Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

yakamoz

uzależnienie od partnera

Polecane posty

Gość ojejku et
a jakbyś miała z im dziecko to jakie byłoby życie? dopiero wtedy byś wiedziała, że trzeba uciekać, Szkoda Ciebie dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jeśli NIE CHCESZ, to pakuj sie i uciekaj, zmien numer idz do adwokata i sie rozwiedz. Muszisz być stanowcza i twada, Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam jedną sytuację byłam w pracy dzwoni telefon, mąż zupełnie zalany, nieprzytomny wręcz, coś tam bełkotał, nie wiem gdzie jestem, nie wiem co robie, zabierz mnie stąd, natychmiast zwolniłam się z pracy, udało mi się od niego mniej więcej wyciągnąć gdzie jest, pojechałam, znalazłam, przywiozłam do domu, wróciłam do pracy... najgorsze jest to, że jak złapie faze to pije aż zaliczy zgona, i co wtedy? okradną go, pobiją, wpadnie pod samochód albo zamarznie jak będzie zima....nie umiem zwalczyć mojego strachu o niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybyś Ty nagle potrzebowała pomocy to myslisz że by sie tym przejmował??? NIE, NIE , NIE , NIE, NIE, NIE. On ma Cie gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yakamoz Nie jesteś jego mamą tylko ŻONĄ której należy się szacunek i miłośc a nie strach i pogarda. Nie masz obowiązku zajmowania się nim, jest dorosłym człowiekiem i wie jakie konsekwencje moze ponieść tak postępując. brutalnie mówić nie sprawisz że nic złego mu się nie przydarzy bo jeśli jest taki durny by tak postepowac to prędzej czy później coś złego mu sie przytrafi. Moze w końcu czas zacząć martwić się o siebie i zatroszczyć się troszkę o swoje szczęście. Przestań być mamcią, zacznij być człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że macie racje w czwartek tak czy owak jestem umówiona z adwokatem będzie przygotowany pozew jeżeli kolejny raz podniesie ręke na mnie KONIEC dziękuje Wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego się łamiesz juz na początku drogi? Mało krzywdy Ci zrobił że czekasz aż oberwiesz następny raz z załatwieniem tej sprawy. Spójrz na siebie, nie szanujesz samej siebie, nie widzisz w sobie kobiety, człowieka tylko jego niewolnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję że uwolnisz się od tego człowieka czego życzę Ci z całego serca. Będę trzymał kciuki za Ciebie. Jak bedziesz się łamała to pisz śmiało, zawsze jakiegoś kopniaka mogę zaserwować żebyś wróciła do pionu. Powodzenia. Bądź silna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo w przed ostatnim poście użyłeś konkretnego sformułowania:"będę trzymał..." :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już Was nie gnębie dzisiaj idźcie spać...:) jeszcze raz dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie pójdę i tak więc możesz mnie spokojnie pognębić jeśli chcesz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja też spać się nie wybieram mamy tylko jeden pokój w którym śpi zalany w trupa pan mąż, leży w poprzek więc nie będę się z nim siłować... ide zrobić herbate i pognębie Cię jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra. To ja też zrobię sobie herbatę, nie ma to jak rozmowa przy herbatce. :) Faktycznie trochę niekomfortowa sprawa że pojedynczy pokój, nawet nie ma jak się odizolować od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeden pokój niestety. Przyznam szczerze, że nie myślałam że ktoś napisze tu coś mądrego. Zazwyczaj ludzie momentalnie mieszają cię z błotem a tu taka miła niespodzianka:) Naprawde fajny facet z Ciebie, Twoja kobieta musi być dumna:) A powiesz w jakim wieku jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka to już uroda takiego forum że rózni frustraci się mogą wyładować. :) Jestem odrobinkę starszy od Twojego męża. Moja kobieta nie istnieje na obecną chwilę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z takim podejściem i samotny? Aż się wierzyć nie chce !!!!! No a ja wpadłam jak śliwka w kompot prawde mówiąc. Poznałam przyszłego męża jak miałam 15 lat, chodziliśmy 7 lat, potem ślub. Nigdy nie miałam innego faceta i tak zleciało 13 lat. Pierwsze 1-2 lata było spoko, potem zaczęło się psuć ale zawsze tłumaczyłam jego zachowanie. Doszedł alkohol, koledzy, imprezy, młoda byłam i w jakiś sposób imponowało mi to, otworzyłam oczy jak zaczęłam pracować, z każdym dniem było coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafie wyobrazić sobie jak ja mogę żyć bez niego, zawsze był, zawsze. Raz było dobrze raz źle ale był. Mieszkałam u rodziców najdłużej miesiąc, przechodziłam krzyż pański, było bardzooooo ciężko. Rodzina, znajomi tłumaczyli prosili błagali odejdź od niego, a ja szłam w zaparte i NIE. Wracałam do domu, spokój był kilka dni i znowu to samo. Książke mogłabym napisać o naszym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sam nie samotny. :) Takie związki ludzi znających się "od zawsze" trudne są właśnie. Nie wiem czy wynika to z tego że się nie miało innych partnerów czy czegoś innego ale jakąś taką tendencję zauważyłem. Na początku jakoś się kręci a potem zaczynają sie problemy i w sumie młodzi ludzie a juz rutyna i zniechęcenie się wkrada. Alkohol zawsze szkodzi związkowi, zawsze cierpi cała rodzina. Nie da się jednak pozbyć tego problemu jak obie strony tego równie mocno nie pragną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, gdybym wiedziała przykładowo że poznał kogoś to odchodze spokojna bo wiem że nie jest smutny czy przygnębiony, wiem, że ma zajęcie...wiem że ktoś się nim zajmie. Ale on twierdzi że kocha mnie i chce być tylko ze mną ale poprostu ma paskudny charakter i mam się nie przejmować jego agresywnym sposobem bycia, masakra jakaś. A z tym biciem to jest tak że kiedyś weszłam mu na ambicje i honor i dlatego kopnął mnie, nie wytrzymał jak się później tłumaczył... Wczoraj z kolei nie miał podstaw, żadnych, poniosło go ot tak bo rzucił palenie, beznadziejne tłumaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz że cały czas go tłumaczysz? To że mówi że kocha Cię to nie ma żadnego znaczenia przecież, powiedzieć mozna wszystko. Same słowa nie poparte czynami nie maja żadnego znaczenia. Wybacz ale nie ma na tym zakichanym świecie takiego argumentu jakim można by wytłumaczyć uderzenie żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanów się nad taką sytuacją. Co myślisz o takiej scenie, na ulicy facet wydziera się na kobietę, szarpie ją, wyzywa, kopie. Pomyślisz sobie skurw...., bandzior jakiś. Jaka ona głupia że się tak daje. Postaw teraz tam siebie zamiast niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze że rodzinę masz po swojej stronie. Poproś ich o wsparcie, razem jest raźniej, zawsze będzie ktoś kto nie pozwoli sie złamac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może dlatego tak jest bo nigdy z nikim innym nie byłam i nie wiem jak to jest być szanowaną. Może przyzwyczaiłam się bo 'od zawsze' taki był? szarpnął, popchnął, nie reagowałam i teraz mam za swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, jak widze taką scene na ulicy właśnie tak reaguje, co ona jeszcze z nim robi...i po chwili stwierdzam MAM TO SAMO!!!!!!! Codziennie mama pyta mnie, co ty tam dziecko jeszcze robisz? A ja jej odpowiadam, a co ja bede robić u ciebie? Wiesz, nie mogę sobie miejsca znaleźć jak jestem u rodziców, nosi mnie, koleżanki wszytskie zajęte dziećmi, rodzeństwo ma swoje życie, co ja mam robić.Nad książką skupić się nie moge, skupienia zero, do knajp nie chodze, co tu robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×