Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kjhkljhkl

odpowiem na wszystkie pytania zwiazane z bulimia i anoreksja

Polecane posty

Gość ciekawy temat p tak
Ratowniczka- wg mnie tak. Tak naprawdę chodzi o reakcję osoby na jakiś bodziec i to jest chyba podstawa klasyfikacji. No ale nie jestem kompetentną osobą, więc może zaczekaj na autorkę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka88sik
właśnie o braku miłości mówi też moja terapeutka że zajadam miłość. Możliwe że tak jest jest.Po części może też chęć zwrócenia na siebie uwagi,ale z tej uwagi i tak nic nie wychodzi. Tak więc dobrze przypuszczałaś. A Ty masz styczność z osobami chorymi na zaburzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat p tak
Przepraszam, że zniknęłam na jakiś czas. Jeśli chodzi o zaburzenia odżywiania, to jestem bardzo 'w temacie', dlatego z chęcią na ten temat porozmawiam. Wiesz, to jest właśnie taki mechanizm ucieczki przed cierpieniem. Martwisz się jedzeniem, tym co zjesz, nie zjesz, ile zjesz, jakie będą konsekwencje, panika, histeria- a dlaczego? Bo zauważ, że w ten sposób nie myślisz o tym jak bardzo cierpisz z powodu 'odrzucenia', bo jest to dla Ciebie o wiele trudniejsze. Wolisz te myśli od siebie odrzucić. Jest też inna sprawa. Nie rozumiesz dlaczego tak jest, dlaczego nie jesteś zrozumiana i niekochana tak, jak tego potrzebujesz. Podświadomie się obwiniasz i to przejadanie się, ból, choroba jest sposobem na ukaranie siebie za swoją winę (oczywiście tylko wg Ciebie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh ja mam raczej odwrotny problem, bo potrafie bardzo łatwo sobie obrzydzic każde jedzenie (jak czuję smak to pofrafię jakby "wyciągnąć" z niego to, co obrzydliwe, czy to smak czy konsystencja, nie wiem jak to dokładnie wytumaczyć, trochę jakbym odkrywała to, co odrzucające w jedzeniu). Nie kręci mnie jedzenie, jem bo muszę, ale niewiele, jak już mnie żołądek boli. Do tego wkurza mnie, że nie chudnę, mimo tego dużego spadku apetytu. Bo nie ukrywam, że chciałabym zrzucić tyle, ile się da, nadal. Nie wiem nawet jakie pytanie mam zadać. Myślałam, że z tego wyszłam, ale jest na tyle gorzej, że niewiele rzeczy mi smakuje. :( I nie mam pojęcia co z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat p tak
Podstępna_kuciapa- to pewnie efekt psychicznej blokady. Mówisz, że chcesz schudnąć, ale efekty są mizerne i podejrzewam, że to właśnie dlatego masz taką awersję do jedzenia. Masz tak podświadomie zakodowane- jedzenie to kilogramy. I można kopać dalej... Zobacz- jedzenie to przyjemność. Zastanów się, jakie jest Twoje poczucie własnej wartości. I jak, widzisz jakiś związek..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje poczucie wartości leży i kwiczy, zresztą mam zdiagnozowaną depresje i zaburzenia odżywiania (jestem po terapiach różnych), ale nigdy nie było tak, żebym nie czuła przyjemności jedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat p tak
Tak właśnie podejrzewałam. Może być tak, że podświadomie pozbawiasz się przyjemności, właśnie przez takie niskie poczucie własnej wartości. Z tym też wiąże się myślenie autodestrukcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat p tak
Widocznie tamten problem będący przyczyną zaburzeń nie został rozwiązany albo pojawił się nowy. To niestety możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka88sik
W takim razie najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie jakieś alternatywy na bark tej bliskości miłości akceptacji zrozumienia które są zastępowane jedzeniem. LEcz w czym znaleźć tą alternatywę- o trudne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat p tak
Wiesz, szukanie aletnatywy... Jest bardzo frustrujące i to według mnie też próba ucieczki. Najpierw postaraj się pomyśleć o sytuacji obecnej, o relacjach jakie są, może jakieś konflikty, nieporozumienia? Tutaj jest przyczyna, może coś nie jest wyjaśnione- wtedy trzeba ro wyjaśnić. Postarać się zrozumieć, nie jesteś winna, nie musisz tak dalej żyć, to jest naprawdę realne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka88sik
Piszesz do mnie te wszystkie słowa i niby to rozumiem, dociera do mnie tak masz racje ale w takim momencie jak np teraz gdy odczuwam piekielny głód i mam ochote rzucić się w wier jedzenia te wszystkie słowa robią się takie nie przejzyste- zamazane. Ze wszystkich sił staram się powstrzymać atak i jest to walka. Miałabym teraz ochote opuścić swoje ciało stanąć obok i nie czuć tego wszystkiego- przeczekać to z boku i wstąpić w siebie znów gdy to wszystko minie... A najgorsze w tym wszystkim jest to że chce być chuda. Ciągle mam ochotę się odchudzać wiecznie rozpoczynam jakieś diety które i tak kończą się na atakach na jedzenie i stracone kilogramy zawsze wracają. Nie mogę się tego pozbyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy mozna pokonac samemu chorobe trwajacą od 4 lat? mowa o bulimii z epizodamii anoreksji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vzxvsdsv
mozna pokonac bulime trwajaca 4 lata ale na pewno nie samemu. nie ma sie co ludzic. nawet nie podejmowac takiej proby... leki: fluoksetyna jest standardowym lekiem i najlepszym w leczeniu bulimii... nie rozwiaze dzieki nim problemu ale wsparcie farmakologiczne daje zdecydowanie lepsze efekty niz sama psychoterapia. polecam tez seronil oba te specyfiki maja podobne dzialanie seronil natomiast ma odrobine silniejsze dziallanie antydepresyjne, ma wplywac g;lownie na poprawe humoru-wychwutuje serotonine -hormon szczescia z organizmu. fluoksetyna dziala tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat p tak
Ka88sik- tak, wiem, że teoria i praktyka to jest zupełnie inna sprawa. Pomyśl tylko, proszę, jak się czujesz bezpośrednio po ataku? Jak się wtedy czujesz? Nie musisz tutaj tego pisać, po prostu sobie odpowiedz. Pomyśl, czy chcesz znowu tak się czuć? Czy to naprawdę ulga, przyjemność czy tylko iluzja? Pomyśl o tym jakbyć się czuła, gdybyś uniknęła ataku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upp temopik
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakę terapię polecasz dla osób z zaburzeniami odżywiania? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złośliwa jędza czasem taka
Witajcie. Czytam z zainteresowaniem, bo temat pośrednio i mnie dotyczy. A może moje doświadczenia komuś się na coś przydadzą. Jestem matką dorosłej anorektyczki. Mam nadzieję, że szczęśliwie wyleczonej, bo od trzech lat bez drastycznych spadków wagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to baaaaardzo trudno pokonać:(
Jestem bulimiczka od dobrych 10 lat,z p[rzerwami bo potrafiłam nad nia zapanowac w trakcie ciąż,a jestem matka dwójki dzieci. Mam za sobą leczenie farmakologiczne,terapeutyczne i niestety to nadal jest ze mną.Wraca w najmniej oczekiwanych momentach. Dodatkowo mam rzeczywiście problem z nadwaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat p tak
Hailie- z tego co mi wiadomo najczęściej stosowana jest terapia indywidualna, umożliwiająca poznanie przyczyny zachowań i w zależności od niej dalsze postępowanie. W niektórych przypadkach są przeprowadzane terapie grupowe. Złośliwa jędza czasem taka- bardzo się cieszę, że córka z tego wyszła. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat p tak
Ka88sik- jak się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ashlee_to_ja
kompulsywne objadanie się do jakiej kategorii ed należy wg ciebie? czy da się z tego wyjść i jak? bo mimo że męczę się z tym 14 lat to jakoś nie widzę końca, jest naprzemienne tycie i chudnięcie, waga waha się ciągle o ok.20kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat p tak
Kompulsywne objadanie się to osobne zaburzenie odżywiania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat p tak
Śmiesznie, bo nie jestem autorką, a odpowiadam. Staram się pomóc. :) Z tego da się wyjść za pomocą psychoterapii. Często też dostaje się środki farmakologiczne- zmniejszające łaknienie, antydepresanty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zczscasc
wow naprawde da sie z tego wyjsc?? to podrzuc mi ten magiczny koncept, bo jak sama widzisz ludzie choruja po 5, 10, 14 lat i jakos wyjsc nie moga ja sama 11sty roczek ciagnie , nie wspomne o liczbie psychologow u ktorych bylam, plus hipnoterapie i inne czary mary. leki tez bralam i nadal biore (fluoksetyna) no slucham? jak wyjsc z bulimii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawy temat p tak
Wiem, że może Ci się to wydać absurdalne, ale to naprawdę jest możliwe. Znam osobę, która z tego wyszła. :) Najważniejsza jest wola walki. Brzmi banalnie, ale taka jest prawda. Żaden psychoterapeuta ani lek nie wyleczy z bulimii, to są jedynie narzędzia wspomagające, naprawcze. Problem leży głęboko i to bardzo. Kiedyś przeczytałam bardzo mądre słowa, które uważam za słuszne- najlepszym psychoterapeutą człowiek jest sobie sam, bo żaden lekarz nie zna go tak dobrze i nie poświęci mu tyle czasu, ile on sam sobie. Zadaniem lekarza jest pomoc w odnalezieniu przyczyny, to podstawa leczenia, które leży w rękach chorego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z wyjściem jest pewien problem, trzeba tego chcieć, ładnie mówi się o tzw. motywacji. Najczęściej się nie chce. Więc trzeba sobie wyobrazić że się chce. Narzucić. Wmówić zachowania typu: lubię to i tamto, podoba mi się to i tamto. Trwa to bardzo długo. Zanim zaczniesz to CZUĆ, w zasadzie uczysz się świata na nowo. Nie trzeba dużo mówić. U mnie trwało to długo, ponad pół życia zanim się w miarę uporałam z sobą. Anoreksja z kompulsami, bez rzygania, więc mieszanka wybuchowa. Zawsze będę zdania, ze do końca życia nie wyleczysz się z tego, będziesz jedynie trzeźwym problemem z odżywianiem, dopóki się nie nawalisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ka88sik
Zniknęłam na weekend, nie było czasu :( Czuję się troszkę lepiej od trzech dni nie miałam ataku. I to obeszło się bez ataku w weekend z czego naprawdęjestem dumna bo zawsze właśnie w weekend mam najmocniejszy atak. ciekawy temat p tak- to ciekawe co napisałaś...."pomyśl jak się czujesz po ataku" Wiesz nigdy się nad tym nie zastanawiałam ale fakt po ataku czuję się gorzej niż przed nim. A tak z innej beczki dziewczyny piszą tu o lekach...zastanawiam się teraz dlaczego moja terapeutka mi nie zaproponowała żadnych środków farmakologicznych?! Czy nie wszyscy je uznają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×