Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malunia333

OSTATNIE CHWILE !!! KWIECIEŃ 2011 - PRZYGOTOWANIA, PORÓD, PIERWSZE CHWILE...

Polecane posty

Gość Arni :)
Malunia - wielkie gratulacje:)) Wkońcu się doczekałaś swojej kruszynki:) Już jesteś w domku? Bo jeśli tak to strasznie szybko:) Ja dziś byłam w szpitalu na ktg no i w sumie z maluszkiem wszystko ok, no a w ciągu 40min miałam tylko jeden dosyć mocny skurcz, ale w sumie kompletnie bezbolesny. Kazali mi przyjść jutro na kolejny zapis ktg no i zobaczymy co dalej, bo maluszkowi koło nosa przeszedł termin 10 kwietnia i nic sobie z tego nie zrobił;) Ale może w tym tygodniu też uda nam się "rozpakować", bo dziś miałam w ciągu dnia sporo skurczy, więc może jakoś się to rozkręci:) Najlepiej na środę lub czwartek, bo szpital w którym byłam jest po prostu przepełniony!!! Dziewczyny leżą na oddziałach położniczym, patologii ciąży, ginekologicznym... Mam nadzieję, że do środy lub czwartku troszkę ten tłok się rozładuje, bo w sumie to nie chcę rodzić w innym szpitalu, a jak będzie taki tłok to nie będę miała wyjścia... No ciekawe jak tam Tofii, czy już tez po wszystkim? Samanta, Ty w środę, jeśli Tofii też już po, to w sumie nie wiele już nas tu zostanie:) Miłego wieczorku i jeszcze raz gratulacje Malunia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arni :)
Frecia - ja jestem z Wrocławia, i tu jest tak, że jak nie ma miejsc na oddziałach poporodowych to wysyłają Cię do innego szpitala, a że są cztery więc sobie można pojeździć po mieście... Dla mnie to jest chore, bo jak kobieta cierpi w bólach, a jeszcze musi jeździć od szpitala do szpitala z nadzieją że w końcu gdzieś ją przyjmą... ahhh szkoda słów... Inaczej jak w mieście jest jedna porodówka i nie mają gdzie cię odesłać, więc muszą Cię przyjąć. A rodzić we Wrocku to chyba najgorsze co może być.. No ale zobaczymy jak będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nini_kwiecień
Malunia, gratulacje!!! Wspaniała wiadomość!!! My nadal czekamy, choć chyba po tym masażu szyjki coś się lekko ruszyło, bo jakiejś innej barwy mamy "wydzielinkę". Oby to było TO. Tak chcę żeby Maluszek już się urodził i żeby nie trzeba go było wyciągać siłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malunia Gratulacje fajnie masz juz coreczke przy sobie. Ale strasznie szybko Cie wypisali ja to bym nie chciala tak szybko isc do domu. Przeciez mozesz zaczac krwawic albo dziecko moze dostac żółtaczki. Ja po cesarce z corka powinnam wyjsc po 5 dniach ale wyszlam po 4 bo mialam juz dosyc. No normalnym porodzie trzymaja 3 dni. Teraz sie nie bede spieszyc do domu i pewnie zostane te 5 dni no chyba ze mnie sami wczesniej wypuszcza. Chce miec pewnosc ze wszystko bedzie ok i ze rana dobrze mi sie bedzie goic. Arni wspolczuje Ci nie chcialabym jezdzic ze skorczami i szukac szpitala w ktorym bede mogla rodzic. Tak to jest w duzych miastach. Ja mieszkam w Irlandii ale w malej miejscowosci i tutaj jest lepiej bo nie ma takiego tłoku w szpitalu. W Dublinie w szpitalach jest to samo tez potrafią szybko wypisac po porodzie bo nie ma miejsca no ale tutaj to kobiety maja srednio po 4 lub 5 dzieci wiec sie nie dziwie a w Polsce raczej nie ma takiego przyrostu naturalnego. ja jutro jade na wizyte kontrolna a w srode bede miec cesarke. Jeszcze troche i wszystkie bedziemy sie cieszyc maluchami. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia11
Malunia moje gratulacje!!!!!!!!!!! bardzo się cieszę, ze masz już dzidzię z sobą i masz już poród za sobą. Ja ciągle czekam (na 10 tego miałam termin) i zaczynam się juz stresować czy z dzidzią będzie w porządku, bo dopiero na piątek mam skierowanie i nie wiem czy wcześniej nie wybrać sie do szpitala na chociażby ktg, ale z drugiej strony nie chcę wyjść na panikarę mój gin powiedział, ze jak nie będzie niepokojących objawów to mam się zgłosić dopiero w piątek, oby ta dzidzia wyszła jednak wczesniej. A nie wkurza was już dziewczyny pytanie innych czy juz urodziłyście? ja codziennie sie z tym spotykam od dwóch tygodni i na początku było to miłe, że kogoś to interesuje ale teraz już mnie to drażnie to ciagłe odpowiadanie, że nie, że jeszcze nie urodziłam i nie wiem kiedy to będzie. Jutro zabieram się za wszystkie metody przyspieszenia porodu nie ma żartów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia11
Mam pytanie do Arni:) Arni, widzę, ze też masz a właściwie miałaś termin na 10 tego jak ja i dzis byłaś na ktg i znowu jutro sie wybierasz a w szpitalu powiedzieli ci że to konieczne by codziennie się badać? będą ci jakoś wczesniej wywoływali poród czy masz tak tydzień a może dwa przychodzić na badanie? nie zaszkodzi to dzidzi, ze jest np. tydzień po terminie? boję sie by jej nie zaszkodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nini_kwiecień
Oj mamcia11, doskonale Cię rozumiem. Ja jestem już tydzień po terminie i dostaję jasnej niespodziewanej od tych pytań, czy już. Szczególnie, że Dzidziuś wcale nie chce wychodzić. Jeszcze bardziej wkurzają mnie super "dobre rady", bo niestety u nas nic nie działa, ale każdy mądrze radzi co zrobić. No i mój ulubiony tekst "dziecko najlepiej wie kiedy wyjść, cierpliwości". To mnie doprowadza do rozpaczy. Bo jak się dziś i jutro nie urodzi będziemy musieli iść do szpitala na wywoływanie. No to rzeczywiście "wie najlepiej" jak będą go siłą wyciągać. Sorki za smęcenie, jakoś mi źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki! MALUNIA-GRATULACJE! W KONCU DOCZEKALAS SIE SWOJEGO SZCZESCIA! ZYCZE I TOBIE I CORUNI WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE! trzymam kciuki za cala reszte niecierpliwie oczekujacych na ten wazny dzien!czytam was z przyjemnoscia i trzymam kciuki! moj skarb skonczyl juz trzy tygodnie i robi sie coraz bardziej komunikatywny co w moim pojeciu znaczyczesciej zdarza mu sie nie spac :) jak narazie nie mozemy pochwalic sie dodatkowymi osiagnieciami-najwyzej tym ze kupka jest w co drugiej pieluszce a nie w kazdej:) powodzenia dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia11
oj nini marudź ile chcesz ja też już mam dość, ostatnie dni przytłaczają całe szczęście jakie odczuwałam przez te 9 miesięcy, teraz się niecierpliwię i boję zarazem, już nie mam siły czytać żadnych poradników i nie mam na nic już ochoty, jestem zupełnie zrezygnowana i trochę mam wyrzuty, że zamiast skupiać się na dziecku użalam się nad sobą i nad tym, że jeszcze nie chce wyjść, a przecież na logikę aż tak do bóli porodowych nie powinnam się kwapić:) oszaleć można hehe poza tym jak będzie już dzidzia to skończy się błogie leniuchowanie w łóżku czy przez telewizorem, więc ja już nie wiem co lepsze może dobrze że ta dzidzia siedzi jeszcze w tym brzuchu? nie nie, głupoty gadam, chcę już urodzić! wariatka ze mnie co nie? hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Malunia jak tam coreczka daje Ci popalic, czy tez jest spokojna jak Twoja pierwsza corka. Dziewczyny rozumiem Was, wiem jak to jest czekac na ten dzien. Ja sie modliłam zeby nie urodzic wczesniej, jutro juz ide na cesarke. Wy biedne jestescie po terminie i pewnie juz macie dosyc. A co do pytania czy juz urodzilam to mnie tez sie pytali. Jak dluzej nie odbierałam telefonu to każdy myślał ze juz rodze. Jutro rano jade do szpitala i chyba o 11:00 bede miec cesarke. Odezwe sie jak wroce ze szpitala. mam nadzieje ze w tym czasie wy tez urodzicie i będziemy sie dzielic przeżyciami z porodu i opieki na maluchami. Milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia11
Samanta powodzenia!!!! jutro o 11 o tobie pomyślę, by wszystko dobrze poszło i już ci zazdroszczę, że będziesz miała to maleństwo przy sobie, a nie boisz się trochę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamcia nie boje sie bo z corka mialam juz cesarke. Wtedy porod sam sie zaczol i bolalo strasznie. Dostalam epidural i bylo ok. Mala byla zle ulozona bo miala glowke w dol ale buzie skierowana do gory i sie zaklinowala. Parlam przez 2 godz. i nic, probowali proznociagiem i tez nic no i po 16 godz. zrobili mi cesarke. Corka wazyla 4,100 kg wiec byla duza. Polski lekarz mowil ze lepiej jak bym miala cesarke bo jestem 2 lata po porodzie. Maly tez jest duzy no i tez jest ulozony tak jak corka wiec nie chcialam ryzkowac i wole odrazu miec cesarke a nie czekac do konca. Wiem co mnie czeka wiec jestem spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nini_kwiecień
Samanta, powodzenia!!! Na pewno wszystko będzie dobrze. My jutro jedziemy do szpitala na ktg i jak nie urodzimy to w czwartek kładą nas na patologię. Tam to chyba zwariuję już kompletnie. W domu nie mam siły, a tu są książki, internet, własna kuchnia i łazienka. A w szpitalu - beznadzieja :( I na dodatek ciągle będą człowieka męczyć, a tu kroplówka, a tu ktg, a tu badanie. :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arni :)
Cześć dziewczyny:) No ja dziś znów po ktg, w szpitalu spędziłam 5 godzin!!! Najpierw czekając na izbie przyjęć, potem na wolne ktg, a potem na decyzję lekarza co dalej... Mój mąż miał już dość, a ja o dziwo byłam bardzo spokojna:) W sumie to powiedzieli mi, że z małym wszystko ok, rozwarcia jeszcze nie mam ale szyjka jest "już super" - tak określiła lekarka i powiedziała, że niedługo powinno zacząć się coś dziać, a jak nie to w niedziele rano mam się zgłosić na kolejne ktg (7 doba po terminie) i zadecydują co dalej... Mamcia11 - wiesz co mi lekarz kazał się zgłosić na kontrolne ktg w 2 lub 3 dobie po terminie i jeśli wszystko będzie ok to w 8 dobie zgłosić się na wywołanie. Z tym że ja chcę rodzić w innym szpitalu niż ten co przyjmuje mój lekarz i poszłam dlatego tam na ktg. Poszłam w 1 dobie, bo stwierdziłam, że wole chuchać na zimne niż potem ma być coś nie tak, a to że mnie wezmą za panikarę, to już ich problem... Moja ciążą przebiegała zupełnie bez problemów, ale wokoło moje znajome w różny sposób straciły ciąże dlatego ja jestem też troszkę przewrażliwiona... Powiem tak - nic Ci nie zaszkodzi zgłosić się do szpitala na kontrolne ktg, zawsze będziesz spokojniejsza! Ja dziś rano troszkę spanikowałam bo maluszek jakoś strasznie mało ruszał się z rana, no ale jak mnie podłączyli do ktg to odstawił taniec z kopniakami;) Podłączyli mnie w jednej z sal porodowych, b akurat mieli tylko jeden poród w tym czasie i akurat w tym czasie jak leżałam dziewczyna urodziła:) Ten krzyk maluszka był cudowny:) Aż mi się łezka w oku zakręciła, a co dopiero jak swoje szczęście usłyszę?:) Co do telefonów to ja też już mam ich dość:) Wszyscy na około dzwonią z pytaniem czy już... A wszystkim powiedziałam, że jak będzie po to na pewno się odezwę, a jak nie ja to mój mąż, ale i tak dzwonią:) Nini widzę, że Ty też strasznie się niecierpliwisz, ale dziewczyny - maksymalnie jeszcze tydzień (przynajmniej tak myślę) i nasze maluszki będą już z nami:) Więc cierpliwości;) Samanta powodzenia jutro:) Ale byłyby jaja gdybyśmy jutro wszystkie urodziły ;) 13 kwiecień - bardzo sympatyczna data:) Więc do dzieła;) Malunia a jak Twoja córeczka? Pewnie nie możecie się sobą nacieszyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nadal męczę się z piersiami :( nadal próbuje przystawiać małego,ale on pluje,płacze,macha mi głową:( jak już uda mu sie złapać i possać to zaraz wypuszcza i znów powtórka, ja mam wrażenie że jemu z tej piersi nic nie leci a wiem że leci, bo ma biało w buzi,ale on hmm..pokarm leci ale on nie umie się posłużyć tym cyckiem,nie wiem może za słabo ciągnie..?rano jak wstaję to mam kamienie a nie piersi, i zwykle budzi mnie ból, więc odciągam:( już nie wiem jak go zachęcić aby ssał, w piątek przyjdzie położn a i poproszę ją o pomoc.bardzo zależało mi aby unikać mieszanek i modyfikowanego, ale niestety dam mu tyle ile zdołam odciągnąć, a jak już nie mam nic w zapasie, furia przy cycku sie powtarza -daję za wygraną i daję mu SMA.:( a już nie raz słyszałam i czytałam że mieszanka powoduje zaburzenia laktacji..sama już nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia11
hej hej, dziś tu nikogo nie ma? nie mówcie, ze wszystkie rodzicie?!:) ale może faktycznie coś w tym jest, bo ja też dziś jadę do szpitala. Zaczęło sie dziś o 9.00 pierwsze skurcze i tak cały dzień tylko ciagle nieregularne, co godzinę, co pół, czasem co 15 minut, ale nie chcę za szybko jechać do szpitala, żeby spędzić tam jak najmniej czasu, lepiej w domciu z córcią. Przynajmniej zrobiłam sobie ostatnie porządku w domu, by czymś sie zająć i by mniej bolało, te skurcze to jednak dają popalić, ale są znośne:) odszedł mi też czop, więc suma sumarum dziś jadę do szpitala i albo jeszcze dziś albo jutro ukocham moją Oleńkę:) Samanta ty pewnie już też masz swoją kruszynę przy sobie, bo miałaś miec dziś cesarkę, a może ty nini i Arni też właśnie rodzicie:) to już niedługo będziemy mogły przyłączyć sie do rozpakowanych mam jak Kasienka i malunia:) ale SUPER!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arni :)
Hej:) Mamcia11, właśnie miałam pisać, że coś taka cisza dziś na forum od samego rana, może rzeczywiście wszystkie rodzicie:) No i w sumie u Ciebie zaczyna się to sprawdzać:) Super:) Samanta dziś też rodzi (w sumie to pewne już tuli swoje maleństwo:)), no a Nini się nie odzywa więc też jest duże prawdopodobieństwo, tym bardziej że dziś miała iść do szpitala na ktg więc może coś się zaczęło:) Ja mam dziś od rana skurcze, ale gdzieś tak co godzinkę i to te bezbolesne przepowiadające, ale może jutro się coś rozkręci, kto wie... W każdym bądź razie ja dzis jeszcze skorzystałam i zafarbowałam sobie włoski, no bo potem pewnie od razu nie znajdę na to czasu:) Siostra się śmiała, że farbuję włoski, aby synkowi się spodobać po porodzie;) A mały dziś też często się rozpycha i tak z jednej strony mi go szkoda bo tam już malutko miejsca, a tutaj na zewnątrz mógłby bez przeszkód kopać i machać rączkami:) Więc może "usłyszy" moje myśli i zdecyduje się wyjść;) Ja dziś też posprzątałam w domku, myślałam, że jak się troszkę powyginam to go zachęcę do wyjścia, ale jak widać to chyba nic nie działa... Musi się sam zdecydować:) Kasieńkaa spokojnie zaczekaj do piątku, może położna da parę cennych rad i będzie wszystko w porządku! Głowa do góry:) Malunia a co u Was słychać? Chyba nie możecie się sobą nacieszyć dlatego nie odzywasz się na forum;) Daj znać jak się czujesz i jak malutka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki! czesc kasienka chcialabym ci pomoc,ale tak z daleka to trudno:) wiem tylko z wlasnego doswiadczenia,ze jak zacznie sie podawac mleko z butelki i to wszystko jedno czy mieszanke czy swoje to dziecko sie rozleniwia bo duzo latwiej jest mu ssac z butelki niz z piersi i potem sa problemy.moze uda ci sie calkiem odstawic butelke choc na jedna dobe,bo skore masz pokarm to szkoda by bylo to tyle daje dzieciaczkowi,no i z czasem okazuje sie ze to super wygoda! czytalam tez ze technika ssania z butelki i piersi jest zupelnie innamoze malenstwu trudno sie polapac:)a z butla idzie mu latwiej! sprubuj tez nie dawac dziecku tak kamiennie twardych piersi bo ciezko mu bedzie uchwycic,odciagnij troche mleka,zeby piers byla bardziej podatna.powodzenia zycze,i mam nadzieje ze pomoglam choc troszke.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkim wlasnie rodzacym i oczekujacym niecierpliwie zycze szybkich lekkich porodow i piknych zdrowych dzieciaczkow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej gabrys dziękuję za rady:) cały czas próbuję,chociaż przez ostatnie 2 dni miałam mały kryzys i stwierdziłam że przestanę odciągać, ale dziś rano znów odciągnęłam cycek i ta sama historia,wydaje mi się że on wyczaił że z butli łatwiej i dlatego nie chce cycka.No cóż więc siedzę z dojarką,udaje mi się ściąggać po 90,100 ml,wstawiam do lodówki i jak zbliża się karmienie-powoli podgrzewam.Wolę mój pokarm dawać z butli niż weogóle z niego zrezygnować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nini_kwiecień
My niestety jeszcze nie rodzimy. Jesteśmy 10 dni po terminie :( Jutro mają nas położyć na patologię ciąży i zobaczymy co dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arni :)
Hej:) Czyżby wszystkie już urodziły albo są w szpitalu??? Taka tu cisza... Tylko chyba ja zostałam jako oczekująca:( A tu nic się nie dzieje... Teraz mija 5 doba po terminie, a mój maluszek ani mu się śni aby pojawić się na świecie:) Dziś jadę na przedprzed świąteczne zakupy, troszkę pobegać, może go tym zmuszę do wyjścia;) Mam nadzieję, że nie zrobi mi niespodzianki i nie zostawi nas na święta w szpitalu:) No ale cierpliwie trzeba czekać... Pozdrawiam wszystkie mamusie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do maja kaja 34
Kasiennka - dasz rade, przystawiaj jak najczęściej do cycka. ja miałam problem bo moja mała była karmiona butelką na początku z tego względu, że miałam cesarkę i brak pokarmu na początku pierwsze dni to był koszmar, nie chciała cycka robiła histerie. robiłam tak że przystawiałam ja do cyca i wlewałam do buzi kropelki mleka z butelki tak żeby myślała że to leci z cycka, wtedy ona mocno zaczynała ssać i leciało już jej mleko. najważniejsze żeby zassała. spróbuj to działa bardzo skutecznie. 3 dni ją tak oszukiwałam a teraz już nie mam problemu i pije chętnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jak tu pusto!wszyskie juz pewnie urodzilyscie albo rodzicie:)powodzenia!tofii,samanta tez juz pewnie macie swoje maluszki przy sobie.dajcie znac dziewczyny jak znajdziecie chwilke. kasienka a jak u ciebie?radzisz sobie z karmieniem? pozdrowienia dziewczyny,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kraszka z W.
Kasieńka uzywasz mleka SMA z proszku ? dodajesz je domcieplej wody czy chłodnej? nie warzy Ci sie to mleko ?? ja mam taki sam problem z karmieniem jak Ty :( .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Nie bylo mnie kilka dni i myslalam ze bede miala duzo do nadrobienia a tu pustki. 13 kwietnia o 12:25 na swiat przyszedl Maksymilian wazyl 3.750 kg. Cesarka poszla ok, teraz bylo calkiem inaczej bo nie meczyly mnie skurcze. Sama poszlam na sale operacyjna tam dali mi znieczulenie i wyciągnęli malego. Pozniej mialam troche problemow bo zaczelam tracic duzo krwi i bylam na obserwacji przez jedna dobe. Ciagle mi podłączali kroplowki. Na nastepny dzien powoli wstalam z lozka ale bylam bardzo zmeczona. Pobrali mi krew i sie okazalo ze zelazlo mi gwaltownie spadlo i musialam miec trensfuzje krwi. Teraz juz czuje sie lepiej ale dalej jestem zmeczona. Piersi mnie bola ale daje rade i karmie malego. Ja po cesarce czesto go przystawialam do piersi i szybko mi sie pokarm zebral. Kasienka ja sobie recznie wyciskam nadmiar pokarmu zeby piersi nie byly za twarde. W szpitalu polozna mi pokazala jak to robic i jak mam przykladac malego do piersi zeby dobrze pokaram sciagal. Dziewczyny zycze Wam powodzenia dla mam jeszcze oczekujacych. ja sie ciesze ze mam juz to za soba. Malunia pewnie zajeta jestes bo widze ze sie nie odzywasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samanta gratuluję :) niestety u mnie nadal cyrk z karmieniem,darowałam sobie przystawianie, ściągam mu pokarm cały czas ale mam wyrzuty sumienia, że daję mu butlę, że nie czuje mojego ciepła podczas karmienia, i to uczucie bliskości jest takie zbutelkowane :( ale z 2 strony szkoda mi było jak mały ciągle wpadał w furię zamiast złapać cycka.no cóż..:( Kraszka ja robię tak,że mam osobny malutki garnuszek na wodę dla Olka,gotuję ją,i ona stygnie, i kiedy nie mam mojego mleka gotowego, to wlewam do butli tą chłodną ale już zagotowaną za wczasu wodę,zasypuję mlekiem i wsadzam mieszankę do kubeczka z gorącą wodą,aby się mleko zagrzało .W szpitalu dali mi mleko chłodne, i małego bolał brzuszek.Moje mleko zaś chowam do lodówki, a jak zbliża się pora karmienia, to wyciągam,zostawiam je na blacie aby dostało pokojowej temperatury i również podgrzewam w kubeczku z ciepłą wodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak mały nie zjada mieszanki,to zostawiam dokładnie 2 godziny od przygotowania, jeśli mija ten czaas to sama to wypijam bo mnie bardzo to mleko smakuje ;) ale nigdy mu nie podaję jak minie więcej niż 2 godziny.Koleżanka zaś twierdzi, że to mleko można trzymać kilka godzin i grzać w mikrofalówce.No każdy ma inne zasady karmienia dziecka ;) a nie odpowiedziałam na twoje pytanie-nie,ani mleko sztuczne ani moje nie ważą się.Położna doradziła mi abym mleko sztuczne zalewała chłodną wodą i je delikatnie podgrzała, bo jak zalejesz wrzątkiem to traci swoje właściwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny widze ze pusto sie robi. wszystkie zajete jestescie, czesc pewnie wlasnie rodzi a jeszcze kilka oczekuje. Ja jestem zmeczona bo maly nie chce spac sam i w nocy zasypia mi przy cycku i nie moge go odlozyc do koszyka bo zaraz sie budzi. Zle mi sie z nim spi bo nie mam duzego lozka no i musze uwazac zeby go nie przygniesc i zeby maz tez mial troche miejsca. pozdrowionka Napiszcie czasem co tam u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×