Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmartwiona inga

ostatni dzwonekna dzecko a sytuacja materialna katastrofa..

Polecane posty

Gość zielony ludek
brak mi slow. jak mozecie pisac ze ktos jest niezaradny ...ja rozumiem ze wszystkie jebniete mamusie z kaffe pracuja i zarabiaja min 7 tys zl. miesiecznie,tatusiowie 10 tys ...minimum,sa super wyksztalceni i wogole bajka.zero problemow. a ty HALLY jestes wyjatkowo jebnieta.tylko pamietac ze zycie bywa przewrotne.raz na wozie raz pod nim.obys zawsze byla na.wolalabym byc biedna niz taka pojebana jak ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochannni
do galeri hhahhahh mam 28l i za stara jestem:) a gdzie do galeri 40letnia baba:)sa regiony z e niueda sie zmienic pracy trudno nigdzie nie jest napisane ze dzieci trzeba miec!!!Dziecko, mieszkanie, praca- w dzisiejszych czasach to dora luxusowe!nie kazdy je ma bo nie kazdego stac i tyle.Bieda rodzi biede,Mamuski kaza rodzic a potem na kafffe niemam na mleko, niemam na pampersy itp.....polska to nie kraj na dzieci ludzie!!!!! zrozumcie, jka mozna cieszyc sie maciezynstwem w biedzie:) kurwa... lpdowka pusta, rachunki nie zaplacone a te w dzieci sie chca ładowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Wam zadam pytanie......
kochannni ---- dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam mezatke mloda
Boxe nie kazdy ma mozliwosc kredytu moze nie mieli zdolnosci albo umowy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielony ludek a czy ja Ciebie obraziłam? Trochę kultury! Czy gdzieś napisałam, że zarabiam 7 tys. a mąż 10 tys.? Nie! Więc nie wciskaj mi czegoś, czego nie napisałam. Ja nie twierdzę, że mam kokosy, bo nie mam. Żyjemy na średnim poziomie, ale radzimy sobie, stać nas na dziecko. Ale nigdy nie siedzieliśmy z założonyi rękami i nie użalaliśmy się nad sobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta cudowna mentalność Polaków :O źle im, ale siedzą i biadolą! A w innych miastach to nie ma pracy, jak nie ma możliwości zmiany u siebie, to szuka się gdzie indziej. Mój mąż jak nie miał pracy, to w delegację jeździł, rzadko się widzieliśmy, bo tylko w weekendy, ale pieniądze były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko a z jakiego
regionu Polski jesteście? W niektórych miastach jest tak, że można się starać o mieszkanie z urzędu miasta np. do remontu. Trzeba spełniać wiele warunków ale może warto popytać? W moim mieście jest tak że żeby złożyć wniosek o mieszkanie to trzeba być mieszkańcem od 5 lat i nie zarabiać więcej niż 1300 zł/os. Fakt, że czeka się dość trochę na to mieszkanie ale papier jest cierpliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hally ale żeby zmienić
miejsce zamieszkania to też jakieś oszczędności trzeba mieć. Więcej zarobią w większym mieście ale i koszty wynajmu i zycia będa większe a nikt im nie da gwarancji że od razu oboje dobrą pracę znajdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona inga
Jestem:)- widze temat sie rozwinał.OTOz szkoda mi oddawac tyle pieniedzy, ale coz? nigdy nie byłam wydolna kredytowo latami , umowy zlecenia o dzieło itp.W moim miescie cena za metr to 8ty(stolica) wiec z tym ze chaty nie bede miec , juz sie pogodziłam i nawet o tym nir mysle, bo za duzo mam nagłowie, zeby myslec o czyms co i tak sie nie zmieni.Dzis, mam wolne i o tym mysle wiecie co jednak niezdecyduje sie:( za duzy strach, achodzenie po mops to nie moja bajka, oszczedzam na wszystkim a i tak niedajemy rady, smi.Dziecka pragne ale nie za wszelka cene bo jka nie bede miał na wynajem to na ulice pojde razem z dzieckiem.Moj juz starszuy jest i chyba tez juz przyzwyczaił sie do sytuacji panujacej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona inga
szans na komunalne nie mam, bo teoretycznie jestem wspoł włascicielem domku(mam tam mieszka rujyna w podlaskiem) i tam zameldowana jestem.Mieszkam w warszawie i niemam tu meldunku od tylu lat, (maz woogole niema nigdzie) ale to inna historia.Wiem fajnie bybyło dostac od miasta jakos ciupke nawet.Wczoraj byłam u kol. w nowym mieszkaniu ale sie zdołowałam przylazłam do domu i wyłam.... nie z zazdrosci ale przykro m sie zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w warszaqwie mieszkasz i tyle
zarabiasz? 1200 zl to zaraz po maturze mozesz zarobic! Chyba faktycznie spoczeliscie na laurach- etatcik za grosze ale pwny nie chciec wiecej! Gdzie jak gdzie, ale w stolicy da sie wiecej zarobic. Nawet bez studiow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona inga
mam najnizsza krajowa... te 1200 to juz z premia a tak to do tej pory miałm 984.15 od nowego roku 1000zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1200 w stolicy???? szwagierka dorabia na um o dzieło jako kasjerka po tesco, carrefurze i innych takich przez agencję pracy tymczasowej pracuje średnio jakieś 4 dni w tyg po 6-8 godzin i wypłaty ma około 1500zł :/ więc na całym etacie nawet na kasie więcej zarobisz, a mąż jako hydraulik faktycznie mógłby sobie działalność założyć bo nie wiem co to za firma że mu 1200 płacą :/ chyba że na czarno robi i mu to pasuje ale jeśli tak jest to wasz wybór ale lepiej chyba do tego podlaskiego wyjechać nie płacić za wynajem i założyć działalność na ta hydraulikę lepiej na tym wyjdziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to można w ogóle
nie mieć meldunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona inga
ludzie mysla. ze jak stolica to kokosy:) maz na etacie w administracji ja w panstwowym sklepie społem, tyle tam płaca naprawde ale umowa na czas nieokreslony i pod domem, wczesniej ciezko mi było umowe zdobyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto, ja myślałam, że Ty na wsi mieszkasz, albo w małym miasteczku, a Ty w stolicy! Masz tyle możliwości, że szkoda gadać! Weź się w garść, to i dziecko zdąrzy się jeszcze pojawić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona inga
W naszym kraju meldunek nie jest obowiazkowy!!!!! a za 3l wogole nie bedzie podtrzebny, na swieci nie mam meldunkow nigdzie i ludzie zyja, to sa klimaty z komuny jescze...np. moj a znajoma ma nowe mieszkanie i likal niema lokatoram niema obowiazku meldunku i tyle.Mojeg meza matka wymeldowała z lokalu i tyle dawno temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ingo nie kokosy, ale normalne życie! Co Ci po tej stałej umowie, jak gówno masz a nie pieniądze? W innych miejscach jak trochę popracujesz i się sprawdzisz, to z czasem umowę na stałe też dostaniesz. Matko, to chyba sprzątaczka w Wa-wie więcej zarabia! No ale Tobie wygodnie, bo masz bisko :O Kobieto ocknij się, ile Ty masz lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peregrina11
No szok to ty w wawie mieszkasz?!? Jest pełno ogłoszeń o sprzątanie biur!! I wiecej zarobisz a na kasie w biedronce koleżanka zarabia 1450 na reke nie licząc premii... Ty chyba utknelas w tamtej pracy bo w siebie nie wierzysz i myślisz ze nic nie zmienisz:// poroznos cv po supermarketach i firmach sprzatajacych, może opieka nad czyimś dzieckiem? 2000 w wawie. kurcze nie wiem pełno możliwości!!!! Zwłaszcza w wawie bo ja myślałam ze ns total zadupiu mieszkasz to bym zrozumiała...a jakim cudem hydraulik tak mało zarabia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mieszkam w warszawie nie bede pisac ile zarabiam ja i moj partner ale nasza sprzataczka zarabia 2,5 miesiecznie (oczywiscie nie dostaje tyle od nas tylko od wszystkich ludzi u ktorych pracuje) jasne, nie ma umowy, pracuje na czarno ale pieniadze zbiera na kursy doszkalajace zeby potem wreszcie zaczac normalnie zyc. juz ma odlozna spora sumke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona inga
zarabua tyle bo jest w aministracji w społdzielni zatrudniony od 5l, na najnizszej czasem łapie fuchy ale w wawie jest konkurencja... ja za sprzatanie to sie nie biore nawet bo nie umiem tego robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwię wam się
zależy w jakim mieście mieszkacie...w niektórym 2300 jest malutko a w innym całkiem sporo...ja mieszkam w tym gdzie akurat jest to całkiem sporo i uwierz biedy nie mamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwinka
a opieka nad dziećmi? Taka doraźna, jak rodzice chcą wyskoczyć np. do kina? Zawsze jakiś grosz wpadnie. A wyjazd za granicę? Własna działalność? Mąż jako hydraulik mógłby wydrukować sobie ulotki (inwestycja 50zł), poroznosić, oglosić sie an darmowych stronkach. Jeśli jest duża konkurencja to niech na początku bierze mniej, żeby sobie wyrobić markę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwię wam się
hehe tu na forum czarne nicki to zawsze bogate wykształcone szczęśliwe :D:D:D:O tylko pomarańczki biedne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona inga
teraz isc do inneg sklepu gdzie w 100-150zł i umowa zlecenie, albo wcale to wogole na cos takiego nie mozna sobie pozwolic chcac planowac dziecko tu mam na czas nieokreslony..... wiec nawet na wychowawczy moge isc.i wszystko mi sie nalezy.Jak zaczne teraz z tym kombinowac to zanom dostane umowe to 45l mnie zastanie a wtedy to juz nic nie potrzebne.... bo na dziecko zapozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwinka
do dziwię się wam, przeczytaj całe a potem pisz:P Autorko poblem jest nie w tym ile sie zarabia, bo mozna mieć raz więcej raz mniej, nie ma pewnych pieniędzy. Problem jest w tym, że nie czujesz potrzeby zmiany. Twój mąż spokojnie dorobiłby 1000zł, wystarczy chcieć i trochę mocniej popracować. A Ty chcesz całe życie w Społem spędzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amigdali
Dokładnie. Totalnie sie boisz zmian. Wolisz zadowolić sie byle czym niż podjąć jakieś wyzwanie. Totalna stagnacja :// Dziecko sobie daruj bo sobie z nim nie dasz rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camapri34
zmartwiona inga mnie do dziś nie stać prawie na nic gdybym tak miała na to patrzeć do dziś dzieci bym nie miała daj spokój jakoś sobie poradzicie tym bardziej z 1 dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie zastanawiam..dopiero teraz zaczelas myslec o dziecku? gdy jest ostatni dzwonek? nie myslalas o nim np 7 lat temu? gdy bylas 5 lat ze swoim partnerem, mialas 31 lat mozlwosci zmiany pracy, rozwoju itd i czas by zajsc w ciaze pozniej teraz to faktycznie jest strasznie pozno na wszystko staramy ci sie podsuwac pomysly ale przepraszam, moje kolezanki na studiach maja prace dorywcza i zarabiaja wiecej od ciebie... nie wiem co ci pomoc, bo taki topik i chec do dzialania powinny pojawic sie kilka lat wczesniej w twoim zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmartwiona inga
wczesniej.. myslałam.. ale ciagle tak sytuacj a była i tak czas minał i tyle, coz przechlapałam swoj czas... i na zmiany tez zapozno juz jest macie racje lepiej sobie darowac, stare ludzie juz jestesmy on 450 ja 38... najlepiej zestarzec sie w samotnosci i biedzie.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×