Najszczęśliwsza jestem sama

Mam nadzieje że choć trochę Ci pomoże to co napisałam, bo pisze to wszystko ze szczerego serca :) Nie możesz na siłę dążyć, że tak powiem do zmiany swojej natury, nie każdy ma 100 znajomych, jest duszą towarzystwa, co nie znaczy, że jest gorszy...Są ludzie którzy świetnie funkcjonują na zasadzie, że mają tylko jednego, kilkoro przyjaciół, rzadko się z nimi spotykają, ale jak się spotykają, to już wiedzą poco, kontakt jest głęboki...i jest dobrze :), nie preferują płytkich kawek i rozmówek na co dzień o dupie marynie z obojętnie kim...Ja wiem że jesteś w takim wieku, że jednak jakiś fajnych znajomych nawet nie przyjaciół chciałabyś mieć, rozumiem...ale czasem bywa inaczej, to nie jest powód do załamywania się :)

5 stron pieprzenia zwienczone traktatem filozoficznym standing ovation