Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość proste pytanie

Czujecie sie bardziej kobietami czy matkami?

Polecane posty

Gość proste pytanie

Wczoraj rozmawialam z kolezanka, ktora poruszyla ten temat mowiac, ze ona bardziej czuje sie matka, dziecko jest dla niej najwazniejsze i jej kobiecosc juz nie jest tak wazna. To bardzo ciekawe, bo np. ja nigdy sie nad tym nie zastanawialam. Jednak teraz gdy o tym pomyslalam to doszlam do wniosku, ze chyba bardziej jestem wciaz kobieta. Cala ciaze i po dbalam o swoj wyglad, nie uwazalam, ze trzeba go poswiecic dla dziecka, staram sie spedzac z mezem tez chwile sam na sam, lubie byc i czuc sie atrakcyjna, seksowna:P Gdy powiedzialam to kolezance to stwierdzila, ze to sie jakos nie godzi (bycie matka i kobieta), bo jak mozna chciec byc seksownym majac male dziecko:D No, ale mniejsza z tym, nie bede tu przytaczac calej naszej rozmowy. Napiszcie jak jest u was, w jakich rolach najlepiej sie spelniacie i czy ma to dla was znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmiącamamamama
czuję się tak po połowie:) dbam o swój wygląd, staram się ładnie ubierać i w ogól, ale z wyrzeczeniami na rzecz wygody:) jestem matką ale zachowuuję swoją kobiecość, a koleżanki nie rozumiem:) fajnie być seksowna mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_margarett
rola kobiety jest bycie matka... tzn czuje się kobietą a matka to tylko dodatek. dbam o siebie, nie mam odrostów, tłustych włosów i obciętych przy samej skórze paznokci. jakoś mam przewrażliwienie na punkcie tego żeby ktos mi kiedys nie powiedział że matka polka zaniedbała sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
Co za durne pytanie, nad czym tu się zastanawiać, jedno drugiego nie wyklucza. matka, to kobieta, kobieta zostaje matką. To, że posiada się dziecko, nie sprawia, że zostaje się nagle jakimś kosmitą, innym gatunkiem. Priorytety życiowe mogą się zmienić, ale żeby od razu myśleć w ten sposób? To głupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proste pytanie
chodzi mi o to, ze czy bardziej wazna jest dla was rola matki? Jasne, ze jest sie kobieta, a potem matka i to tylko cos dopelniajacego, ale dla niektorych staje sie ta najwazniejsza rola. Ja mimo, ze mysle o dziecku, mysle tez o sobie i z wielu rzeczy nie zrezygnowalam i nie zrezygnuje w imie tzw. "poswiecenia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bzdoora - zgadzam sie z Toba. jak zaszłam w ciąze zmieniłam sie bardzo ale to bardzo. wiele moich poglądów na zycie sie zmieniło, priorytety również bo dziecko rodzina są najważniejsze no niestety znalazłam sie na koncu swojej listy rzeczy najważniejszych, nie dbam o siebie tak jak kiedyś. zamiast sobie coś kupic np spodnie czy tusz do rzęs wolę kupić cos dziecku ale nadal uważam sie za kobietę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
To, że rodzi się dziecko nie jest powodem, by zamienić się w fleję. Owszem przy niemowlaku ciężko palcem do nosa czasami trafić, ale przecież to nie trwa wiecznie! czy to jakiś obowiązek, że należy odstawić kosmetyki, ubierać w worki po kartoflach i zapuścić się jak trol bagienny? Głupie podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kahfkshkhskfsfs
w tej chwili bardziej czuje sie jak betoniara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaa ma kotaaaaa
a ja muszę powiedzieć, że odkąd stałam się mamą czuje się bardziej kobieca i atrakcyjna. Bardziej o siebie dbam...fryzjer,makijaż,ubrania...kiedyś mi to wisiało a teraz o sibie dbam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To, że rodzi się dziecko nie jest powodem, by zamienić się w fleję. Owszem przy niemowlaku ciężko palcem do nosa czasami trafić, ale przecież to nie trwa wiecznie! czy to jakiś obowiązek, że należy odstawić kosmetyki, ubierać w worki po kartoflach i zapuścić się jak trol bagienny? Głupie podejście." jesli to było do mnie to wytłumacze ci o co chodzi. nie chodze jak flejtuch i nie mam odrostow do polowy glowy czy ubieram sie w jakies byle jakie szmaty poprostu na siebie poswiecam duzo mniej czasu specjalnie sobie przefarbowałam włosy podobne do mojego naturalnego koloru zeby juz nie martwic sie odrostami. ja po porodzie zrobiłam sie bardzo podobna do mojej mamy moja mama wiele razy musiała zapominać o sobie i poświęcać sie cala soba mi i mojej siostrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proste pytanie
tylko, ze nie o wyglad mi tez chodzi;) po czesci tak, ale tez i o styl zycie. Jasne, ze wszystko sie prawie zmienia wraz z pojawieniem sie dziecka, ale czuje tez, ze potrzebuje byc z mezem sam na sam, mam czasami ochote wyjsc z kolezankami, zrobic cos tylko dla siebie. Kolezanka zas uwaza, ze liczy sie w jej zyciu teraz dziecko i to dla niego chce sie w pelni poswiecic, a bycie kobieta z wlasnymi potrzebami zeszlo na dalszy plan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile lat ma jej dziecko?
to ważne, bo ja kiedyś, jak dzici były małe też czułąm się bardziej matką niż kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proste pytanie
jej dziecko niedlugo skonczy 3 lata. Ja z kolei mam corke, ktora ma 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady_margarett
to tez zależy od sytuacji zyciowej i otoczenia. zupełnie inaczej jest jeśli siedzi sie cały czas w domu z dzieckiem i się nie robi nic poza przewijaniem, praniem, sprzataniem, gotowaniem i bawieniem dziecka a inaczej jesli mamusia biegnie po 3 miesiacach do pracy i musi wygladać tak jak wczesniej. ja należe do grona tych drugich. oczywiście dziecko na pierwszym miejscu! ale musi mieć ono co jeśc, miec dogodne warunki i spokój co wiąże się z relacjami miedzy rodzicami. a ile jest takich przypadków że żona się zaniedbała dlatego mąż nie patrzy na nia tak jak wczesniej, dlatego nie rozumiem kobiet siedzących całymi dniami w domu w starych dresach i rozciagnietej bluzie które myślą tylko i wyłacznie o dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
to było do autorki tematu. Ja też zrezygnowałam ze wszystkich pasji, przyzwyczajeń sprzed ciąży, ale tylko na jakiś czas. Poczekam aż dziecko będzie na tyle duże, by móc z nim robić to co robiłam wcześniej - czyli podróżować, zwiedzać, chodzić na koncerty i jeździć na rowerze - bez konieczności zabierania miliona gratów ze sobą. Póki co to brakuje mi tego, ale wiem, że to nie koniec życia, świata, tylko chwilowy postój. Żeby mi później dziecko nie musiało zakładać tematu na kafe, że matka ma pretensje, że się poświęciła (przykład bodajże z wczoraj).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jesli chodzi o styl zycia to tez sie zmienił nie spotykam sie tak czesto z kolezankami jak kiedys nie chodze prawie wogole na imprezy ostatni i pierwszy raz od urodzenia dziecka raz na imprezie bo moja kolezanka ktora jest chrzestna mojego synka robila urodziny. jesli chyba o bycie matka bardzo duzo od samej siebie wymagam i moze dlatego taka jestem ale moje kolezanki to rozumieja i nie maja pretensji nie znamy sie od wczoraj tylko od kilkunastu lat od podstawowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ariada
W mojej głowie ciągle zachowuję jakąś autonomiczność, czasem z nostalgią wspominam czasy sprzed dziecka, mimo że obecne też są super :) Tyle że są zupełnie inne. Bardzo bym chciała pojechać gdzieś sama, pozwiedzać coś, być panią swojego czasu. Ale te czasy już nie wrócą, w każdym razie nie w najbliższej przyszłości i akceptuję to, bo dziecko jest moim największym szczęściem i skarbem. Martwi mnie tylko, że w oczach otoczenia jestem już "tylko" matką. Chcę pogadać z ludźmi na tematy "niedziecięce" i nie mogę, no ale oni przecież są ciekawi, jak mały się rozwija itd. Siłą rzeczy macierzyństwo stało się teraz osią mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
Ja się niedawno spotkałam z przyjaciółkami, których nie widziałam rok, przyjechały z dziećmi i w sumie, to swoim potomstwie nie rozmawiałyśmy w ogóle. Nawet nie wiem jak się uczą, nic. Miałyśmy tyle innych tematów, że ten pominęłyśmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proste pytanie
ja nie zrezygnowalam ze swoich pasji do konca. Wciaz pracuje, bo lubie swoja prace, wyjezdzamy z mezem na wakacje najpierw zawsze z corka, a potem sami, bo lubimy podroze i zwiedzanie nowych miejsc, spotykam sie z kolezankami ze szkoly, studiow i tez rzadko poruszamy temat dzieci. Oczywiscie nie jest to tak czeste jak przed pojawieniem sie corki, ale nie zrezygnowalam ze wszystkiego. Podobnie z mezem. Lubimy czasem wyjsc gdzies sami, dziecko nie oddalilo nas od siebie, bo nie jest zawsze na 1 miejscu. Staram sie jakos wszystko godzic, choc przyznaje ze czasem jest ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdoora
No więc sama sobie odpowiedziałaś. Nie ma czegoś takiego jak funkcja matki - nie jesteśmy innym gatunkiem. Po prostu chodzi o ułożenie sobie życia tak by nie zrezygnować ze wszystkiego co sprawiało radość przed pojawieniem się dziecka. Kwestia tylko tego, na ile możliwości pozwalają (finansowe i organizacyjne - opieka nad dzieckiem, gdy chcemy wyjść).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×