Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Prożnia...

Dzis zdradzilam go...

Polecane posty

Gość nick na jeden raz
ale czemu ? co wy z tą szkodą ? jeśli on o niczym nie wie, ani przez chwilę nie byłam gorszą żoną, czy matką ... dowodem na to chyba jest fakt, że nikt nic nie wie. a teraz wybieram go kolejny raz świadomie. nie dlatego jak większość was - nie jestem ze swoim mężem z braku laku. mój mąż jest naprawdę świetny, zresztą oni oboje są rewelacyjnymi facetami. oboje bardzo dobrze wykształceni, na dobrych stanowiskach. i każdy z nich jest ideałem ... to po prostu klęska urodzaju :-P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Do nicka: Odpowiedź jest prosta: OSZUKUJESZ NAJBLIŻSZĄ RODZINĘ. Jeżeli mąz jest taki rewelacyjny, to dlaczego go okłamujesz ? Dlaczego sypiasz z innym, a potem wracasz do domu i śpisz ze swoim mężem. To obrzydliwe :-( Nie przyznajesz się do zdrady, więc czujesz się rozgrzeszona? Świetnie się usprawiedliwiasz, ale pomyśl, gdyby zdrada wyszła na jaw, co pomyślałby o tobie twój mąż? Taaa - jesteś świetną żoną i matką, bo potrafisz ukryć zdradę? Niepojęte.... Acha i teraz jesteś taka dobroduszna, bo jednak nie rozwalisz rodziny i wybierasz męża :-) Miałam propozycje od takiego jednego na dobrym stanowisku z dobrych parę lat, potem odpuścił i znalazł inne chętne. Oprócz nich ma oczywiście żonę . A ja mam satysfakcję, że się nie zgodziłam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick na jeden raz
ale dlaczego ty nie możesz zrozumieć, że w moim mężu nie ma winy. wina jest we mnie. on jest naprawdę świetnym mężem. i dlaczego myślisz, że twój sposób patrzenia na świat jest jedynym prawidłowym ? i dlaczego wmawiasz nam - mnie i próżni - uczucia, których nie czujemy ? nie żałuję niczego :-P. i nawet nie mam specjalnych wyrzutów sumienia. pewnie zaraz się dowiem, że jestem psychopatką ... :-P, opinię innych mam w głębokim poważaniu. nikt za mnie życie nie przeżyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Do nicka - Wierzę, że twój mąż jest świetny i wspaniały :-) Tylko dlaczego przyprawiasz mu rogi? Przysięgałaś miłość i wierność? Dlaczego nie potrafisz dotrzymać obietnicy? Ja uważam, że moje myślenie jest jak najbardziej prawidłowe, bo nie oszukuję rodziny, a w szczególności męża, którzy wierzy w moją wierność. Ty widocznie męża nie kochasz, gdyby tak było, nie szukałabyś pocieszenia w ramionach innego... Nie żałujesz niczego? Naprawdę? Módl się, żeby twój romans nie wyszedł na jaw, bo wtedy twój mąż już nie byłby taki rewelacyjny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick na jeden raz
skąd wiesz, że nie byłby ? operujesz stereotypami ... że mąż/żona musi być coś nie bardzo, skoro się ich zdradza że można kochać tylko jednego uwierz, że ja się tym nie chwalę, wiem, że robię źle i swoje piekło noszę w sobie ale nie żałuję, i na co dzień nie mam wyrzutów sumienia pozbyłam się pychy "że ja to nigdy", "ja to zawsze" jestem pokorna wobec życia i gdy przyjdzie pora, rachunki zapłacę ja, ja je zapłacę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zdradzę
jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Jeśli sądzisz, że operuję sterotypami, to proszę powiedz swojemu mężowi, że go zdradzasz od prawie roku :-) Myślisz, że by się ucieszył? Ja sądzę, że żaden facet nie pogodziłby się w takiej sytuacji z urażoną dumą ... Tym bardziej, jeśli kocha, wtedy zdrada boli podwójnie... No chyba, że to wieloletni impotent i idzie na taki układ... Ale to sporadyczne przypadki... Próżnia przynajmniej nie zdradza męża, tylko partnera (tego też nie popieram), ale nie mają dzieci i ślubu. Prawdę mówiąc dziwię się, że po 5-ciu latach juz jest następny... Według mnie nie warto dla chwili przyjemności, czy motyli w brzuchu, krzywdzić najbliższych, bo dzieci też to dotyczy.... Ale każdy żyje jak chce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelniaa
O matko! Bez epitetów jak widać się nie obejdzie....Najłagodniejszy to: zła matka, ale też dziwka, puszczalska szmata. I ta obsesja grobów i śmierci... Ja oczywiście doskonale wiem, że zdrada to nic chwalebnego, ale uparcie twierdzę,że można znacznie dotkliwiej krzywdzić swoich bliskich.Co powiecie na ojca- alkoholika? Mąż,który zdradza żonę zachowa to dla siebie, ewentualnie zdradzi się z tym kumplowi przy piwie.Raczej nie wyjedzie z tym na forum. Próżnia napisała o swoich przeżyciach, bo pewnie emocje i huśtawka uczuć do tego ją zmusiły.Jednego dnia skrzydła u ramion, drugiego tęsknota i czarna rozpacz, no nie??? To jest głównie ta cena którą się płaci za taki tajemny związek.Ale myślę,że dla tych skrzydeł warto... I ja też uparcie twierdzę, że dopóki nikt o niczym nie wie, dopóty nikomu nie dzieje się krzywda. Swoją drogą autorze/autorko postu powyżej jakich epitetów użyłabyś na określenie męża zdradzającego żonę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
świetne wytłumaczenie: "dopóki nikt nic nie wie, dopóty nikomu nie dzieje się krzywda". A ja myślę, że to zwykłe świństwo i oszustwo! A co, jeśli maż i dzieci dowiedzą się o romansach mamusi? Jak wtedy czuje się ta, która zdradza? Ja na szczęście nie mam takich dylematów, bo ODMAWIAM panom składającym propozycje :-) I wiem, że MOŻNA :-) Jak ktoś nie chce, to nie zdradzi. Proste, jak budowa cepa :-) Miłego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stanisław tomicki
ja też mam problem z żoną która flirtuje z byłym mężem a do tego kokietuje każdego faceta z którym rozmawia. ale nie dotknąłbym innej kobiety dopóki jesteśmy małżeństwem. jak pomyślę o dzieciach to już w ogóle - -im bym tego nie zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
próznio, a dlaczego Nawet nie bedę wchodzila w polemikę z osobą , która wie więcej na temat mojego zycia seksualnego i ilosci partnerow łozkowych ode mnie. Ma czarodziejską kule, abra kadabra i juz wie co ja poczyniam :) Pelniaa Epitety mnie tu nie dziwią, najglosniej krzyczy ten, ktory nie ma nic do powiedzenia. Ludzkie slabosci sa latwym tematem do bluzgania,a hipokryzja to glowna cecha wielu kobiet, niestety. Prawda jest zle przyjmowana. Sama nie wiem... Jak ktoś nie chce, to nie zdradzi. Proste, jak budowa cepa W zupełności sie z Tobą zgadzam. Ja chcialam i zdradzilam. Zla kobieta ze mnie... Moglam przeciez tylko o tym myslec, ale nie zdradzic. Proste jak budowa cepa. stanisław tomicki Nic sie nie dzieje bez przyczyny. Dlaczego kokietuje? Bo potrzebuje potwierdzenia swojej atrakcyjności. Sam wiesz najlepiej jaki w stosunku do niej jestes na codzien. Moze powinienes okazac wieksze zainteresowanie, pokazac jej,ze wariujesz na jej puncie, ze jest boska dla Ciebie? Jesli to wszystko jej zapewniasz to moze jakies kompleksy z dziecinstwa, cos siedzi jej w glowie co każe jej myslec, ze jest gorsza? Kokieteria to takie ciche wolanie, by zwrocic na siebie uwage, to nie zdrada. Jestem pewna, ze gdybys umiejetnie z Nia porozmawial, znałbys przyczyne. A z drugiej str taka zazdrosc o flirciki atrakcyjnej żony dodają chyba dreszczyku zwiazkowi :) Pomysl sobie, ze ta super babka, ktora czaruje facetow jest tylko Twoja !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
Pelniaa U mnie podobine jak u Ciebie zaczynaja sie schody... Ja to jakos skladam do kupy, ale On zaczyna pękać. Coraz częsciej zle to znosi, gdy wracam do domu, zaczyna byc zazdrosny o mojego faceta, o moje zycie bez Niego. Nie jestem w stanie sprostac wszystkim Jego wymaganiom. Zaczyna Go to niezle zloscic. Wydaje mi sie, ze pomimo tego co mowi jest dosc zaborczym facetem i nie chce sie dzielic, a przeciez wiedzial jak jest i jak bedzie :( Dzis dzwonil i rozmowa byla inna niz zwykle, we wtorek troszke sie poprztykaliśmy i tak sie to ciągnie. Wie, ze ja nie zmienie zdania, a On chyba tez nie chce juz odpuszczac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Do Próżni: Dlaczego jesteś z obecnym partnerem, jeśli tęsknisz za "Tamtym" i z nim sypiasz? Nie masz ślubu, ani dzieci z facetem, z którym mieszkasz. Co Cię więc trzyma przed decyzją odejścia i przerwania tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelniaa
No właśnie, Próżnio, takie samo pytanie chciałabym Ci zadać, jak powyżej? Ja mam męża od lat nastu i to już inna bajka,. Tak naprawdę to rozbijanie rodziny nazwałabym krzywdą dla dzieci i współmałżonków i tego w ogóle nie chcę brać pod uwagę.No i mąż też w sumie ni e najgorszy facet... Ktoś wcześnie napisał: taka klęska urodzaju, no właśnie;) A to określenie " gościnna w kroczu", no naprawdę interesujące. Więc może i gościnna, ale tylko dla dwóch, starannie wybranych;) Wiem, o jednego za dużo...ale tak to czasem bywa w życiu. Flirtująca żona stanisława tomickiego...też tak myślę,że kokietując innych wysyła sygnał mężowi,że czegoś jej brak.Wiesz, gdyby naprawdę zdradzała, to by się tak z tym nie afiszowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick na jeden raz
pelnio, jak ty sobie z tym radzisz ? jak to robisz, że trwa to już kilka lat ? jak myślisz, jak, kiedy i dlaczego się to skończy ? ja nie umiem przestać o tym myśleć :-(. jak to się robi, żeby być tak spokojną, jak ty ? zazdroszczę ci poukładania. może ja po prostu myślę za dużo ... czuję za dużo :-(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Pełnia - Oj jakaś ty skromna :-) Tylko dwóch wybranych :-) Dobre :-) Za chwilę może pojawić się trzeci, również starannie wybrany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelniaa
No nie, to już by była przesada... Nicku,u mnie było tak,że od razu ustaliliśmy granice, których się nie przekracza.Ten" spokój" to zaakceptowanie takiej sytuacji. Biorę tyle ile sama mogę dać i na odwrót, a że przy tym tęskni się i czeka... to już co innego. Każda sytuacja jest inna, więc trudno porównywać. Trójkąty, czworokąty, zdrady, romanse, nieślubne dzieci...istnieją tak długo jak ludzkość, więc jaka to nowoczesność??? Fajnie jest mieć takie niezłomne i sztywne zasady.Szanuję to jak najbardziej, ale życie jest życiem, słabość słabością.Jedni im ulegają , inni nie.Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
No dobrze. Niech będzie, że ten facet to "Twoja słabość" :-) Ale co zrobiły Ci żona i dzieci tego gościa, że ich przez ten romans również krzywdzisz, sypiając z nim? A swoją drogą, też mam słabość do "takiego jednego", ale widać, że uparta ze mnie kobita :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Pełnia i jeszcze jedno pytanie: Jeśli twój mąż to nienajgorszy facet, to co mu brakuje? Ja też jestem naście lat po ślubie, ale nie potrafiłabym spać z jednym, a potem z drugim :-( A uwierz mi, nie zawsze jest w naszym małżeństwie idealnie... Mimo wszystko, nie umiem zrobić takiego świństwa mojemu mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelniaa
Jego żona i dzieci o niczym nie wiedzą. Ojcem i mężem jest prawie idealnym.Prawie... Jeśli chodzi o mojego męża, to szczerze mówiąc ,musiałabym się zastanowić nad odpowiedzią.No bo niby wszystko ok, ale widać czegoś brak skoro stało się tak, a nie inaczej. A ty, Sama nie wiem, piszesz, że tak stanowczo odmawiasz potencjalnym kandydatom na kochanków, ale ,że jeden pociąga cię szczególnie.Że zdradzasz, ale tylko w myślach...Jakby nie było,nie obraź się ale temat widać cię kręci...:) Od myślenia się zaczyna, to taki pierwszy krok.Nie wiem co będzie jak trafisz na tego naprawdę wyjątkowego.Taka jesteś siebie pewna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Pełnio - A co, jeśli Jego żona i dzieci się dowiedzą? Albo dowie się Twoja rodzina? Chyba, że mieszkacie w naprawdę dużym mieście, to ryzyko jest mniejsze... I to prawda, że jeden, szczerze mówiąc, mój były, bardzo mnie pociąga. Zresztą zawsze tak było, ale nie został moim mężem, tak potoczyły się losy. Gdy niedawno , podczas przypadkowego spotkania, namawiał mnie na sex i mówił, że byłoby wspaniale i super, to pomyślałam o naszych rodzinach i.... nie skorzystałam z Jego proozycji :-) A myślenie? Chyba nie jest aż takim wielkim grzechem, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
A co to właściwie znaczy: NAPRAWDĘ WYJĄTKOWY?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Sama nie wiem
"Ja na szczęście nie mam takich dylematów, bo ODMAWIAM panom składającym propozycje I wiem, że MOŻNA " juz któryś raz w tym temacie chwalisz się "propozycjami" składanymi Twojej osobie przez panów, wiesz to wygląda tak jakbyś na łamach tego forum chciała się dowartościowac - zdradzają, mają odwagę(?) się do tego przyznac, kogoś pociągaja to ja też się pochwalę jak to panowie na mnie lecą. Tak to wygląda.... A zdradę potępiam, wiem jak boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelniaa
NAPRAWDĘ WYJĄTKOWY - no po prostu taki właśnie jest, przynajmniej dla mnie... Sama nie wiem: no ja akurat jestem z duuuużego miasta.Ale że też dopytujesz o szczegóły techniczne, to już prosta droga do zguby. No chyba się zgorszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzkie
Próżnio, po poierwsze uważam że to co robisz to chyba jedyne rozwiązanie w tej sytuacji - po prostu brnąć, czekać, i patrzeć co się stanie. Wiadomo że to wcześniej czy póxniej się musi skończyć - jakoś (albo jeden się dowie, albo drugi nie wytrzyma sytuacji, albo w końvu postanowisz że wolisz któregoś z nich). Najlepiej poczekać i zobaczyć co się wydarzy. Jestem z tych, co to nigdy by nie zdradziły swojego faceta, ale które wiedzą że takie rzeczy istnieją na świecie i nie udają świętych. Mam do Ciebie pytanie - powiedzmy, że jestem w początkowej sytuacji Twojego męża tzn napisałaś na początku że on mógłby to zatrzymać.. JAK? Serio, co mógłby zrobić Twój mąż żebyś go za pierwszym razem nie zdradziła? Pytam dlatego, że przeczuwam że mój chce mnie zdradzić, i wiem że jeżeli jest jakiś sposób na zatrzymanie go i związanie ze sobą, to teraz. Więc pytam Ciebie - jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Może i troszkę się chwalę, ale jestem z tego dumna, że nie zdradzam męża i nigdy nie zdradziłam. On o tym wie i szanuje mnie za to :-) Poza tym często powtarza mi, że jestem bardzo atrakcyjna :-) A zdarza się, że faktycznie panowie za mną się oglądają, nawet wtedy, gdy idę razem z mężem... Zdrad oczywiście nie popieram, wręcz je potępiam :-( Ale wiem, że były, są i będą - niestety :-( Pozdrawiam. Miłego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczyma faceta
5-6 lat temu przypadkowo dowiedziałem się o zdradzie żony o zgrozo nasza lekarz rodzinna wspominała coś o receptach i lekach mojej żony gdy byłem z młodszym dzieckiem na wizycie kontrolnej. Nadmienię iż Żonę MIAŁEM cudowną i po rozwodzie też to twierdzę, że ogólnie jest fajnym człowiekiem. Potem się potoczyło i wyszło szydło z worka, jak to się mówi kropla drąży skałę i wydrążyła. Okazało się, że miała romans 3 lata... Pewnie miała jakieś swoje powody, że zdradziła, ja jestem tylko człowiekiem jak każdy mam swoje dobre i złe strony. Samo bez przyczyny się nic nie dzieje... On strasznie starała się nasze małżeństwo naprawić i dalej ma nadzieje, że się kiedyś zejdziemy. Ale niestety ja nie potrafię zapomnieć jej tego. Kocham ją pewnie w jakiś sposób do tej pory ale przyrzeczenie, jakie sobie złożyliśmy dla mnie było świętością. Z chwilą zdrady, świętość gdzieś uleciała.... Nigdy o żonie nie powiedział w tamtym czasie Kurwa, puszczalska czy szmata. Po prostu straciła coś czego nigdy już nie będzie w stanie odzyskać tj. zaufanie. Szkoda tylko 3 naszych dzieci. Życzę jej dobrze w życiu, samych sukcesów i nowego męża, prosząc jednocześnie by dała mi spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestes naiwna, skoro
autorko, to dlaczego nie zostawisz swojego faceta, skoro romansujesz z innym? moze boisz sie, ze z tym nowym to tylko zauroczenie, nie chcesz stawiac wszystkiego na jedna karte, bo jak zostawisz faceta, a kochanek po jakims czasie w dupe cie kopnie, to nie bedziesz miala nikogo juz. A tak masz otwarta furtke, ze w razie czego Twoj facet bedzie czekal w domu, niczego nieswiadomy i kochajacy. Wiadomo, ze po pieciu latach razem nie juz tak, jak na poczatku. Zwalasz wine na swojego faceta, ze to on cie popchnal w ramiona kochanka..wez sie ogarnij, o zwiazek musza dbac dwie osoby, a nie tylko jedna...Rozmawialas ze swoim facetem, powiedzialas mu ze czegos ci brakuje w zwiazku? Bo watpie, jak sie napatoczyla okazja, to z niej skorzystalas. I to Ty jestes winna, nie Twoj facet. Zamiast naprawic swoj zwiazek, to weszlas w drugi. Jeszcze ukrywasz to przed facetem, a on ma prawo wiedziec, ze rogi mu przyprawiasz. Masz wyrzuty sumienia, czujesz sie zle-to o czyms swiadczy-wiesz, ze nie postepujesz dobrze. Miej odwage powioedziec facetowi o kochanku, zostaw go-on nie zasluguje na Twoje oszustwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestes naiwna, skoro
Mi sie z mezem nie uklada, jest bardzo zle miedzy nami, nie ma sensu nasze malzenstwo, nie ma czego ratowac, oboje spoczelismy na laurach. rozwazam rozwod teraz, bo tak dalej zyc nie moge. Ale nigdy nie przyszloby mi do glowy zdradzac poki co jeszce meza, unikam takich sytuacji (chociaz jak bym chciala to bym mogla go zdradzic). A wiesz dlaczego? Bo najpierw musze zakonczyc to malzenstwo, zeby ewentualnie szukac kogos innego. Miedzy mna a mezem jest zle, nie mam nic do stracenia, moglabym zdradzic, bo i tak sie rozwiedziemy... Ale mam swoje zasady i swoj honor. wiec nie pisz ,ze Twoj facet sam sobie jest winny, bo nie jest. Gdybys miala zasady, to najpierw z nim bys porozmawiala, ewentualnie zakonczyla zwiazek, a potem mialabyc wolna reke-moglabys szukac nowego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
Dlaczego jestem z moim facetem nie majac przeciez żadnych zobowiązań? To nie prawda,ze wtedy latwiej odejsc... Wiec tak: Ja 20 lat, On tez. "Wielka miłość", pewnosc, ze to juz do konca. Potem ciaza, dziecko. I banalnie On ktoregos dnia uznaje, ze nie dzwiga, znika. Zostajemy same w pustym ( doslownie) mieszkaniu z kredytami ktore trzeba splacac i ciąglymi pozdrowieniami z banku. Pomine szczególy, bo nie chce robic za wyciskacz łez :) 5 cholernie chudych lat i tylko wiara w siebie pomogla mi, ze nie zglupialam. Potem wychodzimy na prostą, udaje mi sie skonczyc studia, cora troszke odchowana, ja wreszcie pracuje za normalne pieniądze. Po prawie 9 latach odkąd zostałysmy same poznaje mojego obecnego faceta. Ziemia nie zadrżała ( albo ja tego nie zauwazylam), nie byl typem " Romea". Mnie to odpowiada, bo pomna doswiadczen wiem, ze z miloscia roznie bywa. Spotykamy sie ,wprowadzam sie do niego i powoli angażuje. Kocham Go. codziennie bardziej. Chce slubu, mysle o dziecku. On wydaje sie tego nie widzec Zachowuje sie tak, jakby testowal mnie ile dam rade wytrzymac. Zaprawiona w boju wytrzymuje, czekam na lepsze dni. Nadeszly, przeszlam sprawdzian :) moj facet siada na dupie. Ale wiem, ze juz nie chce wiecej od niego, zreszta w sumie dobrze mi... I tak sobie zyjemy, nadal go kocham, ale innaczej. Ponac kobieta wybacza, ale nie zapomina... Ot cala historia. Poznalam tego trzeciego i co ? Mam zostawic to wszystko co przez 5 lat zbudowalam ,czego sie dorobilismy wspolnie?? pewnie wyjde na zasrana materialistkę, ale wszystko co mam zawdzieczam sobie. NIKT mi nigdy nie pomogl, dlatego nie jestem rozdawna i nie mam gestu: zawalilam,odchodze zostawie wszystko. W wieku 35 lat zaczynac od zera?? Nie dziekuje, ja juz sie w zyciu dosyc wykazalam. Tu cos mam, czegos moge byc pewna, za duzo przeszlam i mam prawo byc tchorzem. Tylko glupi sie nie boi. Czyli odpowiedz wata zdziry :) Zadne sranie w banie jaka top ja jestem szlachetna i honorowa. Zycie to nie M jak mllosc dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×