Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamanatasutyacją

Facet - pomóżcie mi, wykończy mnie psychicznie. :(

Polecane posty

Gość zalamanatasutyacją

Słuchajcie nie wiem co mam robic, w moim zwiazku dzieje się ostatnio źle, jestesmy ze sobą prawie 3 lata, i ostatnio po prostu takie napięcie wystarczy po prostu mała rzecz i wielka awantura, tak jest od jakis 3 tygodni. Nie wiem juz co mam robic wczesniej byly kryzysy wiadomo, ale mam tego serdecznie dosyc, co chwile mnie szantazuje no co to ma byc do cholery, ciągle słysze zdanie "jak ty sie zachiwujesz!!" - gdy cos robie nie tak jak on by chciał, ciągle mnie ustawia i szturcha, już nie jest tak jak na początku, a ja dalej go kocham przeciez tak na co dzien jest wspaniałym facetem mam w nim wsparcie jest cudowny, a jak już "cos go ugryzie" to tragedia, foch większy niz u kobiety, np. teraz cieszyłam się, że udało mi się zrobic cos waznego dla mnie mała rzecz ale dla mnie ważna, (a naprawde zawsze miałam w nim wsparcie) a teraz usłyszałam "i z czego sie cieszysz", ja sie dalej cieszylam po powrocie do domu, to na mnie nakrzyczał "jak Ty sie zachowujesz?!" i potem ze jak nie przestane to sobie pojedzie, ja mowie no ale dlaczego sobie chcesz jechac i co chcesz tym udowodnic co? a on bo tak, ja na to dobrze, rób co uwazasz, a tez zabrał manatki i pojechał sobie w pizdu za przeproszeniem. Nie moge byc ostatnio sobą, wszystko mu przeszkadzało a kiedys mnie kochał taką jaka jestem... Smutno mi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanatasutyacją
to zabrał mantki miało byc, przepraszam za składnie troche chaotyczne, ale niech mi ktos doradzi... Zadzwoniłam - nie odbiera no tak bo ma wielkiego focha pewnie na 2 dni, tylko za cooo?! Serio nie wiem o co mu poszło, było tak jak napisałam, to ja powinnam miec "focha" a nauczyłam sie juz przez niego takiej cierpliwosci do facetów, że szok, i nic, pewnie to ON bedzie obrazony, ku*w*a mac! Wykanczam sie i nie potrafie odejsc, zaje*i*scie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanatasutyacją
musze, sobie pogadac, bo czuje się psychicznie dobita... Nikt mnie tu przy najmniej nie zna... Nie moge sie cieszyc z tego co mam i byc sobą bo narzeczony się obrazi... Nie mam siły żeby odejsc, jestem młoda i się marnuje przy facecie, który okazuje sie burakiem, ciągle mam nadzieje, że sie zmieni ale on nie widzi siebie, każdą swoją wade przywiązuje mi, a jak sie zgadzam dla swiętego spokoju to wymysla dalej... Jestem załamana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanatasutyacją
jest ktos lub był w podobnej sytuacji??? proszę........ :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
nie dzwon do niego i nie lataj za nim, nic zlego nie zrobilas. Sam sie odezwie, zreszta widac, ze chyba mu juz nie zalezy na tobie skoro szuka ciagle powodow do klotni :O mozliwe, ze niedlugo juz nie bedziecie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliboo.
moze facet jest bardzo sfrustrowany, ma jakies problemy, ktorymi sie gryzie i stad ta jego wybuchowosc Albo pon prostu ma taka osobowosc, ale to bys zauwazyla wczesniej, a piszesz ze zachowuje sie tak od 3 tyg. Czy wiesz o jakis jego problemach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
hej wiesz ja tez tak miałam tzn poza jednym wyjątkiem nigdy mnie nawet nie dotknał ( nie uderzył) też było okropnie kłótnie wyprowadzki itp mieszkaliśmy razem 2 lata razem jesteśmy już 7 i od 5 roku małżeństwem :) ja miałam chyba gorzej ćpał grał na automatach olewał mnie a potem jak chciałam go zostawić to szntażował że się powiesi bo nie umie beze mnie życitp masakra aż żal pisać..... ale nie dałam za wygrana i albo ja albo lekarz był na odwyku i u psyhiatry bierze leki jeżdzimy razem do psychologa i jest ok ężeli kiochasz to rób wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadziowa
hmmm...waśnie miała założyć podobny temat, ale powstrzymam się skoro już istnieje. Z tą małą poprawką, że typ z którym byłam do przdwczoraj w dodatku pił i był baardz uciążliwy...parę razy wpadał w poważny szał...na szczęście mnie nie tknął...4 miesiące zmarnowane....co gorsza musimy jeszcze trochę ze sobą przemieszkać, studenci ;/ Masakra z jednej...wielkie szczęście z drugiej strony. Z tej że przyjął do informacji że to koniec i basta, Strzeżmy się ludzi którzy nas dołują, niektórych nie da się po mimo wielkich pokładów dobrej woli zmienić! HEJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GLUPI chuj niech wypierdala, jebany smiec, gnida i szmata, NIE KOCHA CIE, ODEJDZ OD NIEGO !! TO NIE MA SENSU, JAK JA BYM TAM BYLA POBILA BYM GO CZYMS CHECIA, SMIEC JEBANY KUTAS CHUJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haze
dziewczyno to jest sukinsyn ktoremu sprawia przyjemnosc dreczenie innych. Zmien zamki i nigdy go nie wpuszczaj .Nie stawiaj sobie pytan za co mnie to spotyka tylko kto z twojej krzywdy odnosi korzysci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadziowa
nie wspomnę o zatruwania mi życia wielogodzinnym odsłuchiwaniu swoich nieprzebranych pokładów muzyki ciężko-metalowe w natężeniu oburzającym :-( mężczyźni...gońcie się nooo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
własnie są rożne rozwiązania twojuej sytuacji przede wszystkim jesteście już sporo razem 3 lata to ( chyba) nie jest jakieś zauroczenie........ zastanów się czy naprawdę chcesz z nim być mimo przeciwnosci..... ludzi trzeba umieć akceptowac nie tylko z zaletami.... jesteśmy tylko ludzmi i mamy też wady...... może ma jakieś problemy, może nie chce dłużej z Tobą byc i daży do tego żebys to ty zakończyła zwiążek ( niestety tak tez może byc) a może to tylko kryzys .... jak w kazdym związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanatasutyacją
maliboo - to chyba kwestia charakteru... ok nie miał lekko, mimo mlodego wieku musi mieszkac juz bez rodzicow, ale ma prace i dom po nich, ulozylo sie daje sobie chlopak rade... I tak juz bylo wczesniej nic sie teraz nie zmienilo... Zawsze był wybuchowy ale ostatnio ... Moze dopiero poznaje jego charakter... juz napisałam sms z tym co mysle ale sie powstrzymałam i nie wysłałam.... Przepraszam, czuje sie jak małe dziecko, sama bym pewnie wysmiała taką głupią kobiete...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanatasutyacją
spadziowa - rozumiem, zawsze troche boli jak się nie uda, ale bez obrazy myślę, ze 4 miesiące to jakies jeszcze zauroczenie a 3 lata to już coś więcej, pokochałam go przez te 3 lata, bardzo się przywiązałam i chciałabym walczyc zamiast odchodzic, ale nie bede robic z siebie kretynki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadziowa
hmmm ... na mój gust jeżeli ktoś nie odwdzięcza się za czynione wsparcie, tylko obdarza nas krytyką to nie kieruje się miłością. Czyż miłość nie jest czynieniem dobra i chęcią rozwoju jakiegoś tam? jeśli tak nie ejst to co jest? I czy status związku ma znaczenie w takim przypadku? mam milion pytań w ogóle na ten moment ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
jedno jest pewne że my zdecydujemy za ciebie czy masz z nim zostać czy się rozstac..... możemy tylko doradzić ale każda z nas jest inna i inaczej do tego podchodzi...... PAMIETAJ NIE BADZ Z NIM Z LITOSCI (BO MIAŁ CIEZKO W ZYCIU) TAKI ZWIAZEK NIE BEDZIE PROWADZIŁ KU DOBREMU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanatasutyacją
on jest strasznie uparty i zamknięty w sobie, długo mineło zanim sie przede mną otworzył, jest tez taki po prostu twardy i tak jakby dumny, wiem ze go tego nauczyło to co widział w przeszłosci, nie chce go usprawiedliwiac ale ma prawo byc taki "trudny", po prostu bardzo mnie krzywdzi, jakbym mu to wygarneła powiedziałby "Ty mnie tez", bo zawsze na swooją korzysc przeistoczy to co powiem... Chce walczyc ale nie jak idiotka! Wiadomo, ze bardzo kocham... On jest takim człowiekiem, który mimo np wielkiego bólu słowem sie nie odezwie, np. mówi mi że teraz ma tylko mmnie i jakbym odeszła to już nie dałby sobie sam rady beze mnie bo przez ten czas mnie bardzo pokochał a jakbym odeszła to by mi odpowiedział pewnie tylko "ok, jak chcesz", on po prostu nie pokazuje emocji jak trzeba, a jak nie trzeba to z blachych powodów wybucha, ma nerwice i histerie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadziowa
ale trzy lata to faktycznie jakiś już tam bagaż przyznam, choć sama rozstawałam się już z jednym waćpanem po troszku większym stażu. Wierzę, Że wszystko Ci się jakoś ułoży, a jeżeli nie...moja rada...nie zadręczaj się swoją miłością która trafia w mur. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanatasutyacją
spadziowa - masz racje, ale miałam na mysli, ze nie rozstane sie z nim tak o bo przez dłuższy czas juz go bardzo pokochałam... Co do reszty zgadzam sie, zawsze był dla mnie dobry, czasami miał tylko załamania, ze to sie nie uda ze skonczymy jak jego krewni ale mielismy wsparcie w sobie i było pięknie, a ostatnio nie wytrzymuje... Czy dobrym pomyslem bedzie napisanie mu smsa: Czy Tobie na mnie jeszcze zalezy?" Mysle, ze zeby mnie wnerwic napisałby cos w stylu "nie, w ogóle" Wiem, że jak mu przejdzie to bedzie słodki i kochany, najlepszy chlopak na swiecie, a potem co złe słowo z mojej strony i wojna?! Bez sensu... Żeby miał powód to ok, ale tak to nie umiem zrozumiec furii i zwalanie winy za całe zlo tego swiata na mnie, no ku*wa mac nie rozumiem tego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadziowa
jakbym czytała o moim ehkm...współlokatorze...dumny, uparty, po przejściach, zamknięty w sobie...wierze że zmiana przychodzi w miare umiejętności wyciągania wniosków ze swoich doświadczeń. Mam nadzieje, że twój ukochany to robi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliboo.
chcesz cos zrobic z ta sytuacja, to nie jest glupie. Glupie by bylo jakbys nie szukala rozwiazania. Ale skoro on taki byl wczesniej, a teraz tylko sie nasililo, to masz nad czym myslec..zreszta sama piszesz: "Nie mam siły żeby odejsc, jestem młoda i się marnuje przy facecie, który okazuje sie burakiem, ciągle mam nadzieje, że sie zmieni ale on nie widzi siebie, każdą swoją wade przywiązuje mi, a jak sie zgadzam dla swiętego spokoju to wymysla dalej..." Czyli zastanawialas sie nad odejsciem, tylko nie wiesz czy jestes dosc odwazna, ale skoro sie zastanwialas to musi byc naprawde zle. Ale wczesniej pisalas: "a ja dalej go kocham przeciez tak na co dzien jest wspaniałym facetem mam w nim wsparcie jest cudowny, a jak już "cos go ugryzie" to tragedia" Jezeli ma taki chcarakter, i zachowywal sie juz tak wczesniej, to nie liczylabym na zmiane, takie rzeczy ciezko zmienic..Czasami agresywne zachowania sa po prosu wrodzone, niektorzy ludzie maja predyspozycje zeby zachowywac sie agresywnie.A moze jest taki przez ciezkie dziecinstwo? Rodzice go nie akceptowali i teraz ma problemy z akceptacja samego siebie, a frustracje wylewa na Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanatasutyacją
Czy ktoś moze mi powiedziec co ja mam teraz zrobic??? Jak sie zachowywac??? Pisac, czy nie, czy milczec czy co.... Nie chce odejśc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanatasutyacją
maliboo - masz troche racji, i tym mnie po prostu dobiłas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliboo.
czym Cie dobilam?? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadziowa
kurczę no mój wylewał, bardzo trudno będąc optymistą dżwignąć na sobie czyjąś depresyjną duszyczkę. Autorko a może byście dali sobie trochę luzu na przemyślenie sytuacji. Być może pomogłaby porada psychologa? ja próbowałam namówić na to mego byłego już lubego, lecz stwierdził, że sam da radę zapanować nad swoimi uzależnieniami i związanymi z nimi bardzo depresyjnymi i agresywnymi zachowaniami, lecz tak się nie stało, moja pomoc też została zignorowana...cóż więc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spadziowa
jeżeli mogę Ci dać moją zupełnie subiektywną radę...nie zabiegaj o drugą osobę jeżeli Cię zignorowała. Jeśli zechce sam wróci i zechce to przegadać. ...Ale oczywiście zrobisz jak zechcesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanatasutyacją
ale to jest nie fair, ja tez nie mam rodziny pełnej, mam tylko na tym świecie mame i bardzo chorą już babcie i nie narzekam ciągle ide przez życie usmiechnięta, jak cierpie to sama, nie wyrzywam sie na "ukochanym"....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanatasutyacją
wyżywała* przez to wszystko zapomniałam co to ortografia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanatasutyacją
macie racje... mam taki pomysł... czy głupi? Napisze mu "jade do Ciebie" jak odpisze, to powiem mu ze nie mam już siły i musimy sobie powaznie porozmawiac, bo przez smsa to ja nie zrywam... ;] i pojade i powiem co mysle, z rozmowy wywnioskuje co dalej, przeciez zobacze co mi odpowie, jak sie zachowa... Jak nie odpisze, to nawet nie pojade, bo moze gdzies indziej pojechał i nie ma kom... Nie mam kuzwa siły. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliboo.
ja go wcale nie tlumacze, ale jakis musi byc powod dlaczego sie tak zachowuje Gdyby znalo sie powod takiego agresywnego zachowania - to mozna by pomyslec nad jego zapobieganiem. O ile istnieje taki sposob.. Moze gdybyscie trafili do dobrego psychologa, moze moglby pomo. Ale czasami lepiej odejsc i nie szykowac sobie piekla z zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×