Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Prożnia...

Dzis zdradzilam go...

Polecane posty

Gość Sama nie wiem...
Najgorsze w zdradzie jet to, że można zakochać się w kochanku/ce i wtedy sprawa się komplikuje.... Więc od razu lepiej dać sobie z tym spokój :-) A w zamian mamy mniej problemów, czyste sumienie i nie krzywdzimy rodzin :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
A bawienie się w męża i żonę, udawanie w jakimś ośrodku małżeństwo, to według mnie totalna dziecinada i szczyt chamstwa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazakochanaaaa
To nie jest dziecinada tylko to jest samo życie. I jak ktoś tego nie doświadczył to nigdy tego nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Dla mnie zabawa w męża i żonę z obcym facetem to dziecinada :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Faktycznie, nie doświadczyłam tego... Nie lubię robić z siebie idiotki... I mam nadzieję, że mój mąż też nie robi mi takiego świństwa z jakąś "PANIĄ" w przydrożnym motelu lub SPA ... Czasami myślę, gdzie ludzie mają mózgi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie diswiac]]
To nie jest dziecinada tylko to jest samo życie. I jak ktoś tego nie doświadczył to nigdy tego nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie diswiac]]
i posta mi ucielo .mialo byc o tym ze mozgi macie i nie los decyduje za was ale wy same .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samam nie wiem...
O to właśnie mi chodziło :-) "Ktoś nie przeżył, to nie wie" - bla bla bla.... A ja wiem, że jak ktoś nie chce, to nie zdradzi :-) Proste jak drut :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazakochanaaa
Ja też kiedyś myślałam ,że jak można zdradzić ale nigdy nie mów nigdy , bo jesteśmy tylko ludźmi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Dodam, że jesteśmy ludźmi, którzy mają rozum i własną, nieprzymuszoną wolę. Ja tego nie rozumiem, bo wiem, że nikt nikogo nie pcha na siłę do łóżka kochanka czy kochanki... Ja niejednokrotnie miałam okazję zdradzić męża, ale tego nigdy nie zrobiłam :-) Można odmówić, po prostu odwrócić się na pięcie i iść do domu lub... nie pić za dużo alkoholu na imprezach integracyjnych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelniaa
Nikt tu nie twierdził, że przemocą był zaciągany do łóżka kochanka :p. Tak jak napisałaś ,każdy ma swój rozum i podejmuje decyzje zgodnie z własnym sumieniem.Ty- Sama nie wiem -wielokrotnie podkreślałaś, jak to stanowczo opierasz się pokusom i fajnie, chwała Ci za to.Chociaż nie wiesz co tracisz...Każdy ma prawo kierować własnym życiem i nikomu nic do tego.Ja, gdybym mogła cofnąć czas, akurat zrobiłabym tak samo.Wiesz, co przeżyłam to moje;) A w życiu, już tak jest, że sprawiedliwie nie będzie nigdy.Gdy jeden zdradza, drugi jest zdradzany. I ten "zły" wcale nie musi za swe winy pokutować.Tak to już jest:jedni będą piękni, młodzi ,zdrowi i bogaci , a drugim stale wiatr w oczy. Role mogą się odwrócić lub nie... A miłość i wszystko, co z nią związane nadaje życiu sens, tak myślę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem....
Ja myślę, że życiu sens nadaje RODZINA !!!! Dla mnie jest największą wartością :-) Jeśli zdecydowałam się na założenie rodziny, to staram się to doceniać i nie krzywdzić najbliższych. Pełnio - Ile zdrad wyszło na jaw? Ile żon czy mężów, jak i dzieci, przez to cierpiało? Ile związków rozpadło się dlatego, że zamiast rozmawiać ze współmałżonkiem o problemach, idziemy na łatwiznę i szukamy pocieszenia w ramionach innych? Tak każdy potrafi, ale nie każdy potrafi oprzeć się pokusie, przetrwać kryzys w małżeństwie, bo każdy je ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazakochanaaa
Pelnia - czy mogę to skopiować co napisałaś , bo podpisuje się pod Twoją wypowiedzią i to na 100 % i mogę mnie nawet kroić i solić ale zdania nie zmienię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem....
Nie chcę uchodzić za jakiegoś ideała, ale nigdy, przenigdy nie uwierzę w to, że ktoś nie chciał zdradzić, a to zrobił. Dla mnie to niezrozumiałe... Pełnio - sama piszesz, że nie żałujesz niczego, że przeżyłaś fajne chwile i zrobiłabyś to jeszcze raz. Ok, twoja sprawa. Ale proszę przestańcie pisać: nie wiem, jak to się stało, nie chciałam tego, itd... Kto chce zdrady, to zawsze znajdzie okazję :-( Kto nie chce, zrobi wszystko, żeby tego uniknąć :-) Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem....
Ciekawa jestem, czy jako kochanki, nigdy nie czujecie się "tą drugą" ? Czy kochanek spędza z wami np. święta czy sylwestra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lonard
Masz problem, jest ci źle? Nie radzisz sobie z pracą, partnerem, dziećmi? Jesteś w emocjonalnym dołku? Chcesz coś zrobić ze swoim życiem, ale nie wiesz jak zacząć? Szukasz wsparcia w trudnej sytuacji i nie masz się do kogo zwrócić? Wejdź na http://gosc.psychospace.pl/ i zobacz w jaki prosty sposób możesz sprawić by życie znów był przyjemne. Tylko tutaj możesz się wygadać i otrzymać profesjonalną pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem....
Do zakochanej: Piszesz, że ci źle bez niego... Czyli zostawił, wrócił do rodziny, przerwał romans? Dlaczego jesteś tak nieszczęśliwa? Ja właśnie tego bym się bała, że mogłabym skomplikować sobie życie, że zdrada ujrzałaby światło dzienne, że zakochałabym się, że ucierpiałby na tym mój związek i moja rodzina, że skrzywdziłabym najbliższym. Reasumując: gra nie warta świeczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
Sama nie wiem... Dokładnie sama nie wiesz o czym tu mowa. Twoje zdanie poznałyśmy. Kryształ z Ciebie, wiec dalsza polemika nie ma sensu. Może znajdź inny topik, gdzie będziesz mogla poświecić przykładem, bo tu już łuna z Twojej aureoli rozświeciła nas wystarczająco :) Ja po weekendzie " w przydrożnym hotelu" :) Miało być fajnie i może nawet było, do momentu... Wszystko się pokomplikowało, nastąpił jakiś przełom, który i tak wisiał w powietrzu... Nie byłam przygotowana na to, ze tematem przewodnim wyjazdem będzie "nasze przyszłe, wspólne życie " Od samego początku przystąpił do ataku, z góry założył sobie cel wyjazdu. Byliśmy ze znajomą parą, która chcąc nie chcąc została wciągnięta przez Niego w całą tą sytuacje. Jakby chwila udowodnić mi za wszelką cenę, ze ma racje. Był z nami jego przyjaciel z narzeczoną, który doskonale wiedział o naszej sytuacji i o tym co On do mnie czuje i na co mojej strony liczy.+ On oczywiście mógł liczyć na poparcie kumpla. Ja poczułam sie jak w zasadzce, jakby coś było o mnie beze mnie. Nie było takiego aż ciśnienia wcześniej. Zaraz po przyjeździe nastąpił atak. W rezultacie w oczach jego kumpla wyszłam na zimną sukę, łamiącą mu serce. Rozczarował mnie okrutnie. Powiedziałam mu o tym, więc jest jeszcze gorzej. Bo On tonie w pretensjach i cały czas bardziej sie pogrąża. Ja mam kaca moralnego, bo w ogolę nie czuje sie winna. Patrze na to z boku, chce odsapnąć i chce ,żeby przestał tracić w moich oczach. Kiedy oboje trzymalibyśmy sie planu ,żadne z nas nie byłoby rozczarowane... Od samego początku wiedział, ze to ma być TYLKO I WYŁĄCZNIE moja decyzja!!! Dlaczego robi wszystko,żebym czuła się podle???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten od Jagiełły
dotarcie do twojej ustawionej główki nie przynosiło efektów. wiec facet chcąc osiagnąć cel przystąpił do swiadomego jednak drastycznego posunięcia. w tym przypadku wiecej moze stracić niż zyskać... moze stracić ciebie. ty jestes najwazniejsza. czytaj dalej- on cie kocha... może zyskać wolność, rozsypie sie całkiem. zanim sie podniesie minie troszke czasu. to dobry moment zeby zerwac... to dobry mozment zeby byc razem... w twoim mniemaniu mimo całej bezsensowności istnienia waszego związku wprowadzasz regóły. tak jest bezpieczniej. asekurowałas wie od samego początku. jesteś cykorem i wyszłas na zimna sukę. to ze wyszłaś nie znaczy ze nia jesteś. mozesz zrobić cos jeszcze. sugestywnie poprowadze cie za rekę. ustań przed nim i powiedz ze to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelniaa
Próżnio, ustawił Cię pod ścianą i zmusza do podjęcia decyzji...ale niefajnie...Z drugiej strony, to świadczy o tym ,że traktuje to wszystko poważnie.I co zrobisz? Sama nie wiem- no muszę znów odpowiedzieć, po raz kolejny: NIGDY nie pisałam,że nie wiem jak to się stało, że nie chciałam,że się broniłam, ale uległam...To bzdura, jestem dorosłą osobą, w pełni świadomą tego co robię i sama podejmuję tego rodzaju decyzje.Pewnie, że nie wskoczyłam z tym 2 do łóżka natychmiast, trochę mi zajęło zanim to zrobiłam.Więc tym bardziej robię to ŚWIADOMIE.Każdy, jak pisałaś ma swój rozum.Ja też go mam i zapewniam Cię, że używam, a nie tylko ulegam dzikim chuciom:p Nie spędzam z k.sylwestra, ani świąt.To oczywiste, on spędza je ze swoją rodziną, ja ze swoją.A czy czuję się tą drugą? No dla k. tak,jestem tą drugą, bo dla niego tą pierwszą jest jego żoną i wcale nie zamierzam zająć jej miejsca!Ja jestem tą pierwszą dla mojego męża.Brzmi to wszystko może trochę okrutnie, pragmatycznie, no ale po prostu tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pelniaa
Jeszcze dodam ,że w moim przypadku k. nie jest lekarstwem na kryzys w małżeństwie, bo takiego kryzysu po prostu nie ma! Jest takie sobie małżeństwo, okrzepłe po latach wspólnego "pożycia" i tyle. A związek z tym 2 to coś, co nam się przydarzyło i dodaje skrzydełek u ramion, czy też tych osławionych motyli w brzuchu, jak kto woli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona zakochanaaa
Próżnia - to faktycznie Cię wziął w krzyżowy ogień . Może i trudno się dziwić chce Cię mieć na stałe i tylko dla siebie. Ja wiem , że to miało inaczej wygląda ale czasami nad uczuciami nie da się panować . Ja na samym początku myślałam zupełnie inaczej a później wyszło zupełnie inaczej, bo to co czuje jest silniejsze ode mnie. Decyzja jaką podejmiesz należy tylko do Ciebie i nikt Ci nie może narzucać niczego, ale wiem co to znaczy podejmować decyzje. Trzymam kciuki , bo to jest Twoje życie i nikt go za Ciebie nie przeżyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkatarinek
JA Cie rozumiem autorko! jesli twoj obecny facet Cie nei zauwaza to czemu masz z nim dalej byc? Każda kobieta potrzebuej miłosci jestes obecnie w trudnej i slabej sytuacji i dałas sie poniesc pokusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Próżnio - wiem o czym mowa w tym topiku :-) O zdradzie, którą się najzwyczajniej w świecie brzydzę !!! Znam też takich, którzy dowiedzieli się o zdradzie swoich współmałżonków i przeżyli tragedię :-( Ale dla was to nic nie znaczy... Wspieracie się nawzajem i usprawiedliwiacie, że potrzebna wam adrenalina i odskocznia od waszego związku i koniecznie musicie czuć motyle w brzuchu :-) Jak dzieci :-) Ona zakochana - I jak się czujesz, gdy zdradzasz męża, żyjesz z nim na co dzień, tworzysz rodzinę, sypiasz z innym, a w święta pewnie z mężem idziesz do kościoła :-) Czyż nie? Jaka to straszna obłuda i świństwo :-( Twierdzisz, że w małżeństwie nie ma kryzysu, tylko trochę "okrzepło" :-) I to wystarczyło, żeby znaleźć pocieszyciela ? Gratuluję. Pewnie kochanek długo nie musiał nalegać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Do katarinek - Jeśli z facetem się nie układa, to super byłoby mu to po prostu powiedzieć, rozejść się i wtedy szukać innego.... Ale niewiele kobiet stać na takie rozwiązanie.... Dotyczy to również mężczyzn... ------------------------------- Ludzie jednak wolą iść na łatwiznę, bo ktoś "trzeci" zawsze się znajdzie... A decyzja o odejściu męża czy żony jest o wiele trudniejsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Byłam niedawno świadkiem na ślubie mojej koleżanki. Ona została wdową 10 lat po ślubie. On był kilka lat po rozwodzie. Gdy go poznała, najpierw upewniła się na 100 % , że on jest już rozwodnikiem. W innej sytuacji, nigdy by się z nim nie spotykała. Szukanie faceta na boku i wracanie do domu, w którym jest mąż i dzieci, jest obrzydliwe :-( I nie uważam się za nikogo wyjątkowego... Dotrzymuję tylko słowa, które przyrzekłam mojemu mężowi :-) Tylko tyle... I aż tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Do Próżni - Przeczytaj swój wpis z marca tego roku... Jakie wtedy miałaś wątpliwości, gdy zdradziłaś swojego partnera... ------------------------- Teraz widać, nabrałaś rutyny.... --------------------------------- Dlaczego ciągle z nim jesteś? Dlaczego wciąż go oszukujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
ten od Jagiełły Nie umiem stanąć przed Nim i tak zwyczajnie powiedzieć; koniec (czyt. jestem tchórzem) Dlatego, że nie wiem czy chce końca. Dlatego, że poniekąd czuje się odpowiedzialna za stan w jakim On sie znajduje ( chodź uparcie z tym walczę) Dlatego, że nigdy nie musiałam zrywać z jakimkolwiek kochankiem. Dlatego,że musiałabym radykalnie zmienić swoje życie, by Go unikać Dlatego, że boję się, ze On nie odpuści. Dlatego,że boję się co dalej. Dlatego,że boję sie, ze może sie rozsypać Dlatego,że póki co On nie wierzy, ze możemy życ osobno. To raczej nie jest dobry moment na zerwanie i póki co na bycie razem :( Cała niewiadoma i zdziwiona Mam dzis zły dzień i nie chce mi się ciągle tłumaczyć z mojego podłego, ohydnego zachowania. Odpuszczam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sama nie wiem...
Czyżbym zadała zbyt trudne pytanie? Próżnio dlaczego jesteś z kimś, kto podobno o ciebie nie dba i nie stara się? W imię czego jesteś z takim człowiekiem od ponad 5 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prożnia...
Właśnie dzwonił. Rozmawiał jak wcześniej, jak przed tym. Wkurzył mnie. Bo gdyby tonął cały w pretensjach i wykrzykiwał swoje żale, byłby bardziej wiarygodny. Nie wierze w cudowną przemianę. Wiem, ze mówi to co chcę usłyszeć, bo wie czego już nie chcę... Gra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×