Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

llolka gratulacje! ja też jestem po in vitro niestety nieudanym ale chcę jeszcze spróbować, postaram się posłuchać twojej rady i nie denerwować:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za drugim razem pewnie się uda, i trzymam mocno kciuki. a ile zarodków ci podali??? ja chyba tak naprawdę będę się cieszyć po wizycie u lekarza i jak usłyszę z jego ust ze wszystko w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dostałam dwa zarodki 5dniowe ale stres mnie zżerał:( a Ty ile dostałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo 2 zarodki 5 dniowe , ale już po tym wszystkim co przeszłam podeszłam do tego z taka olewką ze byłam w 100% przekonana ze nic z tego nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
llolka to ile lat się leczyłaś opowiedz porszę w skrócie twoją historię, ja juz walczę 5 lat wcześniej wizyty i innych lekarzy potem 3 inseminacje no i teraz to in vitro niestety nieudane:( mam 29 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laparo -fuj, boli! i niestety nie wnosi w nasze leczenie nic nowego... jedna mała torbiel, którą lekarz cały czas widział na zwykłym usg i mówił, że to ani nic groźnego ani nic, co mogłoby nam utrudniać zajście w ciążę. nadal jesteśmy na starcie- niby wiemy wszystko, a tak naprawdę nic nie wiemy... nie wiem czy podejmować się kolejnej inseminacji...? agulla -przypomnij mi tak w pigułce Twoją drogę do ciązy? jakie miałaś zabiegi itp. między IUI?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od 5 lat a zaczęło się tym ze stwierdziłam ze jak teraz będzie dziecko to nic się nie stanie, wiec odstawiłam tabletki i od tamtego momentu nie miałam miesiączki, chodziłam po lekarzach i próbowali mi wywołać jakimiś tabletkami nie pamiętam nazwy ale się nie udało a przy okazji straciłam 20 kg, skierowali mnie do innego ginekologa on po 2 miesiącach zrezygnował i skierował mnie do genetyka, genetyk nie pomógł wiec do następnego ginekologa, rozpoznanie było na początku policystyczne jajniki, później doszło nie wydolność przysadki mózgowej, po wszystkich podanych lekach dostałam zapalenia żołądka, zapalenia żyły w nodze i inne jakieś dziwne choroby, leczono mnie gastrologiczne, endokrynologiczni ale dalej nie wiedzieli co mi jest aż trafiłam w końcu na kompetentnych lekarzy lekarzy i okazało się ze mam zrośnięta szyjkę macicy. dostałam odpowiednie leki i miałam miesiączkę ale tylko na lekarz bez nich nadal by nic było. na rożne formy wywołania owulacji nie reagowałam się dostałam konkretne leki i miałam wykonana punkcje i jestem już po in vitro. tego było jeszcze więcej ale nie chce mi się wracać do wszystkich tych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lolka super że sie udało :) dziewczyny a do ilu IUI podchodziłyście, zamierzaci epodchodzić tak na maksa ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laparo boli?
A co ma bolećprzy laparoskopii? I ty chciałas rodzić? Jeszcze 10 -15 lat temu torbiele usuwano operacyjnie ! A to dopiero boli... I jak nie wnosi nic do starń?! Specjalistka od siedmiu bolesci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Berbelek ja podchodziłam 3 razy do iui. Tosia-czekamy gdzie się leczycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marioneta17
cichaolusia trzymam kciuki;-) monka26 mi lekarz kazał brać clo od 4 dnia cyklu po półtora tabletki dziennie i tak aż do 10-tego dnia a później między 10-11 dniem na wizytę mam przyjechać. Kurczę dziewczyny jak tak czytam Wasze posty to czuję się zielona,byliśmy z mężem na tej pierwszej wizycie,lekarz miły kazał wykonać hsg,badania krwi i odesłałam mu mailem wyniki,później rozmowa telefoniczna i decyzja o inseminacji.I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! Gratuluję llollka! Super ! A powiedz mi kochana ile kosztowało to inv i czy to było to zwykłe czy ISCI? i ile trzeba się przygotowywać. W tej klinice co ja się leczę kosztuje 5.000 tys + leki pewnie drugie 5000. ( Napisz llollka ile leki kosztują) Dziewczęta mam jeszcze jedno pytanie czy któraś wie gdzie w Lublinie warto do ivf podejśc. Bo własnie przed chwilką zaczęlam się zastanawiać nad tym już na poważnie! Podejrzewam, że gdyby inf kosztowało 2000 tys to podeszła bym już z 5 razy. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewczyny, llollka, gratulacje! krystal, a Ty kiedy planujesz drugie invitro? zycze powodzenia, trzeba walczyc! Jak u nas nie wyjdzie inseminacja, to bedziemy podchodzic do nastepnej itd, a potem invitro. U mnie podobnie jak u marionety 17..dosc szybko wszystkie badania, w jednym miejscu, Fostimon, 10 razy w zastrzykach przed insminacja. Teraz, od czasu IUI, biore progesteron, bo mam zdiagnozowany za niski poziom. Cichoalusia, trzymam kciuki, ja bede testowac po mojej IUI po weekendzie..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koszt leków 1500 zł + 85 za jakiś jeden dziwny zastrzyk nawet nie wiem po co, w dniu punkcji 3800 zł, i dostaliśmy rabat za to ze zostałam dawca jajeczek wiec w dniu transferu zapłaciliśmy około 1300 za mrożenie zarodków. w tym nie ma kosztów które wcześniej ponosiliśmy przy innych próbach ale i tak by gdzieś tyle wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tosia-czekamy ja w porównaniu z Wami to przeszłam niewiele, jeśli chodzi o wszelakie badania. Początkowo leczyłam się prywatnie u jednego lekarza. Ten stwierdził brak owulacji, przepisał Clo. Na wyniki badań, które robiłam na własną rękę nie zwracał uwagi-powiedział, żebym nie przejmowała się takimi głupstwami. Zrobił mi inseminację, która się nie udała. Po kolejnej nieudanej próbie miałam mieć robione hsg, ale wtedy zaszłam w ciążę (dzięki drugiej IUI). Niestety poroniłam. Wtedy endokrynolog wykrył u mnie niedoczynność tarczycy (dostałam euthyrox), a ginekolog przepisał Metformax, bo sądził, że po nim lepiej będą rosły mi pęcherzyki. I tak podeszłam kolejne cztery razy u tego samego lekarza do inseminacji-z marnym efektem. Za namową męża poszliśmy do kliniki leczenia niepłodności. Lekarz przejrzał moje wyniki badań. Stwierdził zakłócenia pracy w przysadce mózgowej. Kazał zrobić dodatkowo badanie poziomu kortyzolu. Wynik był trzykrotnie wyższy. Na jego unormowanie dostałam tabletki o nazwie dexamethason takie sterydy. Dodatkowo wykryto u mnie jakąś bakterię i musiałam zażywać antybiotyki. Po 5 miesiącach, gdy już wszystko wróciło do normy, podeszliśmy do inseminacji. Oczywiście w międzyczasie badano mojego męża- ale on wyniki miał wyjątkowo dobre. No i udało się. Kiedyś już pisałam, że to była moja siódma inseminacja, ale ja ją traktuję jako pierwszą profesjonalnie przeprowadzoną. Te poprzednie sześć IUI były typowymi fuszerkami. Te moje wszystkie problemy z zajściem w ciążę wiążę z moją głupotą. Kiedy miałam 17 lat zachorowałam na anoreksję. W krytycznym momencie ważyłam 39 kilogramów. Bardzo długo-chyba z 3 lata-nie miałam okresu. Bez tabletek o @ mogłam tylko pomarzyć. A i tak cykle miałam 70-80 dniowe nawet z tabletkami. Walka z chorobą trwała 10 lat, ale wyszłam z tego, niestety konsekwencją były problemy z zajściem w ciążę. Teraz dziękuję Bogu, że noszę pod sercem mój Skarb. To tak w skrócie moja historia. Kochane, każda z nas przechodzi ciężkie chwile, ale uwierzcie, że w końcu zostanie to nam wynagrodzone!!! Spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cichaolusia
Wen dziki bardzo i Tobie tez zycze upragnionych 2 kresek:) ja testuje dopiero 7 grudnia, może na mikołaja bedzie prezent :) 9 lat bez zabespieczeń 2iui za drugim razem udało sie i mam córcię 7 iui nieudanych dalsze starania nasienie super, u mnie wrogi śluz ogółem 9 iui ,dwa razy droznośc jajowodów Wszystkim życzę upragnionej ciąży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marioneta17
wen to my tak samo,wszystko ok ale diagnoza nie znana;-( Trzymam za Ciebie kciuki;-);-);-) My ze względu na to,że w Polsce nie mieszkamy podejdziemy do inseminacji na przełomie stycznie-lutego. Jak się czułaś podczas inseminacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wen i Ciochaolusia życzę Wam, żebyście zobaczyły dwie kreski na teście trzymam mocno kciuki, idą świeta i moze dostaniecie nacudowniejszy prezent od Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny widzę że się trochę ruszyło tutaj na forum:) Wen ja muszę odczekać teraz 3 cykle więc najwcześniej w lutym zacznę przgotowania do kolejnego podejścia, w międzyczasie mam mieć jeszcze histeroskopie ale nie wiem dokłanie kiedy. Ten cykl mi sie wydłuża jak na złość już 34 dc i cisza:( Ta wredna @ przychodzi zawsze nieproszona a jak teraz bym chciała żeby przyszła to jej nie ma, naprawde jest strasznie wredna:) Wen jeszcze 2 dni i testujesz chyba co? nie moge sie doczekać dobrych wieści:) trzymam kciku Cichaolusia za ciebie tez trzymam kciuki bardzo mocno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Krystal a może stał się cud ...i ta okropna mieś. wcale nie nadejdzie czego Ci życzę i trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monka26 opóźnia się bo mi się rozregulowało a chciałabym żeby juz przyszła bo wszystko się przedłuży a ja jestem niecierpliwa i już bym chciała startować z drugim podejściem:) a tu jeszcze 2 miesiące trzeba czekać:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko ok?
Co to znaczy "wszytstko ok" Sama owulacja i dobre nasienie nie oznacza, że Ty czuy Twój partner jestescie płodni... mieliście robione : -podtsawowe badania hormonów (sama owulacja nic nie znaczy) -badanie prolaktyny przed i po obciażeniu (test z MPC) - podstawowe badanie nasienia -badanie fragmentacji DNA plemnika ( plemników może być 100000000000000, ale jak mają wadę genetyczną to z ciaży nici) -badanie wrogości sluzu -monitoring cyklu -sprawdzenie czy jajeczko pęka - histeroskopię - badanie drożności jajowodów - badanie kariotypów??????????? Nie macie endometriozy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marioneta17
wszystko ok? Badań których nie robiliśmy wraz z M to badanie fragmentacji plemnika,badanie wrogości śluzu (lekarza nie brał tego pod uwagę gdyż raz już byłam w ciąży,niestety poroniłam),histeroskopii i badania kariotypów. I proszę nie pisz w taki sposób jakbyś traktowała/traktował nas z góry,takie odniosłam wrażenie czytając Twój post.A poza tym poczytaj parę postów wstecz to dowiesz się kto miał jakie badanie.Niektóre z nas trochę się starają więc podejrzewam,że wiedza na ten temat jest na wysokim poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko ok?
Jeżeli czas mija a ciąży ciągle nie ma, to fakt,że kolejne badania wychodzxą prawidłowo powinien raczej martwić a nie cieszyć...To po prostu oznacza, że pryczyna niepłodności jest poważan, bo jaqkaś jest napewno. Np. zaburzenia genetyczne z którymi nic nie można zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko ok?
Wrogość śluzu mogła się przyczynić do poronienia.. Już raz poroniłaś, starasz się dalej i nie masz tak podtawowych badań? Nie sprawdzacie kariotypów, fragmentacji?????? Chcesz urodzić chore dziecko? To,że raz byłaś w ciąży to nie znaczy, że jesteście płodni, zwłaszcza,że ciaża nie została donoszona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marioneta17
Czy ja napisałam,że cieszy mnie to ,że nie znamy przyczyny??? Dzięki w każdym bądź razie za Twoją wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko ok?
Ja chce Wam tylko pomóc, przez kilka lat też ciągle słyszałam, żze jest ok i nic więcej nie możemy sprawdzić... Do koniecznosci zrobienia kolejnych badań dochodziłam sama...I teraz po 8 latch starań wiemy,że dziecka nie bedzie. Przyczyna genetyczna, choć owulacja jak w zegarku a plemniki ksiażkowe. Nie powinnaś tak lekko podchodzić do starań po poronieniu. Nic się nie dzieje bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Dziewczyny za Wasze kciuki :) za wszytkie rowniez trzymam! krystal..no to spokojnie przez Swieta sie zrelaksuj, odpocznij sobie, potem jeszcze dwa miesiace mina bardzo szybko. mam nadzieje, ze @ przyjdzie wkrotce :) Mi osobiscie joga pomaga w relaksowaniu sie i w normowaniu hormonow, cwicze od kilku lat (nie zawsze regularnie niestety), ale polecam wszystkim! marioneta17,my tez mieszkamy za granica :) i tez tutaj wszystko robimy. U mnie lekarz zdiagnozowal wrogi sluz i to bylo przyczyna zalecenia IUI. W czasie samej IUI czulam sie bardzo OK, nic nie czulam w sumie :) bardzo szybka akcja. Niestety po kilku godzinach czulam sie bardzo zle: bol brzucha, tak ze nie moglam inaczej niz w pol-zgieciu oraz goraczka 37,5C...musialam zwolnic sie z pracy i przespalam do rana..rano wszystko OK i juz nic nie czulam, tylko od czasu, do teraz lekkie pobolewanie. Kochana, nic sie boj- pisalas, w poprzednim poscie, ze sie boisz IUI, zupelnie nie ma czego. Moja reakcja, po, jest bardzo niespotykana i w sumie nie wiem co oznacza, ale chyba reakcja immunologiczna na obce bialko w macicy..a moze pekanie jajeczek, nie wiem, ale spytam sie lekarza- we wtorek bede miala wizyte. cichoalusia, to ja mam jak Ty z wrogim sluzem, trzymam kciuki za 7 grudzien! monka26-wszedzie pisza, ze po pierwszym IUI wzrasta prawdopodobienstwo sukcesu, takze powodzenia przy Twoim drugim :) wszystko ok? duzo przeszlas..tyle lat badan i staran, to musialo byc bardzo ciezkie. Przykro mi z powodu koncowej diagnozy..w takiej sytuacji, co teraz? Jest tyle roznych przyczyn nieplodnosci, ze mi wiruje w glowie jak czytam rozne historie. Agresywna immunologia ( jak u mnie) zbieznosc genetyczna- czytalam o dziewczynie, ktora jest plodna, ale nie ze swoim mezem :( http://commed.pl/zgodnosc-genetyczna-partnerow-przyczyna-nieplodnosci-vt38810.html za duzo na jeden dzien! ide ogladac film! pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tosia -czekamy Ja miałam laparo 14.11. Też u mnie wszystko w porządku, jesli chodzi o sam zabieg. Lekarz powiedzial, że wg niego nie przeszkód,żebym zaszła w ciążę. Pod jednym z nacięć mam bardzo twarde tak jakby zgrubienie. Byłam u lekarza w przychodni i przepisał mi jakiś antybiotyk,bo "może zbiera się tam ropa". Na wizytę do Provity mam się zgłosić dopiero między 2 a 5 d.c. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×