Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

nikt się nie odzywa... dziewczyny co u Was? U mnie chyba się udało, dzisiejsza beta pozytywna :) Clematis a co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikool -> Gratulacje Cudowne wieści :classic_cool: "miałam nosa" do dwóch kresek na tym forum hihi A u mnie, ech ....szkoda gadać nie będę Wam psuć radosnego nastroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikool serdeczne gratulacje!!!! Przeczytałam właśnie Twojego bloga! Trzymam kciuki za szczęśliwe dla Was kolejne 9 miesięcy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Clematis, czasem trzeba się wygadać :) Kochana ja wiem jak czasem jest ciężko, ale nie można się poddawać, trzeba walczyć i walczyć do końca. Ściskam i przytulam Cię z całych sił. Gocha80, dziękuję, nawet nie wiesz jak się boję tego czy beta będzie rosła, ale my już tak chyba mamy że co by się nie działo to i tak będziemy się martwić, tyle walczymy że każdy bzdet potrafi zdołować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikool Gratulacje :))) Ja powinnam we poniedziałek- wtorek przyszłego tygodnia, ale nie wiem czy nie poczekam do miesiączki.... miałam przez chwilę intuicję ale chyba jednak nici z tego ;/ ale cóz.... zobaczymy.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikool też czytam Twojego blooga i łzy lecą mi z oczu.... bo tak naprawdę piszesz to co większość z nas przeżywa...... dosłownie ;( Nawet to jak zobaczymy te dwie kreski to kończy się etap starania a zaczyna wytrwania..... strach przed niepowodzeniem :( jak ja się tego boję..... dlatego w tym momencie boję się chyba zajść w ciąże.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dziękuję za ciepłe słowa, ja sama jeszcze nie mogę w to uwierzyć :) Dzięki blogowi mogę się wygadać bo przecież nie opowiadam wszystkim na około o in-vitro. To trudny temat zwłaszcza dla rodziny męża która jest bardzo religijna. Dziewczyny przesyłam Wam tysiące pozytywnych fluidków i oby udało mi się Was zarazić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikool czy Ty w takiej sytuacji współżyjesz z mężem czy przez 3 mc odpuszczanie.....??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mex2 teraz to bym nawet mu się dotknąć nie dała, bo cały dół brzucha mnie strasznie boli i jest opuchnięty. Jednak jak wszystko będzie dobrze i przestanie mnie boleć to tego nie wykluczam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pola.pola
Jestem zła na siebie, że się tak daję zwodzić swojej nadziei. Jestem po 3iui i nic. Zatestowałam, widzę, że nic, ale jeszcze łykam d*phaston, myśląc, że@ nie przyjdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pola.pola widzisz ja jestem po 5 IUI i dopiero będę testować...... niestety... każda z nas by chciała już za pierwszym razem załapać ale wychodzi na to że im bardziej się chce tym bardziej nie wychodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pola.pola, testy ciążowe wychodzą różnie, na moim pierwszym teście też nie było nic widać. Do czasu aż nie będzie @ jest szansa :) Zrób może betę wtedy wszystko się wyjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie ja mam jeszcze jedno w głowie, iui miałam nasieniem dawcy ... nikt oczywiście o tym nie wie.... ale jak widzę jak dzieci się urodzą ... wszyscy doszukują się podobieństw, mam obawy, że ktoś się zorientuje i będą mnie palcami wytykać.... jakie głupie uczucie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mex2, nie martw się na zapas może dawca to nie murzyn hihih:) nawet z biologicznych rodziców rodzą się różne dzieci, np moja siostra jest blondynką a rodzice ciemnowłosi, po jakimś dziadku odziedziczyła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mex pamietaj ludzie widza to co chca widziec - wiec tym akurat sie nie przejmuj. Moja siostrzenica nie jest podobna ani do mojej siosty ani do szwagra a temperament to nie wiem po kim ma:) Wiec z tym spokojnie. Oby tylko sie udalo. Nikool- gratuluje - wiem co czujesz. U mnie juz koncowka 3 miesiaca i dalej sie boje czy wszysto dobrze , i tak juz bedzie chyba do 9 miesiaca ciagly strach. Ale juz taki nasz los. Ktos powiedzial ze ciaza to piekny okres - jakos inaczej to widze to nieustanne oczekiwanie od wizyty do wizyty u lekarza. liczenie dni potem tygodni i w koncu miesiecy.Na poczatku zapytalam lekarza kiedy bede mogla juz sie nie martwic- odpowiedzial mi - jak bedzie pani miala dziecko na rekach a potem dodal albo jak bedzie tak duze jak to ktore czeka w poczekalni:) A tam siedzialo moje starsze:) Nikol nie mialam okazji wejsc na Twojego bloga jezeli nie jest to jakas tajemnica :) zostaw linka z checia bym poczytala w wolnych chwilach:) Pola pola - odczekaj z dwa dni i zrob kolejny test mi pierwszy tez wyszedl negatywny a po 3 dniach juz byla malo widoczna kreska- potem zastanawialam sie czy ona w rzeczywistosci byla czy sobie wmowilam ze ja widzialam:) Clemens a Ty nikogo tu nie dolujesz tylko to jest miejsce zeby sie wygadac. Czytam Was dziwczyny codziennie, nie zawsze dolanczam a trzymam zaWas wszystkie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aallaa80 link do bloga jest w mojej stopce, cudinvitro.blogspot.com. Ale to nie jest żaden profesjonalny blog, zaczęłam pisać żeby się wygadać, taka trochę psychoterapia :) Masz raję że martwić to my się będziemy przez 9 miesięcy, uświadomiłam właśnie sobie że gdyby to było naturalnie to pewnie nawet bym jeszcze nie wiedziała że jestem w ciąży, błogi stan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikool nie zauwazyam ze adres jest w stopce:) A z ta niewiedza o ciazy to masz racje. Ja mam kolezanke ktora dowiedziala sie w 4 miesiacu, wiec zostaly jej tylko 5 :) Zreszta my inaczej podchodzimy niz takie osoby ktore sa w ciazy z wpadki lub poprostu lekka im to przyszlo. Mowia o nas panikary- moze i nimi jestesmy - aleone nie wiedza ile nas to kosztowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to już nawet nie jest panika, to już chyba podchodzi pod psychozę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumie:) ja do dzisaj co chwile jestem w wc I sprawdzam czy nie przyszla @ Jakas terapia naprawde by sie przydala:) u mnie nikt nie wi ze jestm w ciazy dzieki iui, a przez to nikt nie wiem jak ja sie teraz czujei co przezywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aallaa80, kochana będzie dobrze,zobaczysz. Teraz musimy wspierać i dopingować pozostałe dziewczyny :) Kobitki co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jadę dziś do lekarza pewnie dostanę clo i kontrola za tydzień a potem zależnie od pęcherzyka IUI. Jestem zdołowana. Niby lato i wogóle ale bardzo źle znoszę kolejną porażkę ;( poprostu dzisiaj jadę do tego lekarza wręcz bym powiedział z obrzydzeniem ;////// mam ochotę mu powiedzieć parę słów albo prosić na kolanach. Jestem tak nastawiona bo moja koleżanka ( nie chodzi o ta klinikę do której ja chodzę), niechcący usłyszała rozmowę lekarza z pielęgniarką o tym że u niej jest wszystko ok. Tylko że zanim zajdzie to musi posponsorować klinikę ;////// ja byłam w szoku ;/// oni nie wiedzą że ona to wie ale idzie na kolejną wizytę wyrzucić soje żale. Jestem bardzo podobny przypadkiem jak ja dlatego ja też uważam że może u mnie też tak jest..... niby za każdym razem lekarz mi mówi "nie jest pani chora, jest pani książkowym przypadkiem powiedział bym nawet "prostym" ale musi pani uzbroić się w cierpliwość" Dziewczyny co robić? boję się zmienić lekarza bo nie chcę zaczynać wszystkiego od nowa. co radzicie? aż się boje jak ta moja wizyta będzie dziś wyglądać, maż twierdzi że wchodzi ze mną i popyta tego lekarza o niektóre rzeczy.... jeśli w moim przypadku też pieniądz rządzi to ja chyba ogłupieje z tej niepewności i wogóle ;///////////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adulka zmien lekarza idz do jakiegos innego na konsultacje- zobaczysz co ci powie. Ja mialam 4 i kazdy mowil cos innego. Wez wszystkie swoje wyniki- nie wiem ja u Ciebie ale ja mialam wszystkie w teczce zaden z lekarzy nie zatrzymywal moich wynikow. A jak wyniki Twoj go M?? U mnie najpierw mnie leczyli a potem okazalo sie ze problem jest po stronie mojego M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Witam Was. Po przeczytaniu setek artykułów o bezpłodności i inseminacji trafiłam i tutaj... Mój problem polega na tym, że jestem z mężczyzną, który jest bezpłodny. To jest ktoś bardzo ważny dla mnie, chcę z nim dzielić życie i założyć rodzinę. Na razie mam jakąś taką naiwną nadzieje, że zdarzy się jakiś cud i zajdę w ciążę, ale jeśli nie... To wszystko nie jest dla mnie proste, bo ja wiem, że jestem płodna (byłam w ciąży z poprzednim partnerem, ale poroniłam) i myśl o zapłodnieniu od dawcy mocno mnie przeraża. Już bardziej jestem za adopcją. Natomiast mój obecny partner wolałby, żebym była w ciąży, chciałby być przy porodzie itp. Dużo o tym wszystkim czytam. Bardzo Go kocham i wiem, że jestem w stanie zrobić dużo, żeby spełnić nasze marzenie o dziecku, pomimo swoich strachów i obiekcji... Zna ktoś z Was przypadki, że jednak udało się naturalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wynik mojego M są nieco poniżej normy, ale minimalnie. obecny lekarz stwierdził że to nawet może być spowodowane stresującą pracą a mój M ma bardzo stresującą pracę i ma nie normowany czas pracy. Lekarz stwierdził że jest dobrze. tylko efektów nie ma a ja chyba popadam w deprche, aż sama siebie nie poznaję ;((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaadulka, nawet nie pamiętam u ilu lekarzy ja byłam zanim trafiłam na tego który stwierdził jaka jest przyczyna.Pamiętam że też lekarze namawiali na kolejne IUI, teraz już wiem że moje szanse przy tej metodzie były minimalne. Może skonsultuj to jeszcze. Jeśli chodzi o Warszawę to dla mnie doktor Piotr Zamora jest prawdziwym cudotwórcą, nie naciąga, nie namawia i od razu prosto z mostu mówi jakie macie szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×