Miłości nie ma... wiecie co mnie spotkało dziś ? :////

no własnie zawsze po randce dzwonią tylko ze potem na 3-4 randce chca seksu! a jak odmawiam to ida w pizdu pewnie szukać łatwiejszej!!!!

dlatego ja juz daje sobie spokoj z randkami , nie mam na to sily . Zajmę sie soba ,zapisalam sie na fitness i portugalski :)) Co bedzie to bedzie , najwyzej wroce tu za 10 lat z placzem :D

ruchaczem :o Nie dość, że po zerwaniu dowiedziałam się, że regularnie mnie zdradzał to jeszcze po roku może 2 latach miał czelność się odezwać proponując mi układ bez zobowiązań . Oczywiście żadnym problemem nie było dla niego to, że bajerował wtedy kilka innych lasek, ale żadna go nie zechciała :D I co? Niby normalny, wykształcony, przystojny, dobrze zarabia, a charakter - PASKUDNY!

przeczytajcie to : http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4772142&start=0 tacy sa faceci , dziewczyna ma zmarnowane zycie

Jakbym czytała o sobie :) Mam 27 lat i każda randka to kopia poprzedniej...a może masażyk?, może wyskoczymy do mnie. Na pierwszym spotkaniu...żal!

Tak sobie to czyatm i czytam... i cos wam powiem. Wiecie dlaczego tak sie dzieje? jest kilka przyczyn, ale glownymi sa - wymagania nie wiedomo jakie, wybieranie nieodpowiednich facetow(przeciez takie rzeczy sie widzi w oczach) i nie zwracanie uwagi - z najrozniejszych powodow - na tych, ktorzy sa tego warci, ktorzy nie musza pasowac do jakiegos schematu typu wysoki, fajnie wyglada, ustawiony itp. czyli taki "akceptowany", podobny do facetow moich kolezanek... a ci co nie sa w pierwszym szeregu, a ktorych moze dojrzec tylko bystre oko, ktore widzi cos wiecej niz pieprzona otoczke masek i sztucznych zachowan, byle osiagnac cel i cos wylowic... powiem krotko - kobiety sa czesto same sobie winne, za to jakie sa i czym kieruja sie w zyciu - a moze po prostu wystarczy odrzucic uprzedzenia, jakis wzor faceta, tylko spojrzec i nagle cos zauwazyc, cos co jest nieuchwytne, metafizyczne... wyjatkowe, ze sie wie, ze to to. A tak, schemat goni schemat, kolejne randki z beznadziejnymi oslami, zamiast z wlasciwymi mezczyznami... Dla obrony powiem, ze takze i faceci potrafia spieprzyc nawet najlepiej zapowiadajace sie relacje...

glowa do gory ,jeszce znajdziesz , tylko poczekaj az ci co szukaja lasek nasyca sie i dorosna by zalozyc sobie rodzine, roche cierpliwosci,ale juz wiesz ze facet to swinia

kapłan wszechświata-ja zawsze staram się dostrzegać w innych to, co metafizyczne i mam inny gust niż większość moich koleżanek. I co z tego? gówno. Zawsze, już na samym wstępie jest nawiązanie do seksu..może nie bezpośrednie, ale zawsze mogę się tego spodziewać :/

pozwalasz sobie na to! mnie się tylko raz jeden jedyny zdarzyła tego typu bezczelnosć ze strony faceta.

nawiazanie do seksu - no to czym sie przejmujesz? Niech bedzie nawiazanie i po randce, adios kolego. Byc moze dostrzegasz nie to co ja mam na mysli - ale tego nie da sie sprawdzic... no coz.. w zyciu tez trzeba miec troche szczescia

Gorzej jeśli facet, który nawiązuje do seksu się mi podoba :) To już od razu wiem, że nic z tego nie wyjdzie :(

hmm, to co napisałeś jest super ekstra itd, tylko problem jest taki, że skoro ja jestem atrakcyjna, to też mam prawo poznać kogoś atrakcyjnego. czemu niby miałabym się zadowalać jakimś brzydalem? kobiety mogą być i ładne i porządne, a faceci jakoś mają z tym problem widzę. nie chcę szukać żadnej metafizyki, chce się nie wstydzić wyjść z kolesiem do ludzi, a nie popełniać towarzyskie samobójstwo, sorry

----------> kapłanie szanowny Popieram. Piekne słowa :)

wyluzuj trochę,...jak poznasz kogoś w necie,to spróbuj z nim nawiązac dłuższy kontakt na GG czy portalu randkowym,nic na siłę ...staraj się żartowac,udawaj niedostępną.....ot i tyle...i nie odkrywaj wszystkich kart od razu...

widzisz ty ciagle o tej atrakcyjnosci - milosc i "to cos" to nie "on jest ladny, zaluguje na to, bo jestem extra laska" to bez sensu. Piekna i bestia slyszalas pewnie o tym... taki skrajny przykladzic - to wlasnie jest to cos, co ma druga osoba i wcale nie musi byc 8 cudem swiata :)

dziewczyno ja jestem normalny i mam normalnuch kolegow jak jetses zainteresowana to dawaj do nas :)

Nie no, musze to napisac - "towarzyskie samobojstwo" - nie wierze, ze to napisalas... to co sie dla ciebie liczy? Zdanie otoczenia i pustynia w zwiazku, czy walic co mysla inni, jestem szczesliwa i go kocham? Jesli szczescie i wlasne poczucie wartosci uzalezniasz od innych to naprawde szykuj sie na bolesne doswiadczenia w zyciu... :(

ja tez jestem normalny i zadna nie chce mi dac szansy ,spokojny mily , niebrzydki :(

miałam dokładnie te same przemyślenia co Ty, faceci chcieli tylko tyłka moje podsumowania: 1. to prawda - większość facetów taka jest 2. aby zwiększyć możliwość spotkania kogoś normalnego, daj szansę jakiemuś miłemu chłopakowi, takiemu dość nieśmiałemu, nie jakiemuś wyjątkowo przystojnemu, bogatemu .... ja tak zrobiłam i jestem w tej chwili szczęśliwą mężatką od roku

"1. to prawda - większość facetów taka jest 2. aby zwiększyć możliwość spotkania kogoś normalnego, daj szansę jakiemuś miłemu chłopakowi, takiemu dość nieśmiałemu, nie jakiemuś wyjątkowo przystojnemu, bogatemu ...." jakie kryteria wyboru, takie okazy sie trafiają ;)

Mi się kiedyś też wydawało że "WSZYSCY są tacy" - dopiero teraz, z perspektywy czasu widzę, że wybierałam nieodpowiednich facetów. Wydawało mi się że są normalni, ale ignorowałam znaki że jednak coś jest nie tak. Natomiast takich "miłych nieśmiałych spokojnych" odrzucałam, bo wydawali mi się nudni.

Ech... Dziewczyny, nie poddawajcie się! Ja mam to szczęście, że spotkałam swojego faceta, normalnym bym go nie nazwała, ale to taki pozytywny wariat. Poznaliśmy się i pokochaliśmy bez ani jednej randki, więc nie miałam takich problemów... A wcześniej! nie było tygodnia, żebym nie trafiła na jakiegoś zboczeńca. Szłam ulicą i podchodził do mnie jakiś obcy typ i proponował minetkę. Czekałam na autobus i facet na przystanku opisywał (przy ludziach!!!) co by ze mną chciał robić. Raz w życiu jechałam stopem i kierowca zaproponował mi wprost sponsoring. Pełno było takich sytuacji, nawet w pociągu raz jakiś szaman (tak się określił) zaproponował, że mi powróży i wywróżył intensywną przygodę erotyczną. Już nie mówiąc o tym, że co najmniej raz na miesiąc wpadałam na jakiegoś ekshibicjonistę i w wieku 16 lat widziałam więcej stojących fiutków, niż wszystkie koleżanki razem wzięte... (ale to były inne czasy) :D Trzeba być cierpliwym i nie szukać na siłę. Pozdrawiam kochane!

Racja i tak dziś facetów kręci sex ale to wszystko pokazują Teledyski ,Reklamy ,Porno , Czy to kawaler czy żonaty chodzi mu o sex .Ale zgadzam się z nie śmiałymi których sama kiedyś odrzucałam , teraz mój nie śmiały jest ze mną już 2 lata i jest cudownie . Wcześniej miałam lux faceta który po jakimś czasie potrafił wejść na inną kobiete !!!!

A ja tu czegoś nie rozumiem, co jest złego w tym, ze faceci chcą seksu? Nie ma miłości bez pożądania. Seks to podstawowa sprawa, mają kolesie marnować całe miesiące by potem się przekonać, ze z tą a tą kobieta jest do niczego? To ma być zresztą przyjemność dla obu stron a nie kupowanie sobie kobiety miłym zachowaniem, jeżeli nie lubicie seksu to nie róbcie kolesiom krzywdy i nie zawracajcie im głowy. Jeszcze gdybyście były dziewicami to rozumiem, że się wzbraniacie ale chyba jednak miałyście pewne doświadczenie w "tych" sprawach?

Randman - sytuacje że po seksie rozpocznie się cudowny związek są rzadkie. Każda rozsądna laska wie, że jak da dupy facetowi na 1 spotkaniu - to raczej na pewno nie będzie tak, że on oszaleje z miłości i będzie chciał nagle stałego związku. Co nie znaczy że kobiety nie mają ochoty na seks od razu. Ale powstrzymują się ze względu na to, że chcą czegoś innego.

nie poddawaj się dziewczyno, w końcu na swojego trafisz :) mój facet był około 120 randką ;) po serii układów, układzików, durnych propozycji ''wylizania cipki'', trafiłam w końcu na swojego faceta (co prawda pokłóciłam się z nim wczoraj, ale nieważne i tak będzie dobrze :D ) a seks był na trzeciej randce, więc baaardzo wcześnie a mimo opinii co niektórych mam dość udany związek......

nie poddawaj się dziewczyno, w końcu na swojego trafisz :) mój facet był około 120 randką ;) po serii układów, układzików, durnych propozycji ''wylizania cipki'', trafiłam w końcu na swojego faceta (co prawda pokłóciłam się z nim wczoraj, ale nieważne i tak będzie dobrze :D ) a seks był na trzeciej randce, więc baaardzo wcześnie a mimo opinii co niektórych mam dość udany związek......

Co za bzdura Jeżeli jest to rewelacyjna, piękna kobieta i da na pierwszej randce a jest z nią przy tym super to co za kretyn chciałby potem zerwać? ??? Ale już rozumiem - dziewczyny tu piszące są po prostu przeciętne, niewiele sobą reprezentują i wiele kobiet jest lepszych od nich. W takim razie tu się zgodzę - facet po bzyknięciu pójdzie dalej szukać. No to moja rada - oceńcie siebie krytycznym okiem, oceńcie i faceta. Jeżeli widzisz, ze nie jesteś go warta, koleś ma prawo liczyć, że jednak znajdzie lepszą to od razu odpuszczajcie sprawę, choć z drugiej strony przelotne romanse z przystojniakami to taka tragedia? Dziwaczne jest jeszcze dla mnie w waszym podejściu to, ze swoje ciało (seks) traktujecie jak towar który sprzedacie temu co da za to najlepszą cenę ( w domyśle będzie z wami na dobre i na złe do końca życia, będzie wspierał itp)

:) Ja jeszcze nigdy sie nie przespałam po pierwszej randce :) a drugiej randki zwyczajnie nie było, bo sama stwierdziłam, że nie ma sensu i przestałam się odzywać.No, bo skoro chce seksu na pierwszej, to zechce tego samego na drugiej..trochę to denerwujące...I te głupie pytania, czemu się nie odzywam :) Ja się najzwyczajniej w świecie boję. Skoro proponuje seks na pierwszej randce to wydaje się mi, że mnie ma w głębokim poważaniu :D

Poza tym ja absolutnie nie jestem wyzywająca ubiorem, czy zachowaniem.