Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Justyna :)

Ja, on, jego dziewczyna, odległośc i internet. Czy to ma jeszcze sens?

Polecane posty

Gość Justyna :)

Witam Mam pewien problem i byłabym wdzięczna za wszelkie rady i sugestie Uprzedzam, że "trochę" się rozpisałam )) Otóż chodzi o to, że rok temu w styczniu poznałam w internecie świetnego chłopaka-starszego ode mnie o 7 lat ( ja ma 20 lat, on 27). Świetnie sie dogadujemy i rozumiemy. Ja mieszkam w Polsce, a on w Anglii, w dodatku mieszka ze swoją dziewczyną, z którą był/jest w związku od 4,5 roku. Od samego początku o tym mówił, więc wszystko było jasne. Ja jestem cały czas wolna. Do tej pory z różnych powodów losowych nie udało nam się jeszcze spotkać, mimo iż już wiele razy było to planowane. Z jednej strony jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, z drugiej strony zaś oboje wiemy o co nam, a właściwie jemu chodzi. (Z jego wypowiedzi i aluzji domyślam się, że chodzi mu o jakąś przygodę ze mną jeżeli doszłoby do spotkania). On mnie bardzo szanuje, lubi i chyba jestem jedną z ważniejszych osób w jego życiu. Albo tak mi sie przynajmniej wydaje. Jeśli chodzi o mnie, jestem do niego bardzo przywiązana, to jak do tej pory to mój ideał chłopaka zarówno pod względem wyglądu jak i charakteru (charakteru najbardziej). Mogę mu się zwierzyć ze wszystkich swoich problemów, zawsze mnie pocieszy, znajdzie jakieś rozwiązanie itp. Na samym początku mailowaliśmy codziennie i rozmawialiśmy na komunikatorze. Po jakichś 2 miesiącach nasze kontakty się trochę ograniczyły. Kiedy w końcu po jakichś 3 miesiącach znajomości podałam mu swój numer tel. bo cały czas o to prosił, mieliśmy ze sobą kontakt głównie telefoniczny. Jako że nie chcę mu sie narzucać i np. dzwonić w nieodpowiednim momencie (w obecności jego dziewczyny), mamy kontakt tylko i wyłacznie z jego inicjatywy. Jednakże wygląda to tak, że on zadzwoni raz, potem za tydzień znowu, a potem jest cisza przez jakieś 2 tyg. Ok, nie może często tego robić z uwagi na koszty. Ale, były takie momenty, że nie odzywał się 2-2,5 mies, a potem przepraszał i było jak dawniej. Bywało też tak, że raz zadzwonił, wtedy obiecał że odezwie się za kilka dni i wcale tego nie robił. 2 mies. temu rozstał się ze swoją dziewczyną, trochę załamał, przestał chodzić do pracy przez jakiś czas. W tym okresie po jakimś miesiącu od rozstania i miesiącu ciszy odezwał się. Ledwie powiedział o co chodzi, potem martwiłam się o niego. Od tego momentu minęło już 33 dni ciszy. Ostatnio dowiedziałam się, że znów jest w kontakcie ze swoją byłą, lecz nie wiem na jakim poziomie są to kontakty. Najgorsze jest to, że coraz częściej zaczynam się czuć jak ktoś, o kim pamięta kiedy nie ma koło niego nikogo innego do rozmowy itp. Jak ma problemy-nie pisze, nie dzwoni, dopiero potem jak ma chwilę czasu. Za każdym razem domaga się bycia w kontakcie, a wcale tak nie jest. Czasami też wydaje mi się, że jest dla mnie taki "świetny" głównie ze względu na to, żeby tylko doszło do tego spotkania. Jak się okazuje, potrzebuję tych rozmów z nim i kontaktu. Dziewczyna rzuciła go dlatego, że własnie za bardzo interesował sie innymi. To, że bardzo ją kocha,a może i kocha nadal, mimo iż tak robił też jest pewne i sprawdzone. Teraz, gdy oboje są w kontakcie, istnieje prawdopodobieństwo, że będzie o nią walczył by znów być razem i jeżeli w końcu mu się to uda, to zrozumiawszy swój błąd już go nie popełni, czyli ograniczy swoje kontakty z innymi dziewczynami. Boję się, że któregoś "pięknego" dnia zadzwoni do mnie i oznajmi mi, że to koniec. Że nie możemy być znajomymi i się kontaktować, bo ostatnio za dużo go to kosztowało. (Tymbardziej, że nigdy się nie spotkaliśmy jeszcze i mieszkamy daleko od siebie). Tego bym nie przeżyła z uwagi na to, iż w najgorszych chwilach mojego życia zawsze "był" przy mnie i tylko on zna największe tajemnice mojego życia i mnie rozumie. Zresztą już coraz bardziej mam dosyć tych krótkich chwil radości przechodzących z czasem w zwątpienie czy jeszcze kiedykolwiek się odezwie. Zastanawiam się, czy jest sens to ciągnąć, czy może lepiej samemu to zakończyć i racjonalnie mu wyjaśnić.. Z drugiej strony wiem, że okropnie by mi go brakowało, mogłabym nawet wpaść w depresję z tego powodu. Minął miesiąc, a ja już nie potrafię znaleść sobie miejsca, tęsknię za nim, wyczekuję telefonu od niego i zastanawiam się, czy jeszcze kiedykolwiek się do mnie odezwie, więc wolę nawet nie myślec, co by było, gdybym zerwała ten bardzo ważny dla mnie kontakt. Wiem też, że gdybym mu to ja powiedziała, byłby rozczarowany i nie rozumiałby tego. Gdyby też zerwał ten kontakt, poczułabym się odrzucona. Co robić? Czy to ma sens? Poradzcie. Z góry dziekuję :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, to co napisałaś w ogóle
nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani stonoga
jesteś tylko zapchajdziurą, jak chce pogadać, jak sie w dziewuchą pokłóci. i wprowadza jakieś emocje do swojego życia. Robiłam z takim chłopakiem dokładnie to co on robi z Tobą. DOKŁADNIE! mało mi było wrażeń, ale dużo na tym straciłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko, co sie dziwisz
poszukaj kogos blizej siebie. Ten facet bawi sie Twoimi uczuciami. Kiedy zakrada sie rutyna, czy jakies problemy do jego zwiazku odzywa sie do Ciebie, udaje zainteresowanego, porusza Twoimi emocjami. Gdy wraca wszystko do normy, olewa Cie. Znaj swoja wartosc i nie daj sie tak wykorzystywac. Musisz byc stanowcza. On po prostu Twoim kosztem dowartosciowuje swoje prozne ego, nic wiecej. Gdyby mu na Tobie naprawde zalezalo inaczej by sie zachowywal. Moim zdaniem tracisz czas, nerwy, podczas gdy milosc Twojego zycia moze przejsc kolo nosa i mozesz stracic szanse na cos wyjatkowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunia, ty poważnie pytasz? Przecież koleś nie traktuje cię serio. Jesteś jego maskotką, zabawką. Czasoumilaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskookaa:D:D:D
uwierz mi ze to nie ma sensu.. byłam w podobnej sytuacji.. byłam dla niego wazna wtedy kiedy z nia mial problemy a tak to mnie olewal.. lepiej nie wkrecaj sie w trojkąty -,-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×