Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Aniu widzę że mamy podobnych mężów,mój tak samo mnie wspiera ,jest zawsze ze mną a ja mam żal do siebie że nie mogę dać mu maluszka choć nie wiadomo dlaczego. ja już zaczęłam 3miesiąc z ziółkami a efektów brak,także zaliczam się do przypadku na który nawet ziółka nie działają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cierpliwie czekajaca...
Dziś powtórzyłam test, niestety okazał się ujemny :( No to... czekamy dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła natalcia
cześć dziewczyny! chciałabym się Was poradzić... zamówiłam właśnie zioła i zamierzam zrobić swoją mieszankę. (o.Sroki 3). ale jak większości z Was, moje hormony nie są książkowe... lekarz, który robił mi w zeszłym miesiącu monit podejrzewa PCO. bo niski estradiol, nie było pęcherzyka dominującego, endo jednorodne, fsh:lh wyszło raz ok. 1,5, następny cykl ok.2, cykle czasem dłuższe, nie zbyt regularne. ale mam też podejrzenie czegoś niedobrego w nadnerczach. dhea-s i aldosteron wyszły mi dosyć wysokie. do tego stopnia, że lekarz mnie od razu na powtórne badanie kontorlne wysłał. podejrzewa PCO i twierdzi, że to wszystko przez jajniki, że za mało estrogenów. ale konsultowałam moje wyniki też telefonicznie z innym ginem (znajomym, który nie ma interesu, żeby mnie na kasę naciągnąć-niestety z drugiego końca PL), który nic o PCO nie mówił, tylko o ewentualnym guzie/gruczolaku nadnerczy. czy myślicie, że w moim przypadku zioła w czymś pomogą? jestem teraz na diecie alkalizującej. póki co nie biorę żadnych leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i dostałam @@@@@@@@ :( :( nie muszę pisać jak się czuję :( Cóż, za pare dni smutek minie. Czas zaczac pic te moje ziółka, dzis pierwsza filiżanka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie starające. Ostatnio pisałam, że mam problem z zajściem w ciążę. I zamówiłam zioła Ojca Sroki. Koło 22 października podjęłam taką decyzję, że je kupuję i sobie odpuściłam do następnej miesiączki czyli dzisiaj. Od paru cykli mierzę tempkę i teraz po tym 22 października była parę dni wysoka jak nigdy. No to poszłam kupić testy ciążowy i od 03.11. testowanie. W sobotę cień cienia (tylko ja go widziałam), w niedzielę kreska widoczna po wytrzeszczeniu oczu jak to mąż powiedział a dzisiaj jak zrobię zdjęcie to już ją widać jako szaro-rózowy gruby pasek. Tak więc myślę staraczki, że najwięcej daje odpuszczenie sobie i zajęcie się czymś od owulacji do okresu. Bo ostatnie dwa cykle miałam wszystkie objawy ciążowy i nieustannie o tym myślałam. Aha i ostatni cykl brałam tabletki dla kobiet w ciąży, bo zostały mi po poronieniu. A ziółka zostały i wiem, że raczej z nich nie skorzystam, bo teraz widzę że ważnym czynnikiem jest psychika I tu jest klucz do naszego szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te tabletki, które brałam przez zajściem w ciążę to zwykłe witaminy z kwasem foliowym włącznie. Skończyłam je brać przed owulacją a potem już tylko kwas foliowy. Do lekarza się wybieram około 20.11.2012, bo z doświadczenia wiem, że nie warto wcześniej. Mam nadzieję, że tym razem fasolka się zadomowi i za 8 miesięcy będę mamą. Co do tych ziółek dziewczyny to tylko taka jedna rada, bierzcie je do owulacji (czyli mierzcie temperaturę i inne objawy jajeczkowania). Lekarz prowadzący poprzednią ciążę powiedział mi, że osoby, które ekperymentują z braniem ziół nie robią źle. Bo zioła pomagają, ale tylko do pewnego momentu. Zdarzały mu się pacjentki z plamieniem przed okresem, bo zaburzały pracę jajników. Czyli do pierwszej wyższej tempearury po owulacji a potem już jeżeli jest taka potrzeba luteina i duphaston czy jakoś tak. Mam nadzieję, że komuś pomogą i osoba ta będzie mieć taki rogal jak ja dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja jak o tym mysle to tez objawow ciazy mam zawsze tyle... ze hej :))))) GRATULUJE!!!!! :) dziewczyny, a moze ktoras z was zna jakiegos dobrego lekarza w Krakowie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jestem w trakcie 1 cyklu z ziolami. Niestety odkad je pije nie mam okresu - to juz 50 dzien cyklu. Ogolnie mam dlugie cykle (maks.40 dni) i PCO. Z taka sytucja spotkalam sie pierwszy raz. Chcialabym sie poradzic, czy u ktorejs z Was wystapily podobne reakcje? Mierze temperature i wychodzi na to, ze w tym cyklu mialam bardzo pozna owulacje. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina 1989
Ja tez dopiero zaczelam ziolka zobaczymy co z tego bedzie:) Niestety ja nie potrafie ci nic poradzic w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, widze ze gawno nikt nic nie wyskrobał :) czy tylko ja zostałam na placu boju? :( byłam wczoraj u ginki. Hm. No i zaczynam walkę ale zapału brak. Jako pierwsze zleciła badanie prolaktyny. Mam zrobić i zgłosić sie od 10 dnia cyklu na monitoring owu. Pije ziółka juz 15 dni. czy cos zauwazylam???? od ok 10 dnia cyklu czulam sie jakbym miala w podbrzuszu jakas fabryke :) jakas taka nieswoja, niby obolała....... ale wczoraj, no lub dzis powinien zaczac sie ostry bol jajniczka, jak co miesiac podczas owu. I NIC! :( Nie wiem, moze te ziółka złagodziły objawy.... ale chyba wrecz przeciwnie powinny zadziałac. Kurcze, tak myślę o tym wszystkim i czuję że chyba nic z tego nie wyjdzie :( martwi mnie strasznie to przeczucie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze chyba ja się dołączę do Ciebie Aniu1456, bo kupiłam paczkę ziółek i będę je musiała wypić. W zeszłym tygodniu myślałam, że jestem w ciąży, bo okres spóźnił mi się jeden dzień i test pokazał dwie kreski z tym, że ta druga była słabo widoczna. A na następny dzień dostałam normalną@ i test już nic nie wykazywał. Nie wiem czy była ta ciąża czy nie, bo nie robiłam badania z krwi. Chyba się już nigdy nie dowiem. Z tego wszystkiego zapomniałam o tych ziółkach i czekam teraz do następnej miesiączki, żeby je brać. Co do tej prolaktyny to wiem, że robi się je 3-4 dnia cyklu najpóźniej. Ginekolog może wykryć Ci zbliżającą się owulację, ale nie potwierdzi czy pęcherzyk pęknął i zostanie zaatakowany;). A jak nawet uwolni się z jajnika to czasami bywa, że zaraz się wchłania. Ja taki jeden cykl miałam monitorowany i wydałam kasę na marnę, bo niby pęcherzyk był duży i jak to mój lekarz stwierdził, że zaraz będzie owulacja. Czułam kłucie jajnika i nie doszło do zapłodnienia w tym cyklu. Teraz już kompletnie zgłupiałam i czuję się oszukana. Bo wszędzie trąbią,że jak jest owulacja to niektóre kobiety mają kłucie jajnika. Ja mam taki ból, że muszę siadać delikatnie na tyłku, bo mam wrażenie że dostaję igłą jak usiądę szybciej. A dzidzi dalej nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam Tak samo, czekam na ten cholerny okres, i kazda godzina zwłoki to nadzieja. ktora sz*** trafia :( Zobaczymy co tez mi wyjdzie z tego badania. 11 grudnia pójde do ginki i zaczniemy monitorwać. Musze zobaczyc czy wszystko działa jak powinno, czy ta cholerna owu wogóle jest. Ach. Juz sama nie wiem. ja tez mam ból ze szok. A w tym miesiacu no zero! Nigdy tak nie mialam. poczytam jeszcze w domu czy to na serio badanie prolaktyny mam zrobic, bo wydaje mi sie ze kazala mi miedzy 20-23 dniem cyklu ...... hm....... Moze jakies inne ale mnie sie pokrecilo z tego wszystkiego....... wiem ze maja mi pobrac krew, pozniej dac jakas tabletke i po godzinie potworzyc badanie. ach, jeszcze czekam na wizyte, a w poczekalni, jedna babeczka z brzuszkiem duuzym czeka z mezemz , druga poczatek ciazy, trezci z mezem na pierwsze usg, czwarta tez! A my siedzimy jak dwie ofiary! :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że monitoring potwierdzi możliwość owulacji. Ja miałam prolaktynę badaną po poronieniu (w lipcu 2012). Tak samo się to odbywało, podali mi jakąś tabletkę i kazali czekać, a potem pobrali krew. Też zazdroszczę kobitkom, które są w ciąży, ale nie reaguję tak nerwowo jak w ostatnim czasie. Jak moja siostra urodziła w czerwcu dziecko to dostałam instynktu, a wtedy już byłam w ciąży. Po poronieniu jak wzięłam dziecko na ręce to trzy dni płakałam. I do września bałam wziąć go na ręce. Teraz już mi przeszło i normalnie się z nim bawię. A na ciężarne patrzę z zachwytem i już mi nie działają tak na nerwy. Wiem, że na wszystko musiałam czekać w życiu (na pierwszą pracę, na oświadczyny, na ślub, na mieszkanie). Przyjedzie taki moment, że po tych wszystkich badaniach się wyciszysz i nie będziesz już taka zła. Wkurza mnie oczywiście @ jak przychodzi w terminie czy nie, bo wydam kasę na te testy i nic nie pokazują. W zeszły tydzień wyrzuciłam wszystkie testy pozytywne, które miałam z 1 ciąży (miały być pamiątką po moim 8-tygodniowym dzidziusiu) i te ostatnie z 5 i 6 listopada, które mnie oszukały. I poczułam jak się oczyszczam w końcu. Może dlatego nawet zapomniałam o tych ziółkach. Nie będę się oczywiście poddawać i cały czas mam nadzieję, że będzie dzidzia. Tobie też radzę zrobić wszystkie badania, żebyś wiedziała czy wszystko jest ok. I wyciszyć się, bo to nam nic nie da. Dobry sposób to zapisać się na siłownię i znaleźć sobie inne zajęcie na zapełnienie grafiku. Dzisiaj mam wolne i mogę trochę więcej napisać i czytać o tych ziółkach. Czemu nie spróbować pomóc naturze;) Nie wiem ile się staracie, bo od niedawna jestem na forum. Mam nadzieję, że nie przeszłaś poronienia. Pociesza mnie fakt, że pielęgniarka powiedziała tak,, Byłaś w ciąży, będziesz znowu". I tego się trzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość newela
hej ja czasem do Was zaglądam jestem po 1 miesiącu drugiej serii zioł niestety bez efektu ma stwierdzony brak owu na wielu monitorach tym razem jednak po teoretycznej owi strasznie bolały mnie piersi do trzech dni przed nadejściem @ a pozniej spokoj a teraz znow sa tkliwe moj problem polega tez na tym ze mimo braku owu mam zarowno pozytywne testy owi i skok tempki bo badam sie regularnie od 6 m-cy jedynie po owu szyja macicy mi nie widnieje i sie nie opuszcza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina 1989
Czesc dziewczyny tez pije ziolka juz 10 dzien:) Narazie czuje tylko tak jak kolezanka napisala jakas fabryke w brzuchu i mam strasznie obolale piersi (nie wiem czy to normalne przy ziolkach?) Jak narazie tak jak owulacji nie bylo tak nie ma, chociaz juz powinna byc. Ostatnio bylam u ginekologa jak zwykle monitoring ale niestety nic:( Zadnych tabletek narazie nie biore bo musze zregenerowac organizm tak mi powiedziala lekarka na ostatniej wizycie. Kazala miec nadzieje i czekac. No i wlasnie to mi pozostalo czekanie i nadzieja, moze wkoncu sie uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia 2548 nie poroniłam, nic mi na ten temat przynajmniej nie wiadomo moja siostra tez w ciazy. Dowiedzialam sie we wrzesniu i swiat mi sie zawalił okropny cios dla mnie. Chyba głownie dlatego ze ja sie tak mecze a ona pierwszy strzal! ona wogole "ideal" :/ idealna córka, zona itp. a teraz matka. A szkoda słow. Po tym jak sie dowiedzialam płakałam 3 dni. Maz staral sie mnie pocieszyc, bez szans. Nie jestem w stani rozmawiac z nia o coazy, nawet patrzec na nia. Stopniowo przechodzi mi niechec, ale wiem ze niedlugo bedzie gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolina1989 jak dlugo wogole sie juz starsz? Ja sie martwie ze te ziołka mi przestawily wszystko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina 1989
Ja staram się już 3 lata, wyszłam za maż w wieku 19 lat, jak skończyłam 20 lat zaczęliśmy się starać o dziecko i tak już 3 lata minęły i dalej nic na PCO leczę się już od dawna, wiecznie tabletki i tabletki. Mam bardzo dobra Pania ginekolog ale nawet ona zaczyna chyba rozkładać ręce. Najgorsze jest to że raz mam owulacje a raz nie mam i tak w kółko. @ mam czasami co miesiąc regularnie a czasami potrafi go nie być przez pól roku. Miałam inseminacje już 2 razy i nie pomogło niestety. Czasami już tracę nadzieje ale dzięki mężowi ja odzyskuje:) Wspiera mnie tez siostra która niestety cierpi na to samo i tak razem plączemy alb się cieszymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to trzymam kciuki. Ja w zasadzie nadal czekam na jakas diagnoze. poprzednia ginka to jakis potwor byl. kazala zrobic badania na tokso itp, i powiedziala ze sa ok, podczas gdy druga mowi ze nie mam odpornosci!!!! a to chyba istotne! zazdroszcze ci ze masz z kim poplakac :( straszliwie brakuje mi kogos kto by mnie zrozumial. maz sie stara, ale kobiete w takiej sytuacji moze zrozumiec tylko inna ktora przez to przeszla :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina 1989
Dokladnie tak druga kobieta, ktora przeszla przez to samo jest najlepsza osoba, ktora moze pomoc, pocieszyc, byc w tych najtrudniejszych chwilach załamania. Na poczatku staran trzymalam sie bardzo dobrze, rok temu zaczelam juz pekac praktycznie nie bylo dnia zebym nie ryczala, dzieki siostrze sie otrzaslam i znowu zaczelam byc ta silna osoba. Niestety mam chwile kiedy widze kobiete w ciazy albo jak bawi sie ze swoim dzieciaczkiem i lzy staja mi w oczach, powstrzymuje sie od placzu. Czesto czuje sie "wybrakowana" taka pusta w środku:( Moj maz tez sie stara mnie pocieszac jest przy mnie caly czas ale masz racje to nie to samo co osoba, ktora tez to przezyla. Njbardziej jestem wsciekla jak ludzie z mojego otoczenia powtarzaja przestan o tym myslec a napewno bedziesz miala dziecko, nie mysl o tym zajmij sie czyms, przstan sie leczyc samo przyjdzie. Nigdy nie byli w takiej sytuacji a wypowiadaja sie jak by pozjadali wszystkie rozumy swiata. Nie wiedza jakie to trudne i jakie uczucia nami szarpia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina 1989
Ania- czyli Twoi lekarze nie wiedza co Ci jest? A Twoj luby robił moze badania nasienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A NO NIE WIEDZA, :( i najdziwniejsze jest to ze zaden nie pali sie do tego zeby sie dowiedziec :( maz badal nasienie. Ale moja poprzednia ginka zlecila badanie w takim miejscu, ze wiekszosc lekarzy nie wie czy poszczegolne wskazniki sa ok, czy nie ok.... ponazywane inaczej i wogole porazka :( i musi powtarzac. W kazdym badz razie nie ma złego :) liczba duza, ruchliwosc.... no nie idealna ale nie zla. Wg lekarza git. W czwartek prolaktyne bede badała. ciekawe ile mnie to bedzie kosztowalo znowu :( no i zeby git wyszlo :( 11 grudnia do ginki ide dopiero. Wtedy zacznie monitoring. i okaze sie co ja tam mam. ta poprzednia stwierdzila ze owu mialam.... wkurzyla mnie! siedze u niej w piatek o 18 stej!!!! a miałam do niej 25 km! A ona mi mówi... no owulacja juz tuz tuz. Proszę odbyc stosunek, a po nim zglosic sie na pobrani jakiegos wymazu plemnikow ( oczywiscie do tego miejsca gdzie kazala mezowi nasienie zbadac!!!), tylko wymaz nie wczesniej niz godzine po stosunku. Mysle sobie... zaje**** . piatek, 18 -sta. ... po calym dniu pracy. Do domu nie dojade, no to bzykne meża na parkingu w samochodzie, moze zdazymy. I WTEDY PODJEŁAM DECYZJE O ZMIANIE LEKARZA. oczywiscie przez kilka wizyt dowiedzialam sie tylko tego, ze ta baba jest walnieta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina 1989
No to ta lekarka to jakis konowal a nie lekarz!!!! Przykro mi ze staracilas tyle czasu na bez sensowe diagnozy i badania... Jak maz robil badanie nasienia to dobrze ze z jago "zolnierzykami" wszystko dobrze:) No badania kosztuja, ja juz nawet nie licze ile wydalam i ile jeszcze wydam bo to by byla chyba kolejna zalamka... Niestety na lekary NFZ nie ma co liczyc, wiec zostaje nam placic... Kurcze denerwuje mnie to ze lekarze nie moga dosc do tego o jest im pacjentkom, przeciez po to sie uczyli zeby pomoc. No a o tym stosunku z mezem to juz sie nie bede wypowiadac bo ja bym ja chyba udusila. A z jakiego miasta jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z Krakowa :) heheheh maz tak sie tamtej baby przestraszyl, ze jak ostatnio poszlam do nowej, rowniez wieczorem, i tez jakos owu miala mi wypasc :) to byl blady jak trup z przerazenia :) Ale ta na szczescie opanowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina 1989
No ja mu sie wcale nie dziwie ze sie wystraszyl jak to jakas czarownica pewnie:) No ale dzielny byl, ze to przetrwal do konca:) Nie ma u Was jakiesj dobrej kliniki, ktora zajmuje sie nieplodnoscia? Ktora robi wszystkie badania potrzebne do zdiagnozowania przyczyny? We Wrocławiu moglabym Ci polecic ale w Krakowie nie znam. Moze jest tu jakas osoba z Krakowa, ktora moze polecic jakiegos dobrego lekarza albo klinike:) No i zeby chociaz ten lekarz do ktorego teraz idziesz okazal sie normaliejszy:) Moj maz jak poszedl a badanie nasienia tez byl bialy jak papier:) Smiac mi sie z nigo chcialo bo stresowal sie jak przed egzaminami na studia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina 1989
Z forow wynika ze z Krakowa dr. Dariusz Zarotyński jest mega dobrym specjalista:) To tak gdyby bylo Ci potrzebne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprawdzam liste lekarzy ktorzy przyjmuja tam gdzie moja nowa ginka i o dziwo pan Zatorynski sie na niej znajduje! :) moja ginka to kisielewska... zdania na jej temat podzielone.... okaze sie. musze conajmniej 2 cykle przetrwac u niej bo nie moge tak szalec :))) od dzis złapałam na nowo power!!!! 19 filiżanek ziółek za mna. Rzucam kawe, zaczynam jesc ryby, nabial itp. tzw DIETA PŁODNOSCI :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość newell
dziewczyny nie łamcie sie ja od 2 lat wiem ze nie mam owu to wykazały badania teraz jest moj 12 cykl z wspomaganiem a lekarz po kolejnym cyklu z clo ale bez zadnego pęcherzyka powiedział ze jestem jeszcze młoda i na pewno doczekam dofinansowania in vitro :) co Wy na to??? Chyba nie musze dodawać ile godzin po tym tekście przeplakałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anita85
Heelo,jestem tutaj nowa,nie wiem za bardzo od czego zaczac.:) Staramy sie juz z mezem od 2009 r.o dzidziusia,zaczelo sie od pierwszej nie spodziewanej ciazy,ktora poronilam w 5 tygodniu i musialam udac sie do szpitala na czyszczenie.Bylam zalamana.Rok pozniej zaszlam znow w ciaze wszystko przebiegalo pieknie,radosc wszystkich dookola,moglam pracowac dalej zadnych komplikacji az do 7 miesiaca ciazy,okazalo sie ze mam nadmiar wod plodowach,moj lekarz-ginekolog skierowal mnie na badanie.Okazalo sie ze nas syn jest chory Trisomia 18,nie dawano mu zadnych szans,proponowali usunac ciaze.NIe moglam tego zrobic,postanowilam czekac...Samuel zmarl mi na rekach 4 dni po porodzie.W listopadzie 2011 roku zaszlam znow w ciaze,wszystko bylo pieknie dziekowalam Bogu ze znow dal nam szanse.W 13 tygodniu ciazy poszlam na kontrole okazalo sie ze prawdopodobnie tydzien temu przestalo bic serduszko..musialam udac sie znow do kliniki.Przeszlismy z mezem badania genetyczne.Nic nie wskazaly jestesmy zdrowi.Nadal staram sie o ciaze...ale jakos to pomalu idzie,przeciez w ciaze mozemy zajsc co miesiac,dlaczego czasami jest to takie trudne.Najbardziej boli(chodz wstydze sie tego uczucia)jak inne kolezanki lub znajome chwala sie ze zaszly w ciaze.Dzis zaczynam pic ziola Ojca Sroki mam nadzieje ze przyspieszy to troszke moje oczekiwania,bo wierze ze tym razem Bog pozwoli nam na zdrowego malucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina 1989
Ania1456- No jasne nie mozna tak po lekarzach skakac ciagle, ale napisalam Ci o im tak jak bys miala juz ochote zmienic bo ta okaze sie znowu czarownica:) Kawa jest nie dobra wiec popieram jej rzucenie:) A nabial jak najbardziej ok:) Newell- fajnego masz lekarza nie ma co:) No ja staram sie nie lamac i jakos trzymac ale to trudne. Czasami tez tak sobie mysle czy nie odpuścic calkowicie bez lekow, lekarzy teraz ziolek i innych specyfikow. Anita85- bardzo mi przykro z powodu Twoich maluszków. Nie wyobrazam sobie co bym przezyla jak by moj maluch zmarl mi na rekach. Starajcie sie dalej napewno wam sie uda i maluch bedzie okazem zdrowia:) Zycze wam tego z calego serca:) A to ze boli jak kolezanki mowia ze sa w ciazy i to tak poprostu niektore z wpadki a niektorym odrazu sie udalo to normalne mysle ze my wszystkie ktore nie mozemy miec dziecka mamy takie same odczucia. Ja nie raz ryczalam jak widzialam nawet kobiete w ciazy, ale wtedy mialam gorszy czas i zalamanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×