Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama małego szkrabaa

PRZEŻYŁAM KOSZMAR PORODU NATURALNEGO!

Polecane posty

takie mamy teraz społeczeństwo w oczy współczucie, aż sie rzygać chce a poza tobą jechane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boromiraAA , spadaj na drzewo !!! Chyba ze dopiero z niego zeszlas a patrzac na wypwoiedz to pewnie tak. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka wes .....
wes dziewczyno wrzuć na luz ja przez 9 godzin praktycznie też bylam sama może ze dwa razy pielegniarka przyszła do mnie i nie narzekałam mi to pasowało a co mieli przy tobie stac przez tyle godzin nad twoja dupa i patrzec w pizde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cztery sery
Trzeba wyjaśnić pewną rzecz - panie które jeszcze nie miały "przyjemności" rodzić w polskim szpitalu, a naoglądały się za dużo amerykańskich seriali mają z tym rzeczywiście problem - ale ten można rozwiązać-trzeba dać w łapę lekarzowi i położnej i już, ewentualnie zapłacić za prywatną klinikę i po co roztrząsać, a kwestia kultury czytelniczek na kafe jeat taka jaka jest - mnie osobiści też trzęsie jak czytam autorkę topiku-nie wiem ile masz dziecko lat-ale jeszcze nie jedna taka niespodzianka cię spotka, więc pogadaj z doświadczonymi koleżankami, mamą, babcią etc. i niech nauczą cie poruszania w polskiej rzeczywistości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA CIE ROZUMIEM AUTORKO
Tez rodzilam "naturalnie" Tzn nie do konca bo porod wywolywany oksy. Bol okropny. Znieczulenie dostalam ale za mocne i nie cuzla partych, wiec wypchenly mi 2 polozne dzieco z brzucha a lekrza wyciagnal kleszczami. Teraz jestem w ciazy z drudgim dzieckiem i panicznie boje sie porodu. Najcehtniej rodzilabym cesarka, ale w kraju gdzie mieszkam o cesarke nie tak latwo. Pocieszajace jest to, ze porod trwa niedlugo w porownaniu z ciaza i pozniejszym macierzynstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego się spodziewałaś
autorko, co to za szpital?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego się spodziewałaś
JA CIE ROZUMIEM... - twój poród, to nie był poród naturalny, tylko zabiegowy, gwoli ścisłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiem tak jedna odczuje godzinny porod jako najwiekszy koszmar swojego zycia a inna 15 g jako cos co bylo minelo..Kazdy jest inny nie ma co sie spierac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddd
Kobiety sa dla siebie najgorszymi zmijami jakie mozna znalesc. Przestancie wyzywac autorke topiku bo tego czytac sie nie da... ja urodzilam w bolu to ty tez rodz w bolu mnie porozdzieralo to niech ciebie tez trzeba bylo nog nie rozkladac porod boli, porod musi bolec ciesz sie ze masz zdrowe dziecko a nie marudz zachcialo ci sie dziecka to cierp przy porodzie.. itp, itd oszalalyscie!! Porod dobrze przeprowadzony nie powinien sie kojarzyc kobiecie z koszmarem i zlym traktowaniem,oraz nie powinien zostac trauma w zyciu kobiety. Powinien byc tak przeprowadzony aby pomimo bolu kobieta byla dobrze traktowana, aby bol mogl byc usmierzony, i aby nie bylo komplikaji ani dla dziecka ani dla kobiety!!! Kobieta i dziecko po porodzie powinni miec sie dobrze, i nie tylko tuz po porodzie, ale tez pozniej. A nie komplikacje typu: seks jest bolacy po porodzie, tu mnie boli, tam mnie boli. Albo podduszone dziecko bo komus sie tylka ruszyc nie chcialo do cesarki. A wiecie dlaczego tak jest??? Bo wlasnie sie nie cackamy ze soba...bo kobieta kobiecie prawdy nie powie, zwyzywa ja tak jak tu, i jeszcze bedzie jej zyczyc najgorszego. To potem kto ma nas szanowac??? Lekarze? Polozne? taaaaaa Cackajcie sie kobiety ze soba to moze bedzie mniej zali na temat porodow, boli i zlego traktowania!! W koncu chodzi tu o Wasze zdrowie i o Wasze dzieci!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikinikki
Lubię takie tematy, bo dają okazję matkom- polkom -cierpiętnicom do licytowania się która miała cięższy poród i która była dzielniejsza, "mdlałam z bólu, ale znieczulenia nie wzięłam i dałam radę!. Kobiety, czy wy żadnych osiągnięć w życiu nie macie, że urodzenie dziecka w bólach i znoju jest dla was takim powodem do dumy? Może zapiszcie się na kurs przetrwania, albo wejdźcie na K2 bez tlenu i wtedy nie będziecie się musiały dowartościowywać tym, ile która wycierpiała i jaka to ona twarda nie była. Kobiety rodzą od początku świata i nie wydaje się, aby miało się to zmienić. Żadne osiągnięcie. A traumatyczny i boesny poród to w dzisiejszych czasach nie powinna być normalność. I w większości krajów nie jest. Tylko w naszej zacofanej ojczyźnie znieczulenie do porodu to wciąż temat kontrowersyjny i nieosiągalny luksus. Tylko w naszym kaju kobiety męczą się po 30 godzin w nieludzkich bólach próbując urodzić 5-kg dziecko, bo cesarka za droga i nie ma anestezjologów. Ale tak być nie powinno, to nie jest normalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrrrrrrrrrrrAWDA
Tu nie ma się co licytować kto miał lżejszy czy cięższy poród, bo każdy poród wygląda inaczej. Z tego co ja zrozumiałam, to autorce chodziło o to, że martwiła się o dziecko, bo rzeczywiście kolor wód płodowych należy obejrzeć, a jak widać nikt z personelu do tego się nie palił. Taka matka, wystraszona i niepewna tego co będzie później, ma prawo czuć się "olana" i mieć pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusinka
Ja sie ciesze ze urodzilam zdrowe dziecko - ale mogło byc roznie przez polozne i lekarza... rowniez jak autorka tematu trafilam na ludzi , ktorzy "odwalają dniowkę" obudzilam sie w wodach płodowych z krwią.... wezwalam karetke i trafilam na oddzial ginekologiczno - polozniczy... najpierw na badanie ktg - kobieta ktora mnie podpiela do tego urządzenia - stwerdzila ze nie mam skurczy wiec nie rodze - chyba miala ochote mnie wyslac do domu no ale bylam bez wod wiec chcąc nie chcąc musiala wezwac lekarza zeby mnie zbadal.... no i mnie zbadal... brak rozwarcia- nie rodze... absurd... wiec na porodówke wysłali mnie czekac az sie zacznie... - dalej krwawilam... nic nie bolalo... od 6 rano do 14 polozna przyszła do mnie dwa razy... dodam ze od 6 bylam podpieta do ktg... 2 razy tętno płodu spadło do 60 (to wlasnie wtedy byla polozna i wolala lekarza)... i dalej nic... rozwarcie na jeden palec... zaczynają sie bole... dalej krwawie... na ktg zapis ze nie mam skurczy ... wiec nie rodze,... o 14 podlączyli mi kroplowkę - ktorą polozna nie wbila mi w zyle ... i kroplowka wlala mi sie do ręki.... zorientowalam sie dopiero jak zaczela bolec... 2 czopki na wywoalanie... i nic... boli strasznie dalej krwawie... o 16 bolalo niesamowicie - dwa kolejne czopki. polozne i pielęgniarki w tym czasie zamawiaja pizze - smacznego... ja sama w tym wszytskim... po zjedzeniu pizzy. polozna podpina mnie do ktg... tętno plodu bardzo niskie.... zaczela troszke panikowac...ale dalej nic... lekarz zbadal rozwarcie dalej na jeden palec... skurczy na ktg nie widac... mimo ze ja je odczuwalam dosyc mocno co 3 minuty... zadzwonilam po męża - bo balam sie byl ze mną... - o 19 kolejne badanie - rozwarcie na 2 palce i caly czas pod ktg.,,, dalej krwawie.. boli niemilosiernie... wszyscy mają to gdzies... w miedzy czasie nastąpila zmiana poloznych i pielęgniarek... od 20.30 bolalo masakrycznie... bol z krzyza ... mąz masowal mi plecy... plakalam z bolu - jestem odporna na bol... wiele w zyciu przeszlam... ale ten bol juz naprawde byl bardzo bardzo mocny.... o 22 dostalam skurczy partych... pielegniarka wolala polożną w podskokach i lekarza... polozna mnie zbadala - rozwarcie na 3 palce - przeciez nie dam rady urodzic... widac bylo panike w ich oczach ... a ja juz myslalam ze zaraz zemdleje.... wlozyla ręke i zaczela mnie rwac tam, w srodku... - chyba mnie rozciągala... myslalam ze oszaleje... wsxzystko sie dzialo bardzo szybko... po 5 minutach urodzilam... z nacięciem krocza.. jednak stracilam przytomnosc zaraz po.... mam zal do lekarza , ze nie podjąl decyzji o cesarskim cięciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się zastanawiałam o co chodzi z tą Jagodą i już chyba wiem czemu jest tak nielubiana. Każda tutaj jak chce coś nieprzyjemnego drugiej napisać to robi to "na pomarańcze", a ona po prostu pisze co mysli pod swoim czarnym nickiem ile to ja juz widzialam gorzej obelżywych pomaranczowych postów - i kto pod nimi sie kryje ? Te poprawne i mile odpowiedzi, z ktorych chcecie byc dumne zostawiacie sobie na czarny nick, a jak chcecie komus pojechac to na pomaranczowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddd
A tak to wspolczuje przykrego przezycia!! Ja mialam straszny porod, u mnie byl zabiegowy, i wspolczuje kazdej kobiecie, ktora nie ma pozytywnych wspomnien z porodu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość y78y787y837
Każdy poród jest inny, ale przezycie straszne. potwierdzam. Mój tez był nie do wytrzymania, 2 godziny miałam pełne rozwarcie- lekarze mnie przetrzymywali na siłę. Tak się bałam potem żeby nie zajść w ciążę, że zrezygnowałam z seksu w ogóle. a dziecko mam chore bo dostało niedotlenienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrrrrrrrrrrrAWDA
Do kobiet które tutaj piszą: "Ciesz się że urodziłaś zdrowe dziecko, a nie martwisz sie o siebie". Nieprawda. Jeśli kobieta będzie podczas porodu traktowana jak śmieć, to niestety ale przeżyć może traumę, która spowoduje że choćby mocno chciała kolejne dziecko, będzie bała się zajść w ciążę, żeby nie przezywać jeszcze raz takiego koszmaru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddd
Fikimiki, niestety za granica w wielu miejscach nie jest lepiej... Wszedzie szkoda kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikinikki
Żeby była jasność, ja nie krytykuję autorki. Bardzo współczuję jej traumatycznych przeżyć. Krytykuję kobiety, które uważają, że im poród cięższy i bardziej bolesny tym lepszy, bo to większe osiągnięcie. Ponieważ wiem, jak sytuacja wygląda w państwowej służbie zdrowia, zamierzam rodzić za granicą. Tam przynajmniej dostanę znieczulenie i nie będzie problemu z cesarką, jeśli będzie konieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikinikki
dddd A za granicą w prywatnej klinice, np. w Niemczech, naprawdę nie jest lepiej? Wiem, że dużo kobiet rodzi w Niemczech i sobie chwalą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie koniecznie straszne ! Nie dajmy sie zwariowac.. Po pierwszym porodzie dlugo zastanawialam sie nad kolejnym dzieckiem. Skorcze przy 2 zaczely sie o 6 rano a wody odeszly 6 g wczesniej..Nikt nie pchal mi w zyle oksytocyny..Po odejsciu wod pojechalismy na porodowke,zero skorczu.Pdlo pytanie kroplowka czy czekamy w domu na bole..Zaraz palnelam ze do domu..O 6 rano obudzil mnie dosc drazniacy ale nie bolesny skorcz,wiedzialam ze sie zaczyna.Ale slabo mowie do M,za slabo..Godzina 9 skorcze co 7 min..Szybkie sniadanie,zebranie u starszej corki w szkole oddalonej o 300 m od domu..M mnie wyzywa,ze trzeba jechac,ja no co ty przeciez tak nie boli ,rodzilam juz wczesniej to wiem :) KApiel w domu skorcze co 5 min,taxowka,porodowke ..Rozwarcie 6 cm na dziendobry...Kur..Dajcie mi znieczulenie..Przybiegl sztab lekarzy wklocie w plecy -o jaka blogosc...Rozwarcire 8 cm ..Super najgorsze za mna..Minla chwila ,bolalo coraz mocniej..Wdychalam gaz ,oddychalam jak kazali i smielam sie z M oglupiona na maxa..Bolalo ale wiadomosc byla super ..Rodzimy jest 10 cm..Nie czulam partych robilam "to" na wyczocie..JEst glowka krzycza ..:) I jest cala w czarnych wloskach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja przezylam radosc porodu naturalnego. Mialam szczescie rodzic w UK, mialam genialne polozne, wsparcie meza i mamy i jakbym powiedziala poloznej ze chce rodzic do gory nogami to nawet okiem by nie mrugnela. Tym samym obylo sie u mnie nawet bez znieczulenia i moge isc rodzic jeszcze raz w kazdej chwili. Autorko podziekuj panstwu Polskiemu i durnym poloznym a nie strasz innych kobiet ze porod sn to samo zlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego się spodziewałaś
co to za bzdura, że tylko w Polsce kobiety rodzą w bólach? w holandii na ten przykład 70 % porodów odbywa się poza szpitalem (40% w domach a 30% w malych izbach porodowych) i nikt tam nie zaprasza anestezjologa do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirrka
wystarczy spojrzeć na wypowiedzi innych kobiet tutaj i już wiadomo dlaczego na polskich porodówkach jest jak jest. Kobieta kobiecie niestety wilkiem. Bo ja rodziłam w bólach, olana przez personel to czemu ktoś ma mieć lepiej? Rodzi się w bólach- powinno to być traumatyczne doznanie. Chciałaś dziecko/-to czego się spodziewałas? Straszne jesteście. Otóż poród wcale nie musi być traumą. Wystarczy, że lekarz czy położna wykona DOBRZE swoją PRACE! Poinformuje Cię co z Twoim dzieckiem i z Tobą. Czego możesz się spodziewać- udzieli Ci INFORMACJI. Weźmie pod uwagę Twoje sugestie dotyczące chociażby nacięcia krocza. Niestety u nas ciągle lekarze i położne pracują "za karę". I buntują się przeciwko podpisywaniu kontraktów przez NFZ z prywatnymi klinikami. Bo wiedza, że stracą klientów. Chore i żenujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fikinikki
A czego się spodziewałaś Tylko, że różnica między Holandią a Polską polega na ty, że w Holandii nikt kobiet do porodów w domu i bez znieczulenia nie zmusza, one same wybierają, jak chcą rodzić. Rodzą w dogodniej dla siebie pozycji, z położną, która cały czas jest przy nich. Jeśli chcą, rodzą w szpitalu. Zapewne również nikt nie krytykuje kobiety za to, że ośmieliła się wyrazić negatywną opinię na temat swoich przeżyć porodowych. U nas kobieta nie ma żadnego wyboru i często jest zostawiona bez opieki. Nie może nawet dostać znieczulenia, jeśli nie jest w stanie znieść bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle ze wiekszosc wypowiedzi tutaj nie ma na celu gnojenie autorki tylko przypomnienie jej ze; 1. porod niestety boli , 2. Dlatego ze boli to Kobieta powinna miec zapewnione najlepsze warunki po to aby zminimalizowac bol 3. Niestety w PL punkt 2 nie ma prawa bytu (chyba ze prywatnie) 4. Ze wzgledu ze punkt 2 nie jest spelniony ze wzgledu na durne ustawy autoka nie powinna pisac o koszmarze porodu sn tylko o koszmarze w Polskiej sluzbie zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fikinikki
Zgadzam się z koleżankami powyżej. Żądanie godnego traktowania i dobrej opieki podczas porodu to nie cackanie się i egoizm (brak myślenia o dziecku), ale właśnie troska o zdrowie i życie swoje i dziecka. Bo tutaj właśnie o życie i zdrowie kobiety i dziecka chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda.. personel państwowy jest do dupy ja nie jestem francuskim pieskiem i porodu się nie bałam, ale bałam się jak cholera tej przeklętej położnej i jej bolesnego badania (stresował mnie wlasnie najbardziej personel! ) Nikt cie o nic nie pyta ani nie informuje co sie dzieje i co bedzie sie dzialo za chwile, traktują cie jak przedmiot, jestes jak na taśmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MŁODA MAMA 33
czytam i nie dowierzam że tak JESZCZE się dzieje w szpitalach :o Ja rodziłam w szpitalu który wspiera akcję rodzić po ludzku. Nie mogę narzekać na nic. Rodziłam 16 godzin pod kroplówka z oxy. Ból niesamowity, osobny pokój, piłka, drabinki i wanna porodowa. Mogłam robic co chcę nawet stawać na głowie :P Położna zagladała do mnie co 30 min, aby mnie zbadać i przysiegam że wcale na nia nie czekałam bo jak badała bolało okropnie :D Kiedy chciałam wchodziłam do wanny wode wymieniano za kazdym razem jak chciałam tam wejść :P Mój lekarz akurat miał dyżur i przychodził z oddziału na pogawedki ze mną :D Jednym zdaniem choc bolało strasznie to poród wspominam super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czy poród będzie trudny czy nie nie zależy od personelu tyklko od kobiety, jej podejścia i odporności na ból. ja pracuje w szpitalu, przy porodzie były wszystkie położne które miały dyżur, dwóch lekarzy, wszystkie pielęgniarki noworodkowe ze zmiany, mąż i znajoma położna. mimo że " miałam znajomości" bolało, popękałam, dostałam krwotoku, wymiotowałam i jakoś żyję. nie ma co się rozczulać. trzeba brać życie za rogi i ciesyć się z tego że mamy zdrowe dzieci. A to ze bolało? Było, jest i tak będzie. taki żywot kobiety. Nie ma co sie nad sobą rozczulać. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego się spodziewałaś
Fikinikki - masz rację, co do świadomości kobiet rodzących w holandii i tu właśnie jest pies pogrzebany, lekarze i położne w polsce robią sobie, co im się żywnie podoba, bo kobiety nie mają świadomości, co im się należy, czego mogą się spodziewać, co im wolno, a czego nie, idą do szpitala, położna każe się położyć, to się karnie kładą, nie potrafią zawalczyć z położniczym betonem, który ciągle jeszcze pokutuje w naszym kraju, na szczęście nie we wszystkich szptalach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×