Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

yakamoz

uzależnienie od partnera

Polecane posty

Gość takasobieja...
Tez kiedys tłumaczyłam go za wszystko , a ze miał okazje to wypił, tłumaczyłam przed rodziną itd teraz naszczescie tego nie robie. Nie ukrywam faktu ze nie jestesmy cudowną i kochającą się rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kradnie, nie ćpa, wszyscy go uwielbiają, kocha dzieci i zwierzęta, nie jest złym człowiekiem, ma poprostu zły i trudny charakter po mamusi zresztą... typ dominatora, my źle się dobraliśmy, bo gdybym ja była uległa i cicha myszka pewnie utemperował by mnie od początku ale ja zastraszona nie jestem, potrafię się postawić i dokuczyć dlatego on i ja to mieszanka wybuchowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem tylko czemu wyszukujesz usprawiedliwienia. Dla przemocy nie ma usprawiedliwienia. Wiesz, jak w tv mówią o mordercach to też zawsze mili ludzie i zawsze dzień dobry mówią. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kompleks Piotrusia Pana (Syndrom Piotrusia Pana) - postawa mężczyzny, charakteryzująca się ucieczką od dorosłości, brakiem dojrzałości, unikaniem zobowiązań i odpowiedzialności. Piotruś Pan to żądny przygód marzyciel, chłopiec skupiony na sobie, niezdolny do budowania trwałych więzi, oczekujący od partnera lub partnerki postawy matkującej (opiekuńczej, pobłażliwej, niewymagającej). TO WŁAŚNIE MÓJ MĄŻ + jeszcze nadpobudliwość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrrr rrrt
Kobieto a gdzie Twój szacunek do samej siebie? Czy Ty zasługujesz na to żeby Tobą poniewierał? Dlaczego tylko Ty masz myśleć o nim a on ma mieć Ciebie gdzies? Nie jesteś jego matką żeby go pilnować. To dorosły człowiek, który powinien sam za siebie odpowiadać a nie obarczać Cię jeszcze swoimi chorymi emocjami. Próbowałaś pomóc,nie dało rady, świata nie zbawisz więc pomóż chociaż samej sobie. Nie jesteś za niego w pełni odpowiedzialna, jeśli coś sobie zrobi to jego chory wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wahania nastroju, napady intensywnego gniewu, niestabilny obraz siebie, niestabilne i naznaczone silnymi emocjami związki interpersonalne, silny lęk przed odrzuceniem i gorączkowe wysiłki mające na celu uniknięcie odrzucenia, działania autoagresywne oraz chroniczne uczucie pustki (braku sensu w życiu). KSIĄŻKOWY egzemplarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trrrr rrrt
taki przypadek kwalifikuje się do leczenia farmakologicznego u psychiatry :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taki piotruś pan musi chcieć się zmienić, nic na siłe, jeżeli chcemy go zmienić na siłe otrzymujemy odwrotny skutek, jedyną osobą która może tu pomóc jest psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli nie ma antidotum bo Twój Piotruś to olewa bo przecież mu nic nie dolega i znając życie odpowiedź brzmi "sama się lecz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, pierwsze słowa "ja nie jestem chory" ale jak mu zależy to pójdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie powiedziałam jak ci zależy to sam pójdziesz, umówisz się na wizyte i zaczniesz się leczyć w odpowiedzi usłyszałąm, dobrze a ty pójdziesz do dietetyka i schudniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz ale muszę jutro bardzo wcześnie wstać więc pożegnam już się. Dobrej i spokojnej nocy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj pluszaty pluszaty to jest nic wstyd takie rzeczy mówić ale co byś powiedział na taką sytuacje? on wie że uwielbiam drapanie po pleckach, zabawa włosami i takie tam, on tego nie znosi, i jak czasem pytam: podrapisz mnie wieczorem na łóżku? w odpowiedzi słysze, "podrape cię jak zrobisz mi laske", tobie sprawia przyjemność drapanie a mnie takie pieszczoty.... ...on nie widzi różnicy.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie ciężko się pogodzić z takim traktowaniem. Nie wiadomo nawet jak skomentować takie odzywki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey znam te odzywki na własnym przykładzie,przestań go usprawiedliwiać i żyć dla niego, szanuj sie i zacznij żyć dla siebie.Mam podejrzenie ze Pluszaty jesteś kobieta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazwyczaj po tekście takim mija troche czasu i słysze: "żartowałem". Przyznaje, dziwne poczucie humoru. Niby nic takiego a jednak poniżające. Ja nie wiem już, czy ja go za bardzo usprawiedliwiam i dlatego mam mętlik w głowie czy faktycznie on przegina. Żeby osoby trzecie mogły zrozumieć jego postępowanie musiały by wiedzieć wszystko na nasz temat. A tego wszystkiego nie sposób opisać na forum. Albo on już tak wpoił mi że to moja wina albo ja jestem głupia. Przyznam święta nie byłam ale patrząc na całokształt wspólnego życia nie widze powodów dla których to ja miałabym być winna wszystkim nieszczęściom. Zresztą nie o znalezienie winnego tu chodzi. Chciałabym tylko wiedzieć, czy faktycznie jest tak jak on mówi. Ciągle słysze, już zapomniałaś ja ty mnie biłaś, już zapomniałaś jak ty mnie wyzywałaś, JA PIERNICZE kiedy ja go biłam zastanawiam się...nie ogarniam tego... Czy tacy ludzie zawsze odwracają kota ogonem? Nie rozumiem tego. Czy faktycznie ma racje mówiąc, nie zrobiłbym ci tego gdybyś ty zrobiła to i to inaczej???? Śmierdzi mi to manipulacją emocjonalną jak nic. Bo ja wiem co złego w życiu zrobiłam a czego nie. Fakt, nie raz nie dwa kłóciliśmy się ostro, jeździliśmy po sobie, ale w trudnych chwilach stawałam na głowie żeby mu pomóc....ot np. z tym przyworzeniem po alkoholu i nie był to jednorazowy występek... Uświadomcie mnie prosze...:( To nie jest tak że ja jestm święta biedna żona nad którą pastwi się mąż. Też wiele razy dałam mu popalić, nie chcę się usprawiedliwiać,nie o znalezienie winnego tu chodzi, chciałabym zrozumieć tylko CZY MOŻE FAKTYCZNIE ON NIE MA RACJI?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę podać wiele przykładów, sytuacji, ale czy to coś zmieni, czy ktokolwiek będzie miał czas i ochote słuchać tych bredni, nie sądze, tego jest tyle że głowa boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jesteś taką straszną żoną to niech rozwodu zarząda albo odejdzie a nie stosuje przemoc. Bzdury plecie, każdy kat zawsze ma powód w jego mniemaniu usprawiedliwiajacy to co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To samo mówi do mnie, jeżeli jestem taki zły dla ciebie, to weź rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówi tak bo doskonale wie że tak Cię zniewolił że nie zrobisz tego. Ciekaw jestem jego miny jakby pozew zobaczył na stole, jak w Master Card, wrażenie bezcenne. Mnie tam nie meczysz, możesz sobie marudzić do woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W domu sajgon, ja pale jeden za drugim, nie wiem co będzie dalej, nic mi się nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perła 24
mam podobnie,też chciałabym się uwolnić od partnera,ale nie wiem jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×