Lek przed pomieszczeniami zamknietymi.

Mam lek przed pomieszczeniami zamknietymi, charakteryzuje sie to tym ze robi mi sie niedobrze jak jestem gdzies skad nie moge swobodnie wyjsc. Np. w kinie, w samolocie, na wykladach, w dlugiej podrozy samolotem. Przez to mam problemy ze skonczeniem studiow, bo nie moge wysiedziec na wykladach z ciagla mysla o tym ze zaraz zwymiotuje. No i lipa, nie chodze do kina ale dzisiaj ide bo tata dostal jakies bilety z pracy na jak zostac krolem a juz mi niedobrze, nawet 30 minut temu juz tak troche zwymiotowalem. Ma ktos pomysl jak sobie z tym poradzic?

a dlaczego się boisz tych pomieszczeń? przecież nikt nie zamknie ciebie w nim, nie zawali się, wyjść i okien nie zamuruje poza tym w domu też siedzisz w takich samych pomieszaniach tylko że inne wymiary mają.

polecam techniki relaksacyjne, tabletki kalms i dobrego psychologa lub wierna przyjaciolke..

NIewiem, zaczelo mi sie tak robic dawno temu na studiach, ze stresu niedobrze a potem zaczolem sie stresowac ze zwymiotuje przy ludziach co jeszcze bardziej powiekaszalo stres... nie raz wychodzilem w polowie wykladu czy np. na jakims przedstawieniu w operze wychodzilem tez w polowie, ogolnie znajomi sie dziwili a wykladowcy uwazali to za brak kultury... A psycholog odpada bo jakbym poszedl to bym mial wielkie problemy w pracy przez to, jednak jestem na dosc odpowiedzialnym stanowisku i jakby sie dowiedzieli ze mam takie problemy to bym pewnie wylecial.

a czym się stresujesz? przecież ludzie ciebie nie zjedzą.

no tym jaki to bedzie obciach jak zwymiotuje przy wszystkich, znajac dzisiejsze czasy ktos to pewnie nagra i wsadzi na youtube

a czemu niby masz wymiotować?

fiu nie bylo tak zle :) Polecam ten film kazdemu, byl tak wciagajacy ze ani na chwile sie nie mialem kiedy zastanawiac P

też mam klaustrofobię :-/ nienawidzę pod czymś przechodzić , nie lubię gdy ktos mnie do czego przyciska , lub jak chłopak łapie mnie i nakrywa mnie kołdra i nie chce wypuścić tak dla zabawy (nie wierzy w istnienie tej choroby) ... Nawet nie wiem skąd się to wzięło :( .. Jak byłam mała to lubiłam bawić się w tunelach , chować pod łóżkiem ...

ale ja to mam nawet wielkich chalach, chodzi o to zeby mial mozliwosc w kazdym momencie swobodnego wyjscia, jak go nie mam to tak sie dzieje.