALE NIE MIALAM na nie ochoty!! ale zjadlam z nudow i co jeszcze dziwniejsze - jakos wcale mnie ''nie cieszylo'' jedzenie ich,znaczy tak jakos ''nie smakowaly'' tak dobrze jak zawsze....a te czekoladki to komus w ogole oddam bo to z takiej firmy Thornton ktorej ja jakos nie lubie, i chyba jestem jedna naprawde niewielu osob ktora kocha czekolade ale jednak Thornton jest niesmaczny ...nie ma to jak Nestle 😍 no wiec z tego powodu sie dzisiaj nawet nie zwazylam....na motylku nie cwicze juz od 10 dni z powodu lenistwa ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że jesteś Panno D., bo reszta koleżanek nam chyba z głodu poumierała ;) Och też uwielbiam Nestle. Najchętniej jadłabym wszystko co zrobiła ta firma. Nie wiem jak oni to robią, że każdy ich produkt jest przepyszny. Co do tabletek, to może faktycznie trzeba popróbować kilka różnych, żeby dobrać sobie idealne. Najlepiej, gdyby zawsze przed przepisaniem robili jakieś badania i na ich podstawie dobierali, ale komu się chce :/ Pewnie te badania są drogie i dlatego. U mnie wczoraj dieta OK. Pokręciłam o 7 rano na hula 20 min. i dorobiłam się nowych siniaków, a wieczorem byłam na basenie, ale było mnóstwo ludzi i wcale się nie wypływałam :/ Bilans kaloryczny super - 960 kcal. Tylko, że zatrzymała mi się chyba woda w organiźmie. Stwierdzam to po obrączce - nie chce swobodnie zejść z palca. Nie wiem dlaczego tak się stało. Nadal pijam jej 2 l dziennie. No i dziś się ważyłam. Wiem, nie powinnam, ale akurat waga prawie, że sama się podstawiła ;) No i lipa, nic nawet nie drgnęło. Tak więc motywacja mi spada, oj spada. Poważnie myślę, żeby dobić do tych 55 jakąś dietą norweską, kopenhaską, czy innym tego typu wynalazkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że jesteś Panno D., bo reszta koleżanek nam chyba z głodu poumierała ;) Och też uwielbiam Nestle. Najchętniej jadłabym wszystko co zrobiła ta firma. Nie wiem jak oni to robią, że każdy ich produkt jest przepyszny. Co do tabletek, to może faktycznie trzeba popróbować kilka różnych, żeby dobrać sobie idealne. Najlepiej, gdyby zawsze przed przepisaniem robili jakieś badania i na ich podstawie dobierali, ale komu się chce :/ Pewnie te badania są drogie i dlatego. U mnie wczoraj dieta OK. Pokręciłam o 7 rano na hula 20 min. i dorobiłam się nowych siniaków, a wieczorem byłam na basenie, ale było mnóstwo ludzi i wcale się nie wypływałam :/ Bilans kaloryczny super - 960 kcal. Tylko, że zatrzymała mi się chyba woda w organiźmie. Stwierdzam to po obrączce - nie chce swobodnie zejść z palca. Nie wiem dlaczego tak się stało. Nadal pijam jej 2 l dziennie. No i dziś się ważyłam. Wiem, nie powinnam, ale akurat waga prawie, że sama się podstawiła ;) No i lipa, nic nawet nie drgnęło. Tak więc motywacja mi spada, oj spada. Poważnie myślę, żeby dobić do tych 55 jakąś dietą norweską, kopenhaską, czy innym tego typu wynalazkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyżbym została sama na placu walki? :( Trwam dalej w mej diecie i jutro planuję ważenie, coby ujrzeć 57 coś. Och oby tyle było. Chciałam od dziś przejść na norweską, ale zapomniałam :) Tak więc może jutro. Poza tym głupio tak pisać sama ze sobą, więc czekam aż ktoś się tu wreszcie pojawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Ja jakośtam żyję. Ciężkie czasy. Wcale jeść mi się nie chce, pić też. Ważę 52kg, więc to 3 mniej. Przepraszam że się tu nie odzywałam, ale czym się chwalić? Nie ma czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
Hej! Storkotka- no jakos towrzystwo nam sie wykruszylo 😭 ja malo pisze, bo zainstalowali mi photoshopa na kompie w poniedzialek i non stop ucze sie na nim jak edytowac fotki ;-) dlatego nie pisze. strasznie to wciaga ..... co do diety, to jak juz pislam wczesniej 0-zstracilam apetyt,nawet na slodycze, chociaz i tak je ejm ,ale jak pislaam juz tak ''nie ciesza'', poza tym zakonczyl mi sie moj 5letni zwiazek,wiec jestem swieza singielka i ogolnie musze zweryfikowac cale moje zycie i plany na przyszlosc ;-) no ale zeszlam z tematu -co do diety no to wczroaj np.zjadalm: rano prince polo xxl orzechowe- 270kcal snidanie- jogurt z owocami -300 kcal (?) czekoadka- z 70kcal obiad- mieso(200kcal?) plus pita(140kcal) czyli jakies 900-1000 kcal niestety dlaej za malo wody pije, wcozraj tylko 2 szkl. plus kawa jedna. ale na wadze: dzis - 61.0 kg ! jupi!!!! tluszcz- 15.7 kg !!!! na razie spada w dol nie cwicze nic a nic, motylek lezy w kacie w pracy....:P to chyba tyle ode mnie musze koniecznie zaczac jesc jakies warzywa albo chociaz z jeden owoc dziennie , no i wiecej wody i mniej slodyczy ;-) :P Stokrtoka- kucze nie poddawaj sie,juz tyle schudlas, i zostyalo ci tak niewiele do celu....wiesz jak ja ci zazdroszcze..... ja na wet nie mysle nad zadna dieta w tym momencie bo: 1.nie chce mi sie 2.nie mam czasu 3.nie chce mi sie :P zreszta widze ,za powoli ,bo powli ,ale jednak waga spada. jak dobije takim spsobem do 59 kg to wtedy moze zrobie jakas ktorka ,glupia dietke zeby cos spadlo,ale nawet nie mysle o tak dalekosieznej przyszlsoci ;-) Anaaa- a co ty taka markotna? kurcze 53 kg to moje (nieosiagalne) marzenie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wakacji zamierzam zrzucić 13 kg, ale 10 też mnie będzie satysfakcjonowało. Przyłączam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie sprawa dość skomplikowana, 8 kg po rzuceniu fajek nijak nie chce zniknąć, 4 kg to nerwica i zajadanie stresów. Wyobraźcie sobie, rok ćwiczeń na siłowni i racjonalnego odżywiania (dieta zbilansowana) plus rower i waga ani drgnęła. Teraz jestem trzeci dzień na jednej z mniej racjonalnych diet, ale traktuję ją jak brzytwę, której chwyta się tonący. Dam radę muszę tylko włożyć więcej wysiłku niż inni w pozbycie się sadła. Podejrzewam, że mam jakieś problemy hormonalne, ale badania w granicach normy, choć w bardzo dolnych granicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wreszcie jakieś życie na tym topiku się pojawiło :) Panno D., przykro mi z powodu Twojego związku :( 5 lat to kawał czasu, więc na pewno Ci smutno i to przeżywasz. Sama jestem tyle z moim mężem. Super, że waga wreszcie ruszyła, czyli widzisz, dieta 1000 kcal na Ciebie działa. I możesz jeść słodycze, byleby się zmieścić w limicie. Gdybyś tą nieszczęsną wodę pijała, to pewnie efekt byłby lepszy, no ale nic na siłę. katafalk, witaj! Tylko pls nie odejdź po kilku dniach :) Napisz o swych wymiarach i na jakiej diecie jesteś, to może się przyłączę, bo znów dziś zapomniałam o norweskiej. A jak byłabym z kimś, to pewnie i motywacja by ruszyła. Ja się nie poddaję. Dziś było 57,8 na wadze, a więc spada jednak, ale mało jadam ostatnio. Żołądek tak mi się skurczył, że tym 1000 kcal najadam się naprawdę do syta :) Poza tym byłam u fryzjera i ściełam na krótko moje włosy. Miałam tak do przedramienia, więc jest duża zmiana. Ostatnio spotakałam się z koleżanką, która stawierdziła, że nigdy by nie pomyslała, że niedawno urodziłam, gdybym jej o tym nie powiedziała. Tak więc jestem pocieszona, że widać efekty. Zresztą czuję po spodniach. Wchodzę juz we wszystkie, a takie jedne, w których ciągle łaziłam przed ciążą zwisaja mi powoli z ud i tyłka :) Swoją drogą to bardzo dziwne, bo teraz spadam na wadze, a wymiary przez 2 tygodnie nawet o 0,5 cm nie zmalały. To tyle u mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
Stokrotka- mi tez sie zoladek skurczyl! jem coraz mniej. np.rano jadlam ten jogurt z owocami z pracy i sa dwa: maly i duzy, zawsze jadlam ten duzy ,a teraz wsyatczy mi maly i jak jem ten pita chlebem do obiadu to przewzznie jadlam 2-2.5 a teraz ZAWSZE jem 1 i mi wsyatrczy!, do tego oduczyl sie jedzenie czegos slodkeigo zaraz po obeidzie - czasami zaraz po obiedzie mialam taka MASAKRYCZNA ochote na czekolade i po kilku dniach jak sie ZMUSZALAM zeby nie jesc nic slodkeigo po obeidzie- ochota mi przeszla! i teraz juz sie tak nie czuje.... no wode koniecznie musze pic regularnie na wadze na pewno pojawiloby sie 60 kg gdyby nie to ze np. w srode wieczreom zjadalm pol rogalika z wedlina iserem zoltym,bulke z wedlina iserem zoltym i 3/4 paczki flipso czekoladowych-czysto z nudow.... :O sorry, ogolnie za wszystkie literowki ;-) ale nie chce mi sie poprawiac, przewaznie nie czytam co pisze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
no i kolejny spadek ,mimo ze szczerze spodziewalam sie ze wiecej schudne bo wczoraj dosyc malo zjadlam 60.8kg , tluszcz 15.6 kg! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to chyba wszystko stoi chociaż nie wiem. Kryzys związkowy mnie dopadł, no, chociaż dzisiaj to już chyba lepiej. Zjadłam już 700kcal, troche sporo. Ostatnio za bardzo się nie pilnowałam, ale więcej niż 1100 nie jadłam. Ale wiecie, mam takie wrażenie że już koniec będzie tego chudnięcia, że teraz waga stoi.. Chociaż nie sprawdzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojojoj co to z tymi związkami się dzieje??? U mnie tak samo dupa, a tu wiosna, czas zakochanych... Ech... Panno D., wow, super, gratulacje, oby tak dalej! :) A u mnie dziś święto. Znaczy od diety. Obżarłam się frytek (chyba z 1000 g), troszkę pysznych czekoladek, a poza tym zjadłam 900 kcal. Sumy nie liczę. Co najgorsze jakoś nie mam wyrzutów sumienia, nie byłam głodna, ale miałam straszną chęć. Aaaa i jeszcze Desperadosa walnęłam :) Chyba przed okresem tak mnie naszło. Jutro znów 1000 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotko - miałam dokladnie to samo. Tyle wytrzymałam na 1000kcal, tyle dni już... I zrąbałam. No zrąbałam :/... Nie wiem ile zjadłam, już nawet nie chce o tym mysleć. Niestety mam straszne wyrzuty sumienia... Patrze na swój brzuch i po prostu aż mnie brzydzi to! Nie dość że wzdęty, to jeszcze tlusty... I koniec z tym. Koniec na amen! Bierzemy się w garść bez dwóch zdań!! Po pierwsze to przed minutą zamówiłam porządne hula-hop z allegro. Takie masujące, no wiecie. I nie 15 minut, będę teraz kręcić codziennie pół godziny choćbym miała zdechnąć przy tym! I ani grama słodyczy! Ani grama! Ooo nie, nie będę się wstydzić latem założyć strój dwuczęściowy! Nie będę ukrywać żadnych fałdek na brzuchu! Nie będzie ani grama tłuszczu!! I choćbym miała pęknąć to codziennie wypiję 2 litry wody! Jestem zdesperowana! I jak tylko będę miała chwilę to będę biegać! A pod koniec czerwca będę miała figurę modelki, o tak! No i jeszcze postanowiłam jeść activię codziennie na kolację. Może przezwyciężę te wzdęcia cholerne! I teraz już się nie poddam! Nienawidzę czekolady! Przez czekoladę jest ten cały tłuszcz! I przez frytki, chipsy, ciastka... Nie tknę tego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja kolejny kilogram mam za soba :) do celu jeszcze 5 i musze go osiągnąc do 12 czerwca - chrzciny mojego bombla . zaczełam biegac tzn narazie biegałam raz ale dzis znowu ide i postanowiłam ze bede biegac 2-3 razy w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna D.
ja jestem w supie z siebie zadowolona ,bo wczoraj mialam wolne i mimo ze spedzilam wiekszosc czasu w domu to nie zjadalm nic slodkiego!!!! mimo to na wadze (wiem, nie powinnam byla sprawdzac) pokazalo 61.4 a wiec 600g wiedej niz wczroaj,ale tak w sumie to sie tym nie przejmuje bo wiem ze waga moze tak sakac w gore i w dol ,chociaz wolalabym w dol zeby spadla ;-) zjadlm wczoraj tak: rano bylka jakas taka z ziarnami z wedlina i serem zoltym, pol rogalika z wedlina iserem zoltym na obiad 9 piergoow z kapusta i grzybami na kolacje pol rogalika z wedlina i serem i 2 jablka. Anaaa- co do jogurtu to dobry pomysl - pomaga na wzdecia,ale nie jedz Activii tylko jogurt naturalny- ACTIVIA TO JEST NAZJWYCZJANUEJSZY JOGURT OWOCOWY jaj jogobella czy cokolwiek innego i WCALE ALE TO WCLAE NIE MA ZADNYCH DOWODOW ze zawiera jakies specjlane baktrie niz jakis inny jogurt- to tylko REKLAMA! poczytaj sobie o tym. szkoda zebys jadla tyle cukru ile ma ten jogurt ,skoro masz o wiele lepszy substyt w postaci jog. nat. a moze kefir? tylko nie wiem czy kefir albo maslanka pomagaja,ale podejrzewam ze tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaktusowata, gratulacje kolejnego zgubionego kilograma! No to ładnie już spadłaś :) Panno D., a nie myślałaś, żeby jeść chociaż 4 posiłki dziennie? Czy po 3 nie odczuwasz głodu? O kurcze, Anaaa, ależ masz mocne postanowienie i desperację. Jakbym widziała siebie 10 kg temu :) Powodzenia w kręceniu na hula i leczeniu siniaków. Na zaparcia polecam zwykły jogurt naturalny bez cukru z 2 łyżkami otrąb pszennych. Super sprawa. A ja miałam w sumie cały weekend bez diety i przypłaciłam to wczoraj strasznym bólem brzucha. Zrobił się wieeelki jak balon i bolał, oj bolał. Przyzwyczaiłam się jeść mało, a po dawce sobotnich frytek i wczoraj placków ziemniaczanych biedak sobie nie radził z trawieniem. Wniosek z tego taki, że nie mogę dużo jeść. Troszkę mnie usprawiedliwia nadchodząca @. Zawsze wtedy mam mega apetyt. Szczególnie na słodycze. Dziś oczywiście znów 1000 kcal, hula i basen w ramach rehabilitacji. A jutro się nie ważę, po co mam psuć sobie humor :) Przekładam ważenie na czwartek, bo jak znów zobaczę 58, to zejdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×