Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bzykająca osa

teściowe

Polecane posty

Gość a ja wam opowiem
dziewczyno...ooo> też mi się wydaje ze teść zboczek:P ale poważnie to ty miałaś gorzej, jak to po co zamek, a żeby sie w dzień pobzykać np:) nosz kurwa ale są ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agguleńka
Z moją jest chociaż na tyle ok że sie niw wtrąca w nasze osobiste sprawy chociaż na początku próbowała dyktować mi co i jak mam robić, wystarczyło jednak kilka razy sie postawić i miałam spokój, co prawda nie odzywała sie do mnie potem przez 2 miesiące mijałyśmy sie w milczeniu na korytarzu ale chyba mogło być gorzej, gdyby jeszcze nie te jej przyzwyczajenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja tesciowa na poczatku byla ok mila pomagala. do czasu kiedy nie zaszlam w ciaze mowi mi gdzie mam najlepiej postawic luzeczko jaki wuzek kupic bo jak ona bedzie brala moje dziecko na spacre to najwygodniej bedzie jej sie jezdzic takim wozkiem a nie innym. Ogolem moja tesciowa pomogla mi bardzo duzo i jestem jej wdzieczna ale boje sie ze jak urodze bedzie mi ciagle mowic jak mam wychowac dziecko i sie z nia ostro pokluce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno...ooo
Na moich tesciow nic nie dzialalo-twierdzili, ze wiedza lepiej, bo dwojke dzieci wychowali. Nie mialam sobie nic do zarzucenia w zwiazku z moim dzieckiem-moja mama nigdy mi sie nie wtracila, chwalila nawet, ze tak dobrze sobie radzimy (jak dziecko sie urodzilo, mieszkalismy sami, jak mialo rok to zamieszkalismy z tesciami dopiero i tylko rok dalismy rade wytrzymac). I dziecko w koncu zaczelo byc cwane-gdy czegos zabranialismy-uciekalo do babci i dziadzia-a oni wtedy mieli miny tryumfujace, jak cholera. Dopoki maluch nie zaczal robic na odwrot-czyli nie sluchac ich... Nigdy nie uslyszalam od tesciowej nic dobrego na swoj temat-ale potrafila sie tylko chwalic znajomym-ze jakie to jej wnusio zaradne, jakie sliczne, jak ladnie na nocnik robi-a to tylko moja i meza zasluga-bo oni twierdzili tak naprawde, ze zmuszamy dziecko do nocnika... Potem zaczely sie bunty 2-latka. Najlepiej jest nie zwracac uwagi-dziecko nie majace widowni poryczy sie i uspokoi-ale i tu babunia i dziadzizaraz biegli na ratunek biednemu dziecku, bo placze... a wredni rodzice nie reaguja... i wtedy tak sie z nimi pozarlam, ze tesciowa powiedziala, ze to nie jest moj dom... Moze moj dom nie-ale moje dziecko i w ciagu tygodnia wyprowadzilismy sie od nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
Nooo, dziewczyno, jak widać nie tylko teściowe potrafią dać popalic ;) Obstawiam też opcje, że teśc chciał sobie popatrzeć :D Ja teścia nie poznałam nawet, ciekawe jakby było gdyby żył, bo z tego co słyszę to lekko by nie było...Ale druga sprawa, że gdyby żył, to nie mieszkalibyśmy razem z nimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny ale macie przeboje z tymi tesciowymi ja mam naszczescie super tesciowa, pomocna dobra kobietka , jeszcze ani razu sie nie wtracala co robie i jak robie a to moze dlatego , ze mieszka barddzo dalllleko hehe i to byc moze plus jak przyjezdza na wakacje to nie moge zlego slowa powiedzien na nia sama czasem sie pyta o os mnie , co bardzo mnie dziwilo na poczatek teraz poprostu mysle , ze ona nie chce byc ta tzw ,,wredna tesciowa,, dobrze dla mnie razem z moja mama sa przyjaciolkami nie z tej ziemi co bardzo mnie cieszy wiec dziewczyny zycze wam powodzenia z waszymi byc moze kiedys sie polepszy i beda sie mniej wtracaly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agguleńka
Też nie znam teścia i żałuje bo z tego co słyszałam to był świetnym facetem i też pewnie nie mieszkalibyśmy razem a był podobno jedyną osobą która potrafiła temperować zapędy teściowej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam opowiem
to o moim teściu szkoda gadać, mieszkam z nimi już 3 lat, i nigdy ale to nigdy nawet jednym słowem się do mnie nie odezwał, jak mówiłam dzień dobry to tylko głową kiwał i nigdy nie odp. przestałam sie mu kłaniać i teraz nawet głową nie kiwa. o nic nigdy nie zapytał, nie poprosił, no naprawdę przez 3 lata zupełnie nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agguleńka
Tego powinnyśmy sobie na wzajem życzyć z okazji dnia kobiet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
wtedy tak sie z nimi pozarlam, ze tesciowa powiedziala, ze to nie jest moj dom... Moze moj dom nie-ale moje dziecko i w ciagu tygodnia wyprowadzilismy sie od nich... OOOO, gdybym takie coś usłyszała, to też bym wolała pod most iść z dzieckiem niz zostac w takim domu... Do mnie ostatnio teściowa mówi, że ktoś z jej rodziny był na takim dużym targu z dzieckiem miesięcznym - powiedziałam, że ja bym miesiecznego dziecka nie wzięła w takie miejsce, tym bardziej że teraz co druga osoba kicha, kaszle i tak dalej, a ona spojrzała na mnie jak na idiotkę i powiedziała: dziecko musi się hartować od małego, przecież w domu go nie zamkniesz :o Dobrze, rozumiem spacery, wyjscia "do ludzi", ale nie 4tygodniowego noworodka w takie miejsce gdzie trzeba się przeciskać nieraz żeby przejść! Nie wiem czy może moje oburzenie jest niesłuszne, bo zwątpiłam na chwilę wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno...ooo
Pobzykac w dzien-chyba sobie zartujecie????? Gdy nie bylismy jeszcze malzenstwem, czasem jezdzielismy do nich na weekend (wtedy jeszcze nie przypuszczalam jacy sa naprawde).... Siedzimy u meza w pokoju i wszystko cacy-swieczka, schlodzony ananas, naszla nas ochota na maly masazyk....bez ubran. Nagle puk puk do drzwi-to tesc (wtedy jeszcze pukal, bo potem to wlazili juz bez uprzedzenia do pokoju)-my szybko pod koldre, wszedl i jakies tam pierdoly gadal. Poszedl, to my dalej-nie minelo jednak 20 minut i tesc znow do pokoju chce wejsc i zapytac, czy nie poszlibysmy do sklepu po surowke... Czaicie to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam opowiem
niczym pawlak:)ten drzwi zdjął, a twój teść zamka nie dał założyć:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno...ooo
My u tesciow na pokoju mojego meza ale u gory bylo mieszkanie do remontu. To jak sie wyprowadzilismy to tesc darl na nas ryja, ze jak sie wyniesiemy, to juz nie mamy po co nigdy tam wracac... ze o mieszkaniu tym u goru tez mozemy zapomniec-bo to on zapierdala na ten dom a my tak sie odwdzieczamy-wyprowadzka... A my nie zylismy na ich garnuszku-na wszystko dawalismy kase-jedzenie, opal, oplaty itd. Za to tesc zaczal meza gonic do roboty, gdy ten z pracy wrocil... Pomoc, pomoca, ale tylko moj maz wszystko robil-szwagier i siostra meza nigdy w domu i na podworku reka nie tkneli-a mieszkaja w drugiej czesci domu. Mi tesciowa nie pozwalala za duzo robic, bo to ona pania domu byla-ja tylko sprzatalam, obiady ona gotowala wg wlasnego uznania..i dziecko tez mialam wychowawac jak ona chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerny swist1
JESTEM PEWNA ŻE NIC NE PRZEBIJE MOJEJ TEŚCIOWE!!!!! Sytuacja wygląda tak, mąż mówi jej że będzie ojcem na co ona " a w tym roku to takie brzydkie i zgniłe ziemniaki ludzie mają" w sobotę mówię jej że jestem okropnie zmęczona i nie mam siły nic zrobić jak się nie prześpię z godzinę w południe na co słyszę tekst " zarośniesz brudem i zesrasz się w łóżko jak będziesz sobie drzemki ucinała, bo ja to.... w 7 miesiącu ciężary dźwigałam" Nie muszę chyba komentować jak się wtedy czułam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno...ooo
Moja to jak sie dowiedziala, ze w ciazy jestem-stwierdzila-ze to wpadka przez glupote, ze moj maz moze chcial dziecko, ale jeszcze nie teraz...-powiedziala, ze ostrzegala nas (jak wzielismy slub postanowila isc do wrozki o nasza przyszlosc sie dowiedziec i ta jej powiedziala, ze w ciaze zajde....) Stwierdzila, ze karty tez sobie stawiala i wyszlo jej, ze dostanie od nas wkrotce taka wiadomosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja teściowa też nie jest taka zła(nie jest, bo się od niej wynieśliśmy) ale jak mieszkaliśmy wcześniej to szkoda gadać.. za 5 tygodni rodzę, ostatnio przyszła obejrzeć łóżeczko-o cacy,piękne, za jej czasów nie było takich cudów.No to pomogła je wnieść mężowi do pokoju, a nie było jak się zmieścić(bo przyznam, że pokój się jeszcze robi..)no to zaraz łap centymetr, zaczęła mierzyć meble, ściany i ustawiać.Okej,fajnie że nam pomogła meble ustawić bo ja i mąż mamy taki zmysł do meblowania że do pokoju nic by nie weszło :P pomierzyła,stanęła,pomyślała i ura bura..a bo wy macie za małe to mieszkanie, a bo zbyt ciasno, a dziecku będzie niewygodnie, a dziecko potrzebuje komfortu i przestrzeni(noworodek..?) mieszkanie ma jedną sypialnię i duży pokój połączony z kuchnią.i dalej ''a bo wiecie ja znalazłam mieszaknie 4 pokoje,2 łazienki,nie drogie ,razem byśmy wynajęli,ja sie zobowiązuję, że ci nie będę grzebać w garach,będziesz miała osobną lodówkę jak chcesz, dostaniecie 3 pokoje a ja i ojciec jeden najmniejszy,bo naprawdę powinniście mieć większe mieszkanie(...)'' nadawała tak chyba z 20 minut, mąż nie wyrobił i powiedział ''słuchaj jak będę potrzebował większego mieszaknia to się o nie postaram,narazie takie nam wystarczy.a pozatym już mieszkałyście pod jednym dachem i chciałyście się pozabijać, ja nie chce powtórki.i nie chcemy mieszkać ani z wami,ani z rodzicami Kasi(moimi) więc skończ wreszcie gadaćo tym mieszkaniu bo my nie-chce-my!'' ale gdzie tam..temat mieszkania się skończył(na chwilę..) nie minęło 30 minut i znów ona zaczyna swoją śpiewkę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno...ooo
Nie mam nic do wiary, ale moja teściowa co rano zamykala sie w swej sypialni, palila swieczki i chyba sie modlila... Miala cala toaletkę obstawiona figurkami aniolkow i ksiazki o tym, jak dostapic zbawienia.... W ciazy polecila mi latac do kosciola i modlic sie o szczesliwe rozwiazanie-jak stwierdzilam, ze nie ma takiej potrzeby, to smiertelnie obrazona byla... Jak dziecko sie urodzilo, przyjechali do nas w odwiedziny a ta do mnie juz o czerwonej wstazeczce na wozek zaczela truc-ze to ochroni dziecko. Bo dopoki nie bedzie ochrzczone, to nie moge na dwor z nim wychodzic-bo ktos mi je jeszcze zauroczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atakatama
cholerny świst, moja może sobie z twoją podać rękę, a nawet nie wiem, czy jej nie przebije. Teściowa ma szóstkę dzieci, chciałam napisać, że je wychowała, ale to za dużo powiedziane. Wszystko więc wie najlepiej, szczególnie w kwestii dzieci. Ja mam kłopoty z donoszeniem ciąży (niewydolność szyjki), a ona za każdym razem mi powtarza, że ona to nie wie, co to znaczy kłopoty w ciąży, ona w Wielkanoc urodziła, to jeszcze przed pójściem do szpitala wszystkie okna umyła i potrawy przygotowała. Leżenie uważa za fanaberię. Teraz mam cukrzycę ciążową, teściowa macha ręką i mówi, że wynik150 to luz, jej sąsiadka miała cukier 200 i żyje :( Jej największy występ toto, co powiedziała, jak straciliśmy dziecko (miało poważną wadę serca, urodziłam martwą córeczkę). Powiedziała wtedy: "ja to nie wiem, co to znaczy chore dziecko, ja tam szóstkę zdrowych urodziłam i nigdy problemów nie miałam". Nikt nie chciałby wiedzieć, jak można się poczuć w takim momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i najlepszy tekst podczas wykładu o mieszkaniu ''pozwolę ci prowadzić dom'' (znaczy pozwoli mi prowadzić w sensie ,że ja będę gotowała mężowi co będę chciała,że będę prała kiedy będę chciała'' jak to usłyszałam myślałam że se siądę :D mieszkaliśmy razem 1,5 roku i nigdy więcej.Oboje z mężem jesteśmy tacy że wolimy sami, jak się coś nie uda,następnym razem już będziemy wiedzieli , że trzeba inaczej..pamiętam sytuację, jak z nią mieszkałam to robiła pranie-wrzuciła do bębna swoje ciuchy, mojego męża i swojego męża, a moje zostawiła brudne na środku łazienki..poczułam się jakby mi usiłowała pokazać gdzie moje miejsce w szeregu.Kiedy kupiłam jakiś droższy lepszy proszek do białego to stwierdziła że kasę trwonię...kupowałam te proszki, dbałam o białe ciuchy i prałam je jednakowo-nie dzieliłam na moje twoje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
Może nie teściowa, ale osoba z rodziny męża stwierdziła podczas spotkania rodzinnego, ze ona dwa dni przed porodem siadła na rower i pojechała na pole do krów, a teraz to w ciąży tak przesadzają jedna z drugą, tylko by leżały i pachniały, bo niby ciąża zagrożona, bo problemy...Jakoś jak ona była w ciąży to problemów nie miała, a teraz co druga ma Dodam, że doskonale wiedziała, że ja na początku ciąży musiałam leżeć Tak mnie wtedy zatkało że nie wiedziałam co powiedzieć, niby wprost do mnie tego nie kierowała, ale też się poczułam jakby mi w pysk dała, teraz tylko żałuję że nic jej nie odpowiedziałam, tylko niestety jestem zbyt dobrze wychowana i nie chciałam robić awantury na urodzinach dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Panikara ja mam identycznie, mnie w domu uczyli, że do starszych od ciebie trzeba mieć szacunek i to oni z reguły mają rację.I tu pies pogrzebany, bo nie potrafię im dosrać.:/ chociaż jak po ponad 3 latach bycia z mężem dosrałam teściowi-słusznie- to był tak zbulwersowany, że zwyzywał mnie od chama,prostaka i nie odzywał się 3 tygodnie.Bo jak to Kasia zawsze miła, uśmiechnięta a tu nagle tak niewyparzona morda z niej?! Potem chyba swoją winę znalazł i przeprosił mnie,dał kwiaty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
atakatama - że też są tacy ludzie, już nie chodzi o nic, ale o zwykły takt...Gdzie tam, nawet o to nieraz ciężko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atakatama przykro mi z powodu śmierci dziecka..teściowa twoja powinna pomyśleć zanim to powiedziała.Moja chociaż o tyle jest fajna z tym, że sama upomina mnie abym odpoczywała teraz na koniec(z pracy odeszłam 5 tygodni przed) sama upominała abym w pracy prosiła o pomoc z ciężkimi rzeczami, nie usiłuje wprowadzać mi starych zasad że powinnam krochmalić pieluchy,przyczepiać czerwoną wstążkę czy żeby używać tetry zamiast pampersów(obie uważamy że pewne rzeczy są po to aby sobie życie ułatwiac a nie utrudniać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panikara jakich mało
No moja nieraz jak leżałam to mi herbate zrobiła, przyniosła, zajrzała jak długo nie słyszała że np wstaję do łazienki czy się dobrze czuję, ale to jak miała taki dzień dobroci chyba heh, bo też z drugiej strony przez całą ciążę, nawet jak miałam leżeć, to ja musiałam i dalej muszę palić w piecu bądź dokładać do niego - ona tam zajrzy może raz na tydzień Jak leżałam to mąż rozpalał, ale całe dnie go nie ma, musiałam wstać i dołożyć bo bym zamarzła, a ona tylko grzała dupę... Ale właśnie się nie odzywam póki co, tylko nerwus ze mnie i kiedyś nie wytrzymam pewnie jak coś przegnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno...ooo
Atakatama-rowniez bardzo wspolczuje... gdy ja nie chcialam do kosciola isc, tesciowa huknela na mnie-"tak?zobaczysz, jak cos sie stanie dziecku, to biegiem polecisz do kosciola-ale wtedy juz nic nie pomoze"-tez nie zastanowila sie , zanim chlapnela-brzmialo to tak jak by mi wykrakac chciala nieszczesci, zeby mi udowodnic ze to ona miala racje-ja tak to odebralam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholerny swist1
atakatam przykro mi, coś nie tak z tymi mamuśkami naszych mężów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno...ooo
Bo wiekszosc tesciowych patrzy na doroslego syna nadal jak na malego chlopca, potrzebujacego mamusi. Matka na pocz byla dla niego najwazniejsza kobieta przeciez. A teraz wszystko sie zmienilo-dorosly facet ma zone, a mamusia schodzi wtedy jakby na drugi plan-i niektore tesciowe chyba podswiadomie traktuja nas jak rywalki, chca miec nadal autorytet, dlatego sie wtracaja, chca postawic na swoim. Bo jak jakas mloda siksa, nie majaca doswiadczenia, moze byc lepsza ode mnie-Mamusi?... A co do tych wszystkich rad, dla nas synowych--to przeciez rady sa potrzebne, ale jesli dana osoba o nie poprosi-tesciowe powinny to zrozumiec i uszanowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenkaM
a moja to przychodzi wtedy jak najmniej jej unas trzeba,po ślubie jak miałam ful sprzatania w nowym domu,międzyczasie chodziłam na 10 godz. do pracy codziennie po pracy gotowałam coś na drugi dzień żeby mąz miał coś zjeść bo też pracował to nawet z domu się nie ruszyła żeby pomóc nie mówie już o weselu gdzie nawet palcem nie ruszyła przyszła na gotowe i czuła się jak gospodyni całego wesela które moi rodzice przygotowali i zasponsorowali, a jak juz było po wszystkim i cały dom sobie urządziliśmy na gotowo to wtedy przyszła z łaski swojej i powiedziała że mam sie nie krępować jak będe czegoś potrzebować to mam jej zaraz powiedzieć HAHAHAHAHA, myślałam że szlak mnie trafi juz minęły 3 lata od ślubu i ani razu nie pomogli przychodzą tylko jak sobie kupimy coś nowego żeby skrytykować i powiedzieć że przepłaciliśmy. a dodam że mieszkają od nas jakieś 200 metrów! niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja nam dużo pomogła, generalnie staramy się sobie pomagać0czasem potrzebna była kasa przy zmianie mieszkania-pożyczyła i powtarzała że oddamy jak będziemy mieli, jak dom przy wynajęciu był pożal się Boże-przyszła i pomogła mi szorować wszystko-sprzątałyśmy i sobie gadałyśmy.Im trzeba było wziąść psa i zajrzeć do domu jak byli na urlopie-nie ma problemu.Ale ogólnie nie chciałabym wracać z nimi pod jeden dach-może i ona stara się nie wtrącać ale wydaje mi się, że czasem i ona jak i moja matka-robią to nieświadomie.Może to nie upierdliwość i chęć umilenia nam życia, ale nadopiekuńczość z ich strony, one chcą dobrze a nawet sobie nie zdają sprawy że mnie i męża to zwyczajnie wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×