Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CosmoPo4

Beznadziejny seks w stałym związku

Polecane posty

To jest dopiero kawałek o miłości: http://www.youtube.com/watch?v=_RV7eq52dOc Powiedziałbym, że miłość jest czymś magicznym Powiedziałbym, że miłość mogłaby nas ustrzec od bólu Czy to przeżyłem, czy to przeżyłem? Obiecałbym ci całe swoje życie, Lecz gdybym cię stracił, bolałoby to jak cięcie nożem Więc się nie ośmielam , nie ośmielam się! Bo przez te wszystkie lata nie zblżyłem się . Jesteś jedyną, która może zatrzymać me łzy A ja tak się boję, tak się boję... Cofnij dla mnie czas, może mogę zapomnieć. Skręć w inny zakątek, a możemy nigdy się nie spotkamy. Czy tak byś wolała? Nie rozumiem. Dla ciebie to wszystko to, jak powiew wiatru. Małymi kroczkami sprowadzasz mnie na kolana Nie obchodzi cię to? Bo przez te wszystkie lata nie zblżyłem się . Jesteś jedyną, która może zatrzymać me łzy Tak się boję tej miłości. I jeśli wszystko co mnie otacza, to obawa przed byciem wykorzystanym, to powinienem wrócić do samotności i zagubienia. Gdybym mógł, zrobiłbym tak, przysięgam. Nie wiem kto napisał ten tekst, ale jest niezly. Tak, wiem, że facet jest gejem, ale kawałek jest niezły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milosniczka_meskich_dusz
Hej :) I jak po weekendzie? Prosze sie tutaj pochwalic co zadzialaliscie :D No i ja sie troche pochwale, co tam i tak mnie nie znacie :P No, ja weekend spedzilam w Krakowie, mowilam, ze to magiczne miasto, przeszlam metamorfoze i z niedostepnej stalam sie boginia sexu dla swojego meza, a co najcudowniejsze to jeszcze nigdy nie pragnelam go tak jak wczoraj. Heh :) dzisiaj sa oznaki naszych szalenstw, nie wiem jak ja dzisiaj bede pracowac. :D To moja recepta na Wasze zony i mezow ktorzy sprawiaja problemy :D Ale napewde weekend w Kraku dal mi jakiegos kopa. po spotkaniu z kontahentami poszlam ze szwagierka na saune koedukacyjna heh widoki koszmarne:) trafilismy na marne "towary" :D , ale spodobalo mi sie to uczucie jakie sie ma jak bywa sie w takim miejscu, i mysle, ze jak tylko bede w Kraku to chetnie sie wybiore jeszcze ale pewnie teraz juz z mezem :D Pozniej poszlam sama na rynek, usiadlam sobie i zaczelam myslec, nie wiem ile tam siedzialam, ale nagle przypomnialy sie te najcudowniejsze chwile z moim mezem, nie z kochankiem ale z mezem, jak sie poznalismy, nasz pierwszy pocalunek, nasz pierwszy raz. Nasz slub. I stwierdzilam, ze bardzo go kocham i pragne i nie chce tego spieprzyc, On mi wybaczyl pewnie nie zapomnial i nigdy nie zapomnij. Ale nie chce juz przez zadnego dupka rozwalic malzenstwa, wierze, ze sie Nam uda i odnajdziemy sie na nowo. Takze koniec z romnasami na boku, koniec rozmyslan, wspomnien, koniec, koniec, koniec, liczy sie przyszlosc i to co jest teraz. Wieczorem poszlysmy na KOncert Kasi Kowalskiej. I w niedziele, raz jeszcze poszlam na rynek i od tamtej pory nie moglam sie doczekac kiedy wroce do domku. Wieczorkiem otworzylismy wino, w tle muzyczka J. Mayera,sexowna bielizna ktora lezala ukryta na dnie szuflady. I sie zaczelo, ale takiego pozadania jeszcze nie przezylam no co tutaj duzo mowic, bylo rewelacyjnie :) cudownie jak jeszcze nigdy. Pozniej rozmawialismy ale tylko przez chwilke :D bo wolelismy zajac sie czym innym :) byly i kajdanki i oral do konca, co dziwne strasznie mi sie spodobalo i chyba do tego doroslam juz :D Cudownie tak miec siwadomosc, ze ma sie calkowita kontrole nad facetem. Oj jak sobie pomysle o tym to az ciarki mnie przechodza i chcialabym zeby moj maz byl teraz w moim pokoju pod moim biurkiem :D To moja recepta? Sama nie wiem co sie stalo, moj maz smieje sie, ze da na msze za moje odrodzenie :D No a jak u WAS? Jakies zmiany? Na lepsze? Mowie, Wam wysylajcie swoje polowki do Kraka, to miasto cudu, tajemniczosci tam wszystko moze sie zdarzyc :D Czekam na relacje, trzeba zakonczyc konkurs i oglosic Wyniki, Szybki Bilu a jaka jest nagroda? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CosmoPo4
ja tez w konkursie niestety nie byłam w stanie wziąć udziału bo z moim się dopiero po świętach zobacze:P ale w sumie- tak czy siak konkursu bym nie wygrała z taką "kłodą" :P Ale ale, jak wróci mam cichą nadzieję, że przez to przeposzczenie będzie bardziej skory do nowości :P A jak tam plany weekendowego seksu poszły u innych? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na ostro:)
Ja tez ciagle słyszę,że najważniejszy jest dla mnie seks.A jak już dochodzi do stosunku,to można powiedzieć,że ja bzykam a on leży jak kłoda:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weekend był stosunkowo udny. Mam cichą nadzieję, że załapę się gdzieś na podium w naszym konkursie. Nie byłem coprawda w Krakowie ( a szkoda). Oczywiście zabrzmi to trochę jak przechwalstwo, ale miałem szczęście trochę poseksić. Dwa razy dokładnie. Sam jestem w szoku, że poszło tak dobrze. Był sobotni poranek, oraz powtórka w niedzielę również rano. O mały włos byłoby coś w sobotę wieczorem, ale nie chciałem za mocno nalegać, żeby nie przegiąć. Nie będę ściemniał, że to był seks stulecia, ale było całkiem ok, jak na mój zakręcony związek. Żonka ma dobry humor przez kilka ostatnich dni, w pracy wszystko idzie pomyślnie, więc nie trzeba było aż tak bardzo namawiać ją na seks. Dziwi mnie nadal jedna sprawa. Moja kobieta czerpie pełną satysfakcję ze zbliżenia, ale żeby sama coś zinicjowała to już inna bajka. Pytałem się dlaczego tak jest, ale nie była w stanie mi odpowiedzieć. Myślę, że "nasze zimne ryby" potrzebują jakiegoś impulsu, którego my nie jesteśmy w stanie zwykle odkryć. Przyznam się, że w niedzielę "zapracowałem" na małe conieco kawą i sniadaniem do łóżka, ale to nie oznacza, że wcześniej tego nie robiłem. Wiele razy była miła atmosfera i podziękowania za miły gest w niedzielny poranek, ale na tym się kończyło. Tym razem było lepiej. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Jestem realistą. Mimo to jestem zadowolony, że nie musiałem skomleć o trochę przyjemności. Co i tak czasem (często) nie przynosiło rezultatów. A żeby wszystko było jasne, to nie zrobiłem tego wszystkiego z powodu naszego "weekendowego konkursu". Po prostu udało mi się miło spędzić wolny czas z moją (często ozięblą) żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,.......
mnie i tak nikt nie uwierzy ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CosmoPo4
No to gratuluje Ci, Bill :) Może jednak będzie jakiś przełom w waszym małżeństwie i takie miłe weekendy nie będą rzadkością:) Ja, tak jak mówiłam nie miałam szans na seks w ten weekend z powodu siły wyższej :P A gdzie cała reszta z tego tematu? Ciekawe czy kryzysy niesekszenia w związku zostały zażegnane, czy znudziło im się narzekanie i cieszą się całą resztą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cosmo, nie wiem czy mówimy o przełomie, ale zawsze milej jest wspomnieć "stosunkowo" udany weekend, niż wieczny post. Kryzys niesekszenia (jak to fajnie ujęłaś) nie został zażegnany w większości związków. Może stali uczestnicy starcili nadzieję, a nowym nie chce się czytać wszyskich wsposów od początku. Z ciekawaością czekam na Wasze wspomnienia z weekendu. Nie chodzi mi o żaden konkurs. Czy w Waszych "zimnychzwiązkach" dzieje się coś pozytywnego? Nie jestem świrem od numerów, ale właśnie mija nam 800 wspisów na ten temat. Pozdro dla wszystkich uczestników :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc... i jak minal kolejny wieczor, noc? :) Ja niedawno przyszlam do pracy i na chwilke zagladnelam, bo pozniej to juz ciezko bedzie, czeka mnie potwornie pracowity dzien. Ale od jutra wolne wiec jakos przezyje ten ostatni dzien. Jakie plany swiateczne? No my w tym roku sie wylamujemy i zamiast te swieta spedzic z tesciami to jedziemy sobie w Gory Świętokrzyskie. Musimy sie scalic i odnalezc na nowo? Myslicie, ze moj maz zapomnij kiedys o tym co zrobilam, tz czy zapomnij o zdradzie? Wybaczyc chyba wybaczyl, tak przynajmniej twierdzi, chociaz wczoraj gdy skonczylismy sie kochac zapytal mnie co bylo nie tak, ze szukalam wrazen poza malzenstwem?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,......
i jaka jest Twoja odpowiedz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze, to chwilke trwalo jak cokolwiek odpowiedzialam, troche mnie zaskoczyl. Ale odpowiedzialam, przynajmniej staralam sie nakreslic moje odczucia i chwile slabosci. U Nas nie dzialo sie dobrze, dla meza liczyla sie praca, ignorowal mnie, klocilismy sie z byle powodu, zawsze szukal dziury w calym. Myslal tylko o sobie, szybki sex, tylko dla zaspokojenia sie a ja tak nie lubie. Zaparlam sie w sobie i odmawialam caly czas, pozniej rzeczywiscie juz nie mialam ochoty zeby mnie wogole dotykal. On sie wkurzal na mnie a ja na niego, dokuczalismy sobie, karalismy sie nawzajem. Troche dziecinne zachowanie. Zero sexu z mojej strony, jakiegokolwiek zainteresowania a od niego zero pomocy w pracach domowych np. Czasami szlak mnie juz trafial. Poczulam do niego straszna niechec. I stad ten romans. Znalazlam kogos, kto mnie wysluchal, poradzil, kto mnie przytulil dal sie wygadac. Przy kim czulam sie kobieta. A co do sexu to wlasnie od niedzieli jest super, naprawde, odkrywamy sie na nowo. Mam nadzieje, ze jesli oboje chcemy zmienic cos na lepsze w naszym malzenstwie, oboje bedziemy sie starac to powinno byc dobrze. Ale wiecie co? moze to glupio zabrzmi ale dzieki temu, ze moj romans wyszedl na jaw (i to juz po fakcie, bo sie rozstalismy wczesniej) moze malzenstwo przechodzi odrodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można wysnuć tezę, że kochanek to panaceum do leczenia chorego małżeństwa! Jest wielkie ryzyko, że pacjent zejdzie, albo wyzdrowieje i szczyty zdobywać będzie!:D:D:D:D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepodamhasła
Skoro ten wątek taki popularny, to i ja sie wypowiem na temat beznadziejnego seksu w małzenstwie. Przed slubem było srednio- na poczatku czesto, ale na szybko, a potem to coraz rzadziej, z powodu braku miejsca (nie mieskalismy razem). Rok przed slubem mieszkalismy razem, wtedy okazło sie, ze dla mojego męza seks moze nie istniec. Robilismy to raz na mc, bez urozmaicen, wszelkie moje pomysły uwazał za fanaberie. Ale coz, mieszkanie moje, remont zrobili jego rodzice, czyli wkład miał, slub zaplanowany....Poza tym to dobry facet jest. Po slubie okazło sie, a jakze, ze w seksie nic sie nie zmienia. Konkretnie to raz na miesiąc, wyłacznie z mojej inicjatywy, bez udziwnien, z łaską. Do 30-tki brakowało mi pare lat, wiem, ze podobałam sie facetom, jestem typem kokietki, a tu zycie seksualne zerowe. Zdradziłam, wszysko wyszło na jaw. chciałam odejsc, nie pozwolił - groził ujawinieniem kompromitujacych mnie zdjec, ze odbierze mi mieszkanie.Powiedział, ze tak mnie kocha, ze nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Moja zdrada była tez spowodowana innymi jego występkami - swoje na sumieniu mial (nie mam tu na mysli kochanki). Byłam zdesperowana i zdecydowana na rozwod, z którego nic nie wyszło. Pogodzilismy sie, seks na krótki czas zaistniał, ale szybko wszystko wróciło "do normy". Najsmieszniejsze, jak staralismy sie o dziecko. Problem teoretycznie był po mojej stronie, on super zdrowy, plemniki szybkie jak kubica. Chodzenie po lekarzach, hormony, operacje...ale jak tu zajsc, kiedy seks z łaska raz na mc. w koncu go przycisłam, i zaszłam w ciaze- no prosze, czyli jednak całkiem bezpłodna nie byłam...Naturalne, bez pomocy lekarzy. Po co były te 4 lata męczarni i lecenia, skoro wystarczyłby normalny małzenskie seks? Nie wiem. Teraz mam to w nosie. Jestem w ciązy, nie wspołzyjemy od 8 mc. Alez oczywiscie, wiem, ze sa inne sposoby zaspokojenia- oralnie, miedzy piersiami, ręką. ale po co, skoro ja z tego seksu nigdy przyjemnosci nie miałam, bo robił to z łaską i byle jak? Mogę sie obejsc bez seksu, tyle lat sie obchodziłam, to teraz tez nie musze. Oczywiscie na poczatku były rozmowy, tłumaczenia, próbowałam cos zmieniac, ale po 5 latach małzenstwa , a w sumie 9 "wspołzycia" juz sie nie chce. Ogiera i maniaka seksualnego z niego nie zrobie, i to nie jest kwestia mojej figury czy urody. Nadal mam wysoki poped seksualny, w tajemnicy oglądam porno, zaspokajam sie codziennie, bo nie dałabym rady. Ale na seks małzenski juz nie mam ochoty. Poza podejsciem do seksu moj maz ma wiele zalet, mysle, ze bedzie dobrym ojcem, jest dobrym człowiekiem, na którego moge liczyc. To tyle, pozdrawiam wszystkie atrakcyjne i zaniedbane :) PS. Ja zaczełam budowac swoje poczucie atrakcyjnosic na flirtach, a powodzenie u męzczyzn miałam zawsze. moze Wy tez tak robicie, to pomaga poczuc sie kobietą (przynajmniej mi)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nobaaa trafna teza :D lepiej bym tego nie ujela :D Tylko w sumie szkoda, ze akurat musialo do tego dojsc. Ze wczesniej bez pomocy kochanka nie moglismy sie dogadac :D ale w sumie moge mu tylko i wylacznie podziekowac ze stal sie lekiem na to "chore" malzenstwo :) Jak narazie specyfika dziala bez zarzutu oby tak juz zostalo. Masakra mam 27 lat a juz tyle za mna. Tyle niepowodzen, przykrosci, problemow. No ale nikt nie powiedzial, ze zycie jest proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie podam hasla", Twoj przypadek jest bardzo ciekawy hmm ale tez smutny :( Mimo wszystko chcialabym zyczyć wszystkim przese wszystkim Wesołych Świat, duzo usmiechu, milosci i porozumienia i dotarcia sie. Wierzcie, ze bedzie dobrze, wiara czyni cuda. :) Wiem jedno nie dla chwili przyjemnosci nie ma co zaprzepaszczac tego co budowalo sie przez cale zycie... pamietajcie. Nie ma co isc na latwizne, trzeba stawic czola "potworowi" :D Nam swieta zaczynaja sie juz dzisiaj. Jutro z samiutkiego ranka ruszamy. Jeszcze raz wszystkiego dobrego i wesolego :D do zobaczenia we wtorek papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niepodamhasla, witamy w klubie... to po pierwsze. A tak wogóle, to widzę , ża każdy ma niby podobny problem, ale jednak trochę się różni. To dobrze, że masz kogoś z kto będzie dobrym ojcem. Fajnie, że jesteś w ciąży. Obawiam się jednak, że fakt, że dałas sobie spokój i zaspokajasz się sama nie porpawi Twoich łóżkowych relacji . Osobiście staram się , aby kontakty z moją żonką były w miarę jak najczęściej. Nie potrafię zaspokajać się samemu. Tzn. potrafię, ale to nie daje mi takiej satysfakcji jak normalny seks z kobietą. Wydaje mi się, że nie tędy droga. Wiem, że nie jesteś w stanie zrobić demona seksu ze swojego męża. Gdby był taki sposób na partnera/kę nie byłoby tego wątku na kafe. Zastanawia mnie tylko to, jak opisujesz swojego mena. Dobry mąż, człowiek, ojciec... a jednak nie wszystko jest ok. Chyba to taka "nasza" wspólna przypadość , że nasze zimne ryby są poza łóżkiem po prostu kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niepodamhasła
Gdyby nasi partnerzy mieli więcej wad- oprócz spraw łozkowych, pewnie wszyscy dawno zwinelibysmy manatki. A tak, to co zrobic - osoba dobra, pracująca, kochająca i czuła, uczciwa, przyjaciel - jak tu odejsc? Skąd pewnosc, ze jesli sie kogos znajdzie, za jakis czas nie bedzie tak samo?Albo z 2 strony - moze w łozku bedzie rewelacja, za to w zyciu tragedia? Nie mam ochoty nic naprawiac, szczególnie teraz, w 9 mc ciązy. Gdyby od poczatku w łozku nam sie układało- nie byłoby czego naprawiac, bo pewnie seks byłby do teraz. Wytworzyła sie miedzy nami jakas nieufnosc, dystans w sprawach seksualnych. Moze poprstu kazde z nas lubi cos innego? Moze po prorodzie znowu popróbuję go "rozkręcic", ale z 2 strony....Kobieta, nawet ta gorąca, zadowolona z pozycia seksualnego, nie jest tak chętna po urodzeniu dziecka. Czesto słyszy sie, ze kobieta urodziła i automatycznie odstawiła faceta od łozka, mimo, ze przedtem było dobrze. A skoro u nas zle było przed ciążą, to jak będzie po ciązy, kiedy moje libido siłą rzeczy spadnie ?(połog, laktacja)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macieżyństwo wiele zmienia, ale wydaje mi się, że gdy uspokoją Ci się hormony, to i libido wróci do normy. Podobno dopóki karmisz piersią, to libido jest niższe, a potem zanika hormon prolaktyna i znowu nabierasz chęci. Nie wiem, czy tak jest napewno, bo moja żonka nie karmiła piersią, a jak wiesz z tego wątku demonem seksu też nigdy nie była. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duze libido u kobiety
i nie rozumiem kobiet ktore doradzaja tutaj mezczyznom i wogole nie maja pojecia o co chodzi! sa po prostu kobiety ktore seksu NIE POTZREBUJA I TYLE. i tu zaden lekarz itp nie pomoze, bo po prostu maja takie niskie libido. u mnie jeste niestety zupelnie inaczej. Mam okropnie wysokie libido...kochac sie chce od rana do wieczora i to juz bylo u mnie tak zawsze. Mialam jednego partnera przez 8 lat i przez te pierwsze 4 lata kochalismy sie 3-4 razy dziennie,pod koniec naszego zwiazku wogole juz nie.Bardzo cierpialam przez to.A od paru lat jestem samotna, mialam pare kochankow ale nikogo juz nie kochalam.Cierpie poniewaz nie che juz seksu bez milosci, chcialabym kochac kogos.Dla mnie to jest po prostu cierpienie budzic sie podniecona w nocy czy rano, miec ochote 4 razy dziennie na seks i nie miec nikogo do kochania. Wiec rozumiem wszystkich tutaj wypowiadajacych sie Panow, ktorzy cierpia przez to, ze partnerka ma po prostu niskie libido.Zadna rada tu nie pomoze i musze powiedziec ze podziwiam ich, ze jeszcze nie skoczyli w bok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,,,..,,,
kobiety ktore sexu nie potrzebują powinny to okazac w okresie narzeczenstwa , a jak jest wszyscy wiemy , Jest rewelacyjnie , sex zawsze prawie i wszedzie prawie , w innych wypadkach wykreslic prawie :) a potem ? Potem to jest coraz gorzej , a po dzieciach jzu jest w ogóle zle ! ciut cos sie zmienia na lepsze (nie u kazdych ) jak dzieci juz troche duze , ale nigdy to nie jest to co było . A u wielu jest tragedia co widac w postach tutaj . Jak jedni tak drudzy ...mezczyzna, kobieta , nie była by w zwiazku gdyby wiedziala /ł ze partner w tej kwesti sie tak zmieni ! Ci jednak co widzieli co biorą nichaj pretnesji nie mają , bo nie przystoi . oszustwo sie to nazywa ! i zdrada wtedy jest nieunikniona a zsłanianie sie i wytykanie przysiegi , ze slubuje ci wiernosc , jest nadurzyciem i kolejnym pzrejawem egoizmu i dranstwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matacz, mocno powiedziane, ale jest coś na rzeczy. Nie wiem tylko dlaczego na kafe wszzystkie kobiety mają libido na poziomie napalonej nastolatki, a nasze kobitki zioną chłodem. dokładnie tak samo jest w drugą stronę. Przykład wypowiedz koleżanki powyżej. Nie wiem czy sprostałbym 3-4 razy dziennie, ale tylko pozazdrościć takiej partnerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja sie chyba wylamie bo nie mam libido napalonej nastolatki, dodam, ze niestety bo bardzo bym chciala mojego meza tym uszczesliwic. Kocham go bardzo, jestesmy razem 4.5 roku, prawie 3 lata po slubie. Jestem po trzydziestce wiec powinnam byc jakims wulkanem seksu, tak mi sie wydaje, a tu nic. Moj maz jest wspanialy, czuly i zabawny, seks z nim tez jest wspanialy..kiedy juz jest. Problem to zaczac. Ja zaczynam zadko bo chcialabym byc uwodzona, zeby najpierw poczuc, ze tego chce a dopiero potem to robic a nie zaczac pieszczoty nie czujac niczego, poczekac 15 minut az sie zacznie krecic. Ja po prostu sama z siebie nie mam ochoty na seks, dlugo czekam az zaczne sie rozbudzac i to mnie naprawde dreczy. Moj maz przez to cierpi, on chcialby sie kochac caly czas. Dodam, ze jest jedynym facetem, z ktorym mialam orgazm i szczytuje za kazdym razem. Wiem, ze powinnam sobie myslec do cholery, jak juz sie zacznie to bedzie zajebiscie wiec sie zmus kobieto i zacisnij zeby bo 15 minut caloowanek bez zadnego czucia to mala cena za swietny seks.. ale jakos nie moge sie zmusic. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matach - co do okazywania to ja uczciwie mowie, ze taka bylam od poczatku, moj maz wiedzial co podpisuje kiedy bralismy slub. Oczywiscie pewnie mial nadzieje, ze to sie zmieni, kochany naiwniak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×