Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zfiesz

Wieczór kawalerski i problemy z nim

Polecane posty

Gość zfiesz

Witam drogie Panie Chciałam zapytać Was o zdanie, bo mam już taki kołowrotek w głowie, że chciałabym poznać inne opinie na ten temat. Mój chłopak będzie świadkiem na ślubie swojej siostry i wspólnie z kolegami będą organizować dla pana młodego 3 wieczory kawalerskie (w różnych miastach, skąd pochodzi m.in.) Wiem jednak, że w naszym mieście "urozmaicą" wieczór tańczącymi-rozebranymi paniami (czy też panią). No i to jest mój problem. Po pierwsze od zawsze i ja i on wiemy o moim zaniżonym poczuciu własnej wartości, mojej atrakcyjności itp. co oczywiście przekłada się na swoista zazdrość wobec pełnych sexappealu kobiet. A po drugie można określić mnie jako feministkę i po prostu nie przemawia do mnie idea płacenia kobiecie za rozbieranie i ocieranie się o facetów. Mój luby tłumaczy, że to taka tradycja, że trzeba itd a kiedy mówiłam że przecież i tak dowiem się czy nie było tam "Za ostro" odpowiadał mi, że z takich wieczorów kawalerskich nic na "zewnątrz nie wychodzi". To też jest dla mnie problem. Bo jeżeli w tej męskiej paczce panuje zmowa milczenia wobec wieczorów kawalerskich to wobec czego jeszcze? Zdrady? Przeraża mnie to ;/ Nie wiem czy Wy czujecie podobnie, ale ja po prostu WIEM, że kiedy wróci z tego wieczoru i przez następne dni będzie między nami bardzo cicho... Ja nigdy nie miałam fantazji o zapraszaniu na swój wieczór panieński rozebranego faceta, więc boli mnie dodatkowo, że dla niego to niezastąpiony element ;/ Jakie Wy macie przeżycia i przemyślenia w tej kwestii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfiesz
@bazienka, nie chodzi mi o sensu stricto zdradę, bo wiem ze do tego by się nie posunął. ale nie znasz uczucie irytacji, gdy nawet koleżanki Twojego mężczyzny nadmiernie się do niego przylepiają albo poklepują po udzie itp? Uczucie, które we mnie buzuje pod katem wieczoru kawalerskiego to kilkukrotne przemnożenie tej irytacji :) I tak, mówię mu o tym oczywiście, ale jest na razie tak zaślepiony tą "tradycją", że czuję jakby moje zdanie było kompletnie pomijane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JemSobieKanapki
Guzik prawda! Wcale nie musi być żadnych panienek, jak facet jest na poziomie to na takie imprezy po prostu nie chodzi. A ten Twój jeszcze Ci mówi że z takich imprez nie ma "przecieków", tak jakby sam Ci po prostu nie mógł później opowiedzieć co tam się działo. Ja bym faceta nie puściła na taki wieczór , mogą zorganizować sobie jakieś inne atrakcje, np.sporty ekstremalne,pojeździć szybkimi furami albo po prostu iść się napić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To też jest dla mnie problem. Bo jeżeli w tej męskiej paczce panuje zmowa milczenia wobec wieczorów kawalerskich to wobec czego jeszcze? Zdrady? Przeraża mnie to ;/" kobiety nigdy nie zrozumieją męskiej solidarności 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfiesz
@ Juliusz, ale przecież pewne granice takiej solidarności być muszą, prawda? Zwłaszcza jeżeli krzywdzą drugą osobą - albo inaczej - kiedy grono kolegów staje się ważniejsze niż samopoczucie i miłość partnerki. @JemsobieKanapki wiesz, chciałabym uniknąć sytuacji,w stylu "nie pozwalam Ci tam iść" bo to tez nie jest zdrowe, chciałabym żeby sam zrozumiał moje uczucia, o których mu przecież mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JemSobieKanapki
To dziwne że on się tym w ogóle nie przejmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wipiha
ja bym nie mogła być z facetem, który szaleje na wieczorach kawalerskich sorry jeśli tego by chciał to nie bylibyśmy parą a twój otwarcie ci9 mówi, będą macać i lizać laski po pipach a ty to musisz tolerować bo jesteś poddaną kobietą współczuję takiego życia u mnie nie ma mowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma granic zaufania i solidarności :classic_cool: a kolegów ma się na całe życie , partnerki się zmieniają... swoją drogą to przesadzasz i wychodzi twoje niskie poczucie wartości. Co boisz się ,że zdradzi cię na tym wieczorze .. phiii może to zrobić w biały dzień z koleżanką w pracy 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfiesz
@Juliusz tak, przyznałam na wstępie, że moje poczucie wartości jest zaniżone. Ale zauważasz chyba różnicę pomiędzy sytuacja w pracy a w barze, po wieeeelu kieliszkach wódki i z nagą kobietą na wyciągnięcie ręki? Nie znasz facetów czy kobiet, które po zakrapianej imprezie gorąco tłumaczyły sie drugim połówkom, że "nie wiedziałem co siedziało, to przez alkohol"? Hamulce puszczają... Co do mężczyzn i ich solidarności... często widzę ją tylko na spotkaniach w grupie. Rzadko obserwuje jakieś poświęcenia, a na pewno nie większe niż te których dokonuje partnerka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wipiha
ja pracuje tylko z facetami, akurat taka branza i zbieg okoliczności słyszałam jak mówią o wrażeniach ze swoich wieczorów kawalerskich normalnie masakra jeden pan młody powiedział , że jak stał przed ołtarzem i brał ślub to miał jeszcze kutasa mokrego od panienki z wieczoru to jedno z delikatniejszych sformułowań jestem za wrażliwa żeby słuchać tych męskich zwierzeń, przedmiotowych ,opartych na tym że seks z przypadkową panienką jest dla nich jak pogranie w piłkę na boisku one tańczą i rozkraczają sie przed nimi , ocierają się , i inne zjawiska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, gdzie niby jest przyjęty taki zwyczaj. Niektórzy mają większą wyobraźnię i nie muszą mieć wymachiwania dupą na kawalerski. Dobrze, że ja i mężon umieliśmy stworzyć coś nieco bardziej kreatywnego :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfiesz
@ Juliusz nie wiem już kiedy drwisz, a kiedy mówisz serio - wierzysz w bezgraniczne zaufanie? Znając ludzi, ich zdolność do upadku (nazwij to grzechem jeśli wolisz), później do ukrywania swoich przewinień nawet jeśli powoduje nimi strach przez rozpadem związku? Ja ufam, owszem, ale wiem że nie można być naiwnym i wierzyć w anielskość ludzi, nawet jeśli sie ich kocha - to zawsze może znaleźć się ktoś kto wyzwoli w nich złe instynkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście ,że wierzę! To podstawa związku jakbym nie ufał partnerce to bym ją prowadzał na smyczy :o Jak z góry zakładasz zdradę to go zostaw już teraz bo to według ciebie kwestia czasu i okazji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfiesz
@ wiejska lampucera i tak sytuacja jest teraz trochę lepsza, bo to nie nasz ślub, a wiec i nie jego wieczór kawalerski - więc nie będzie w centrum powszechnej (i owej pani) uwagi. Ale zaczęłam się zastanawiać jak będzie z naszym ślubem? Jesli teraz jestem tak poddenerwowana to chyba zjem swoją ślubna suknię przed naszym wielkim dniem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfiesz
@Juliusz dla Ciebie świat i wartości dzielą się na białe i czarne. albo zaufanie absolutne albo brak zaufania. a gdzie zaufanie z dozą bezpieczeństwa? żaden psycholog nie poleciłby teraz nikomu w związku całkowitego oparcia na ukochanym, bo jeśli coś się stanie, wydarzy, to tej drugiej osobie rujnuje się cały świat. Jestem romantyczką, ale chyba blizej mi już do podejścia realistki niż Tobie. nie wiem które z nich jest lepsze, mówię po prostu ze się różnimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyluzj - przede wszystkim to wieczor pana mlodego i to nic glownie bedzie sie zajmowala panienka - niby jest zmowa milczenia ale przewaznie kolesie, jeszcze na wieczorze, dzwonia do swoich polowek, zdaja relacje, a ze przewaznie wtedy jest wieczor panienski to wszystcy, wszystko wiedza - zaufaj mu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfiesz
@madz jak już napisałam wyżej, nadejdzie i taki moment, że to on będzie panem młodym i problem wróci. Nie potrafię po prostu pojąć, dlaczego ta tzw "tradycja" jest taka ważna, mimo że wielu kobietom nie odpowiada . Rozmawiałam już z kilkoma koleżankami, teraz obserwuję wypowiedzi na forum , ale odnoszę wrażenie że kobiety nie wyrażają po prostu swojego sprzeciwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dobrze ze mój facet nie jest imprezowy i nie chodzi na żadne imprezy, wieczory kawalerskie czy jakie tam są. jego to nie bawi. I dobrze. Do naszego ślubu jeszcze kawal czasu, ale ostatnio tak sobie luźno rozmawialiśmy o wieczorach przedślubnych i on mówi, że zrobimy wspólną impreze dla rodziny i przyjaciół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfiesz
@Lipss Widzisz więc, nie masz tego problemu :) A ja niestety muszę znaleźć złoty środek, bo oboje od czasu do czasu lubimy się pobawić, poimprezować, ale nigdy nie mieliśmy z tego tytuł problemów w związku. Aż do teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfiesz
@ Bazinka tak ogólnie też zapytam - w Waszych kręgach kiedy organizuje się wieczory kawalerskie/panieńskie? U mnie przeważnie na tydzień przed. Dlatego tez w ogóle zastanawia mnie idea organizowanie takiej potencjalnie konfliktogennej imprezy tuż przed ślubem, kiedy wszyscy są zabiegani, zestresowani, i wielu dochodzą do tego jeszcze ostatnie wahania co do zamążpójścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez przesady, ja w tym roku
Jak można nazwać (pomijając pozbawioną rozumu bazienkę, ona wszystko może powiedzieć) zaproszenie striptizerki tradycją? Uśmiałam się z tego tak, że aż poplułam netbooka. Po pierwsze u nas jest to praktyka młoda, po drugie żywcem zerżnięta z amerykańskiego stylu życia, po trzecie nie mając nic wspólnego z tradycją, bo czego? Skąd? Po co? Pomijając idiotyzm wieczorów panieńskich i kawalerskich, te żałosne teksty to tylko słabe wytłumaczenie na legalne ruchanko. Bo dla kogo są te wieczory? Dla pana młodego? Pośrednio. Ale one są przede wszystkim dla innych żonatych, czy zajętych kolegów, którzy pod bardzo dobrym jak widać pretekstem mogą się zabawić niczym za starych dobry czasów. Bo ile samych kawalerów na takim wieczorze? Czasem jest tylko pan młody. On nie zrozumie Twoich uczuć, bo jeżeli bawi go taka rozrywka i sam aż się pali do organizacji, to zwyczajnie chce się zabawić i szczerze mówiąc w dupie ma i będzie mieć Twoje odczucia. Współczuje małostkowego faceta, który na pewno nie będzie Ci wierny, ponieważ już nie jest pozbawiony hamulców, lubi się zabawić, stosuje podwójne standardy (niby ty masz mu ufać, ale on będzie mieć przed Tobą tajemnicę), świetnie potrafi Tobą manipulować, a w dodatku ma nawiną dziewczynę. Nie wiem jak bardzo trzeba mieć luźne pojęcie zdrady, by macanie striptizerki, całowanie jej itp. akty nierządu traktować jak nieistotną zabawę. Jeżeli zdradą jest tylko seks, to zabójstwem tylko wbicie sztyletu prosto w serce. Sprowadzanie wierności do genitaliów jest płytkie. Ale wasze życie, wasza sprawa. Skoro Ty myślisz o ślubie z nim, to powodzenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opowiem jak bylo u mnie:) cos mi tam kiedys mowil,ze jak jego koledzy sie chajtali to czasem rzeczywiscie poszli do klubu ze striptizem,co mnie strasznie zaskoczylo,bo te ich zony to takie przykladne matki,ze jak one mogly pozwolic na cos takiego. tak czy siak ja jestem przeciwna prostytucji i wszystkimi jej formami.uwazam,ze placac pokazujesz ze rynek ma zbyt i kolejna idiotka bedzie w to szla liczac na latwy grosz.dlatego kategorycznie zakazalam jakikkolwiek takich wyskokow-w dupie mam zdanie jego kolegow,moj slub nie bedzie sie wiazal z jakis kurestwem,koniec kropka.jak chce to niech sobie idzie potem obejrzec,ale na pewno nie przed koscielnym slubem! od siebie dodam,ze ludzie na poziomie nie bawia sie obmacujac chytre na kase idiotki.mozna przeciez tyle wymyslic-jakies paintballe, crossy,quady,no wszystko co sie zamarzy,gdzie przy tym naga laska to nuda. dodam,ze jego koledzy mnie milo zaskoczyli,bo zrobili mu wieczor survivalu w lesie-wyszli na lepsych niz ich uwazalam,chyba wydorosleli odkad maja dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfiesz
@bez przesady, ja w tym roku zgadzam się w kliku kwestiach z Tobą, ale nie podchodziłabym tak ostro do oceniania mojego partnera. Wiesz dobrze, że w związku trzeba umiejętnie się dopasowywać, przekształcać, bez uszczerbku na wartościach jednej i drugiej strony i myślę, że to jedna z tych sytuacji, gdzie mogę "pokierować" mojego chłopaka na właściwy tor (nie napiszę "wychować", ale wiem że tak często mówią o tym kobiety). Chcę po prostu zorientować się, poszukując opinii na forum, czy to ja przypadkiem nie przesadzam bo wiem że mogę mieć do tego skłonności :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem nie przesadzasz,to jest obraza czlowieczenstwa i jeszcze nazwac to tradycja to jest przesada!tradycja w polsce jest robienie poltera,czyli bicie talarzy dzien przed slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfiesz
@bazienka wiesz, ciągle myslę, że specyfika wieczorów kawalerskich stawia je na innej półce niż zwykłe alko-wyjście. Prowadziłam ostatnio ciekawą dyskusję z kolegą po ukazaniu się bodajże w Newsweeku artykułu o seksturystyce. O tym, że ludzie wyjeżdżając samotnie w jakieś "rajskie" regiony czują sie na tyle nierzeczywiście, że traktują rzeczy które sie tam zdarzyły (łącznie ze zdradą) za niedokonane. I jest to zjawisko potwierdzone przez psychologów. Czy nie jest tez tak ,ze atmosfera wieczoru kawalerskiego wyzwala ową "kawalerskość" w facetach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zfiesz
@takszczerze Też jestem przeciwna prostytucji, a przynajmniej w takiej formie, w jakiej funkcjonuje ona w naszym kraju. Nie rzuciłam jeszcze tego argumentu mojemu facetowi, ale chyba go wykorzystam - nie sądzicie, że taka lalunia wynajmowana na wieczór może pogłębiać kompleksy partnerek tych mężczyzn? Mój kochany nie jest typem macho, nie ma sześcipaku na brzuchu ani barków jak drwal, ale go kocham i wiem ,ze mimo to ma pewne swoje kompleksy na tym punkcie. Czy gdybym ja wynajęła faceta, który byłby odwrotnością tych wszystkich kompleksów to nie poczułby się urażony Bo wydaje mi się, że jednak tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie,pod takim katem nie mozesz na to patrzec-oni taka laske traktuje jak laleczke bez rodziny i realnego zycia,obejrza,glupio sie posmieja i koniec.na pewno nie porownuja do kobiety ktora kochaja,o to sie martwic nie mozesz. wlasnie ja mialam ten problem ze moj maz nie mial nic przeciwko gdybym miala striptizera i nawet go wymacala po penisie...i zrozum tu facetow... mnie po prostu brzydzi sama mysl sliniacych sie na widok laski facetow siedzaych grzecznie w koleczku-to takie zwierzece,uwlaczajace i nie pasujace do momentu,w ktorym dwoje ludzi laczy sie na wiecznosc...no bo co ma macanie lafiryndy do wiecznych obietnic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×