CZY TO JEST FAIR? Takie traktowanie .

"Niby" mieszkam ze swoim facetem. Od 1,5 roku. Mówię niby, bo zawsze kiedy wypadnie mi jakaś sprawa i wpadnę do rodziców, to już tam zostaję na kilka dni. Nie przyjeżdża po mnie z powrotem, nic. Nie mam kluczy od mieszkania itd. U Niego robię wszystko, sprzątam, gotuję. Jestem w 6 miesiącu ciąży... Gdy jestem u rodziców i zostaję, to jest mi już po prostu głupio, bo nie wiem jak mam tłumaczyć rodzicom, że co tydzień jestem u nich na weekend lub na kilka dni w tygodniu. Kiedy zachce się mojemu facetowi, żebym "wróciła do domu" to pisze po prostu, żebym przyszła. Najlepsze, że często są to godziny 22;00, 23;00. Nie wiem czy rozumiecie co piszę. Każdy ostatnio spędzamy osobno, bo przyjeżdza do niego syn. Teraz chyba nie chce żebym była w domu, przez ciąże, bo jego syn jest załamany tym faktem. Czuje się jak ostatni śmieć, nawet gorzej. Nie o to chodzi, ze ja chce się wbić na mieszkanie faceta, bo na pewno ktoś coś o tym napisze. Ja nawet nie wiem gdzie będę mieszkała z dzieckiem, bo przecież nie będę latała jak idiotka z maleństwem pod pachą z domu do domu, kiedy tylko facetowi się zachce. Musiałam się wyżalić, bo nie wiem jak mam mu wprost powiedzieć, że to mi nie psauje, że mnie to męczy, że albo mieszkam tu, albo tu.... Jestem taką głupią cichą ciapą, że boje się, chyba wstydzę mu to powiedzieć:( Najgorsze, że najbliższa rodzina, dziwnie pyta :Gdzie Ty wkońcu mieszkasz? Co robić?

gdzie masz rozum? w cipce???

a to przynajmniej wiesz, czemu z byłą zona nie jest, moze ja podobnie traktowal? Czy jest wdowcem?

"Każdy weekend" tam miało być. Nie wierze sama w to co napisałam.

rozwodnikiem.

no jeśli teraz tak to wygląda to nie licz że to się zmieni. postaw mu ultimatum że albo się określi i coś zrobi albo zegnacie się

powiem ci, ze jak jest facet bardzo ok, to go raczej zoncia z raczek nie wypuszcza :( Jak rozwodnik, to niestety zazwyczaj nie jest zbyt suer :( Wcześniej czy pozniej bedziesz musiala z nim pogadac, jak widzisz ... Moze on mysli, ze tobie taki uklad pasuje? Musisz z nim pogadac, kiedys bedziesz musiala to zrobic... a lepiej teraz, niz jak urodzisz i juz w ogole nie bedziesz wiedziala co poczac... musisz wiedziec na czym stoisz juz teraz... ja rozumiem, ze jest ci ciezko

masz w ogole jakas prace????

Oczywiście że mam pracę, to w ogóle nie ma nic do rzeczy.

ma do rzeczy i to duzo, czy jestes skazana na niego, czy nie :O

zastanawia mnie ile lat ma ten jego syn, ze jest zalamany Twoja ciaza. I generalnie dalabym mu do wybory albo rybki albo akwarium

Z tego co piszesz to można wnioskować że za bardzo mu nie zalezy, może przenieś się do rodzicow, przynajmniej bedziesz miała spokój, bo nerwy w Twojej sytuacji nie są wskazane. Zobaczysz jeszcze trafisz na wartościowego faceta, który bedzie Cie szanował i będzie wspaniałym ojcem dla Twojego dziecka :)

On jest fajnym facetem nie patrząc na tą sytuację oczywiscie. Dba o mnie i o maleństwo, no ale nie wiem dlaczego postępuje jak postępuje. Syn za miesiąc będzie miał 16 lat. Jest podłamany, teraz za zadośćuczynienie mają wyjechać razem za granicę. Nie wiem czym jest załamany przecież u ojca ma jak w niebie. Nic mu nie odbieram.

On traktuje Cię jak popychadło... ;/ teraz chodź, bo ja chcę, teraz sobie idź, bo nie chce. Teraz przyjdź, później wyjdź i przyjdź jak znowu Cię zawołam. A co Ty pies jesteś, że na komendę Pana lecisz? Jeszcze w ciąży... gnój nie facet. Skoro się wstydzisz to wiesz, że źle robisz. Wiesz, że to sytuacja głupia i że Ty w tym wszystkim robisz z siebie idiotkę największą i boisz się reakcji otoczenia, bo zaraz zaczną mówić jaka Ty głupia i naiwna. No ale niestety powiem Ci szczerze, że innego wyjścia nie ma... Na początek pogadaj z nim o ile się na to zdobędziesz. O ile to w ogóle ma sens, bo z Twojego opisu wynika, że jesteś na zawołanie dla faceta i chyba z tym mu dobrze. A później gadaj z rodzicami. Skoro i tak u nich pomieszkujesz to na pewno się od Ciebie nie odwrócą. I zrób to wszystko przed porodem, bo później to dopiero będzie płacz...

No rzeczywiście o Ciebie dba, jak Cię woła o 22 czy 23 żebyś się z brzuchem to niego toczyła, bo on chce. No aż tryska troską...

acha 16 lat, czyli facet jest cos w okolicach 35-40?? Ech wspolczuje

żałuję, że jestem taka głupia, pozwoliłam sobie na takie traktowanie.

No to skończ z tym pozwalaniem. Dziewczyno naprawdę jak urodzisz to będziesz potrzebowała kogoś kto Tobie pomoże, wesprze jak będziesz miała poporodowego doła (ja miałam - o szok!), a nie faceta który nawet Ci kluczy nie dał, a przecież jesteś z nim w ciąży! Na litość boską...

trzeba było rozkładac nogi przed dzieciatym ? :o teraz tez na lodzie zostaniesz z bachorem bo przeciez nawet ślubu nie macie

Może i jestem głupia głupia, ale nie masz prawa nazywać mojego dziecka "bachorem".

wpakowalas sie w chory układ:O ile lat ma ten facet? a ile ty?

Czy to Ty pisałaś o 16 latku, który nie wie o ciąży, bo może mieć traumę z tego powodu?