Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gogola_Bordelllo

Najszczęśliwsza jestem sama

Polecane posty

Gość Gogola_Bordelllo
Wiewiórko, oczywiście jest sporo racji w tym, co napisałaś. Zdaję sobie sprawę, że problem tkwi we mnie, bo gdyby tak nie było, nie męczyłabym się z nim przez tyle lat. Mimo zmiany środowisk nigdy nie mogłam znaleźć tam miejsca dla siebie. Praktycznie nigdy nie czułam się akceptowana. W szkole szybko stałam się kozłem ofiarnym. Na studiach nieco się zmieniłam, dużo osób brało mnie przez długi czas za outsiderkę, ale tak naprawdę skrycie marzyłam, że znajdzie się ktoś, kto wypełni moją samotność. Dlatego, kiedy poznałam tego chłopaka, postanowiłam pokonać nieśmiałość i najzwyczajniej w świecie zagadałam do niego. Niestety, trafiłam na osobę dość zamkniętą w sobie i do dzisiaj czuję się niezręcznie, gdy jest gdzieś w pobliżu. Pisząc o tym, że najszczęśliwsza jestem sama, mam na myśli to, że tylko w samotności potrafię być w pełni sobą. Tylko w samotności potrafię realizować swoje pasje, przychodzą mi do głowy kolejne pomysły, czuję się spełniona. Na co dzień milcząca i nieśmiała, w samotności eksploduję energią i witalnością, tańczę, śpiewam itp. Kocham też sama podróżować. Natomiast obecność innych ludzi sprawia, że na nowo zamykam się w sobie. Godziny spędzone na uczelni to dla mnie męki. Nie umiem się skoncentrować, drżą mi ręce, czuję się obserwowana. Nie mówąc już o tym, że gwałtownie spada moje poczucie wartości. Wyjątkiem są jedynie moi przyjaciele. W ich towarzystwie czuję spory przypływ energii i zmieniam się w wesołą, wygadaną dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Zmień myślenie...ludzie plotą trzy po trzy, czasem celowo, czasem opatrznie, nie możesz tego brac do siebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Gogola, to w czym problem, jak masz przyjaciół? :) Zapomnij o tym, że każdy powinien Cie pozytywnie odbierać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gogola_Bordelllo
Wiem, że ludzie są różni, mają swoje problemy i tak sobie to staram tłumaczyć, ale już wiele razy natrafiłam na obojętność z ich strony, że od razu zaczęłam się obwiniać. Piszesz, że to źle, że zagaduję, ale też wydaje mi się, że mam prawo zapytać kogoś o coś. Nie zamęczałam kogoś opowieściami o sobie, po prostu pytałam o naukę, co tam słychać itp. Kiedy widziałam wahania w odpowiedziach, po prostu odchodziłam i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m22222222222222222222222222222
musisz chyba w takim razie nauczyć się nawiązywać kontakty z obcymi i przestać się ich bać- tu widzę przyczynę, a nie raczej z tego powodu, ze jesteś samotnikiem; jak przełamiesz ta barierę w kontaktach, to będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
A możesz podać jakiś konkretny przykład? Bo nie wiem czy dobrze Cię rozumiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Masz prawo zpaytac ludzi o coś, ale jak ich znasz...jak nie znasz, to należy zachować ostrożność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
I mówisz o tych chłopaku samotniku, no właśnie tacy ludzie chyba najbardziej nie lubią jak się ich na siłę zagaduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Musisz przyjąć troche taką zdrową skorupę w kontaktach z innymi...Obcy ludzie moją źle Cię odbierać, tak samo jak Ty ich, bo się nie znacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
A co wpłyneło na to że wcześniej zawaliłaś studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gogola_Bordelllo
Przykładowo spotkałam kumpla na przystanku. Podeszłam do niego i pytam, na jaki autobus czeka. Okazało się, że na ten sam co ja, no i zaczęliśmy gadać. Niestety, albo miał zły humor, albo nie chciał ze mną gadać, bo jak wsiedliśmy już do tego autobusu, to zamiast usiąść koło mnie (było wolne miejsce), to wolał stać i jeszcze sobie słuchawki założył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gogola_Bordelllo
Co wpłynęło? To, że nie miałam na roku żadnych bratnich dusz, cały czas tylko sama i sama, że z czasem się złamałam i straciłam chęć nawet na naukę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
To faktycznie mało kulturalne zachowanie...ale według mnie to norma, dziś, niestety i na prawdę nie ma sobie tym głowy zaprzątać :). Nie odbieraj tego, że to z Tobą jest coś nie tak...z autopsji wiem, że najczęściej to z taka osobą, która się tak zachowuje jest coś nie tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
No to przykre, ale chyba faktycznie problem tkwi gdzieś głębiej, że to nie tylko samotność, bo wielu samotników bez problemu kończy studia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Ja też nie jestem, nie byłam jakaś super towarzyska...ale kontakty na studiach jakoś naturalnie się zawiązywały, oczywiście najczęściej dość płytkie, ale były...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gogola_Bordelllo
No właśnie, tak się zastanawiałam, czy on po prostu już taki nie jest, może ja po prostu jestem zwyczajnie przewrażliwiona po tych wszystkich przejściach, no i nieco mi głupio, nie wiem jak mam teraz z nim postępować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Jesteś zdecydowanie przewrażliwiona :), ale spokojnie przejdzie Ci to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Wydaje mi się, że trochę na siłę szukasz kontaktu, więcej znajomych, bo tak wypada...ale Ty masz przyjaciół! :), przecież chodzi o szczere relacje, a nie o znajomych na pęczki tylko do powiedzenia cześć...do tego świetnie czujesz się sama ze sobą, a to często oznacza, że jestem typem człowieka, który nie potrzebuje mega intensywnego życia towarzyskiego, nie przeskoczysz swojej natury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierna wiewiorka
Otoz to! I na tym polega twoj problem. Szukanie na sile bratnich dusz. Chyba przeceniasz ludzi i zbyt wiele od nich oczekujesz a jednoczesnie traktujesz ich jak wyrocznie. Mysle tez ze mozesz byc osoba bardzo wrazliwa a do tego przewrazliwiona na swoim punkcie. To ze kolega w autobusie nie mial ochoty na konwersacje z toba, nie powinno ci wcale zasmucac i zastanawiac. A jesli takie "incydenty" wplywaja na pogorszenie twojego samopoczucia, to nie zazdroszcze ci. Musisz nabrac dystansu do innych i do siebie. Inni ludzie sa nam potrzebni, ale tak naprawde jestesmy sami, i nie sa nam oni niezbedni do szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
wiewiorka, dopełniłaś moją odpowiedz, to co ja nie zawarłam, zgadzam się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gogola_Bordelllo
Wiesz co, ja zawsze chciałam studiować. Wybrałam kierunek, który był ściśle związany z moimi zainteresowaniami. Przez pierwszy rok radziłam sobie świetnie z nauką, miałam też kilka osób, z którymi się trzymałam. Niestety, potem dużo osób zrezygnowało, a ja trafiłam do grupy, w której od samego początku czułam się źle. Wszyscy byli zintegrowani, a ja w żaden sposób nie potrafiłam się z nimi zgrać. Z tego też powodu nie chciało mi się nawet przychodzić na zajęcia. Zawaliłam dwa przedmioty i zostałam skierowana na powtarzanie semestru. Od tego czasu minął już prawie rok. W lutym wróciłam. Mam nową grupę, która wydaje się w miarę sympatyczna, ale mam spory problem, żeby się z nimi zakumplować. Boję się odrzucenia i stąd cały czas na uczelni wypełniam nauką. Mam juz tego pierwsze efekty :), ale i tak nie czuję się tam najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
No właśnie nie traktuj przypadkowych ludzi jako wyrocznie, to jest wielki błąd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Spokojnie, a na zasadzie wymiany nie wiem książek, tekstów, no czegoś związanego ze studiami, nie da się nawiązać kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie nie traktuj przypadkowych ludzi jako wyrocznie, to jest wielki błąd! wyryj to zlotymi literami pod nazwą "kafeteria.pl"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewierna wiewiorka
Tak masz i nijak ci sie nie przetlumaczy. Ale napisze ci cos jeszcze. To kolejny blad jaki popelniasz. Zastanow sie po co poszlas na studia. Dla innych? Dla nawiazywania kontaktow towarzyskich? Wiadomo, milo jest jak mozna z kims pogadac na przerwie miedzy zajeciami, ale na milosc boska, notatki chyba masz w razie czego od kogo pozyczyc, bo do tego nie potrzeba miec w grupie przyjaciol do grobowej deski.I do czego ci te nowe przyjaznie na studiach sa tak niezbedne? Nie dasz rady wkuc do kolokwium jesli kolezanka nie potrzyma ci ksiazki z ktorej sie uczysz?!! Przepraszam ze tak dosadnie, ale az sie prosi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×