Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czasu i chartakteru

Pytanie do mających dzieci,czy macie wystarczająco pieniędzy

Polecane posty

Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
ja mam prace,samochod,mieszkanie,kochanego meza,mam kase ale dzieci nie mam :( nie udalo sie nam jak narazie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebezpieczna :P
Jeśli wszyscy do tematu by tak podchodzili to ludzkość by wyginęła :P Ale coś w tym prawdy jest...niedawno bo wczoraj na mieście widziałam matkę z dwójką dzieci. Matka całą drogę krzyczała na dzieci i szarpała je. Nie wspomnę o ubiorze tych maluchów...później dzieciaki rosną jakie rosną- ale jak ma być inaczej skoro najwięcej dzieci rodzi się w zupełnej patologii, pijaństwie bądź za przeproszeniem u młodych gówniarzy gdzie rodzice zamiast myśleć żeby szkołę skończyć, pracę znaleźć biorą się za robienie dziecka. Nic dobrego później z tego nie wychodzi- taki rodzic jeden z drugim będą musieli za coś dziecko utrzymać, wykształcenia nie zdobyli to harują jak woły 12h/na dobę, lub wyjeżdżają za granicę a dziecko podrzucają dziadkom. KTO??? wobec tego nauczy te dzieci normalnego życia?? nauczy je ulica.... i koło się zamyka, bo rośnie następne pokolenie patologii :( Nie twierdzę ze wszyscy tak mają...ale w dzisiejszych czasach trzeba położy duży nacisk na wychowanie dziecka, bo życie jest naprawdę ciężkie no a czasy są jakie są. Modne jest bezstresowe wychowanie dziecka :P co dla mnie jest totalną porażką. Wczoraj byam u teściowej, dziecko jej córki - 7 latek, gdy mama piła kawę ten do niej - stara chodź sie ze mną bawić. Mamusia w śmiech bo to przecież taaaakie zabawne jest...odstawia kawę, dziecku nic ani słowa za to jak powiedział, zostawia gości i idzie do dziecka, bo ono akurat w tym momencie musi się z nią bawić. Czy to jest normalne??? wg mnie nie.....wg mnie niektórzy faktycznie nie powinni mieć dziecka !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
Mam 2 dzieci ale małych (jeden chodzi do przedszkola z drugim siedzę jeszcze w domu) więc wydatków jeszcze nie ma wielkich (tzn. są - prywatne przedszkole, bo do państwowego nie było szans). Można oczywiście wydawać kokosy na dzieci, ale można sobie poradzić tanim kosztem. Ja nie pracuję, ale mąż bardzo dużo zarabia, mimo to nie lubię bezsensu wydawać pieniędzy.. Co jest dla mnie bezsensem? Naprzykłąd kupowanie nowych ubranek, w którym dziecko pochodzi 1-3 msc, no starszy powiedzmy 6 roku. Jedyne na co nie żałuję to buty (zrwacam uwagę na podeszwy, wkładki a nie na cenę) w resztę ubranek zaopatruje się w ciuchlandach, szczególnie że oprócz ceny są o wiele ładniejsze niż u nas w sklepach i o wiele bardziej pomysłowe :). Jestem cały czas w domu to wcześniej oduczam korzystania z pieluch (wcześniej kupowałam pieluchy w lidlu albo w biedronce oprócz ceny nie zauważyłam różnicy między innymi), karmiłam piersią więc nie wydawałam na mleko (oczywiście to wszystko nie ze względu na koszty, ale można to podłączyć). Sama gotowałam obiadki.. Dla przykładu moja szwagierka, która nie ma pieniędzy, zarabiają grosze, pożyczają do końca miesiąca. Siedziała 7 miesiący z małym (teraz siedzi babcia), nie chciała karmić, bo ciągle coś (nie powody zdrowotne), pieluchę zmienia raz na godzinę, nieważne czy zasikana czy nie (oczywiście tylko pampersy) nawet jak dziecko zaczynało od samej marchewki, kupowała słoiczki, nawet jabłka mu nie starła tylko w słoiczku (no bo to tyle pracy). Wiecznie kupuje mu jakieś ubranka mimo, że dostaje ode mnie, od swojej szwagierki i od koleżanek. No to tyle w temacie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupeczka z okieneczka
niebezpieczna co do wychowania, to dziwi mnie właśnie to bezstresowe wychowanie z drugiej strony myślę, że to trochę wygoda, bo wierz mi o wiele trudniej jest być konsekwentnym, szczególnie że czasem szybko dziecko załapie a czasem poprostu nie chce i cały czas siedzi się w jednym temacie. Mam braci ciotecznych (ich mama jest psychologiem) którzy byli wychowywani bezstresowo (teraz są już dorośli) jak pamiętam jakie u nich były akcje to teraz śmiać mi się chce z głupoty ludzi, te dzieci ją normalne tłukły, ciotka nie raz z podbitym okiem chodziła, była wręcz zastraszona ale nigdy chyba nawet nie krzyknęła. Pamiętam jak kiedyś u nas byli i brak zostawił u nas samochodzik musieli się wracać spod domu prawie po ten samochodzik (dodam, że my okolice Warszawy a oni Lublin). Ogólnie w kontaktach niesamowicie wychowani (podejrzewam, że obserwacja kolegów) tylko nie mieli szacunku do mamy, oj nie mieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykynyky
dupeczka z okieneczka Podzielam twoje zdanie też mam dwóch wspaniałych synów. Używałam pampersów z biedronki, gotuję sama obiady, kupuję używane ubranka które są dużo lepsze od tych nowych często chińskich jedynie z karmieniem piersią mi nie wyszło choć bardzo chciałam natomiast szybko przeszliśmy na zwykłe mleko. W tej chwili mój starszy synek chodzi do zerówki młodszy od września ma ruszyć do przedszkola ma 3 latka teraz jestem z nim jeszcze w domu a ja do pracy jestem w trakcie szukania. W tej chwili starcza nam na wszystko oczywiście w granicach rozsądku łącznie z drobnymi przyjemnościami Wypad do kina, centrum zabaw itp. I nie wyobrażam sobie życia bez moich iskierek to oni dodają mi sił i kocham ich ponad wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaczej _nie_będzie
moja ciąża była przemyślana. Długo zwlekaliśmy z mężem z poczęciem dziecka, a ja dziś żałuje. Dla noworodka kupuje wszystko co używane, najtańsze: ubranka, wózek, baaa nawet butelki (tylko smoczki dostanie nowe). Powód jest prosty, nagle przestało nam wystarczać pieniędzy. My nie mamy żadnego wsparcia od strony rodziny, nawet mogę pokusić się o stwierdzenie że oni przychodzą do nas po kasę mimo że zarabiają więcej. Nikogo nie interesuje to że nam nie starcza na chleb ale po znajomych czy rodzinie puszczają plotki jak bardzo to oni na mnie pomagają... Porażka... Dziś nie zdecydowałabym sie na dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppllliiisss
ja nie narzekam na brak pieniędzy, ale nie mam ich znowu tak dużo,żeby szaleć. Stać mnie na drobne szaleństwa. Mam 4 mies. dziecko które, jest małą skarbonką, drogie apteczne mleko, najdroższe kosmetyki bo jest alergikiem,ale jakoś nam się układa. Jesteśmy z mężem w stanie odłożyć co miesiąc jedną całą pensje na budowę domu. Tylko ja mam trochę inną sytuację bo mieszkam z rodzicami, mały ma ubranka za darmo, bo mama ma sklepy odzieżowe.Miesięcznie na życie na średnim poziomie wydaję 2.500 tys,ale jeszcze miesiąc i będę miała mniejszą wypłatę,ponieważ rezygnuję z drugiego etatu i będę miała tylko jeden za ok 1900zł ale to też nie tragedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
nie przesadzajmy, że dzieci tyle kosztują. Wszystko jest kwestią priorytetów. Ja kupuję ubranka na wyprzedażach, nie cuduję z zabawkami, sama gotuję obiadki. Nie zarabiamy mało ale nie widze sensu wydawać kasę na rzeczy zbędne. I tyle. A kremu używam drogiego:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem dzieci kosztuja ale wychowanie oszczedne az taaak drogie nei ejst tylko jedna kwestia jest nie do przeskoczenia :( opieka nad dziecmi jest masakrycznie droga .. ile trzeba zarabiac by stac bylo na nianie czy zlobki przedszkola mnie osobiscie to baaaardzo przeroslo, chcialabym zapracowac na dzieci ale nie ma pracy za kwote taka bym mogla oddac dzieci do zlobka przedszkola i cokolwiek zarobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się dołączę
chciałabym więcej bo pewnie byłoby łatwiej, ale to co mamy nam wystarcza, trzeba tylko rozsądnie wydawać, do swoich możliwości. Najważniejsze to dobrze wychować dzieci a nie chwalić się tylko, że znają 3 języki chodzą na taniec czy karate ale na jakich ludzi wyrosną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzz
stac mnie na wychowanie i wyedukowanie dzieci, beda mialy kursy, szkoly, wyjazdy wakacyjne itp. natomiast startu w zycie w postaci mieszkania, samochodu czy gotowki nie mam zamiaru im dawac, choc pewnie tez by mnie na to bylo stac za te kilkanascie lat. Uwazam ze powinny sobie na to zapracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tammta
A ja tam nie narzekam - mam jedno dziecko, jestem na wychowaczym - fakt musimy sobie chwilowo wiele odmawiać bo teraz tylko mąż zarabia - no i niestety topnieja nam oszczędności bo troszke wiecej wydajemy niz maz zarabia. Ale jeszcze rok, wróce do pracy i bedzie lepiej ;) Ale jakos nie cierpię z tego powodu że extra kremu nie mam hehe - bo ja nigdy nie czułam takiej potrzeby żeby go mieć :PP jestem w pewnych dziedzinach minimalistką - ale na zakupy ciszkowe to bym sobie z checia poszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tammta
Ale wiecie wkurzaja mnie baby co sobie w swoich glowkach myślą że mam z dzieckiem przesrane bo one takie zajebiste zycie maja bez dziecka i im to trzeba zazdrościć czasu, kasy i wolności. Ja tam ze swoim szczęściem się nie obnoszę bo jest prawdziwe - speniem się w macierzyństwie. A tamte wszystkie babska to chyba sie dowartościować muszą i ciągle szukają potwierdzenia że ich zycie to jest marzeniem milionów :DDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak a mam dwoje cudownych
malych dzieci (rok i 3 latka) dzieci. Finansowo i materialnie powodzi nam sie bardzo dobrze, ale my pracujemy oboje (ja 3 dni w tygodniu) i oboje bardzo dobrze zarabiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na dzieci wcale nie trzeba
az tylu pieniedzy. Cala wyprawke miałam po znajomych ( kupowalam tylko nowe buty).Reszte po ludziach ( sama tez oddawalam potem ) albo z lumpeksu. Byly bardzo ladnie ubrane Jesc- dzieci duzo nie jedzą, sobie tez gotowałam dietetycznie, wiec jedzenie wspolne ( z pozytkiem dla mojego zoładka) Zajecia dodatkowe? - jestesmy z mezem wykształceni, poza tym kazde ma dodoatkowo swoje umiejetnosci.Maz uczyl dzieci grac w szachy, pływac, jezdzc na nartach. Ja pomagalam, w razie potrzeby, we wszytkich lekcjach od podstawówki do matury - w koncu dla czlowieka po studiach nie jest problemem pomoc w tym zakresie! Naprawdę nie rozumiem jak mozna wydawac tyle kasy na korki - po pierwsze dzicko o wiele lepiej uczy sie samo, a po drugie - dlaczego rodzice nie pomoga? Do szkoly nie chodzili? Nie wydalismy grosza na korepetycje! uczylismy ich w domu dodatkowo jezykow - w to włączyła sie tez babcia. Pomoce naukowe, slowniki, encyklopedie - w tej chwili wszytko jest w internecie! Nie pieniadze sa wazne, ale miłosc, czas poswiecony , no i dobrze,zeby rodzice milei w głowie co trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale pierdzielisz od rzeczy kobieto! tu nie pisze sie o korepetycjach ale o zajeciach dodatkowych, wycieczkach itp maz uczyl dzieci plywac ale gdzie? w wannie? raczej na basenie a to kosztuje, dziecko jezdzi na rowerze? ok ale musisz mu kupic rower, kask stroj itd.. a zajecia hobby typu taniec, karate, rzezba, jezyki??? wyjscia wycieczki, sorry ale to ze ty masz wiedze studia itp nie zastapi dziecku obycia z teatrem, muzeum, zoo, parkiem rozrywki, zwiedzeniem zabytku itpp juz widze jak pokazujesz dziecku w necie zabytki i opowiadasz o nich hahah jezyki? a ile ich znasz? jeszsze trzeba miec dar do nauczania metodyka itp.. no i kwestia rowiesnikow, twoje dziecko powie kolegom ze nie idzie na zajecia karate bo ono cwiczy w domu z tata, albo nie bedzie spiewac w zespole bo spiewa z mama w domu hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Dla mnie trochę koloryzujesz. Dzieci dużo nie jedzą? Owszem, niemowlaki nie, natomiast nastolatki są w stanie pochlonąć górę jedzenia. Poza tym dzieci jednak trzeba lepiej nakarmic niż dorosłych. Wiesz, fajnie, że mąz uczył dzieci pływać, ale pływać to każdy umie. Gorzej, kiedy dziecko chce np. grać w tenisa czy trenować piłkę nożną. No i piszesz o nartach. W jeździe na nartach nie nauka jest droga, ale każdy wyjazd - to pomijasz. Uczenie dzieci? Nie wszyscy rodzice sami opanowali np. chemię czy fizykę na tyle, aby wytłumaczyć dziecku. Podobnie z językami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy nie gryzie
Języka uczy babcia? Wy? a któreś z Was to native speakr? czego Wy uczycie to dziecko bo chyba nie akcentu :D Pływać uczyło się w kałuży w jednych majtkach 2 sezony? I ta cała wiedza w internecie - super naprawdę genialne macie pomysły :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na dzieci wcale nie trzeba
myszza - nie mowie, ze na dzieci WCALE nie trzeba pieniedzy, ale,ze nie trzeba ich wydawac AZ tyle.. Plywanie - owszem, mieszkam nad morzem, wiec w lecie nie ma problemu, ale tez sa np bardzo tanie karnety na basen( szkolne, grupowe) Jezyki akurat znam 2- przynajmniej na poziomie szkoły sredniej, bo sie w szkole uczyłam, a nie opieprzałam. Poza tym lekcje w internecie sa darmowe ,ciekawie przygotowane, nie mowiac o filmach ,piosenkach itd w oryginale. Tym sposobem uczysz sie o wiele wiecej niz z podreczników .Tyle,ze nikt nad toba z batem nie siedzi, wiec trzeba trochę silnej woli. Za kurs judo dla syna zaplaciłam symboliczne pieniadze, jest tyle roznych zajec, czasto darmowych, organizowanych przez domy kultury itp ,ze nie sposób chodzic na wszystko. Nie trzeba wybierac drogich czy platnych. Oczywiscie to dotyczy wiekszych miast. Wycieczki szkolne sa na ogol tak skalkulowane,zeby byly realne do oplacenia dla wszystkich. Jednak i tak te koszty to nic w porownaniu do tego , co ludzie wydaja na korepetycje - to sa naprawde grube tysiace. Ale to juz kwestia uczenia dziecka od zawsze samodzielnosci - mozna sie zupelnie doobrze uczyc samemu,taki ktos nad głowa oducza tylko samodzielnego myslenia. Rodzice moga pomóc. Jesli chca miec autorytet, a maja przynajmniej mature , nie powinni robic z siebie idiotów i tlummaczyc sie,ze nie sami rozumieja tego czy tamtego . To,ze przy okazji szkoly sredniej dzieci przypomnalam sobie program, a i dowiedzilam sie czagos nowego , bo programy sie zmieniają - to mi tylko dobrze podzialalo na mózg. Jak porównuję sie z innymi rodzicami, naprawde wydałam na dzieci o wiele mniej nie umniejszajac efektów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phiiiii
google nie parzy nie gryzie Języka uczy babcia? Wy? a któreś z Was to native speakr? czego Wy uczycie to dziecko bo chyba nie akcentu A co jest w tym takiego śmiesznego? Że kobieta starsza to języka znać nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
No, ja fizyki nie jestem w stanie pojąć. Przyznaję się bez bicia. ;) Jak sobie przypomnę zadania o cofającej się armacie, to słabo mi się robi. Chyba obszary mózgu odpowiedzialne za fizykę u mnie się nie rozwinęły. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na dzieci wcale nie trzeba
babcia zna swietnie francuski, dziadek przyzwoicie niemiecki, maz pracuje w jez angielskim, nie jestesmy gorsi pod wzgledem wymowy i slownictwa od nauczycieli w szkole sredniej, to akurat wiem na pewno . A tak wielu native speakerow z przygotowaniem pedagogicznych nie ma, nawet w dobrych szkołach jezykowych. Dlatego lepiej uczyc sie z internetu , w kinie i w radio - na konkretnych tekstach ( np na filmach oryginale z zycia "wyzszych sfer:), zeby slangu nie łapać, mam to wycwiczone:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monnneti
E tam, moja mama też nie miała klasy by płacić za moje studia, wyprawić mi wesele, pomóc przy kupnie mieszkania czy wyposażeniu i jakoś nie żal mi tego - doskonale dajemy sobie z mężem radę i jest taka duma, ze nie musieliśmy obciążac naszych rodziców kosztami :) Dla mnie dziecko było największym marzeniem - moze zastanowiłabym się gdybym zarabiała tysiac złotych, ale możemy spokojnie poświęcić z mężem takie przyjemności jak kino, perfumy itp. na rzecz naszego najkochańszego i największego skrbu. I być może za dwa- trzy lata postaramy się o kolejnego członka naszej rodziny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgadzam sie ze basen jest tani niestety.. podobnie jak narty, judo, tance, jezyki itd.. tu 100 zl tam 200 i na mc na jedno dziecko wychodzi pokazna sumka mieszkam w duzym miescie i jakos nie widze tych darmowych zajec, w mdk sa owszem zajecia ale np joga 90zl 4-6 zajec w mcu, taniec dla maluchow 135zl na mc, angielski ok 200 zl kursy mies, wycieczki szkolne u syna wprzedszkolu 1 wycieczka srednio 50zl po 1 w mcu juz cos jest wydatku plus jakas rodzinna jedna itd.. eh to nie takie tanie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość !?!?!? jeju
myszsza -kurka ale Ty przeginasz kazde dziecko MUSI chodzic na tance , jezyki , judo basen itp. , a maja wtedy czas na sen , chyba nie !!!! dziecko jest dzieckiem , a nie robotem - powinno sie bawic , a nie mysle tu o x-boxach i innych! ilu tu egoistow - problem polega na tym , ze sie mateczkom nie chce dziecmi zajmowac , poswiecac czasu na zabawe - lepiej wypchnac na tance , jezyki i wcisnac w lapki gameboya , a samemy do tv-zorka!!! Wciskajcie dzieciakom wszystko pod nos , produkujcie malych egoistycznych terorystow, ktorzy poza pieniedzmi - tak jak wy swiata widziec nie beda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na dzieci wcale nie trzeba
zgadzam sie,ze dzicko nie robot - ile razy w tygodniu moze chodzic na zajecia dodatkowe? A ile samo doprowadzanie/ wozenie zabiera czasu? W domu z rodzicami przez ten czas mogłoby choc porozmiawiac na wszytkie mozliwe ciekawiace go tematy ( jesli oczywiscie rodzicom by sie chciało) 200 zl za ang miesiecznie to b duzo, w MPIKu dla dorosłych za godzine lekcyjna wychodzi ok 13 zl a lie takie dziecko moze dac wytrzymac dodatkowo-? nie wiecej niz 2 godz w tygodniu , wiec juz 2xtaniej. pomijajac ze jest takie mnostwo krotkich Swietnych , ciekawych i oczywiscie przez NS prowadzonych lekcji ang dla dzieci, filmikow,piosenek na you tube ,ze spokojnie moze usiac z mama i miec to za darmo. Mamie tez nie zaszkodzi. Myszsza - z nauka jezykow dzieci w ogole trzeba byc ostrożnym .Poniewaz uwaza sie,ze to poczatki, wiec proste, najczesciej ucza ludzie, ktorzy sami niekonieczne w jezyku sa biegli. Wiem, bo uczyłam male dzieci na lekcja dodatkowych w przedszkolu (zgodzilam sie, bo i tak uczyłam własne) wziąli mie dosłownie z lapanki ( to sa male pieniądze po odliczeniu podatku) - NIKT nie sprawdził moich kwalifikacji, w dodatku nie jestem anglistką. Tak to niejednokrotnie wygląda. Czesto na takich lekcjach tylko zepsuje sie dziecku akcent. Lepiej to robic z mamą przy komputerze. A gimnastyka, bieganie z tata tez jest cos warte, nie koniecznie musi byc kurs karate. Owszem, jakies dobre zajecia mozna wybrac dla dziecka, ale bez przesady co do ich liczby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dwojke dzieci
ALe nie zdecydowalismy sie pracowac w kraju...W kraju mogloby nie byc tak rozowo i nepewno na dwojke bysmy sie nie zdecydowali. W tej chwili prauje maz,jest inzynierem..W maju powracam do pracy na pol etatu (choc nie musze,bo zyje sie calkiem dobrze teraz )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dwojke dzieci
?!?!-jejku -zgadzam sie..Wielu rodzicio "zapycha " dziure,w dodatkowymi zajeciami w momencie gdy dzieci staja mu sie nie wygodne !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość google nie parzy nie gryzie
A babcia która "zna" język nie zniszczy dziecku akcentu? kobieta która z na język na poziomie szkoły średniej? Ja sama w domu mogę uczyć moje dziecko co najwyżej j.polskiego bo jestem polką i mam wykształcenie pedagogiczne, angielskiego będą go uczyli native speakerzy bo będzie chodził do angielskiej szkoły, francuskiego też native bo ta szkoła tylko takich zatrudnia, tak trudno sprawdzić kogo szkoła zatrudnia do nauki języków lub kto kursy prowadzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez przesady123
moze teraz czasy sie zmienily i TRZEBA koniecznie zapewnic dziecku wszystkie te bajery poczawszy od niemowlaka, nowe, markowe ciuchy, zabawki, bujaczki, sraczki, maty edukacyjne, chodziki, skoczki, potem jakies zajecia, baseny, zagraniczne wakacje, no po prostu dziecinstwo na wysokim poziomie. Mi nikt takich bajerow nie zapewnial, korepetycji tez nie mialam, w szkole sobie pomagalismy miedzy dzieciakami, potem poszlam do liceum i na studia, nauczylam sie jezykow obcych: angielski, francuski i wloski (na wysokim poziomie, mam skonczone studia w Belgii i licencjat we Wloszech) i nie mam pretensji do nikogo, ze jak bylam dzieckiem to nie mialam tego wszystkiego. W zyciu liczy sie chyba cos innego niz spadajce z nieba dobrodziejstwa? jak mialam 17 lat poszlam do pierwszej pracy, w liceum roznosilam ulotki i stalam na promocjach, korona mi z glowy nie spadla, a odciazylam moja mame finansowo, bo mialm pieniadze na wlasne wydatki. Sama jestem teraz w ciazy, ale nie szaleje z zakupami, bo wiem, ze wiekszosc rzeczy sie po pierwsze nie przydaje, po drugie mozna sie obyc bez. Moja siostra jest wlasnie taka, ze kupuje i pcha w swoje dzieci kupe kasy, tornister do szkoly za 200 zl, bo koledzy maja, buty markowe, bo wstyd w innych, kolonie, wakacje 3 tygodnie nad morzem, konsole, gry, tenisy. Nie sa bogaci zeby nie bylo, odmawiaja sobie, bo do fryzjera nie pojdzie bo jej szkoda, jak jej mowie, kup sobie nowa bluzke, to mi ciagle mowi, nie mam kasy... no zal po prostu. I co m z tego? NIc, bo z jej starszym synem nie mozna zlapac kontaktu, malo ze soba rozmawiaja, ona ma ciagle do niego pretensje, bo tyle wyrzeczen ja kosztuje, a on taki niewdzieczny, ciagle biedaka krytykuje i musze powiedziec, ze majac 12 lat wyrasta juz na materialiste, bo to co go interesuje to kasa, zabawki i wakacje. Dzieci moga kosztowac malo, ale wtedy musimy poswiecic swoj czas, a czesto rodzicie wola zaplacic i miec z glowy dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×