Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa, 33

Nareszcie własna działeczka :)

Polecane posty

Gość pełen relaks
takie jabłonki z różnymi rodzajami na jednej szczepił mój dziadek - ja byłam tym zawsze zachwycona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś na działce znowu rewolucja - ustawiłam oczko i zalałam do 3/4 po czym zauważyłam przeciek i musiałam już wracać do domu, bo miałam kolejne rzeczy do zrobienia pewnie wszystko poczeka do czwartku i będę łatać folię (ciekawe czy taśma dwustronna jest wodoodporna...) hosty i trawy czekają na swoją kolej na balkonie, kwiatki balkonowe juz rosną w skrzynkach, dziś zostały naturalnie podlane, bo w Lublinie nieźle padało po południu narwałam sobie kwiatów z działki do domu, narcyzów pięknie pachnących i tulipanów no i pierwszy kompot z własnego rabarbaru :) :) :) /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
Oo, kompocik z rabarbaru :):) ja poczekam, aż trochę większy urośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taśma jest wodoodporna ale nie wiem jak zniesie mróz . Masz jeszcze tulipany ? u mnie już końcówka .Martwię sie trochę ,ze mieczyki jeszcze nie wschodzą ale może jeszcze maja czas ? nie wiem . Ja swój rabarbar na razie wysiałam , później chcę go posadzić do małych papierowych doniczek a dopiero później do ziemi , w tym roku juz nic z niego nie będzie ale może na przyszły rok...:) Dostałam 2 lata temu od sąsiadki 3 kawałki korzenia , posadziłam i .... nic . Podejrzewam , że cos je zeżarło . u mnie targi kwiatowe będą w majowym weekendzie ale ja narzuciłam sobie reżim bo palma mi odbija kompletnie :D teraz pojechałam do tesco , niby o jakieś tam d**erele i nakupiłam a to jaśminowca , a to szałwię ozdobną a to trio balkonowe - pelargonia , lobelia i coś tam jeszcze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też dostałam od sąsiadki 3 rabarbarki w tamto lato, urosły i w tym roku już są wielkie, ucięłam tak ze 40% liści z 3 szt. - wyszło na duży gar, który juz mi sie kończy :) 2 dokupiłam w tym roku za 4 zł szt., to jest jeszcze niewielki i go nie ruszałam, ponoć jakiś bardziej zdrowotny, z mniejsza zawartością szczawianów, w co nie wierzę, ale ok :) tulipany w większości juz mi sie kończą też, zwłaszcza te pełne i papuzie, w pąkach widze jeszcze wysokie i wąskie, kupiłam niby czarne, czyli praktycznie ciemnofioletowe i jeszcze jakieś inne, ale są zielone, więc nie wiem, jaki kolor będzie nie sadziłam w ogóle mieczyków, w tamtym roku wyszły mi słabo a kwitły sporadycznie, więc tym razem sobie darowałam lilie zaczynają wychodzić, będzie z 10 sztuk, a było z 5, chyba sie rozmnożyły :) co do planów zakupowych i ich realizacji... poszłam na halę po dresy, wyszłam z torebką, poszłam do biedronki po pieczywo, wyszłam z taczką tak to jest z moimi zakupami :) a taczka super, lekka, zgrabna, niewielka (a mam mało miejsca w narzędziówce, więc to wielka zaleta) acha, jeszcze ziemię kupiłam i korę, bardzo tanio, po 3,50 za 20 l. jutro skoczę po jeszcze ze 2 woreczki tej kory, zawsze sie przyda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioletqa
A na tych działeczkach są tarasy? Jakaś ładna massaranduba albo bangkirai? Może kupowane z Fast Poznań? Bo właśnie się przymierzam do zakupu i ciekawa jestem opinii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Chciałam tu coś napisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie mogę, chodzi o spa---anie, którego nie uprawiam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może się uda? Nie mogę... Co jest?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego moje parę zdań zostało uznane za s--m???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasami chodzi o jakąś kombinację znaków albo nazwę własną firmy/produktu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natchniona rozmowami o ręcznym przekopywaniu i zachęcona dość dobrym samopoczuciem zaczęłam dziś przekopywać swoje ugorki a konkretnie te kawałki ogródka gzie pokrzywy rosną jak ..dęby :) no i chyba zaraz zejdę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj można od tej roboty w polu zejść, można :) a ja dzis na wiejskim targu miałam tylko rozsadę salaty, selera i papryki kupic... no i dalie się przylepiły, nemezja, gazania i goździki pachnące i pełnik i jeszcze coś małego skalnego żółtego, nazwy nie pomnę czemu człowiek ma tylko dwie ręce? może to i lepiej, bo pół targu bym wyniosla czyli - front robót na weekend mam zapewniony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam :) To znowu ja. Trochę zmodyfikuje mój wieczorny wpis. Pisałam o środku na chwasty, którego bardzo się obawiam. Dlatego wymuszam na mężu, żeby w sadzie pryskał, ale innym środkiem. Druga sprawa to gliniasta gleba. Jak sucho plewienia prawie nie ma bo skała. Jak mokro plewienia prawie nie ma, bo lepi się do motyki i innych narzędzi. Z roku na rok rozluźniam glebę, ale póki co to wciąż glina. A co do zakupów roślinek to często z ogrodniczego ciężko wyjść choćby bez maniuniej roślinki. ;) Ale ja mam też ciągutki do rozmnażania roślinek. To dopiero frajda! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z samego rozluźniania to Ci sie typ gleby nie zmieni trzeba w miarę możliwości robić dosypki, czyli dorzucac cokolwiek rozluźniającego - starą ziemię z doniczek, fusy z kawy, piach, torf, drobny żwirek, skorupki jajek itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
reklamodawcom dziękujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam :) Ewo, Pisząc o rozluźnianiu gleby gliniastej miałam na myśli właśnie to ,,coś": obornik, torf, ziemię z rozsady itp.. Roślinki podlewam np. gnojówką z pokrzyw. A w tym roku wytestuję skrzypową i może oprysk z mleka. Jestem początkującą ogrodniczką i czasem walka z chwastami mnie po prostu przerasta. A wtedy przychodzi zniechęcenie. Może jak będę miała więcej czasu to bardziej się zaangażuję? Zastanawiam się czasem ile czasu poświęcają na plewienie ogrodnicy mający powyżej 10 grządek? ;) Czy liczy się tu bardziej systematyczność? Mam wrażenie, ze do większego ogrodu z dużą różnorodnością trzeba sporego zaangażowania? Nie wiem, czy podołam takiemu zajęciu. Chyba, że jednak przeważą plusy uprawiania ziemi. :) Bo przecież tych plusów jest sporo. Marudna jestem? Może to z powodu dołka= wiosna ciągnie do ogródka, a ja póki co nie mam zdrowia... A! Póki co jestem bardzo wybiórczą ogrodniczką, tzn. sadzę i sieję roślinki, do których mam jakiś sentyment lub sympatie. Moje ulubione kwiaty to aksamitki, tulipany, krokusy i goździki kamienne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z moich obserwacji wynika ,ze w pracach ogrodniczych liczy sie jednak systematyczność . Mam obok siebie 2 sąsiadki zapalone ogrodniczki i ich pracami można zegarki regulować :) A ziemia ...utrzymana jak marzenie . ale panie od rana krzątają się już po ogródkach i to nie symbolicznych ale całkiem sporych , gdzie spore powierzchnie to tylko warzywa łącznie z ziemniakami alei ogród kwiatowy gdzie jednego perzu nie uświadczysz :D Gnojówką z pokrzyw podlewałam w tamtym roku pomidory , niestety albo za krótko , albo za mało w każdym razie musiałam isę ratować w końcu chemią bo żaden pomidor nie dojrzałby na krzaku , niestety . W tym roku mam swoje rozsady pomidorów koktajlowych , bawolego serca i jakieś jeszcze ale wysadzę je do gruntu dopiero za ok 10 dni . Chcę dać im jak największe szanse :) A dziś mam zamiar posiać już ogórki - trochę wcześnie ale ogólnie ciepło jest to może im sie uda ? Poleciałem do Biedronki i też nakupiłam sobie kory - dziś wsadzimy jeszcze 6 srebrnych świrków przed domem to akurat będzie czym osypać . No i rododendron też wymaga troszkę zakwaszenia to bedzie jak znalazł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to sorki, gościu, myślałam, że masz na myśli rozluźnianie za pomoca li tylko przekopywania co do zachwaszcenia/odchwaszczania, zauwazyłam, że z każdym rokiem tych chwastów na grządkach jakby mniej - trzeba sie starać pielić systematycznie, a juz na pewno przed zakwitnięciem, czyli np. jak nie mam czasu wykopywać wszystkich mleczy, to przynajmniej przelecę sie po działce i pozrywam wszystkie kwiatki i pączki jakie zauważę, to samo z innymi chwastami - jak nie mam czasu/siły pielić dokładnie, to choć wyrwę części nadziemne na tyle, żeby nie zakwitły w tym momencie i się nie rozsiały w Lublinie zaczyna sie mój koszmar - chrabąszcze to oznacza, że musze zmykać z działki, jak tylko zajdzie słońce, bo potem to horror ;) dzisiaj troszke porobiłam, przez 2 godzinki - zasadziłam pomidory (wszyscy przechodzący działkowicze dziwili się, że tak wcześnie, a ja wierzę, że będzie ok), aksamitki - jedno i drugie własnego chowu i 3 dalie, te już z targu, po 5 zł jutro mam w planach fasolę karłową i tyczną - i mam gotowy cały ogród :) mogę dalej robić sobie część ozdobną, krzewy, drzewka, kwiatki, oczko, skalniak, kompostownik, pergola itd., nie wiem, kiedy i za co ja to skończę... przytachałam wiadro bzu, podzielę na 3 domy :) narcyze jeszcze są, tulipany się kończą, bez w pełni, konwalie się zaczynają a piwonie mają pąki maj, czerwiec, lipiec - kocham te miesiące :) a ogórki, dynie i cukinie posiałam sobie w domu, niech troche podrosną, zanim pójdą na wolność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poconaco
Witam :) Ten gość z początku ,,ścigany za spam" to JA :) . Mam nadzieje, że teraz będzie ok. Z Waszych postów wyciągam wniosek nr 1- trzeba pielić i już! Na razie pozwolę chwastuszkom na małeconieco, ale jak wrócę do formy to: fora ze dwora. Oczywiście, na miarę... słomianego zapału. ;) Ewo, ja też próbuję przynajmniej kwiatki tym chwastom poobrywać, zwłaszcza mleczom. Które właśnie teraz ruszyły na potęgę, masowo, a w dodatku jakoś w tym roku z gigantycznymi w moim mniemaniu kwiatami. A, co do chrabąszczy to nie zazdroszczę, a wręcz robię brrrry! Moja sąsiadka kiedyś miała na balkonie cynie i chyba one zwabiały takie duże chrabąszcze, że musiałam zmykać wieczorem szybko do mieszkania. Czy może u Was rejon jest jakiś specyficzny, ze macie ich więcej, niż na Mazowszu np.? Ja boleję nad kleszczami. Mój Pupilek znosi je masowo- biega po polach, lasku i krzaczorach- już po 2 tygodniach od pryskania. Licencjo, ja pokrzywy moczyłam w dużej beczce i rozcieńczałam wodą ową miksturę. A że w sierpniu po deszczach pomidory poleciały to i podlewanie nie trwało aż tak długo. może w tym roku namówię męża, żeby sadząc pomidory pod każdego krzaczka włożył trochę pokrzyw /przepis z gazetki/. A co do zakwaszania to w tamtym roku moczyłam w wiadrze suchy chleb. Po paru dniach podlewałam- hortensje, magnolię, rododendrona i borówkę. Chlebek z wierzchu wydziobywały ptaszki, więc podwójna korzyść. Wczoraj, posiedziałam na działce i ekscytowałam się moimi roślinkami, że takie dzielne i rosną i nie dały się zimie /której raczej nie było/. Jedynie sosenka/oczy smoka/ zachorowała na maxa. Czarny nalot częściowo na pędach i igłach... Uschło już pół drzewka, nie wiem czy pryskanie coś pomoże. Wczoraj było cieplutko choć i burzowo, a dziś mam na termometrze tylko 6 stopni i szaro na dworze. Ale nie odczuje tego bo dziś siedzę w domku. Może jutro zaliczę chociaż spacer? Dziewczyny, skoro już tak się ogrodniczo rozkręciłam to pytanie za 100 punktów: jak wyglądają Wasze dłonie? Czy widać że pracujecie w ziemi? :) Myślałam, ze wystarczy używać rękawiczek i łapki będą jak ta lala... Ale chyba źle myślałam, albo źle cos robię. Używam chińskich rękawiczek lub nieco lepszych ale zazwyczaj brud mi i tak przełazi, zwłaszcza jak ziemia mokra. Używam narzędzi ale czasem wole coś skubnąć łapeczkami i wyrwać. No, ale rękawiczki powinny dawać jakąś ochronę prawda? Czy nie zwracacie na to uwagi? Może jednak lepiej chronić jakoś dłonie niż potem je kurować.... Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poconaco :) No i z prac działkowych dzisiaj nici, dwa razy deszcz mnie wygonił i trzeci raz juz mi się nie chciało jechać. Jedynie co, to zaczęłam z tatą (człowiek, który pająków się nie boi :) ) porządkować narzędziówkę. Wyjechały z niej dwa wielkie wory gratów i .... jakby w ogóle tego nie widać. Chyba musze jeszcze ostrzej ją potraktować następnym razem. Na razie pod nóz poszła prawa część pomieszczenia, gdzie zadomowiła sie jakas myszka - uciekła tacie spod nóg, powiedział, że w życiu takiej tłustej myszy nie widział :) To chyba komplement... Co do jakości rąk, czy raczej paznokci i skóry dłoni... no cóz... jest ona chyba odwrotnie proporcjonalna do jakości działki, czy raczej jej zachwaszczenia. Zawsze używam rękawiczek, tych powlekanych gumą od wewnętrznej strony i mam krótko obcięte paznokcie, ale strat nie da sie uniknąć. Wielokrotne kremowanie po pracach ogródkowych trochę pomaga. Przez ten deszcz nic w ziemi nie zrobiłam a wywiozłam z 10 doniczek róznych roślinek, głównie w okolice oczka. Wsunęłam je pod wielkie liście rabarbaru i mam nadzieję, że do jutro sie nie ulotnią, a jutro będzie na tyle ładnie, że uda mi sie podjechac i je zasadzić, może z samego rana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poconaco
Witam :) Ewo Pracusiu, niby nic nie zrobiłaś? A tu porządki z grubej rury. Zazdroszczę Ci rabarbaru, ale myszy to już nie. Podejrzewam, że nie raz będę musiała się zmierzyć z owa myszą lub nornicą... O, mamuniu! Póki co, pochwała dla rabarbaru. Kompocik pycha, a placek boski! Z tego co kojarzę rabarbar jest wieloletni, więc lepiej go posadzić na takim stałym miejscu, z którego nie trzeba będzie go przenosić co i rusz, np. podczas jesiennego kopania ogródka. Czy dobrze planuje? Bo kiedyś sobie go posadzę, a jakże jak już to miejsce wybiorę. Może podobnie zrobię z chrzanem? W ogóle to stawiam na rośliny, które lubię np. jeść i które będę chciała i umiała wykorzystać w kuchni. Jak np. miętę, która mi się ,,zaszczepiła" przy sadzeniu krzewów od mamy. Już zerwałam parę gałązek i testowałam z napojem aroniowym, a dziś piłam z cytrynką. No i jeszcze marzy mi się melisa, duużooo melisy! Ponoć jest melisa cytrynowa! A ja jej duuużooo piję! :) Ewo, a jakie roślinki skrywa ten Twój rabarbar, co będziesz sadzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem was tu podczytuję i nie pamiętam już czy to w tym topiku ktoś zauważył różnicę między własnymi wysiewami a tymi na targu, ja też w tym roku wysiałam sporo aksamitek / żeby je dać między pomidory i trochę do skrzyneczek/ i trochę szałwi , również tzw starca , z myślą że mam takie duuuże skrzyneczki które to raczej do powieszenia się nie nadają bo za duże i chciałam w tych skrzyneczkach zrobić takie kompozycje z różnych kwiatuszków, ale na rynku już są piękne kwitnące a moje jedynie co niektore aksamitki trochę większe i może niedługo zaczną kwitnąć, szałwia malutka dopiero ma trzy pary listków właściwych gdzie jej do kwitnienia , ze starca chyba wogóle nic nie będzie bardzo słabo rośnie, nie wiem czy kupować rynkowe czy czekać na swoje ale kiedy się doczekam kwiatków! z kolei trochę tego potrzebuję a mimo że nie są one drogie to w większych ilościach uzbiera się spora sumka a miała być taka radość z własnych plonów, wysiewane były niby w tych terminach podanych na opakowaniach pikowane przesadzane itp więc skąd taka różnica w wielkościach , jak postępować żeby o tej porze mieć już takie rozsady jak na rynku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie zimnica , pada deszcz i wieje paskudny wiatr . Dobrze ,że przed pierwszym maja podgoniłam rozmaite roboty bo teraz stoję w polu - dosłownie . Dziś w nocy ma być u mnie minus 1 i pewnie będę musiała poznosić skrzynki z kwiatami do garażu bo je zważy a mam sporo niecierpków - kwiatków ozdobnych ale bardzo delikatnych . W moim mieście jest teraz targ kwiatów ale przez ta pogodę aż strach tam jechać . Przed tymi deszczami popryskałam róże na mszyce ale pewnie nic już z tego nie zostało na nich wypłukane tymi deszczami . Od sąsiadki wspominanej już przeze mnie dostałam dwa potężne wiechcie żagwinów w pięknym fioletowo - różowym kolorze do posadzenia wzdłuż drogi do garażu . Myślałam że mi kręgosłup pęknie bo sadziłam kępki w odległości od siebie 15 -25 cm a droga ma ok 30 m . i tak tylko polowe wysadziłam bo nie dałam już rady . Mam nadzieję dziś skończyć. Co zaś do wielkości rozsad c domowych i rynkowych . Rynkowe są i sadzone wcześniej niż jest to zalecane na opakowaniach i mocniej pędzone przy pomocy światła , ciepła a i pewnie jakiś odżywek chemicznych . Trzeba mieć jednak na to po prostu i warunki i możliwości finansowe bo nie ma co ukrywać ale żarówka tzw " kwoka " i świeci jasno i grzeje mocno ale i prądu ciągnie jak mały parowóz :) Czy ze względów ekonomicznych j est to opłacalne ? Dla wytwórców takich sadzonek sprzedawanych w dziesiątkach , może nawet w setkach sztuk - czy jednak dla nas , detalistów potrzebujących kilku , kilkunastu sadzonek ? To każdy musi osądzić sam zaglądając w czeluści portfela :) Ja w tym roku posadzę 10 swoich sadzonek ogórkowych , maja już po dużym kanciastym liściu i mam nadzieję na kilka swoich pomidorów . W tym roku posiałam ogórki i pomidory na rozsadę tak jak bylo napisane na opakowaniach ale na przyszły rok zrobię to przynajmniej o miesiąc wcześniej . Zobaczymy co z tego wyjdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poconaco
Witam słonecznie :) Dobra, u mnie też leje i też ziąb! :) Ale słoneczne pozdrowienia nie zaszkodzą, prawda? Gościu, ja bym się nie martwiła, ze roślinki na początku są małe. Ja wysiewam aksamitki z własnych nasion i kwiaty są super. A przecież nasionka z torebki mają większą moc kiełkowania i wzrostu. Inna sprawa, że nie wszystkie rośliny są może tak grzeczne jak aksamitki. Ale siać i szczepić warto! Chociaż spotkałam się z takim stwierdzeniem, że np. iglaki z własnego chowu są mniej odporne. Tylko dlaczego tak wielu ludzi para się ogrodnictwem- sprzedażą i w ten sposób rozmnaża swoje uprawy? Więc trzeba próbować! Licencjo, żagwin to taki krzew liściasty? Przy drogach kwitnie na żółto? Jakoś nie kojarzę a nazwa znajoma. Czy może cosik płożącego na skalniakach??? Co do przymrozków to musze sprawdzić pogodę, bo sąsiad przykrył truskawki a u mnie bida.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) rabarbar jest wieloletni, w zimie zostaje samo kłacze w ziemi, które odbija wczesną wiosną, więc faktycznie, trzeba sie dobrze zastanowić, gdzie do wsadzić, żeby potem tam juz nie kopać ja mam taką narożną półogrągłą grządkę, akurat na rabarbar :) 3 rośliny mam z poprzednich lat, dwie dokupiłam w tym roku, z których jedna juz chciała zakwitnąć, nie wiem, po co (pęd kwiatowy wyłamałam) pod rabarbarem ukryłam sobie funkię, pełnika, goździki na skalniak i jeszcze jakąś skalną żółto kwitnącą, nazwy nie pomnę :) wszystko czeka dalej na sadzenie, bo dziś +5 st. i deszcz od rana plus lodowaty wiatr, nie ma mowy o działce, zobaczymy, jak jutro, prognozy kiepskie... co do rozsady... no cóż, zawsze te profesjonalne, spod folii albo ze szklarni będą ładniejsze od tych z parapetu - i cieplej i wilgotniej i widniej tam mają, plus chemia i efekty są zawstydzające ja w tym roku zrobiłam swoje pomidorki (takiej rozsady nie kupię nigdzie), aksamitki (juz je wysadziłam, nie kwitną jeszcze), będzie też ogórek, dynia i cukinia (dopiero kiełkują na parapecie) Licencja, juz miałaś mszyce na różach, czy tak prewencyjnie? Bo ja na jesieni wsadziłam swoje pierwsze w życiu patyczki, mają piękne liście i żadnych szkodników, to chyba nie będę lac chemii? --> poconaco, ja sobie zawsze patrzę w googlach grafice, jak nie wiem, co za roślinka po nazwie i widzę, że żagwin to popularna roślinka-skalniak, na murki i skalniaczki własnie, za rok na pewno ją kupię, bo uwielbiam fiolet :) popularny krzew przy drogach, piaszczystych szczególnie, kwitnący na żółto to będzie żarnowiec miotlasty zapewne :) moje truskawki kwitną już pełną gębą, żeby tylko pszczółki przyleciały i zapyliły, a w to zimno to na ich miejscu z ula bym się nie ruszała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak - żagwin to kwiatek na skalniki i obrzeża dróg , wytyczanie granic :) Dla mnie ma jeszcze tą zaletę ,że to kwiatek " samo opiekujący sie sobą " .i rozrastający z roku na rok / Wystarczy tylko go przycinać - nawet szpadlem - a on i tak sobie rośnie . Róże jeśli tylko isę ukorzeniły i widzisz ,ze wypuszcza nowe liście - popryskaj . Bo to ,ze mszyce je zaatakują to tylko kwestia czasu . Podobnie jak mączniak - choroba zwijająca liście i pąki - wszystko ładnie rośnie ale nigdy sie nie rozwinie i kwiat darmo się wysila . A mączniak jest powiązany z deszczami i chłodem , wilgocią . Mimo zimna pięknie " podskoczył " szpinak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pełen relaks
Dopiero dziś posadziłam w skrzynki moje roślinki balkonowe, bo czasu brakowało. Wkurza mnie, ze mam dwa dni wolnego, a jest święto i nie można pracować! tyle mamy koszenia, grabienia, gracowania i w ogóle. Mniej mnie wkurza, bo jest zimno i leje, wiec i tak bym nie pojechała. Wczoraj siałam z mamą i córką warzywa i kwiaty. posiane tradycyjnie: marchew, pietruszka, buraki, koper, dynie, cukinie, ogórki, słoneczniki, fasola, cebula, poza tym mama zaszalała i nazamawiała w tym roku mniej typowe dla naszej działki rzeczy: purpurowy kalafior, cebula gigant i florencka, ciekawe co z tego wyrośnie :) poprzykrywałyśmy włókniną, by ciepło miały. W tym roku będzie również debiutowała papryczka chili :) Posadzone niedawno bzy i morwa na razie rosną. A mam pytanie do fachowców: z 7 lat temu posadziłam drzewko magnolii i do tej pory nie kwitnie, dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poconaco
Witam :) Co do żagwina to zerknę na niego, choćby i necie. Rzeczywiście ten żółty krzew to żarnowiec. Pamiętam jak przed laty podobały mi się żółte od nich pobocza dróg i myślałam, żeby je mieć w ogrodzie. Ale chyba znacznie szlachetniejsza i z większymi możliwościami jest forsycja. Moje zasiewy w doniczkach są w tym roku ubożuchne. Późno siałam i niewiele. Aksamitki mini a lwia paszcza mikroskopijna. Ale nic to! Najwyżej po niedzieli wysieję jeszcze trochę na grządce.Pomidorki za to mają już ze 40cm. Martwię się tylko czy 2 najbliższe noce nie będą z przymrozkami i nie zmrożą np. truskawek? Może w przyszłym roku będę bardziej mobilna i to wszystko lepiej ogarnę. Moje roślinki prezentują się w ogrodzie kapitalnie. Prawie wszystko odżyło po zimie. Najbardziej rozmiłowałam się chyba w berberysach. Mam 3! Młodziutkie ale cudowne: żółty, bordo i zielony. A! Dziś zauważyłam, że dwa goździki kamienne mają już po małym kwiatuszku. Wcześnie prawda? W najbliższym czasie chyba spróbuję zaszczepić sobie trzmielinę, bo mam małą ale dorodną krzewinkę i przydałaby się jeszcze jedna. I jeszcze to samo z krzewuszką Brystol Ruby i z forsycją w ząbki. Już mnie nosi!? Oj, tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dziś musiał być przymrozek bo kiedy wstałam przed 7 trawa była pokryta szronem . Na szczęście nic nie przemarzło a o truskawki się nie martw bo im byle co nie szkodzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×