Czy rodzice mogą mnie wyrzucić z domu??

"Po następne, opieka rodzicielska kończy się z chwilą uzyskania przez ich dziecko pełnoletności (18 lat) więc tu zgodnie z prawem kończy się dyktowanie warunków przez rodziców." Jeśli tak to i obowiązek zapewnienia jej dachu nad głową.

Jeśli jestes zameldowana to nie mogą

a co to za praca?? Co to za ambitne zajecie, ktore sklonilo Cie do rezygnacji z nauki w trybie dziennym??

:o Mogą napierw wymeldować i potem wyrzucić. Znam taki przypadek.

No ciekawe. Jestem właścicielką mieszkania, które wynajmuję 3 osobom i to mieszkanie należy do nich?- Nie bo to nie jest ich mieszkanie tylko Ty im je wynajmujesz..

Ale są zemeldowani, a jak napisała plepleple mieszkanie należy do każdego kto jest w nim zameldowany.

autorko - nie beirz sie za prace, bo jestes tumanem, nie da rady zrozumiec Twoich wypowiedzi. Ta praca to chyba Ci na mózg padla, rzuc szkole i zapierdalaj za lada do usranej smierci zza najnizsza krajowa, rodzice maja widac troche oleju w glowie,ale coreczka za grosz ;/

Nie wazne jaką mam prace ale nie pracuje za ladą jak ktos napisał, okropni jestecie i strasznie zawistni

Pani do towarzystwa :D:D:D:D:D:D:D:P:D:P:D:P:D:P hahaha, i tak Ci marnie placa? ojej przykre to...

Perwersja

Perwersja - ogarnij się! Nie piszę o mieszkaniu własnościowym! Chyba można się domyślić! "Po następne, opieka rodzicielska kończy się z chwilą uzyskania przez ich dziecko pełnoletności (18 lat) więc tu zgodnie z prawem kończy się dyktowanie warunków przez rodziców. Jeśli tak to i obowiązek zapewnienia jej dachu nad głową". Obowiązku nie mają, podobnie jak nie mają prawa wyrzucić jej z domu - rozumiesz tą zasadniczą różnicę?

Kotko Napiszę wieczorkiem maila :) "Perwersja - ogarnij się! Nie piszę o mieszkaniu własnościowym! Chyba można się domyślić!" Otóż jeśli chodzi o mieszkanie komunalne to sprawa wygląda tak, że najemcami takiego mieszkania są pewne osoby. Prawdopodobnie jedno lub oboje z rodziców. I w takim wypadku mieszkanie to "należy" (oczywiście należy do gminy, ale użyjmy tego skrótu myślowego) do tych własnie najemców. Ich córka, która jest tam zameldowana nie ma właściwie żadnych praw. Mało tego, w momencie kiedy osoba, która jest najemcą lokalu komunalnego chciała zameldować kogoś w tym mieszkaniu na okres dłuższy niz trzy miesiące lub na stałe, nawet jeśli jest to rodzina, to musi zwrócić się do rady dzielnicy/gminy itp. o zgodę na podnajem lub bezpłatne użyczenie całości lub części lokalu. Wymeldowanie też jest możliwe, chociaż wymaga trochę "pracy".

Tak mogą bez względu na wszystko chyba, że mieszkanie jest Twoje. Nieważne ile masz lat. W domu dziecka po ukończeniu 18lat też opuszczają "dom"

To cię słonko zaskoczę - bo ja jestem właśnie przykładem, że nie dało się mnie zgodnie z prawem wykurzyć z takiej właśnie chaty :) Rozprawy w sądzie już były. Zgadnij na czyją korzyść :D Też byli tacy "mądrzy" jak Ty :D

A mi się udało :) bez rozpraw sądowych :)

jasne, cóż możesz teraz napisać, no chyba że miałaś kiepskich przeciwników. Powtarzam jeszcze raz- ludzie, nie dajcie się zrobić w karola!!!!!!!!!!!!!!! Jeśli jesteście zameldowani w mieszkaniu komunalnym, nikt Was nie może wykurzyć.

Miałam nawet pomoc urzędników :)

powiedzieć, jak to zrobiłaś? Musze wymeldować osobę, która kilka lat temu wyjechała zagranicę i sama tego nie zrobiła :O Pani w urzędzie mniie tylko poinformowała, że droga administracyjna będzie baaaardzo długa :O

Czy Cię z domu wywalą, czy też nie, to zapraszam do mnie: www.poszukujetancerki.republika.pl

No sama jestem ciekawa. Napisz Perwersjo jak Ci się to udało :) Pomóż koleżance :)

"Pani w urzędzie mniie tylko poinformowała, że droga administracyjna będzie baaaardzo długa". To i tak dobrze, u mnie była NIEMOŻLIWA :D

Żeby kogoś wymeldować ,to ten ktoś musi co najmniej pół roku w mieszkaniu nie zamieszkiwać,wtedy można z urzędu no luuudzziie nie można kogoś ot tak wywalić,bo komuś akurat sie tak podoba . Miałam problem z wymeldowaniem męża choć nie mieszkał 3 lata < światkowie ,srutu tutu,dzielnicowy ,cała sterta pism,administracja ,urząd miasta.

To było kilka lat temu, załatwiała to moja siostra, więc dokładnie nie pamiętam. Ale innej drogi niż administracyjna nie ma. Z tego co pamiętam to trzeba było udowodnić, że ta osoba nie mieszka, np. biorąc na świadków sąsiadów, włączony był w to też dzielnicowy. Łatwo nie było, ale się udało. Coś mi się kojarzę, że wskazówki dostaliśmy od jakiejś organizacji pomagającej samotnym matkom, bo taka była akurat sytuacja, ale w Twoim przypadku to pewnie akurat inna sytuacja.

taa juz pani do towarzystwa, ale to było chamskie :( Że twoja matka tak dorabiala to nie znaczy ze kazda kobieta tak pracuje

Perwersja zaraz Ci odpisze: że po znajmości :D No wiesz - znajomości w urzędach, w sądzie :P hahahahaha Bo inaczej to nie wiem jak. Ale by się cuda na kiju działy, jakby tak każdy mógł sobie wymeldować z domu kogo chce. Ile jest małżeństw po rozwodzie gdzie facet napierdziela ile sił żonę i dzieci. Są na to świadkowie - sąsiedzi itd i? ... LIPA!!! Nic się z tym nie da zrobić - w tym przypadku akurat NIESTETY :(

Fajnie się z Tobą dyskutuje plepleple, więc ja już podziękuję :) Autorce radzę skoncentrować się na nauce.

Perwersjo Nie mam zamiaru rzucic szkoly tylko przeniesc sie na zaoczna, ale grozi mi "eksmitacja" poprzez moich rodzicieli

"A mi się udało bez rozpraw sądowych Miałam nawet pomoc urzędników To było kilka lat temu, załatwiała to moja siostra, więc dokładnie nie pamiętam". :D :D :D :D :D MI się udało MIAŁAM To komu się udało? Podobno Tobie przemądrzalcu, a tu nagle wyszło że nie tobie, tylko siostrze i nic nie pamiętasz, bo nie możesz, byłaś wtedy małym chłopcem i wszystko co piszesz to pic na wodę...!!!

A nie eksmisja???

Perwersja - ty nie dziękuj, tylko nie kłam.