Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama Amelki38l,,,

Moja córka boi się panicznie ojca

Polecane posty

Gość no to jak
przecież nie mówię, że dziecko ma cierpieć !!! ja mówię o was bo gadacie jak najęci a nic o nim nie wiecie !!! owszem płacą im za to, owszem sami się godzą ale co to ma do psychiki jeden to zniesie drugi nie i mu odwali proste. wy co tu byliście skrzywdzeni w rodzinach mówicie bez obiektywizmu ofiary przemocy jakiejkolwiek i sprawcy nie są obiektywni więc zastanówcie się co piszecie obiektywna jest tylko trzecia osoba, która jest doświadczona w rozwiązywaniu takich problemów. to prawda, że dziecko nie zrozumie, że tata miał problemy, że się leczył widocznie nie może zapomnieć tych krzyków i agresji z jego strony i reaguje tak a nie inaczej. jak podrośnie to może zrozumie może nie. i nie wiem co jest w tym wypadku lepszym rozwiązaniem odizolować ojca od córki wtedy jest możliwość, że później w ogóle nie będzie szans na poprawę albo tkwić w tym układzie i patrzeć jak się męczy. to trudna sprawa i przecież nie mówię, że ma się dzieciak męczyć gdzie to napisałam !!!! po prostu nie oceniajcie człowieka nie wiecie co mu w głowie siedzi i nie napadajcie na matkę widzi problem, działa jak może z tego co czytałam rodzice niektórych w ogóle mieli w dupie, że dzieci się męczą...czasem jest potrzebny czas czasem trzeba uciąć nie wiem ale człowieka nie oceniam bo nie wiem i wam też radze opanować się z tymi osądami niczym nie popartymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikasssssss
Odizolowanie dziecka od ojca nie rozwiaze problemu tylko go odsunie a w jej glowie nadal mezczyzni beda zli i to jej zostanie i bedzie miala problem z ulozeniem zycia. Ona musi zrozumiec ze ludzie sie zmieniaja, ze mozna im ufac jeszcze raz. Najwieksza w tym rola twojego meza, 8 miesiecy to krotko ale mysle ze dobry specjalista im pomoze. A jesli corka w zlosci chce bic ojca to niech jej pizwoli jesli sie wacha to niech ja delikatnie sprowokuje zeby to zrobila oa musi ro z siebie wywalic nich bije az sie zmeczy a poznij bez slowa niech maz ja przttuli a ty nie podchodz.. Wyladuje sie tak pare razy i moze to jej pomoze. Pozatym ona tym zlym zachowaniem do niego moze go sprawdzac stara sie go sprowookowac nie wierzt w zmiane, on musi jej udowodnic ze juz nic go nie sprowojuje ze juz moze mu ufac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taaak,jaasne
tylko uwazaj zeby mała nie zaczeła wykjorzystywac tej swojej nietykalnosi, bo wtedy nie da nic sobie powiedziec ojcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak owinie ojca wokol siebie
ja uwazam ze dziewczynka moze teraz swoją przewage przeiw ojcu wykorzystywac na niekorzysc faceta a na kjorzysc jej, mozliwe ze zaczna sie szanarze jak mala sie zapewnie poczuje, trudna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 666677
wierze ze sie facet zmienil, bo ja po terapi tez zmienilam swoja osobowosc, ale wiedz o tym ze dziecko dlugo bedzie mialo w pamieci sytuacje przykre, wiec nie oczekuj cudow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Amelki38l,,,
we wtorek zapieczetowalam corce wizyte u psychoga dzieciecego(oczywiscie z nia pojde), mysle ze warto. Gdy wrocilam z pracy odsłuchałam wczoraj w nocy ngarania na dyktafonie, bo zostawilam właczony gdy wychodziłam z domu. Noi było tak jak sie domyslałam, mąż bardzo dobrze zajmował się dzeckiem, troszczy sie o nia, nie podnosił głosu, a ona go wystawiała na wszelkie próby cierpliwośc,jeden wielki krzyk,płacz z jej strony. a mąz miał wpełni opanowane emocje, co rusz ją uspakajał spokojnie łagodnie, lecz i tak córka nie respektuje jego słów, ale słychac było ze nadal boi sie go i ma lęki. Ona z nim nie rozmawia tylko krzyczy,wydziera sie na niego,a nawet kilka razy przeklneła a on naprawde cierpliwosc mial zachowaną,. Ja juz bym nie wytrzymała osobiscie jakbym tam była, lecz mąż nie poddał sie emocją, i nie wiem jakim cudem nawet go nie ruszyło jej zachowanie wobec niego. Przy mnie dziecko jest wyciszone , uspokojone,nigdy sie tak nie zachowuje, dopiero przy nim druga twarz jej sie włancza, wiec wizyta u psycjhologa zaklepana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emocjOM włĄcza
emocjOM włĄcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OBY CIĘ SZLAG TRAFIŁ AUTORKO
10 lat pozwalałaś niszczyć własną córeczkę, powinnaś za to gnić w piekle, suko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość źle nie jest
Kobiety opanujcie sie, przeczytajcie jeszcze raz wasze "rady",pełno agresji i wulgaryzmow, katastrofa z wami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamo Amelki proszę
popracuj nad ortografią, bo naprawdę "ciężko" czyta się te Twoje wywody pełne byków:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas ty mądralińska
nie zrwacaj uwagi na błędy pani profesor tylko moze zapodasz jakiejs rady? ja juz swoje napisalam i ty tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu się akurat wtrącę
Na pewno naprawienie sytuacji wymaga czasu i cierpliwości. Sądzę, że 10-letnie dziecko już wiele rozumie i można wiele z nim uzgodnić. Czy ze strony ojca padło do niej formalne "przepraszam"? Przecież chyba się należy. Czy ktoś ją spytał, co ojciec może zrobić, żeby czuła się lepiej w jego towarzystwie? Nie ma co działać na ślepo - dlaczego nie spytać wprost samej zainteresowanej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potrafie zrozumiec, czemu skazalas dziecko na tyle lat katuszy, ze dopiero po ponad 9 latach wyslalas go na terapie.. Powiem Ci tak- ona nigdy tego mu nie zapomni, niech on jej da swiety spokoj , niech sie nie wpieprza w jej zycie, bo przez niego ona cale zycie bedzie miala problemy ze soba. Zniszczyl jej dziecinstwo wiec niech teraz da jej swiety spokoj. Ja, gdyby mnie ojciec tak traktowal to tez bym byla w stosunku do niego agresywna gdybym tylko wiedziala, ze nic juz mi nie moze zrobic. Mala nienawidzi ojca i dopoki sama sobie z tym nie poradzi (z pomoca psychologa) to niech on jej da swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×