Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ludzie różnie jedzą

Czym polewacie ziemniaki, kiedy jecie schabowe lub kotlety mielone

Polecane posty

Gość domniemana tłusta świnia
c.d a usilnie o to błagają ... mi nawet ich nie żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka66
Hej dziewczyny miało być o ziemniakach a wyszło błotko - do obrzucania się - stonujcie trochę, nie obrażajcie koleżanek, chciały tylko podzielić się swoimi metodami podawania ziemniaków a zebrało im się jakby kogoś chciały zamordować, powróćmy do miłej dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfgsf
jak mam czas to smaze cebule i tym polewam, bywa ze i skwareczkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkeee
ja lubię polać ziemniaki olejem po smażeniu kotletów, i nie uwazam, że po tłuszczu się tyje, raczej po węglowodanach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyje sie
Jak sie laczy tluszcze z weglowodanami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z reguly gotowiane ziemniaki tluke tluczkiem na miasge, ale taka grubsza ;) do tego daje troszke maselka, troszke jogurtu lub smietany, swiezo mielony pieprz, no i cos zielonego - pietruszke lub szczypior. nie cierpie koperku do ziemniakow, bo prostu odrzuca mnie, (ohydne wspomnienie z dziecinstwa, obok salaty ze smietana i kalafiora z bulka tarta, no i oczywiscie szpinaku a la rzygi :P ) moje ulubione 3 zestawy smakowe do tluczonych ziemniakow: - maslo, kwasna zmietana lub jogurt i szczypiorek - maslo, slodka smietana, czosnek, pietruszka - maslo, smietanka lub jogurt, czosnek, tymianek, galka muszkatolowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kkkeee - tyle sie po tym, po czym sie tyje, a nie po tym, co ktos uwaza ;) od weglowodanow rafinowanych za pewne, ale od tluszczu rowniez. zreszta jak wszedzie - chodzi o umiar. ja sie chce uwazac na wage, to wcale nie trzeba na amen rezygnowac z tego, co sie lubi, tylko jesc rzadko i w malych ilosciach. jak sie je ziemniaki z prawdziwym maslem i smietana w malej ilosci raz na tydzien lub dwa, na pewno to mniej utuczy, niz codzienne jedzenie ziemniakow suchych lub z jakas sztuczna margaryna zachwalana jako zdrowa w reklamach. a do smakoszy typu kaciaa ;) szczesciarze, ze nie tyja, super :) tylko tez o zdrowiu trzeba cosik pomyslec ;) ach, ja tak mialam do 30'tki ... bylam obiektem zadrosci wsrod kolezanek, bo wcinalam konskie ilosci wszystkiego, bo kilka hamburgerow, deser wielkie jak glowa, i pozostawalam b. szczupla. teraz, zeby utrzymac taka sylwwetke musze sie nieco naglowic i nauwazac ;) ale - dobra jakosc i smak oraz umiar powinny sie sprawdzic w utrzymaniu zdrowia i sylwetki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tluszcz ze smazenia to tez jest jakies rozwiazanie, byle nie byl czarny i spalony. z tym ze ja w sumie nie robie smazonych kotletow, bo jest to dla mnie nastepny przyklad kulinarnej nudy z czasow dziecinstwa i mlodosci (stolowki, domy rodzinne itp)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka66
Obiad z ziemniakami to nie jedyny posiłek , po którym rosną bioderka,polane czy nie polane można jeść ale w niewielkiej ilości,wg mnie najgorsze są desery - te dopiero idą w bioderka!!!Białe pieczywo itp.Ja jak już zgrzeszę z którymś z tych utuczaczy to siadam na rower i robię ok 10 km, lub idę z koleżanką na bardzo długi spacer, z resztą w domu mam tyle pracy,że to też niezła gimnastyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka66
Zresztą uważam, że takie przesadne panikowanie , z tym co jeść a czego nie, może w końcu doprowadzić do jakichś fobii do pokarmów a w rezultacie do anoreksji.Przecież w życiu ważne też są przyjemności!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony kalosz
niczym kotlet z ziemniakami jest i tak ciężki, niepotrzebny mi dodatkowy tłuszcz, zawiesisty sos nie pracuję na budowie latem posypuję tylko świeżym koperkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka66
Przypomniałam sobie coś z dzieciństwa , czasy w których było nie łatwo z jedzeniem.Jak mamie zostawały kotlety mielone , to kroiła je w plasterki podsmażała je i robiła sos z wody, mąki i łyżki lub 2 łyżek śmietany, doprawiała do smaku i podawała z ziemniakami, wtedy to nam smakowało, ja sama nigdy tego nie robiłam, ale może kiedyś - w ramach wspomnień z dzieciństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony kalosz
mam podobne wspomnienia i kotlety z mortadeli:) ogólnie mój dom rodzinny ociekał tłuszczem, bo wszystko musiało być tłuste, olej się miętolił w ustach teraz mam wstręt i się trochę boję, bo wszyscy powyżej 40tki mają teraz ogromne problemy ze zdrowiem - nadciśnienie, miażdżyca, w tym 3 osoby w wieku dopiero 50 lat są już po zawale i udarach i egzystują jak roślinki sporo mnie kosztowało przestawienie się na inne jedzenie, ale na szczęście już teraz lubię to, co zdrowe a do maca czy do cioci na obiad zaciągnąć się nie dam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka66
U mnie w rodzinie nie ma takich , problemów, wszyscy dożywają późnej starości i ze strony mamy i ojca.Najmłodziej umarła moja ciotka miała 89 lat, a tak : babcia 99 i 11 miesięcy jej brat 100 lat.Nie mamy kłopotów ze zdrowiem, żadnych nadciśnień, cukrzyc, zawałów,ostatnio byłam na badaniach kontrolnych ( taki swoisty przegląd okresowy) to lekarz powiedział żartem ,że zawracam mu tylko głowę, bo tak zdrowej baby jeszcze nie widział.A ja jem rożnie, nie wyliczam sobie kalorii nie panikuję, że zjadłam to czy tamto.To nie tylko geny i szczęście- uważam ,że to także tryb życia.Co z tego, że ludzie odżywiają się jak poradniki przyzwalają!!! A na ten przykład siedzą w domu cały dzień.Ja mieszkam na wsi , mam tyle pracy, że co dzień jestem skonana - ale to lubię .Lubię ruch, jeżdżę po kilkanaście km rowerem, uprawiam działkę, którą sama skopuję,chodzę na długie spacery ( jak mam czas)Jem olbrzymie ilości owoców z własnego sadu (ekologicznych) , a także ekologiczne warzywa - jem je najchętniej nie przetworzone - surowe, mam własny drób na mięso i jaja swojskie be pasz i innych takich.Moja wieś ( bardzo duża wieś) otoczona jest lasami.Zamiast kupować opał 2 razy do roku robię go sama w lesie (czyli siekierka i heja) oprócz tego opiekuję się starszą sparaliżowaną panią, przy której trzeba zrobić wszystko - i umyć i przebrać i zmienić pampersy , ugotować, poprać , posprzątać mieszkanie.Każdy z kim rozmawiam dziwi się jak ja to wszystko ogarniam ( możliwe , że mam ADHD) tylko o tym nie wiem.A zaznaczam do młódek nie należę.A jeszcze gotuję na weselach, sprzątam pałac , w którym są właśnie te wesela a jest tak ogromny, że strach.Do posprzątania jest z 2000 m.Szef domu weselnego na początku chciał mi dać kogoś do pomocy , ale jak zobaczył, że zasuwam jak motorek to powiedział, że burzy nikt nie jest potrzebny.Zatem myślę ,,że ruch jest najważniejszy!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaki to ma zwiazek z tematem?
Ja niczym nie polewam. Posypuje koperkiem tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba czytać uważnie
to znajdzie się związek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najczęściej jem mięso z surówką lub innym dodatkiem warzywnym (brokuły, marchewka...). Suchych i z sosami nie lubię (dziwoląg :P ), za to kocham pieczone- na 2 osoby idzie może łyżka oliwy lub masła, sypie przyprawami i piekę. Czasem robię brokuły, cykorię lub pory w sosie beszamelowym- do tego już tylko kawałek mięsa lub ryby. Maż najczęściej jak nie jest żaden z w/w dodatków przewidziany to je z ziemniakami tłuczonymi z masłem i koperkiem Oczywiście każdy ma grzeszki- jak mięso z sosem to najlepiej z kopytkami :) Ale nie jemy tego codziennie (chocby dlatego, ze pracochłonne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margolka66 moich pradziadków pamiętam jako ludzi zapracowanych, którzy żyli dzieki boczku i jajkom :) A i smalec oczywiscie. To nie ie nudziło im się nigdy. Obydwoje zmarli w wieku ponad 90 lat , niemal do końca cieszyli sie zdrowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jeśli ktoś od czasu do czasu (nawet 2 x w tyg) poleje te nieszczęsne ziemniaki olejem ze smażenia, to nic mu ani nie będzie, ani tym bardziej się nie roztyje. A to czy to komuś smakuje, czy nie, to już kwestia gustu. Znam takich co lubią sobie takim tłuszczem polać ziemniaki, a znam takich, którzy codziennie do obiadu robią sos z torebki. Ja jako dodatek do schabowego i ziemniaków, najczęściej jem marchewkę z groszkiem lub fasolkę szparagową- obie te rzeczy podgrzewam na maśle, a tym tłuszczem polewam ziemniaki. Mój mąż lubi naturalne sosy, najlepiej ze zrazów i z reguły mrożę mu te sosy, a potem w razie potrzeby wyciągam do obiadu, ale ja już bym takiego odmrożonego sosu nie tknęła, bo nie smakuje tak jak ten dopiero co zrobiony. Nie ma sensu kogoś obrażać i krytykować, bo to osobista sprawa. Nawet jeśli ktoś je ziemniaki z olejem, waży 200 kg, to i tak jest to tylko i wyłącznie jego sprawa- nikomu nic do tego. Jedni jedzą tłusto, a inni na śniadanie, obiad i kolację wcinają sałatę- ludzie są różni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przepadam za ziemniakami, a jeśli już je jem to z koperkiem, sadzonym jajkiem i mizerią. Jedyny obiad jaki mi przechodzi przez gardło w upalne dni. Co do ludzi starszych i zdrowych - moja Babcia żyła sobie na wsi szczęśliwie i długo, ale z tego co opowiadała wynikało, że kiedyś zwyczajnie nie było jedzenia i większość ludzi żyła biednie. Trudno zresztą o dostatek po wojnie. Jadło się ziemniaki z okrasą jako danie główne i nic więcej. Tłuszcz był jedynym kalorycznym składnikiem wszystkich pokarmów, a pracując ciężko na polu te kalorie szybko się spalało, więc zaradne gospodynie domowe smalcem wzbogacały kaszę lub ziemniaki. Jak było mięso, było święto dla całej rodziny. Owoce tylko krajowe, żadnych bananów itp. Pomijając już fakt, że jedzenie było niemodyfikowane i zdrowe. Myślę, że aktualne bogactwo finezyjnych dań nie zastąpi braku chemii w podstawowych produktach, ale nie jestem dietetykiem, by móc się profesjonalnie wypowiadać, a moja Babcia nie była wszystkimi ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halinka Ferdkowaa
A ja nie jem ziemniaków bo nie lubię ;) a polanych tłustym sosem a tym bardziej olejem ze smażenia kotletów sobie nie wyobrażam(jak już to odsączam je jeszcze na bibule a tłuszcz wylewam bo nie zdrowy) , wasza sprawa jak jecie i jak dbacie o zdrowie , mi tłuste i smażone szkodzi po prostu :( mam przebytą chorobę wrzodową żołądka i zostaje mi dieta lekkostrawna. Wiem ,że zostanę zwyzywana od tłustych świń na diecie co wcinają sałatę ale mam to gdzieś moja sprawa jak jem i wasza też ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam stały nick ale po co?
Generalnie: niech każdy je to, co lubi. Jedni będą szczęśliwi, jeśli odżywiają się zdrowo. Innym szczęście da schabowy z kapustą. Każdy ma inne potrzeby, i jedna osoba będzie żyła 100 lat, jedząc wspomniane schabowe z ziemniakami, a kto inny przeżyje 40 lat, mimo że zdrowo się odżywiał, bo np wpadnie pod autobus:) Osobiście kocham jeść - i od czasu do czasu pochłonąć coś niezdrowego, jedzenie to dla mnie przyjemność, więc dlaczego mam jej sobie odmawiać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam stały nick ale po co?
Generalnie: niech każdy je to, co lubi. Jedni będą szczęśliwi, jeśli odżywiają się zdrowo. Innym szczęście da schabowy z kapustą. Każdy ma inne potrzeby, i jedna osoba będzie żyła 100 lat, jedząc wspomniane schabowe z ziemniakami, a kto inny przeżyje 40 lat, mimo że zdrowo się odżywiał, bo np wpadnie pod autobus:) Osobiście kocham jeść - i od czasu do czasu pochłonąć coś niezdrowego, jedzenie to dla mnie przyjemność, więc dlaczego mam jej sobie odmawiać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halinka Ferdkowaa
nie lubię ziemniaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halinka Ferdkowaa
nie lubię ziemniaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ziemniaczki lubie piree jest pyszne np ze smietana i odrobina gruszki ugotowane np dzien wczesniej podsmazone na masle zapiekane z boczkiem zapiekanki ziemniaczane multum trgo i pyyyycha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja też nie lubię kartofli
i moge bez tego żyć jak już muszę to zjem do obiadu kaszę gryczaną albo wiejską :P i wtedy podduszona cebulka albo pieczarki na to , ale polewanie jeszcze sosem bądź tłuszczem ze smażenia a fuuu yyyy bleee , mój organizm to nie śmietnik:P a jak kotleta już mam zjeść to tylko z surówką , bądź świeży pokrojony pomidor z cebulką albo posolony ogórek albo buraczki z ćwikłą uduszone z jabłuszkiem (bez zasmażki po co dodatkowy tłuszcz)to jak każdy je jego sprawa ale ja bym tech waszych kartofelków nie przełknęła wybaczcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domniemana tłusta świnia
co do któregoś wspomnianego pytania ;) sama nie jestem i jestem w normie heh ;) tak zajrzałam i napiszę ,że u mnie w domu zawsze jadło sięnie zdrowo tatę mam szczuplutkiego ale po zawale i zawsze z za wysokim poziomem cholesterolu a szczególnie niebezpieczny poziom trójglicerydów z tej racji uważa co je , od strony mamy wszyscy długowieczni i jedzący bardzo niezdrowo oraz palący na potęgę , można nikt nie zabroni ale po co? teraz żywność nie jest taka sama jak 30-50 lat temu , jedzenie w większości jest naszpikowane konserwantami i sztucznymi nawozami oraz mamy bardzo zanieczyszczone środowisko:( ziemniak kupny nawet w cieple nie spleśnieje a taki z ogródka to sie nawet zepsuje w lodówce po kilku dniach ;) o zdrowiu też czasem trzeba pmysleć ;) wszystko dla ludzi ale z umiarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak jem
pure lubię, ale jakoś nie wyobrażam sobie tego w połączeniu z kotletem schabowym. ja najczęściej faktycznie polewam odrobiną tego tłuszczu, na którym smażyłam kotleta. Może to niezdrowe, ale tak lubię, bo suchych ziemniaków bym nie zjadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×