Kogo powinnem wybrac? Zone czy corke!

Witam! Mam 45 lat i duzy problem. Jestem ojcem dwojki dzieci. 27 letniego syna ktory ma juz zone, dal mi wspanialego wnuka i wnuczke oraz corke ktora mieszka w moim domu razem ze swoim synkiem a moim wnukiem. Dwa lata temu sie rozwiodlem i ozenilem po raz drugi, corka i moja druga zona sie po prostu nienawidza i moja malzonka domaga sie bym wyrzucil corke z domu. Ja tego nie chce robic, a moja kobieta wypomina mi to ze zle wychowalem corke, to ze ona mieszka pod moim dachem za darmo i czesto przez to wszystko sa awantury? Jak powinnem sie zachowac? Corka to krew z krwi, a zona to wlasciwie dla mezczyzny obca kobieta.

a dlaczego corka mieszka za darmo? troche sie nie dziwie zonie dlaczego masz utrzymywac dorosła corke co ona nie pracuje nie zarabia? jest jej az tak cięzko?

Corka pracuje. Owszem jako samotnej matce napewno jest jej ciezko ale nie powiem wlasnemu dzieku by wynosilo sie z domu, jeszcze z malym wnukiem. Po prostu nie potrafie tego zrobic. Ja jej pomagam jak tylko moge, jesli corka prosi mnie oto zebym dal jej pieniadze na jakies ubrania to po prostu daje jej na to, jesli prosi mnie bym na kilka godzin zajal sie jej dzieckiem rowniez to robie. Zona rowniez ma przy mnie wszystko.

KOMPROMIS...

idiota. oczywiście ze córke!!!!! jakis babsztyl edzie ci mówił ze masz swoją własna córke z domu wywalić????? jaka ta córka jest taka jest, ale ona sie na świat nie pchała, sam ją zaprosiłeś!!!!!

Prawda córkę kochasz ale żonę masz tylko do seksu! :) Jak każdy facet ;)

przylazla do twego domu, a corka zawsze byla i jakim prawem mowi ze ma ja wyrzucic? to jest podle, ta kobieta mowiac tak.. pokazuje ze jest zlym czlowiekiem. bo to ona przyszla tu. i w ogole to jest twoja corka. ma wieksze prawa do mieszkania niz ona. postaw sie na miejscu corki. chcialbys zeby twoj ojciec cie wyrzucil z domu razem z twoim dzieckiem bo jego nowa zonka tego chce?!

Corka to krew z krwi, a zona to wlasciwie dla mezczyzny obca kobieta. :D 5/10

zona nie powinna ci kazac wybierac najlepszy bedzie kompromis tez tak mysle

Tylko ze zona nie pojdzie na zaden kompromis, ciagle wypomina ze ja nie umialem wychowac wlasnej corki, ze ona zyje na moj koszt itp. Stac mnie na to, nie zadam od corki zeby placila za siebie rachunki, nawet by mi honor na to nie pozwalal. Probowalem to wiele razy przetlumaczyc zonie ale ona albo urzadza awanture albo nic nie mowi.

Co to znaczy 5/10?

to niech wypierdala jak ma z tym problem. glupie babsko. bedac z toba liczyla sie z tym ze ty masz rodzine. i co, gdzie twoja corka i maly wnuczek pojda?! no gdzie. corka ma przerabane, biedna kobieta sama chowa dziecko, ma ciebie. a ta baba to egoistka pieprzona.

napenwo nie powinienies wyrzucac córki ale na co ona wydaje wypłate skoro nie placi zadnych rachunków, ty jej kase jeszcze dajesz? pewnei jakies alimenty jeszce ma na dziecko moim zdaniem zonie chodzi o to ze corka jest wygodna i za duzo jej dajesz owszem mieszkanie, ok-niech nie płaci rachunkow ale zeby jej jeszce pieniadze dawac? to na co ona wydaje zariobione pieniadze?

Wlasnie kompromis? Tylko jaki kompromis skoro zona go nie chce. Do kompromisu potrzebne sa dwie strony a nie tylko jedna.

ja to widze tak: żona- dla niej twoja córkja to obca kobieta, nie wyobrażam sobie na dłzsza metę dzielić z kims kuchni, łazienki i w ogóle domu, jak dla mnie jedna kobieta-jedno gospodarstwo, inne kombinacje zawsze budzą nieporozumienia córka- sama mam 29 lat i nie wyobrażam sobie brać od ojca kasę na ciuchy, kosmetyki itp. rozumiem gdyby chciała kupić mieszkanie, samochód, byłaby chora, ale na ciuchy- porażka

wywal obie i wstaw stol bilardowy

Moze odklada? Nie wiem, nie interesuje sie jej pieniedzmi a jesli prosi mnie oto zebym dal jej na jakis stroj to moge to zrobic, prawde mowiac nawet to lubie. Zonie rowniez nie zaluje pieniedzy na ubrania itp. Chce dla swojej corki jak najlepiej, ja po prostu nie umiem corce niczego odmowic.

spojrz jakie sa realia w tym kraju, kobieta sama z dzieckiem, ma ciezkie warunki. znam kilka takich kobiet ktore po rozstaniu z mezem, majac dziecko, rodzice jej nie zostawili, bo byla zalamana totalnie, i jej pomagali. we wszystkim, choc miala prace. wsparcie rodzicow jest wtedy bardzo potrzebne. co z tego, ze ma prace itd, jak samotnie wychowuje dziecko, to jest straszne.

Spróbuj zasugerować córce, że powinna poszukać sobie własnego mieszkania. Pomożesz jej, oczywiście i finansowo i w opiece nad wnukiem, ale może już czas odciąć pępowinę? Tak będzie zdrowiej i dla niej, i dla was. W końcu masz prawo do własnego życia.

pracuje???? czy tylko liczy Twoje pieniądze????

no i pewnie sprawa wyglada tak że corka rozpuszcza kase jeszcze od Ciebie bierze... tak odkłada jasne... ciekawe czy chociaz cos w domu robi czy tez wszystko trzeba po niej robic? obiadki dostaje? sorry jesli Twoja corka to taka leniwa osobka zaslaniajaca sie dzieckiem to nie dziwie sie ze zona sie wkurza w koncu zadnej perspektywy ze ta sytuacja sie zmieni nie ma! a powinna bo dziecko bedzie troche starsze, corka powinna wiedziec jak sama o siebie dbac i w koncu pojsc na swoje, ale cos mi sie wydaje ze jest jej tak wygodnie ze raczej tego nie zrobi... do tego zona od Ciebie odejdzie i bedziesz do konca zycia mieszkal z corcia ciekawe chociaz czy o Ciebie zadba jak bedziesz stary i niedołężny

ja wyznaję zasadę: zawsze wybieraj tę osobę, która nie każe Ci wybierać.

a ciekawe co zrobi corka jak ciebie nie daj boze zabrakinie roznie w zyciu bywa i co wtedy? nauczona ze ma wszytko za darmo, za nic nie płaci dostaje kase od tatusia

samotnie wychowywać dziecko jest strasznie????????????? co ty gadasz? na pewno jest ciężej niż w 2 osoby, ale bez przesady, na to nikt nie umarł. Córka jest dorosła, powinna zadbać sama o siebie i dziecko, dostawac alimenty itp. a ty jako ojciec powinienes pomagać jej, wspierać, pilnowac czasem wnuka, ale nie zapominaj że masz zonę i własne życie.

córke to kto ci na starość pomoże??? jeżeli ty jej teraz pomagasz to napewno ona też ci za kilkanaście lat pomoże a jak ją wyrzucisz na rozkaz pseudo żony dyktatora to na stare lata cholera wie co ci zostanie bo dziecko zawsze będzie dzieckiem a zona?! hm... dobrze się zastanów!

Zona pracuje ale jej wyplata tez mnie nie interesuje. Zawsze uwazalem ze to mezczyzna ma placic za rachunki, jedzenie itp. W domu tez nie ma zadnej pracy poniewaz przychodzi do nas pani do sprzatania.

Wlasnie miedzy innymi dlatego nie chce corki pozbawiac dachu nad glowa. Moja zona jakos nigdy nie lubila mojej rodziny, z moim synem rowniez gdy nas odwiedza nie chce rozmawiac, z trudem zamieni z nim kilka zdan. A gdy uslyszy ze syn pozyczyl np. ode mnie pieniadze to robi mi pieklo. A corka juz calkiem ja irytuje.

a jesli mozna wiedziec to gdzie tatuś dziecka??? cos mi sie wydaje ze córka rozpuszczona była juz od dziecka

Wiesz co, trochę tego nie rozumiem. Mi też jest ciężko, mam małe dziecko i nie pracuję a jednak nie wyobrażam sobie abym miała mieszkać z rodzicami... Sama wychowuję swoje dziecko i nie jest to łatwe, ale ani razu nie pomyślałam o tym, żeby brać od rodziców pieniądze... Rozpuściłeś córkę i tyle.

wiesz co bez obrazy ale wedlug mnie wychowasz taka zyciowa sierote ktora zawsze bedzie wymagala zeby inni jej dali, za nia zrobili. ktos dobrze napisal powinienes kazac znalezc jej jakies mieszkanko, zaproponowac pomoc np polowe doplacisz ale nich sie nauczy co to jest odpowiedzialnosc! bo w ciaze pewnie tez nie zaszla z mezczyzna z ktorym byla kilka lat... masz swoje zycie i bardzo dobrze ze pomagasz ale pomoc nie moze krzywdzic drugiej osoby a wedlug mnie krzywdzisz swoja corke wyrabiajac u niej takie nawyki