Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

yakamoz

uzależnienie od partnera

Polecane posty

Cięzka sprawa, ale się da tylko musisz w to uwierzyć, uwierzyć że będzie Ci lepiej bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz mi że to tylko na poczatku, jeśli się od niego uwolnisz z biegeiem czasu zobaczysz że było warto i jak potrafi byc pięknie bez niego. Czas leczy rany, jak przejdzie sie tylko ten najgorszy etap po zerwaniu później będziesz się zastanawiac czemu nie zrobiłaś tego wczesniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 lat razem 6 lat małżeństwo może jest tu ktoś o podobnych problemach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hoohoo
a czemu chcesz od niego odejsc skoro piszesz ze "bez niego jeszcze gorzej"?:o moze to tylko jakies przejsciowe problemy? poza tym odchodzac nie koniecznie spotkasz kogos z kim bedzie lepiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo jestem od niego uzależniona taka matka teresa dzieci nie mamy od początku był agresywny, arogancki i chamski po ślubie troche się zmienił ale od 4 lat jest bardzo źle on jest toksyczny, widzi tylko siebie, według niego robie wszytsko źle, wścieka się o byle co, wyzywa, przeklina, doszło już do rękoczynów:( mam mętlik w głowie ja się boje o niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie boisz się o siebie? Nie boisz się że zmarnujesz sobie zycie nie zanzając szczęścia, na które masz jeszcze szansę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uzależnienie jest straszną chorobą mnie się wydaje że ja musze być obok niego musze być jak znowu się ochla musze przyprowadzić go do domu bądź zadzwonić wczoraj mnie uderzył dziś dzwoniłam do adwokata w sprawie pozwu rozwodowego dzwonił o 14 nie odebrałam wieczorem wróciłam do domu jego nie było wiedziałam że pije i zaczęłam panikować broniłam się przed telefonem do niego ale wymiękłam zadzwoniłam, przyszedł, kompletnie zalany, teraz śpi jestem nieszczęśliwa ale spokojna że jest już w domu:( to jest chore!!!!!!!!! pomóżcie mi....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wszystko przez to że zawsze byłam pod ręką jak się opił, przyprowadzałam do domu, rozbierałam, znosiłam upokorzenia. Kiedyś się rozstaliśmy i straszył że się zabije...po trzeźwemu wiem że tego nie zrobi ale jak się opije może zrobić i co w tedy właśnie dlatego czuję że muszę przy nim być....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem ze to choroba, tez bylam uzalezniona od swojego faceta który również nie znal umiaru w piciu. bardzo dobrze że podjelas kroki odnośnie rozwodu. ale musisz tego pilnować. To jest cholernie trudne samemu odejśc a do tego jeszcz będąc uzaleznionym. Ale ważne jest aby zapytac siebie samego, czy chcesz byc jeszcze w życiu szczęsliwa, bo to co teraz przechodzisz to cięzko nazwać zyciem. Ja osobiście polecała bym Ci psychologa (wiem że to okropnie brzmi) ale ja byłam już tak zdesperowana że nie mialam wyjścia i psycholog był juz ostatecznością. Bardzo mi pomógł. Bardzo wazne jest abyś z kims o tym porozmawiała ( też "wyplakiwalam" sie tu an forum i szukalam pomocy - trochę mi pomogli) ale to nie ejst to samo co bezpośrednia rozmowa z kimś kto chce Ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdjkfsdssd
wpisz w google wortal kobiece serce. szukaj jakiegoś psych., co się zajmuje wspłuzaleznieniem, toksyczną miłością. szukaj grup wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku et
po pierwsze to facet Ciebie ie kocha- to a bak, po drugie- tracisz szasę na kogoś kto bedzie Ciebie kochał i szanował, po trzecie - za jakie pieniądze on pije a za jakie Ty żyjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak odejde i zrobi coś sobie jak się ochla? co wtedy? gdybym zadzwoniła, przyszła, była nie stało by się to... jak ja będę z tym żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale przecież masz już tego dość, chcesz być szczęśliwa, masz dosyć tych upokożeń, strachu, nie przespanych nocy i placzu. Nie chcesz tego. Nie poświęcaj swojego życia i szczęścia dla kogoś kto Cię nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli chcesz mu pomóc i uchronić go przed alkoholizmem i samobojstwem to znajdz jemu również psychologa. WTEDY - mu pomożesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już dawno proponowałam psychologa - nie ma mowy, nie chce słyszeć sama byłam kiedyś u psychologa i pani psycholog powiedziała że albo będziemy razem chodzić na terapie albo nic z tego nie będzie, sami nie damy rady ktoś pytał, za co on pije a za co ja żyje? każdy ma swoje pieniądze, rachunki płacimy wspólnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku et
nic sobie nie zrobi to tchórz, zostaw go a natychmiast zobaczysz że przyprowadzi jakąś dupę albo zacznie Ciebie prześladować i pomyśl jak z tym sobie poradzić bo to, że on sobie coś zrobi to nawet nie miej nadziei:-) za co on chleje? Jesteś niezależna finansowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety jesteś uzależniona i udało mu się zrobić z Ciebie niewolnicę. Ty myślisz o nim, dbasz o niego a czy on myśli choć o Tobie? Nie, on nie dba o to czy bedziesz przy nim tak naprawdę, jest egoistą a te teksty o zabiciu się to standardowy tekst pijaków. Nie masz innego wyjścia jak zostawić go dla dobra swojego jak i jego samego. Tylko to może spowodować że ocknie się zanim stoczy sie na dno. Jeśli zostaniesz z nim on pociągnie Cię na dno. Nie łudź się że miłośc coś zmieni bo on kocha tylko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku et
czyli on pracuje? a więc każdego dnia musi być trzeźwy a więć ma kontrolę nad tym co się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejku et
po ile macie lat ? i jeszcze jedno ..nie znam ani jednej kobiety która oduczyła faceta chlać i nie słyszałam o takiej, ile lat potrzebujesz żyć w tym syfie aby się ockąć bo tutaj nic się już nie zmieni chyba że na gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, on pracuje, ja pracuje wcześniej pił dużo teraz jak się pokłócimy zazwyczaj on ma 32 lata, ja 28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zbież siłę w sobie, bo ją masz i uciekaj od niego.Jeszcze masz czas, bo później dojdzie do jakiegos nieszczęścia albo skończysz tak jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najbardziej przeszkadza mi jego wybuchowy charakter z igły robią się widły a pije jak się nie odzywamy bądź kłócimy wyprowadzałam się 4 razy i zawsze wracałam albo przepraszał, albo miał złamaną rękę albo się zabijał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze się znajdzie jakiś powód żeby Cię przyciągnąć do domu ale skoro nic sie nie zmienia to tylko jego cwane sztuczki na które się dajesz nabierać. Dziewczyno dajesz sie manipulować okrutnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widzisz że to nie ma sensu, na co czekasz?? Aż Cię pobije, aż zlamie na Tobie krzesło, podpali, alebo przyprowadzi jakąś "inną" do domu? Widzisz ze gość się nie zmieni , to jest juz stracone, nie zmieni się.Odejdz, nie wracaj , nie sluchaj i nie przyjmój przeprosin. Odpowiedz mi na pytanie chcesz tak dalej żyć?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×