Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CosmoPo4

Beznadziejny seks w stałym związku

Polecane posty

Gość a jaaa
do matacza - piszesz "moja zona MIALA" "moja zona to" "moja zona tamto" - a to zastap swoja zone i zajmij sie na caly etat SWOIMI dzieciakami, znaczy tylko TY sie nimi zajmuyj, przy okazji zarabiaj, skoros taki samodzielny i meski i nikogo do pomocy nie potrzebujesz - chyba ze kochanki. zaraz ci mina zrzednie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
famina ma oczywiscie bardzo duzo racji ale to skarb taki chłop co myje naczynia, zajmie sie dziecmi, ugotuje obiad i poda mi kawe i sniadanie do łóżka --------------------------------------------------------------------------------- oj tak tak to skarb,tez czasem mój przejawia oznaki złotego faceta:) nie powiem-jest wtedy miło,ale i jemu tez bedzie miło jak czasem to on dostanie śniadanko do łóżka,pozniej poranną kawkę a jak już dostanie "deser" jeszcze przed obiadem to juz całkiem jest szczęsliwy,wtedy to dobiero złoty facet że ho ho ho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś ;-)
Jak mówi matacz - kwestia zorganizowania. Normalny facet to, co kobieta robi przez 3 godziny zrobi w 2 godziny a w międzyczasie jeszcze ugotuje obiad. Ja jakoś działam wielowątkowo i pomimo wielu zajęć w domu mam czas na spotkania, hobby czy odpoczynek. I śmieszy mnie pitolenie kobiet, które nie pracują a opiekują się dzieckiem i domem, jakie to one biedne, zmęczone i nie mające na nic czasu. Tragedia. A co do braku seksu w związku: też prosiłem o seks, starałem się, żeby było ciekawie, miło itp. I miałem raz, może 2 razy na tydzień i to z łaski. Teraz, z inną Kobietą (specjalnie przez duże K) mam jak chcę i kiedy chcę i jest wspaniale. Moim zdaniem należy się zastanowić, czy poświęcać swoje szczęście dla dzieci, czy może być dobrym ojcem ale jednak z inną niż matka dzieci kobietą u boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaa
taaa, jasne, tylko potem kobieta po takim "ktosiu" musi poprawiac :D a matacz - jak myslicie, dlaczego sie chelpi, ze kochanka czeka na niego po pracy? Ano, bo koles moze do niej pojsc tylko dlatego, ze w tym czasie wstretna, niedobra, leniwa (!) zona odbierze dzieci ze szkoly czy z przedszkola, pojdzie z nimi na lody czy ciastka, potem zrobi im obiad i bedzie nadzorowac jakies lekcje czy dziecinne rozrywki, tlumaczac, ze tatus :ciezko pracuje: - ot co. Wracaj z pracy z wywieszionym jezorem po dzieci, potem im poswiec popoludnie i wieczor, z kapiela i bajkami na dobranoc -a potem mysl o kochance, cieciu jeden matacki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś ;-)
a jaaa - przesadzasz. Mam wymagania co do jakości pracy i raczej to ja poprawiałem... ale pewnie nie jesteś w stanie ogarnąć tego, że facet może być samodzielnym bytem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaa
a badz sobie. W jaki sposob wytlumaczyles dzieciom, ze spedzasz zycie u boku innej kobiety i dlaczego zostawiles ich matke? Bo jest taka i owaka, zla kobieta, czyz nie? W tej sprawie sie wypowiedz, dla przestrogi tutejszych niezdecydowanych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś ;-) tu bym sie nie zgodziła tak do końca moze i robisz cos szyciej niz kobieta ale pewnie robisz to raz na jakis czas,zapewniam cie ze prowadzenie domu i opieka nad dziecmi nie jest wcale taka łatwa jak ci sie wydaje.Facet myśli ze to proste bo raz na tydzien obiad zrobi albo posprząta.Są laski co w domu siedza,babka dzieckiem sie zajmie a ona i tak bedzie jęczeć ze jej ciężko ale sa przypadki gdzie kobitka naprawde nazapierdala sie 4 razy więcej w dom niż facet na 8 godzinnej zmianie. i nie sądze ze wszyscy faceci są aż tak zaradni ze wszystko tak gładko im idzie.Laska nie dość ze za friko dzieci chowa,sprząta,gotuje,pierze itp to jeszcze potrafi usłyszeć od męża ze jest jak darmozjad bo wg. niego to cały dzień leży z dzieckiem a wszystko samo sie robi.Nawet nie wiesz jakie to poniżające,zapierdalać za darmo jak służaca dla wszystkich i jeszcze chłop ci powie ze to jego pieniądze bo on zarobił i on ma prawo z nimi robic co che a KTO KOBIECIE ZAPŁACI ZA TO WSZYSTKO?Nie jedna wolałaby pracowac niz w domu siedziec ale nie ma mozliwosci takiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CosmoPo4
Oj ostro się tu robi z wymianą zdań, a przecież nie o to chodziło. Ale może to dowodzi jak destrukcyjny jest kiepski seks i niezaspokojenie. Frustraci rozmawiają z frustratami :P Nie popierałam i nie popieram zdrady, ale też nie mogę za wiele o tym powiedzieć bo ja nie mam tak jak panowie tutaj, że żona z premedytacją ( i trochę egoizmem) stawia swoje niskie libido jako świętą granicę w tej kwestii a facet musi się podporządkować. Mój facet się chyba stara tylko, że kompletnie mu nie wychodzi bo jest sztywny i poblokowany na wszystko Ale jedno- nie sprowadzajmy roli kobiety do siedzenia w domu z dziećmi a faceta do harowania na rodzinę :P Teraz taki stereotypowy model jest juz bardzo nieaktualny bo zarówno mężczyźni jak i kobiety chcą się spełniać zawodowo. A obowiązki powinno się dzielić po równo, choć wiadomo, że zostają jakieś predyspozycje fizyczne związane z płcią i na przykład to kobieta pójdzie przygotować obiad, podczas gdy facet uszczelnia okna bo na odwrót byłoby to po prostu trudniejsze:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi o to żeby pokazać czy to facet czy kobieta jest lepsza,trzeba znaleść złoty środek,bo jak ktoś jest jak ta "Zosia Samosia" i chwali sie ze sam wszystko robi to na cholere szuka kochanki? To i niech sie bawi sam (bo i tak przecież umie lepiej) Nie ma co sie oszukiwac kobiecie jest potrzebny facet a facetowi kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@matacz. Chciałeś, żeby jak krowie na rowie tłumaczyć, bo Ci moje bełkotem się zdało.;):P Proszę!:) Akcja rodzi reakcję, gdy wchodzisz w relację z kobietą, nie ma już mowy o braku zobowiązań. Nie zabronisz chyba jej się zakochać.. np.? Tak jak młotek, uderzasz, on się odbije i może Cię trafić! W romansie masz podobnie, nie wiesz co zrobi z Twoim życiem partnerka.;) Rozumiem Twój punkt widzenia, ale dziwię się Twojej partnerce, że daje się w ten sposób traktować. Mówisz jej, że nie ona, to będzie inna? Z tego co czytam - tak! Jeśli to potwierdzasz, to nie zdałeś egzaminu z empatii. Chciałbyś być potraktowany jak coś co jest z drugiej strony fiuta doczepione? Gdzie miejsce na uczucia, porozumienie i chęć bliskości? Z tego co czytam, skazany będziesz na patataj, z obawy, że prosta, w Twoim mniemaniu relacja, mogłaby Ci skomplikować obecny związek. Ale mogę się mylić!;):classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat schodzi trochę z głównego nurtu. Lepiej napiszcie jak sprawić aby partner/ka nabrali chęci i zrozumieli, że brak dopasowania seksualnego jest problemem, nad którym trzeba usiąść i pogadać. Mnie najbardziej mierzi to, że kobiety/faceci nie widzą , że coś jest w związku nie "kaman" i nie starają się nad tym pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szybki. Ale tego się tu nie d załatwić! :) Trzeba rozmawiać z partnerami, ew. w obecności fachowca. Tu wszystko skrzywione, nikt za swoje słowa nie odpowiada. Można wszystko napisać i i tak na nic się nie zda. Nie sądzisz?:) :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awykonalne
jest zaciągnąć partnera do fachowca, jeżeli tego nie chce, bo uważa,że wszystko jest w porządku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie o to mi chodzi, żeby porozmawiać z fachowcem, bo domowe rozmowy nic nie dają i zwykle prowadzą do kłótni. Ludzie muszą sobie uświadomić, że seksuolog to taki sam lekarz jak internista, dentysta, czy dermatolog, tylko specjalizuje się w innej dziedzinie. Po to są seksuolodzy, żeby pomagali w sprawach łóżkowych. Ale jak jedno z partnerów uważa, że wszystko jest ok i nie ma potrzeby o tym rozmawiać z obcą osobą, która na domiar złego wypyta o wszystkie aspekty życia intymnego, to trudno jest znaleźć jakikolwiek sposób na rozwiązanie impasu w sypialni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Argumenty!! Lekarz powie jak i co mówić, by trafić do wyobraźni osoby opornej. Trzeb powiedzieć jakie są/mogą być konsekwencje uporu, zdrada, rozstanie... Można też spróbować namowy, że skoro jest ok. to lekarz to potwierdzi i da się spokój.. Metody są, ale trzeba nie dać za wygraną, kłótnie nic nie dają, ale milczenie powoduje narost problemów i gdy bąbel pęka, przeważnie nie ma już o czym rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awykonalne
u mnie wypróbowanane, zostało wszystko; groźba, prośba, a nawet celibat...Z jakim skutkiem? Ósmy rok bez seksu! Małżeństwo naturalnie trwa i gdyby kwestia zdrady zaistniała, halo by było takie, że pół Polski by słyszało :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a sądzisz ze seksuolog odblokuje ci żone i stanie się ona gwiazdą porno? Przez ponad 10 lat mówisz jej i tłumaczysz ze coś jest nie kaman i ze potrzeba ci troche seksu,a ona jakby nie jarzyła o co ci chodzi i jeszcze niech taka żona z psiapsiólkami (takimi samymi bardzo aktywnymi jak twoja:) )których libido spadło juz prawie na ziemie podyskutuje i co? I znowy nic,sesje ze specjalistą szlak trafi..Znajdz jej normalną koleżanke,troche bardziej aktywną seksuanie a nie rozmawia z takimi co raz na pół roku sie z męzem bzykną i wpajają jej że tak jest dobrze i tyle starczy.Może przy nowej kolezance by sie coś rozkręciła,pogadałyby sobie kobitki,pozwierzały i może zajarzyłaby ze raz na poł roku to troche mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awykonalne ósmy rok bez seksu? nic a nic ten teges,nawet taki szybki numerek jak głucho,cicho i ciemno?? A żyjesz ty jeszcze??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja osobiście szybciej bym się otworzyła w rozmowie z mężem niż seksuologiem ale to chyba zależy tez od sytuacji i danej osoby,a najlepiej idzie mi dyskutowanie z psiapsiolkami o tym co jak,gdzie i kiedy,czasem jak moj maz nas posłucha to tylko kręci głowa,mówi ze jesteśmy nie normalne i wychodzi czerwony i spocony,podejrzewam ze mój to przed seksuologiem by sie nie otworzył :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewykonalne, jak to 8 lat w celibacie? Też zapytam: nie robisz nawet jakiegoś smyrania, miziania itp? Przecież to może zdrowemu człowiekowi czachę rozsadzić. To chyba Ci tylko robótki ręczne zostają>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awykonalne
Wiecie co ludzie, moje życie erotyczne jest tak żałosne, że żal nawet anonimowo pisać... Robótki ręczne, i owszem...coraz częściej:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awykonalne
jak już coś, to raczej kochanka... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
awykonalne, to ty jesteś babka! No ja się zastrzelę. Kolejna kobieta z facetem zimną rybą. Skąd ci faceci się biorą?! Awykonalne, jak długo jesteś ze swoim facetem? Mniemem, że jakiś czas to jednak to robiliście. Ale 8 lat bez pożycia to każdy sąd da rozwód od jutra. Podziwiam Cię, że wytrzymałaś tyle lat. Ja nie dałbym sobie rady. Nie dłużej niż jakieś pół roku i wtedy albo rybka, albo akwarium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co,a może to tylko ty nie seksisz sie 8 lat,on może sie seksi ale z kochanką.Tam sie z nią wytegoci i do domu wraca gdzie ma posprzatane,ugotowane,nie myślałas o tym ze moze kogos ma? Przeciez nawet oziębły facet coś tam szarpie raz na jakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×