Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niebawem mama

Panicznie boje sie rodzic i chce miec cesarke!Nikt tego jednak nie rozumie:(

Polecane posty

Gość wszystkie tak zachwalają porod
y sn bo naturalny, od zawsze, zaplanował Bóg, blablabla a chyba nie zdają sobie sprawy ile umierało kobiet i dzieci kiedyś kiedy nie było cc. podczas porodu sn dziecko siłą przeciska się przez kanał rodny, wiecie jakie to musi być uczucie skoro dzieci rodzą się ze zdeformowaną głową?zdajecie wy sobie sprawę ile jest dzieci uszkodzonych mechanicznie przy porodzie? przez wyciskanie? wyciąganie? pierdolone masochistki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ostatnim momencie porodu po 35 godzinach rozwierających zostałam zawieziona na cesarkę i powiem ci że kiedy zaczynałam czuć powoli parte to myślałam że rozwali mi prawy pośladek a już byłam na zewnątrzoponowym tyle że nie zadziałało idealnie skoro czułam tą prawą stronę na dole. Cesarkę zniosłam świetnie. Na drugi dzień po operacji z rana poszłam pod prysznic z asystą położnej i w tym samym dniu przywieźli mi małą żebym mogła się nią poopiekować trochę a na kolejny dzień już całkowicie się nią cały dzień i noc opiekowałam aż do wyjścia ze szpitala . Mój szpital nie cackał się ze mną, namawiał na spacer po korytarzu już na drugi dzień po cesarce i choć szłam wolniutko to było wszystko ok. Najgorsze to leżenie po kroplówkami co jakiś czas (środki przeciwbólowe) ale i tak na 3 dzień w szpitalu poprosiłam o doustne przyjmowanie więc ściągnęli mi dreny i mogłam już cały czas być mobilna. Minusem cesarki jest to że chodzi się jak staruszka:D i co tu dużo mówić dokucza trochę brzuch. Ogólnie wspominam to nieźle, żadnych mocnych dolegliwości (normalnie funkcjonowałam i śmiałam się gadając z koleżankami z sali a ból był taki że można na niego nie zwracać uwagi jak się dostaje normalne dawki środków znieczulających a u mnie w szpitalu bardzo o to dbali). Noce miałam spokojne i mocny sen i nie czułam żadnego bólu. Nie podobało mi się to że po operacji leży się z cewnikiem ;D ale nie ma innego wyjścia .Wyszłam ze szpitala w 4 dniu po zbadaniu ginekologicznym i wywiadzie doszli do wniosku że jest ok a skoro tak bardzo chcę wyjść to mnie puścili:) (normalnie wychodzi się na 5 dzień). Do domu dostałam receptę na środki przeciwbólowe któe brałam jeszcze z dobry tydzień a brzuch dokuczał mi jeszcze sporo czasu po tym . Teraz jestem ponad 2 miesiące po porodzie i mam malutką choć jeszcze mocno różową bliznę nad spojeniem łonowym także bielizna całkowicie przykrywa bliznę a nie są to jakieś wysokie gatki tylko niziutko opasające figi. Co do więzi z dzieckiem ..hmm.. nie chciałam karmić piersią pomimo że planowałam to całą ciążę aż tu po cesarce nagle mi odbiło i za nic nie chciałam małej przystawić do piersi (nie wiem czy to konkretnie powód cesarki bo nie umiałam przystawić małej a mała nie umiała zassać ), poza tym uczucie któe było mocne wobec malucha w ostatnim trymestrze ciąży zgasło na dwa pierwsze dni porodu żeby powrócić a w domu to już poczułam że mam dziecko (konkretnie w nocy);D . Teraz mała jest moim słoneczkiem i nie wyobrażam sobie kochać jej mocniej:) i dziękuję mojemu szpitalowi za decyzję cesarki gdyż bez niej nie byłoby mojego malucha i mnie a czy z własnej woli bym się na niązdecydowała?....myślę że nie i całą ciążę planowałam poród naturalny co najwyżej ze znieczuleniem zewnątrzoponowym i tak też by było gdyby nie odkryli w ostatnim momencuie zwężenia miednicy. Autorce radzę się nieprzejmować rodziną i spokojnie planować po swojemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabliczXXX
niebawem mama - a mogłabys napisac, kiedy masz termin?? Ja jestem także za cc, nigdy w zyciu porodu sn. Nie wierzę w te opowieści o pięknych porodach, w wodzie, ze znieczuleniem itp. Znam przypadki niedotlenienia mózgu u dziecka (uposledzone), polamania barków, vacum, itp. masakra. Ja widzę więcej plusów na cc, zarowno dla matki jak i dziecka. Bardzo żaluję że cc trzeba "załatwiać". Powinna być dostępna dla każdego jeśli chciałby tylko to opłacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie rację, sama mam ciężko chore dziecko w wyniku przymuszania do porodu metodami naturalnymi, bo szpitalowi szkoda było wybulic na operację. Pozabijałabym tych ludzi. Może to kiedyś zrobię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebawem mama
termin mam na 28 sierpnia:) Tez sie wlasnie boje tego co wymienilas to przede wszystkim. A poza tym boje sie bolu, popekania i innych nieprzyjemnosci zwiazanych z porodem naturalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olej to co ględzą
te wszystkie kwoki. Same mają wiadra w kroku i blizny aż po odbyt, to nie chcą żebyś Ty miała lepiej. Proste. Niepotrzebnie to rozgadałaś, w końcu to Twoja sprawa jak będziesz rodzić. A spotkaniu rodzinnym z kwokami ucinaj temat, mów, że podjęłaś już decyzję i ich złote rady nic nie zmienią. Oraz, że to twoja sprawa i nie życzysz sobie wiecej komentarzy na ten temat i że ty im żadnych rad nie dawałaś jak mają rodzić (o ile nie dawałaś ;) Postaw się, nie bądź taka sierota, bo już pewnie to wyczuły i nie zaznasz spokoju ani teraz ani kiedy już urodzisz. I pamietaj, żeby na przyszłość takie sprawy zachowywać dla siebie i partnera. Nawet matce nie trzeba mówic wszystkiego ;) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebawem mama
pupa1977 no co ty piszesz? Co sie stalo jesli mozna zapytac? To przerazajace co napisalas:( Oczywiscie zrozumiem jak nie bedziesz chciala odpowiedziec na moje pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciółka młodej mamy
Właśnie wróciłam od mojej przyjaciółki, która dwa tygodnie temu została mamą. Rodziła SN ale już w pierwszym smsie do mnie napisała, że poród to jakaś masakra i że nigdy więcej! Mimo iż w sumie poród miała szybki i raczej bezproblemowy. Do ciąży przygotowywała się długo i solidnie, dziecko jest planowane, upragnione, wyczekiwane, a kobieta nie jest niedojrzałą młódką (30 równo). Dziś w dalszym ciągu zdanie podtrzymuje i wg niej między bajki można włożyć historie o tym, że w momencie gdy się ujrzy dziecko, to w jednej sekundzie zapomina się o bólu i odczuwa się "błogosławieństwo macierzyństwa". Sama się śmieje, że jej pierwsze myśli w momencie ujrzenia dziecka, to było: "Dzięki Bogu już mnie nie boli, nigdy więcej nie rodzę", a potem (jeszcze pępowina nie była odcięta), kiedy zobaczyła, że dziecko ma bardzo ciemne włosy to pomyślała "Czy to na pewno moje" :D :D :D (i ona i jej mąż mają jasne włosy, jasne karnacje). No normalnie wyrodna matka! :D Aha, a druga przyjaciółka miała CC, urodziła bliźniaki. Nie zobaczyła ich po porodzie przez dwa tygodnie, bo okazało się, że ma takie komplikacje, że muszą ją przewieźć do innego szpitala, dzieci zostały tam, gdzie się urodziły. Od momentu jednak kiedy wszyscy wrócili w komplecie do domu więź między nimi (matką i dziećmi) jest taka, jakiej w życiu nie widziałam! Wniosek: każda kobieta jest inna, każda inaczej przeżywa, nie ma sensu generalizowanie i pouczanie innych. ;) Zdrowych dzieci Wam życzę i bezproblemowych porodów - takich, jakie chcecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciążę przeszłam idealnie, wszystko wydawało sie że jest ok. Ale jestem niska, i to wywołuje często komplikacje. Do tego mam mocne mieśnie brzucha od jazdy konnej, co podobno też nie pomaga,bo mocne mięsnie zatrzymują dziecko. No i męczyli mnie i męczyli, II okres porodu- ten od pełnego rozwarcia co zwykle kończy sie w 15 minut u mnie zajął ponad 2 godziny, w sumie nie wiadomo ile dokładnie... Zreszta w stopce mam stronę bo zbieram 1% podatku, tam też trochę pisze.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebawem mama
jasne, ze ta mityczna wiez tylko podczas porodu sn mozna miedzy bajki wlozyc:P Ja czesciej czytalam, slyszalam o przypadkach gdzie wlasnie matka po koszmarnym porodzie odrzucala dziecko, bo kojarzylo jej sie z duzym cierpieniem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebawem mama
pupa1877 ja tez jestem niska i mam wyrobione miesnie brzucha (swoja droga takze jezdze konno). To naprawde okropne co przeszlas i wspolczuje. To Twoj synek? Chodzi mi o chlopca w stopce? Poza tym nie moge sie powstrzymac i musze to napisac: co za na pojebanych konowalow trafilas, ze ci cesarki nie zrobili:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, to mój synek, ma 8 lat, nie mówi nic, jest max. na etapie 2 lat... :( Gdzieś słyszałam że osoby co dużo jezdzą konno w 95 % muszą miec cesarskie cięcie z uwagi na brak postępu porodu. Nie wiem czy jest na serio az tak zle, ale jak cię stac to najlepszym wyborem byłoby umówione cięcie cesarskie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoświadczona w temacie :(
A ja cie doskonale rozumiem i popieram. Też się nie czułam na siłach urodzić (43 kg wagi przed ciążą). Na szczęście nie musiałam załatwiać, bo mały był nieprawidłowo ułożony i z konieczności miałam cc. O matko, ale byłam szczęśliwa ! A wcześniej to wymiotowałam ze strachu na myśl o porodzie , taki stres na pewno nie był dobry dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diabliczXXX
niebawem mama - mam nadzieję że po wszystkim odnajdziesz ten watek i dasz znać jak przebiegł poród (ja mam grudzień) Ignoruj zaczepki rodzinki o cc. Nie powinni cie stresować, tym bardziej ze podjęłaś decyzję. Pupa1977, bardzo mi przykro :( Moja znajoma do samego przyjazdu do szpitala była przekonanna że dziecko zdrowe w 100% .... były komplikacje, nie zrobili od razu cc i dziecko ma upośledzone. Tez ma 1% :( Pewnie takich przypadków nie ma dużo, ale jednak sie zdarzają. Nikt nie zagwarantuje że wszystkie obędzie sie bez takich komplikacji. Mam nadzieję że dzieki planowanej cc chociaz to ryzyko trochę zmaleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
diabliczXXX- tych przypadków jest całkiem sporo, wszystkie są zamiatane pod dywan. Jakby każdy procesował sie, to podobno sądy byłyby tym zasypane. Strasznie cięzko wygrac odszkodowanie, a i tak od niedawna przepisy zmieniły sie na lepsze, bo kiedyś nie było można nawet miec dostępu do dokumentacji lekarskiej (!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebawem mama
pupa1977 bardzo mi przykro:( ale moge smialo stwierdzic, ze Kacper jest naprawde urodziwym chlopcem i bardzo fajne zdjecia:) Musisz miec naprawde ciezko, ale mam nadzieje, ze dajesz sobie jakos rade. Ja oczywiscie jestem zdecydowana na cc i dzieki za informacje o tym, ze jak sie jezdzi konno to lepiej nie ryzykowac porodem naturalnym. Nie slyszalam o tym wczesniej, a jezdze czesto wiec to jeszcze bardziej utwierdza mnie w mojej decyzji. Mam nadzieje, ze naprawde radzisz sobie, choc ciezko mi sobie to wyborazic:( Naprawde strasznie mnie przejela twoja historia. Napisz jak jeszcze mozesz i masz ochote jak sobie radzisz z Kacprem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebawem mama
o wlasnie dlaczego takie sytuacje sa zatajane? Powinno sie wiecej i glosniej o tym mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pupa
a moze tak szpital i lekarzy pociagnac do odpowiedzialnosci, jak to tak moze byc ze oni w ogole za to odpowiedzialnosci nie ponosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
działa silne lobby lekarskie, zawsze musi byc opinia w sądzie innych lekarzy i oni po prostu nawzajem sie asekurują. Słyszałam od osób co pracują w szkołach dla tych upośledzonych dzieci, że tam odsetek tych zaniedbań jest znaczny.... A ja jak sobie radze? Nie wiem.... od niedawna jak synek jest w szkole mogłabym pracowac ale kto mnie przyjmie do pierwszej pracy po 30? Sama go wychowuję, z mężem sie pożaralam, siedzę dużo na komputerze żeby nie zwariowac... Mam czas, aż za dużo, bo synek jest 8 godzin w swojej szkole specjalnej codziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pupa- chętnie, tylko nie mam kasy na radców prawnych i adwokatów- to raz, a dwa- jak udowodnie, kiedy było to niedotlenienie? Czasem niedotlenienia są też w okresie płodowym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebawem mama
czyli na dodatek jestes sama? Maz w niczym nie pomaga? Rozumiem, ze razem nie mieszkacie, ale chyba jakas pomoc z jego strony powinna byc. A co do pracy to moze sprobuj, to nic, ze jestes po 30. Gdzies moze uda ci sie zaczepic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odwiedza go 4 razy w roku, na imieniny, urodziny, Gwiazdkę i Wielkanoc.... :( mieszka z matką teraz i podobno ona nie bardzo chce żeby syn tam przychodził bo mógłby coś zniszczyc w mieszkaniu, znając ją to całkiem możliwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaska_pociązowa
Twój tyłek i twoja sprawa. czasem może trzeba to ludziom wyraźnie uświadomić, skoro sami nie kumają. Oki doradzacie, polecacie -cenię to ale sama wybiorę wg własnego sumienia i potrzeb. Powinno uciąć dyskusje. ja miałam cc i wspominam to b.dobrze. Na drugie mogę iść, natomiast na myśl o dentyście mam ciarki na plecach. mimo że mnie nie torturował. Wolę cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebawem mama
to juz w ogole pelne wyrazy wspolczucia pupa1977. To okropne co piszesz. Bardzo poruszyla mnie twoja historia i mozesz liczyc na ten procent podatku mojego i meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pupa
i otoz to, za biedni jestesmy zeby sie uzerac i tak z gory przegrana sprawa za ktora musialabys ty zaplacic, zlosc mnie bierze na taka niesprawiedliwosc, a taki czy taka jeszcze chodza jakby nic sie nie stalo i jeszcze super bo szpital zaoszczedzi!!! wrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki wzruszyłam się.... :) a wspominałaś lekarzowi że jezdzisz konno? Ciekawe co on na to.... tzn. jeśli chodzi o poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do pupa
szkoda ze wczesniej sie nie spotkalysmy na forum bo tez bym ci dala swoj 1%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebawem mama
nie wspominalam, bo nie sadzilam, ze to wazne. Jak juz pisalam moj pierwszy i jedyny lekarz byl zwolennikiem porodow naturalnych i niestety, ale po tylu latach musialam go zmienic. Teraz jak po swietach pojde na kontrolke to porozmawiam o tym jezdzeniu konno, bo jezdze naprawde od ladnych kilku lat i nie mialam pojecia, ze to ma wplyw. Pupa1977 jestes naprawde dzielna i zycze ci wszystkiego dobrego, masz tez slicznego synka, jak ogladalam zdjecia to sie napatrzec nie moglam;) Ladny chlopiec, oby mu tylko zdrowie dopisywalo. A powiedz mi czy twoj synek ma sznase na samodzielne zycie? Oczywiscie jesli nie chcesz juz o tym pisac to uszanuje to. Przepraszam, ze tak sie dopytuje, ale naprawde sie zainteresowalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"babki i prababki rany leczyły zapychając pajęczyna a gorączkę okładając się lodem z jeziora- (...) stosować zwyczaje przodków, myć się na wiosnę w rzece i okładać borsuczym sadłem" buahahahah alem się uśmiała! DOBRE! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na samodzielne to raczej w ogóle nieprawdopodobne, ale ma szansę nauczyc sie mówic... W tej chwili jest upośledzony w znacznym stopniu.... Ale jakies postępy są... zespół Westa to strasznie podstępna i nieprzewidywalna choroba, czytałam historie ludzi, których dzieci rozwijaly sie prawidłowo do 2 lat zycia, potem nagle na to zachorowały i cofały sie w rozwoju do etapu niemowlęcego.... :( syn już nie mam ataków, ale ta choroba jest czesto w ogóle lekooporna, i wtedy każdy kolejny napad tej padaczki powoduje coś podobnego jak wirus w komputerze- kasuje wszystko, co sie dziecko nauczyło.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×