Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Gość gość Inka
sory za pomyłkę, mnie w Bydg. prowadzili na clo + menopur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tinka, u mnie wykryli hiperprolaktynemię, brałam Bromergon, po którym czułam się fatalnie, uderzenia gorąca, zawroty głowy itp, skierowali mnie na rezonans i wykryli gruczolaki, a potem zrobiłam badanie i okazało się, że jest ok. Kolejne badania tylko potwierdziły, że niepotrzebnie wcześniej się faszerowałam lekami. Wiem jakie to trudne, ale musisz też sama jakoś kierować się wg własnych odczuć. Też ok rok chodziłam po lekarzach w nadziei, że ktoś się mną zajmie, aż usłyszałam, że w Lux medzie nie leczą niepłodności. Nikt mi tego wcześniej nie powiedział, tylko mnie odsyłali od lekarza do lekarza. Jeżeli już długo się staracie, to już masz pewną drogę za sobą, dużo już zrobiłaś więc nie trać nadziei, jesteś już mądrzejsza i dużo większą masz wiedzę, teraz będziesz tylko przybliżać się do celu. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tinka jeżeli chodzi o Kraków to ja zaliczyłam macierzyństwo jakieś 5 lat temu ale byłam strasznie niezadowolona z nich potem miałam kilka lat przerwy a w grudniu 2012 roku trafiłam do Parens do dr Janeczko i po IVF mam synka udało się za pierwszym razem tak więc ja ich polecam :) a co do Klaudii to uważam że powinna usiąść i porozmawiać na spokojnie z mężem i zdecydować się co robić chociaż z takim podejściem ja bym na razie zrezygnowała z IUI i z IVF przynajmniej na razie a co do psychologa to ja akurat polecam byłam na kilku spotkaniach bo nie dawałam sobie rady z moja niepłodnością i naprawdę dużo mi te rozmowy dały chociaż nie tylko rozmawiałyśmy o problemie niepłodności wiec może watro i tez się nad tym zastanowić a no i wy tak wszystkie narzekacie na to IUI i IVF nie powiem IUI dla mnie to była jak normalna wizyta u gina tylko może trochę dłużej trwała a IVF tez przeszłam bez żadnych komplikacji tylko troszkę bolały mnie jajniki ale to akurat nic dziwnego w końcu są nakłuwane a na drugi dzień poszłam normalnie do pracy tak więc właśnie takiego przejścia przez to wszystko wam życzę i dalej :) IVF udało mi się za pierwszym razem ciąża przeszła bez problemów bez mdłości mały problem przy porodzie no ale cóż nikt nie mówił że będzie idealnie ale teraz za to mam idealnego synka i nie ważne jest to jak się znalazł w moim brzuszku ważne że się tam znalazł i że mu się spodobało i jeszcze jedno dla mnie tysiąc razy gorsze było oglądanie @ co 28 dni przez 4 lata niż cały ten proces leczenia jak coś robiłam to przynajmniej miałam nadzieję ze może w końcu jej nie zobaczę no i po transferze 8 dzień a ja dostałam @ załamka pojechałam do kliniki 9 dpt bo kazali przyjechać i mówie im że mam @ więc nie ma sensu robić bety na to panie że jak już jestem to zrobimy i po południu dzwoni do mnie pani że jetem w ciąży to jej się kazałam zastanowić czy na 100% dzwoni do dobrej osoby a ona mówi moje nazwisko więc możecie sobie wyobrazić mój szok życzę wszystkim wysokiej betki i taki wspaniałych odczuć w brzuszku jak ma teraz agmas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nitka999 - Masz racje pisząc że nie powinnam z moim nastawieniem podchodzić teraz ani do iui ani ivf bo doprowadziłoby mnie to jedynie do fatalnego stanu psychicznego.Dobrze czytać takie wpisy jak twoje że spokojnie przeszłaś i przez iui i ivf.Moja inseminacja była 2 cykle wstecz i nadal mnie to boli ale nie fizycznie tylko psychicznie tak jak pisałam wcześniej czuję się upokorzona.Do psychologa nie chcę iść bo wolę te pieniądze przeznaczyć na kupno czegoś a nowa biżuteria,ubranie,torebka czy jakiś wyjazd,pójście do fryzjera czy kosmetyczki poprawiają mi humor na kilka dni. Spokojnie porozmawialiśmy i ustaliliśmy że jak do końca tego roku nie zajdę w ciążę to rozstajemy się.Teraz spróbujemy żyć bez rozmów na ten temat,a przede wszystkim bez kłótni i awantur a mąż będzie jeździł nadal do urologa i leczył się.Jeśli się uda to nasze małżeństwo przetrwa próbę a jak nie to się kulturalnie rozejdziemy i spróbujemy zacząć życie od nowa - ale tym razem już osobno.Chyba będzie to najrozsądniejsza decyzja z naszej strony.Jednak do każdej decyzji trzeba dojrzeć. Klaudia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Karola11 Dziękuję mam nadzieję że jednak uda się naturalnie zajść przez te 4 miesiące. Klaudia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem szczerze ze nie rozumimem twoich dwoch ostatnich wypowiedzi, ale zdaje sobie sprawe nie musze. Szanuje twoje decyzje i zycze ci tego zeby twoje zycie ulozylo sie po twojej mysli. Trzymam kciuki za kolejne 4 m-ce 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karola11 A których konkretnie wypowiedzi nie rozumiesz ? Klaudia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obejmuje tego jak piszesz ze rozmwaialas z mezem, i ze jak uda wam sie do konca roku zajsc w ciaze, to zostajecie razem, a jak nie to sie rozchodzicie. Dla mnie wyglada to tak jak by dziecko bylo warunkiem waszej milosci. Choc z drugien strony, rozumiem Ciebie i twoja potrzebe macierzynstwa. Po prostu ciezko mi to pojac. Tyle. Ale tak jak napisalam wczesniej, ja tego nie musze rozumiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ustaliliśmy konkretną datę do której się staramy a jak nie wyjdzie to wtedy wiemy co dalej robić.Przez ten czas starań żyję w zawieszeniu.Ciężko mi podejmować jakiekolwiek decyzje bo co jeśli akurat w tym miesiącu zajdę.Nie wiem czy podejmować nową pracę,nie wiem czy planować wyjazd,nie wiem nawet czy zaczynać u kosmetyczki serię jakiś zabiegów bo pada pytanie "Czy nie jest Pani może w ciąży?" Co innego starać się 2, 3 miesiące no pół roku a co innego 2, 3 , 4 lata i nie wiedzieć na czym się stoi. Poza tym czuję już instynkt i chcę stworzyć dom,rodzinę czyli żona mąż i dziecko.Nie chcę zastanawiać się każdej nocy czy uda się czy się nie uda.Chce zamknąć już ten etap w moim życiu i żyć pełnią życia a nie wegetować. Klaudia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia, takie juz jest zycie, ze jednemu cos przychodzi latwo a drugo musi czekac latami. Ale powiem ci ze warto. To co piszesz o kosmetyczkach, zyciu w zawieszeniu itp. tez to przechodzilam, i z perspektywy powiem ci ze zyj pelnia zycia i nie zwracaj na to uwagi. Nawet jesli bedac w ciazy pojdziesz do kosmetyczki to nic sie nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia, czy masz 100% pewnosci ze rozchadzac sie z mezem, i wiazac z kims innym bedziesz miala upragnione dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę żyć pełnią życia bo tak się nie da w tym przypadku. Karola11 nie mam pewności czy wiążąc się z kimś innym będę mieć dziecko ale jak nie spróbuję to się nigdy nie przekonam.Teraz daję czas żeby los zadecydował co dalej.Jeśli zajdę do końca roku to znaczy że los chciał żebym była z mężem a jeśli nie to oznacza że muszę zacząć żyć od nowa a przynajmniej spróbować żyć od nowa bo z wspomnieniami jest ciężko Klaudia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie byłam kochliwa i nie zmieniałam partnerów co chwilę jak moje koleżanki.Zawsze byłam stała w uczuciach.Jak widać los mnie za to skarał i może mam się wyszaleć teraz skoro za młodu siedziałam spokojnie na d***e.Może byłam zbyt ułożona że nie wpadłam i nie założyłam szczęśliwej rodzinki jak inni tylko naiwnie czekałam do ślubu a po nim... ? czar prysnął. Klaudia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele moich koleżanek było uwikłanych w romanse a dla mnie zdrada to było coś okropnego.Nie wspominając już o tym żeby komuś rozbijać rodzinę.Teraz patrząc z perspektywy czasu widzę że one -te niby złe- ułożyły sobie życie i są szczęśliwe nawet z mężczyznami którzy dla nich zostawili swoje żony i dzieci.Te co porozbijały rodziny,te co puszczały się na dyskotekach,te co miały po kilku,kilkunastu partnerów mają dzieci a ja ? Ta co była zawsze ułożona i spokojna ...nie.Ja mam rozwalone życie i jestem nieszczęśliwa. Klaudia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia, kochana, widze ze sama ze soba nie jestes pogodzona. Los nas doswiadcza, bo takie jest zycie i to nie zadna kara... dlaczego mialby akurat Ciebie nie doswiadczyc? Nie jestes ani lepsza ani gorsza. Takie jest zycie. Mam wrazenie ze nie dostalas tego co chcialas i jestes rozczarowana, rozumiem to, ale tez nie wszytko jeszcze stracone. Czasem trzeba troche powalczyc, ale warto. Ale tobie chyba potrzeba jeszcze troche czasu, zeby sobie to wszystko na spokojnie ulozyc. Powodzenia, bo masz wiele pracy do wykoniana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,nie mogę się z tym pogodzić bo wiem jak inne koleżanki żyły nie szanując się a jak ja i jak one na tym wyszły a jak ja. Liczę na to że w końcu życie mi się ułoży nie ważne z kim,nie ważne gdzie,bylebym była szczęśliwa i miała normalną własną rodzinę. Klaudia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,nie mogę się z tym pogodzić bo wiem jak inne koleżanki żyły nie szanując się a jak ja i jak one na tym wyszły a jak ja. X Traktujesz posiadanie/nieposiadanie dziecka jako kare/nagrode? Bo one maja dziecko a ty nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak to opisać ale uważam to za niesprawiedliwe.Wydaje mi się że nie zasłużyłam sobie na to wszystko bo chciałam tylko żyć poprawnie i normalnie bez rozwodu,bez zdrad,po prostu uczciwie. Klaudia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zanudzam już. Dobrej nocki życzę. Klaudia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia po pierwsze za wizytę u psychologa nie musisz nic płacić ja chodziłam normalnie na NFZ i mogłam chodzić nawet cały rok albo i więcej a z tego co tu piszesz to uważam że by ci się przydała taka wizyta po drugie czy ty w ogóle kochasz męża czy on nie ma więcej zalet czy ta jedna wada że nie może mieć dzieci (czego oczywiście nie możesz być pewna na 100 %) przesądza wszystko, bo ja mojego bym nie opuściłam nawet jeżeliby nie było mojego malca i już się zresztą zastanawialiśmy nad tym żeby sprzedać dom i kupić jakieś małe mieszkanko u nas adopcja nie wchodziłaby w grę bo jesteśmy za starzy na małe dziecko a dużego bym nie chciała zastanów się bo czasem możesz dużo więcej stracić niż zyskać a poza tym tak jak dziewczyny piszą twój maż z nową dziewczyna może mieć dziecko od pierwszego strzała a ty dalej się możesz męczyć z nowym partnerem czego akurat nikomu nie życzę i niestety musisz zrozumieć jeszcze jedną rzecz NIEPŁODNOŚĆ to choroba PARY a nie jednostki więc musicie się leczyć razem ale i tak niestety więcej badań i zabiegów musi przejąć na siebie dziewczyna no i u nas oczywiście nie ma żadnej przyczyny niepłodności a mój mąż mógłby być dawcą z takim nasieniem jak ma u mnie tez wszystko w jak najlepszym porządku a pani dr która badała nam migracje plemników w moim płynie to mówiła że koledzy chcieli jej oczy powybijać i ze to niemożliwe ze my mamy jakieś problemy ja życzę ci powodzenie w spełnieniu tego marzenia aczkolwiek posiadanie dziecka to nie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nitka999 Dla mnie nie ma nic ważniejszego od pełnej rodziny.Nie chcę tylko żyć z mężem.Wiem że niektórzy tak potrafią ale nie ja.Nie zrezygnuję z posiadania dziecka.Gdybyśmy się jednak kiedyś rozstali to oczywiście mężowi również życzyłabym jak najlepiej.Czasem tak się zdarza że nowa miłość podniesie libido i może się ciąża zdarzyć.Nawet często się tak zdarza.Doświadczenia były przeprowadzane nawet na zwierzętach jak reagowały na nowe partnerki i podobno z ludźmi jest tak samo aczkolwiek nie udowodniono tej tezy.A mój mąż...cóż jak każdy człowiek ma swoje wady i zalety.Nikt nie jest idealny ale też dla nikogo nie zrezygnuję z tej najważniejszej kwestii jaką jest rodzina. Klaudia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nitka999 "i niestety musisz zrozumieć jeszcze jedną rzecz NIEPŁODNOŚĆ to choroba PARY a nie jednostki więc musicie się leczyć razem ale i tak niestety więcej badań i zabiegów musi przejąć na siebie dziewczyna" Jak już wcześniej pisałam nie zbliżam się już do żadnych klinik leczenia niepłodności.Mąż sam jeździ do lekarza.Ja już staram się odsunąć od tematu.Postaram się nawet na fora nie zaglądać żeby nie rozmyślać za dużo na ten temat bo nawet teraz już niepotrzebnie się na noc nakręcam. Klaudia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allisa
Klaudia, to, że czujesz rozczarowanie i jesteś zła na los to wg mnie normalne, bo każda z nas to przechodziła i zadawała sobie to pytanie - dlaczego właśnie ja/my. Ja np całe życie miałam wszystko idealne pod względem zdrowia, w sumie nadal mam, a ciążę naturalną poroniłam i udało się dopiero z in vitro. Często byłam zła na los i zastanawiałam się, czy czemuś ta moja sytuacja ma służyć. Myślę, że będąc w Twojej sytuacji też czułabym czasem złość. Ale myślę, że jednak najważniejsze w tym wszystkim są Wasze uczucia i relacje i nad tym powinnaś się zastanowić. Nie wiem czy to rozsądne podejście, że jak się uda to będziecie razem, a jak nie to się rozstajecie, bo gdzie w tym wszystkim są uczucia? Moim zdaniem one powinny być na pierwszym miejscu i albo przechodzicie przez to razem, bo się kochacie i chcecie być razem, albo rozstajecie się, bo ten problem za bardzo oddalił Was od siebie. Nawet jeżeli pojawi się dziecko, to bez silnej bliskości raczej nie macie szans stworzyć mu szczęśliwej rodziny. Pojawienie się dziecka rzadko cementuje rozpadające się związki, bo w codziennej opiece trzeba sporo wysiłku, uczuć i wyrozumiałości ze strony partnera, żeby ulżyć w zmęczeniu, nieprzespanych nocach, pomóc w zmartwieniach i przede wszystkim podzielić się obowiązkami. Są chwile, ze czujesz, że już nie dasz rady i nie masz siły, żeby uspokajać i nosić marudzące dziecko, nawet w najbardziej udanych związkach pojawiają się wtedy chwile napięcia, ale jak są uczucia, to chwile kryzysowe szybko mijają. Jak nie ma uczuć to ludzie mają do siebie coraz więcej żalu i oddalają się od siebie. Moim zdaniem powinnaś zastanowić się przede wszystkim czy jesteście w stanie stworzyć jeszcze tak silne relacje, żeby dać dziecku szczęśliwe dzieciństwo. Dziecko nie będzie dla Ciebie lekiem na Twoje szczęśliwe życie, jeżeli Ty sama bez tego dziecka nie byłabyś szczęśliwa w aktualnej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia, mam na myśli to, że ja byłam szczęśliwa w związku, a nie byłam szczęśliwa z powodu niepłodności. To są jednak różne kwestie. Jeżeli nie jesteś z kimś szczęśliwa bez dziecka, to dziecko nie da Ci szczęścia w każdej dziedzinie Twojego życia. Możesz być szczęśliwą matką, ale czy będziesz szczęśliwą żoną i będziesz czuła, że to właśnie jest rodzina o jakiej marzyłaś? Dziecko będziesz kochała całym sercem, ale czy będziesz szczęśliwa nie kochając partnera? Więc podejmij rozsądne decyzje i szukaj najpierw szczęścia dla siebie z możliwością stworzenia rodziny. Niech ten problem nie zdesperuje Twoich działań tak, że cel uświęci środki. Pomyśl o sobie, bo tylko wtedy jak będziesz z kimś szczęśliwa, masz szansę być szczęśliwą matką i ofiarować swojemu dziecku radosne dzieciństwo. Wiem, że Twoje pragnienie dziecka jest olbrzymie, ale musisz najpierw sama mieć wszystko poukładane w życiu, żeby cieszyć się potem macierzyństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chciałam już komentować Twoich wpisów Klaudio... Mam nadzieję, że to jakaś prowokacja, bo szczerze przestaje w to wierzyć. To tak niepoważne i niedojrzałe, chociaż chcę wierzyć, że tylko się pogubiłaś. Zrozum, że wizyta u psychologa pomoże Ci zdecydowanie bardziej niż zakupy - zresztą jak można przedkładać chwilową radość z kupna nowej szmatki nad możliwość poukładania sobie ważnych życiowych dylematów. Piszesz o upokorzeniu przy iui? A czym jest to co robisz swojemu mężowi? Jakiej presji go podajesz? Skoro macie taki układ to Wasz związek nie istnieje. Myślisz, że dziecko to super glue? To bzdura. Pojawienie się dziecka to próba ciężka nawet dla szczęśliwych par. Nawet nie zbliżasz się do klinik? Nie czujesz do męża ani krzty miłości ani szacunku skoro wolisz kopnąć go w tyłek niż trochę się "poświęcić" i np. podejść do iui, która jest jak zwykła wizyta u gina, a przy porodzie jest "pikusiem ". Twój mąż ma szczęście, że tak szybko" wyszło szydło z worka ", jest młody, ma szansę na kochającą rodzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allisa naprawdę wierzysz, że Klaudia ma " ogromną potrzebę macierzyństwa"? Można bardzo pragnąć dziecka a nie chcieć chodzić do lekarzy? Badania jak laparo uważać za przesadę i dziwić się, że inni tak się poświęcają? Twierdzić, że dziecka z IVF by się nie zaakceptowało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że np. nasz topic pełen jest przykładów czym jest prawdziwe pragnienie dziecka: lata starań, wiele lekarzy, dziesiątki badań, bolesne: laparoskopię, hsg, stymulacje, diety, poronienia, kolejne starania, tysiące złotych... Dzisiaj słyszałam straszną historię: Młoda dziewczyna (znana mi z widzenia) - kilka lat starań, masa lekarzy, dwa poronienia - kilka dni temu urodziła, zdrowy chłopiec, 10 pkt -... odszedł w drugiej dobie życia :( Jestem pewna, że ta kobieta nie spocznie póki nie zostanie mamą ziemskiej pociechy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Inka
Bahati znów się z tobą zgodzę. Ale nie będę się już wysilać żeby te kilka ostatnich wypowiedzi komentować. Bo jak poleciłam psychologa to usłyszałam ze sama mam się leczyć. Najmadrzejsza wie co robi. Jej zycie- jej decyzja. X a mi właśnie zaczyna się kolejny cykl. Przyszła @. Teraz tylko leki i czekać na termin transferu. :-) Agmas jak tam Twój piłkarz? Kopie ??? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×