Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozgniecione_truskawki

Staramy sie po raz pierwszy :)

Polecane posty

witaj metafora :) u mnie też liczenie na nic się nie zdało, dorwałam męża, ale które to były dni to nie wiem :) objawów zagnieżdżania nie miałam żadnych chociaż wyglądałam ich usilnie wiele miesięcy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy implantacji zarodka mozna miec objawy. Ja akurat mialam taka jakby krew wymieszana ze sluzem, ale myslalam, ze po prostu okres zaraz dostane i nie skojarzylam tego jako poczatku ciazy. Niemniej jednak implantacji niezawsze towarzysza objawy. Wiele kobiet w ogole nie ma plamienia/krwawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tydzień po naszym pierwszym dniu "starań" (12 dnia cyklu) miałam właśnie raz taki gęsty brązowawy śluz, ale to było tylko raz, jednego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to mialam tez przez chwile tylko, nie bylo tak, ze leciao mi non stop. Wiec moze faktycznie bedziesz szczesciara na tyle, ze Ci sie tak szybko udalo :) Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki. Piszę dopiero teraz bo właśnie wróciłam ze szpitala, leżałam 6 dni, u mnie znowu lipa:(.. Pojechałam w czwartek na badania połówkowe, w sumie się wkurzyłam bo gościu mało mówił o konkretnych częściach ciała itp, w sumie badanie bliźniaków trwało ze 20-30 min, niby jest wsz.ok, ale tak to szybko zrobił, że dalej nie jestem pewna czy na pewno, no ale okazało się, że mam strasznie krótką szyjkę macicy i od razu do szpitala, gdybym nie była akurat wtedy na badaniu to jeszcze troche i mogłabym poronić:(, a lekarze stwierdzili, że gdybym miała 4-raczki właśnie bym jej straciła:(... no i leżałam pod kroplówkami, zamówili mi specjalny "krążek ", poleżałam trochę w szpitalu i dziś mnie wypuścili. a teraz mam czekać czy się uda, czy krażek wytrzyma ten ciężar. mówili, że jestem drobniutka, organizm słaby, najgorsze, że dopiero jestem w 21 tyg.a szyjka taka krótka, a ona się już nie wydłuży. Na razie mam dużo leżeć wypoczywać a czas pokaże, no i jak tu spokojnie żyć, no nie da się, bo dalej zagrożone są moje dzieciaczki, a już się cieszyłam, że w końcu wsz.się ułoży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika kochana, cieszmy się że w porę reakcja była, a szyjka skrócona to chyba w połowie ciąż się zdarza, przecież kobiety mają krążki zakładane i te krążki wytrzymują tyle czasu niejednokrotnie że ciąża jest przenaszana. Oczywiście wiemy od początku że Twoja ciąża bliźniacza jest zagrożona bardziej niż inne, liczymy sie z tym od początku, no i po raz kolejny - cudowną decyzję podjęliście wtedy z mężem, apropo czworaczków. Na szyjkach się nie znam, ale mi gin mówił ze może się skracać i wydłużać, mi np. raz się skróciła ale za miesiąc była już 1,5 cm dłuższa, ale moze to chodzi o to że ja mam jedno dzieciątko? Nie wiem. Leż ile się da, wypoczywaj, sama wiesz że teraz to jedyne co możesz zrobić, i ja myślę że szyjka wytrzyma :) A ile Twoja szyjka ma w ogóle? Krążek masz już założony? I kochana, gdyby było faktycznie aż tak kiepsko, to byś w szpitalu jeszcze leżała, a skoro mozesz wypoczywać w domu, to dacie radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja szyjka wynosi 18 mm, założyli mi już ten krążek, a w szpitalu nie zostawili bo jestem dopiero w 20 tyg, jakby to był 30tcto wtedy tak, a teraz jeszcze wcześnie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to kochana leżymy do 30. tygodnia w takim razie a potem do szpitala :) Krążek jest, teraz wypoczywanie, a poza tym wiesz, stres też wpływa źle, więc musisz starać się go jakoś eliminować. Co ile masz chodzić na wizyty? Teraz kiedy masz iść do kontroli? Leki jakieś bierzesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mikulek, spokojnie, na szczęscie reakcja w porę. No można było się spodziewać ze coś wcześniej zacznie się skracać, boże jakie to szczęście w nieszczęściu że jest ich tam dwójka a nie więcej (choć brzmi to strasznie). Leż ile wlezie, wstawaj tylko do kibelka. 30 tydzień to byłyby już w miarę bezpieczne wcześniaki więc teraz trzymamy kciuki bo każdy tydzień jest na wagę złota przecież!!!! Ja też myślę że mimo wszystko jakby sytuacja była jakaś tragiczna to nie pozwoliliby ci ruszać się ze szpitala, choćby własnie ze względu na to leżenie. Zwiększyli ci dawkę progesteronu?? Boże co to jest wogóle ten krążek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wizyte kontrolną mam za 1,5 tyg., biorę 4 tabl.luteiny na noc, magnez i nospe 3xdziennie.. krążek jest wielkości zakrętki od średniego słoika, dość duży, trochę bolało zakładanie ale teraz go nie czuje, mam nadzieje, że się przyjmie, że nie będzie żadnych infekcji bo to jednak ciało obce w organizmie... Brzuch trochę boli bo maluchy rosną a tak się wiercą że raz mam brzuch okrągły, raz kwadratowy, za chwile znowu inny kształt, fajnie ale zaczyna boleć jakby chciały wyjść przez brzuch:) . Lekarz kazał leżeć, odpoczywać, ewentualnie pospacerować po mieszkaniu, a że mieszkam na 4 pietrze bez windy to z mieszkania dopiero wyjdę na wizytę do lekarza:/, ale mam nadzieje, że się uda, nie wyobrażam sobie teraz życia bez moich maluszków, cały czas mnie kopia, ciągle czuje ze są ze mną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mikusia bedzie dobrze. Tak jak Ci dziewczyny pisza, teraz to przede wszystkim lezec i odpoczywac.Jakies ksiazki i seriale, co by Ci sie nie nudzilo zbytnio. Moja kolezanka ( ta co mi dala wozek defacto) miala ten sam problem ze swoim pierwszym synem. Po polowkowym miala zalozony krazek. Oczywiscie musiala wypoczywac caly czas ( to jest bardzo wazne). Wyjeli jej w 37 tygodniu, bo tutaj w tym momencie uznaje sie ciaze jako donoszona. I co? Dziecina sie zbuntowala :D Musieli porod wywolywac oxy w 41 tygodniu :D Te krazki to jest dobra rzecz, wiec sie nie stresuj. Wszystko bedzie dobrze :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a powiedzcie mi wy odczuwacie te skurcze przepowiadające braxtona czy co s takiego? jak się to odczuwa?? Bo ciekawa jestem, a mam wrażenie że spośród tysięcy dolegliwości brzuchowych nie odróżniłabym tych właściwych:/ Szarlotka, a jak w końcu z twoim imieniem? Tzn nie twoim, a małego kawalera:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki. jakieś dwie godzinki temu wróciłam do domku wkońcu. Dzisiaj w 5 minut sie spakowalam jak sie dowiedzialam ze moge wyjsc hmmm tyle opowiadania, że chyba na raty będę pisała. Przede wszystkim miałam jednak normalne cięcie bo przez mój tłuszczyk nie dali rady zrobić laparoskopi. Wogóle już w pierwszy dzień jak mnie przyjeli i poszłam na usg to moje jajniki się przestraszyły i schowały gdzieś za jelitami więc zabieg mi sie przesunął, miałam ze 3 lewatywy na drugi dzień było widac tylko prawy jajnik, tyle nerwów się najadłam i komentarzy ze dietka dietka to moje. Jeszcze jakby tego było mało to źle się czułam po narkozie, miałam dwa dni kryzysu ale jak tylko stanęłam na nogi to już humor mi sie poprawił. Lekarz powiedział, że w środku nie było źle, jajowody drożne, jajniki też źle nie wyglądały troche je tam ponakłuwali żeby jajeczkowanie było lepsze, powiedzieli, że waga mogła wpłynąć na to, że nie ma dzidzi więc muszę się wziąśc za siebie. To tak w skrócie dziewczynki bo jestem jeszcze słaba. Cieszę się, że jestem już w domu i to jest najważniejsze. Mam troche doła, bo 6 tygodni znowu musimy czekac ze staraniami i to niewiadomo czy sie od razu uda, ale muszę być dobrej mysli, buxka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ochhh Justinka, jak dobrze ze już jesteś!! No to jak zalecają dietkę to będzie dietka:) najważniejsze że wszystko jest ok i można działać. A u szarlotki też miało być tak że nie od razu się uda i co?? :):) więc spoko luz, skor miałas normalne cięcie to te 6 tygodni ci sie przyda na dojscie do siebie. Buziakuję cię mocno, fajnie ze wróciłaś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika, czyli jesteś zabezpieczona na wszelkie sposoby, jest krążek, są leki, teraz częste wizyty, wypoczynek - korzystaj z niego póki możesz :) tak poczytałam o tych skróconych szyjkach i kurde, no to się tak często zdarza i do tego jak sie leży i ma krążek to w zasadzie zazwyczaj się udaje, wiadomo że u Ciebie z racji ciąży mnogiej będzie szybciej, no ale spokojnie, dacie radę :) magdulek, ja na skurczach się nie znam, wiem ze mam ich całą masę, nie wiem jak je tam zwą, nie umiem ich odróżniać, w każdym bądź razie gin mi mówi że jeśli nie wpływają na szyjkę to po prostu trzeba to znosić, u mnie nie wpływają, a jest ich naprawdę dużo. Brzuch mi twardnieje bardzo często, że 30 razy na dobę, ale jakoś powoli ciagnę do przodu :) Justinka, no w końcu jesteś :):):) super że dobry wynik operacji :) tymi 6 tygodniami się nie przejmuj - ja czekałam 3 tygodnie na okres, potem dwa tygodnie na owu, wiec w zasadzie 5 tygodni po zabiegu miałam pierwszą możliwość zajścia, więc luzik :) No mi mówili że mam działać 6 cykli a potem będziemy myśleć co dalej :) Dla mnie stan po narkozie był takze gorszy niż wszystko inne, ale kochana, jesteśmy silne babki i dałyśmy radę :) Imienia nie mam nadal :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczynki. bardzo się za Wami stęskniłam:* Już emocje powoli opadają, w domku to w domku, dzisiaj sie nawet wyspałam, brzuszek tak nie boli tylko czasami rana po szwie ale z czasem sie zagoi i też nie będę czuła, teraz musze myśleć pozytywnie a szpital zostawić za sobą nie ma co roztrząsać:) Mama mi powiedziała zeby myć szarym mydłem i wtedy się ładnie suszy i goi, więc tak robie:) Dzisiaj jade z moim M do moich rodziców na weekend. Przynajmniej coś się będzie działo i nie będe miała czasu narzekać:) Mikusia trzymam kciuki napewno wszystko będzie super:* bUZIACZKI DLA wAS WSZYSTKICH:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raaaany byłam dziś zrobić krzywą cukrową i prawie puściłam pawia po tej glukozie. Co za masakra:/ Wynik już mam, jest wszystko ok. Az się dziwię że wogóle załatwiłam to dziś, bo musiałam do Wrocławia pojechać, bo się okazało że tu u mnie w miejscowości za szybko laboratorium zamykają i nie zdążyłabym zrobić.No a wizyta we wtorek. A we Wrocławiu taka sraczka przed tym euro że masakra, na szczęście punkt pobrań na obrzeżach miasta, więc korki i sfory kibiców mnie ominęły:) Jak tam u was? Obrałyście barwy biało-czerwone? :) Ja nie odróżniam spalonego od wolnego ale no chyba będe kibicować no;) zrobię meżowi przyjemnosc hehe:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdulek ja właśnie dziś miałam pytać jak tam Twoja krzywa cukrowa :) Tak mi się rano przypomniało :) To dobrze że dobrze :) Ja na szczęście meczu nie oglądam, mój małżon również niezainteresowany. Zresztą, jestem obrażona, i to tak że się popłakałam dziś. Bo mi mówi, że okno popsułam i się nie da zamknąć teraz, więc ja w płacz, oczywiście ja popsułam na jego oczach ale obrazić się mogłam :D Poza tym w nocy mi mówi że nie jestem tu sama i żebym go nie budziła, po tym jak z 10 raz go budziłam żeby nie chrapał. Ale on nie rozumie że mnie boli wszystko i zanim się ułożę tak że chwilę mogę poleżeć bez cierpnięcia bioder to mija długi czas a on mi mówi że ja mu spać nie daję. Wiec jestem obrażona :) Teraz naszła mnie myśl na tapetę w przedpokoju w kropki :) Białą w czarne, ależ widziałam w necie piekną :) Justinka szybko dojdziesz do siebie, zobaczysz, pamietam że jak ja leżałam to dziewczyna z tego samego dnia po laparotomii biegała po korytarzach a ja dopiero wstawałam ledwo co. Zawsze to blizna w jednym miejscu a nie w trzech, trzeba się jakoś pocieszać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szarlotka biała w czarne kropki ????!!!! To genialne :D:D:D Że też na takie wzory sama nie wpadłam przy okazji remontu grrrrr:) A teraz mnie zazdrość zżera na myśl o paskach Justinki albo twoich kropkach hehe:) Ja też uwazam że raz na jakiś czas trzeba się obrazić;) A co! W końcu niech oni też przechodzą z nami tę ciążę :P Ja osobiście nie mam żadnych trudności w tym żeby rozpłakać się na zawołanie, wiec stoję za tobą murem kochana, hahaha!:) Mój z kolei zawsze mi zarzuca że w nocy zajmuję 3/4 łóżka i mnie budzi zeby się posunąć. I nieważne że jestem otoczona poduszkami i kocykami dla ułatwienia spania. No ale to widzisz, faceci no...:) Oprócz tej krzywej oczywiscie standardy: mocz, morfologia- bez jakis szczególnych odchyleń, troszkę obniżony hematokryt ale zawsze mam niski, grunt że nie spada. No a w moczu starzy znajomi czyli liczne bakterie, zdziwiłabym się gdyby ich nie było:) no i odczyn combsa robiłam jeszcze (w sumie nie wiem po co)ale tego jeszcze nie mam. I postanowiłam toksoplazmozę powtórzyć tak na wszelki wypadek, ze względu na kota w domu, w końcu śpi ze mną, buziaki mu daję. To dla własnego spokoju, ale też jeszcze nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, a ten tu mi dzwoni dla załagodzenia sprawy, że dostał wypłatę i mogę jakieś rzeczy zamówić dla dziecka w sklepie internetowym (intensywnie zamawiam pieluszki :D )i myśli że sprawę załatwił. no, oczywiście obrażona będę dalej jak wróci, co nie zmienia faktu, że zakupy zrobiłam :D Ewentualnie powiem mu tylko że dobrze ze pasków nie kupiliśmy, bo zdecydowałam się na kropki :D dobrze że badania w miarę ok, w ciąży to chyba ciągle jakieś zaburzenia, więc nie ma co za bardzo się wzruszać. Ja mam do gina dopiero za dwa tygodnie, bo kazał mi przyjść po 4 tygodniach, bo nic złego się nie dzieje, szyjka długa i zamknięta, no ale ja sraczkuję, że powinnam wcześniej. Postaram się wytrwać :) Badania zrobię jakoś za tydzień, co by mieć coś do roztrząsania i przeglądania. Ciśnienie mnie martwi bo nadal wysokie, a tu jeszcze mąż mnie oskarża o zepsucie okna (zaraz chyba będzie burza a okna zamknąć się nie da :) ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki. mika-ściskam Cię kochana, nic się nie martw bo na pewno będzie dobrze! Lekarze to uczeni ludzie więc wiedzą co robia. Moja siostra cioteczna też miała załżony krążek od 20 do (chyba)30 tyg. i wszystko skończyło się dobrze więc głowa do góry i pozytywne myślenie. justinkaa- odpoczywaj teraz żeby za chwilę mieć siły na intensywne starania :-D szarlotka - mój mąż też chrapie przeraźliwie ale jak go w nocy budzę to nawet się nie zająknie, w końcu ja też rano wstaję i muszę się wyspać. A co do okna to skoro spokojnie patrzył jak je psujesz to niech teraz naprawia ;-) No kończę bo mecz leci a ja z mężem i Bartkiem oglądamy. Mały kopie aż miło więc raczej słyszy co się dzieje, a tatuś się cieszy że piłkarz będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewuszki :) Ja mam ostatnio problemy ze spaniem :/ Strasznie niewygodnie. A co oko otworze, to musze do toalety biegac. Nawet nie wiem ile razy w ciagu nocy. Macie tez tak, ze Was dopada zmeczenie w ciagu dnia? Takie zupelnie inne od zmeczenia np. po pracy czy ciezkim dniu. Ja mam tak, ze czuje jakby ktos mi w leb dal i musze sie polozyc, bo inaczej robi mi sie niedobrze. Zostalo 10 tygodni, wiec juz niedlugo :) Wchodzac w 30+, poczulam ulge, bo wiem, ze nawet jesli cos sie zacznie, to mala ma juz bardzo duze szanse. Ostatnio mialam bolesne skurcze i znowu mi sie wydawalo, ze rodze :D Poradzili mi wziac ciepla kapiel i przeszlo. Ale bylam bardzo przestraszona, bo brzuch mi sie zaczal ruszac tak bardzo szybko i nagle jakby ktos nim potrzasal. Od tamtego czasu mala jest aktywna jak zawsze, wiec chyba wtedy akurat znowu sie obrocila. Mam jednak nadzieje, ze do porodu bedzie glowka w dol, bo bardzo nie chce cesarki( mimo, ze zawsze twierdzilam, ze bede sie o nia wyklocac) ani obracania. Piszcie dziewczynki co u Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej!:) jaaa, kolejna w okresie 30+.....:) czemu u kogoś tak szybko to leci, u mnie mam wrażenie że czas się zatrzymał...:)ja też z niecierpliwością czekam na ten moment kiedy "jakby co" mała bedzie w miarę bezpieczna...a tu jeszcze tak długo :/a kiedy masz następną wizytę Get?? Ja też mam tak ze czuje sie tak masakrycznie zmęczona, nie zawsze oczywiscie, są lepsze i gorsze dni, ale czasami to po prostu nic tylko leżeć. Ostatnio strasznie mi plecy dokuczają, ale to tak na prawdę strasznie, że ta rehabilitacja na którą chodze to pomaga tylko na chwilę. A po większym spacerze to mam takie zakwasy jakbym maraton przebiegła hehe:) od razu mi sie przypomina twoja przygoda jak taryfą do domu wracaliście parę tygodni temu bo zaniemogłaś. No ale wiadomo, uroki:) więc kładę na to lachę, po prostu trzeba przeczekać. Ostatnie dni jeżdże juz do pracy, biorę zwolnienie, bo nawet głowy nie mam żeby cokolwiek zrobić pożytecznego. Zamiast pracować oglądam łóżeczka na necie albo jakieś mebelki do pokoiku małej.Więc stwierdziłam że tyle to moge robić w domu a dodatkowo postanowiłam że jak juz nie bedę chodzić do pracy to w końcu naucze sie porządnie gotować! o!:):) mój mąż jest tym zachwycony hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc dziewczynki:) Witam po weekendzie. My bylismy u moich rodziców od czwartku, ja nie mogłam się przemęczać więc czułam się jak na urlopie:) W ogóle zaliczyłam jeszcze zakupy, kupiłam sobie buty i dwie bluzeczki hehe, zobaczyłybyście jak buty mierze hehe nie mogłam się schylac za bardzo więc mój M mi pomagał zakładać normalnie jest taki kochany:) ostatnio mi nawet pazurka u stopy obcinał bo mi się gdzies zachaczył. Naprawdę muszę go pochwalić bo stara się i pomaga mi bardzo, wszystkiego mi zabrania i wogóle:) Także wypoczęci wczoraj wróciliśmy, dobrze że pojechałam bo tak w domku pewnie bym cały czas leżała, a tak już pomału na jakies krótkie spacerki chodziłam i w ogródku sobie posiedzielismy, już czuję się fajnie, ranka się pomału goi, robię jeszcze wszystko tak spokojnie ale nie ma porównania z tym co było w szpitalu. A wiecie co jest najśmiesniejsze że mój M już ma parcie na sex już tak go nosi, łasi sie do mnie cały czas, taki mam z niego ubaw hehe Taką przerwe ma bidula, ja tez już mam ochote ale jak pomysle o szwie to ochota przechodzi hehe a u niego niestty tylko się ochota zwiększa:) W środę będzie już 2 tydzień po zabiegu więc jeszcze z tydzień , dwa do okresu i poźniej czekac na owulke i myślę ze już ten cykl bedziemy się starać. Jestem ciekawa czy będzie owulacja. Chyba pójdę do mojego ginka żeby zobaczył. Ale się rozpisałam:) Get to super że już niedużo zostało, ani się obejrzysz a dzidzia będzie na świecie ale zazdroszczę:* Magdulek ja teraz musze lekkostrawne rzeczy gotować hehe więc też wyszukuję jakiś dań dobrych:) całuje Was mocno:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja i tak Cie Madziu podziwiam , ze tyle w tej pracy wytrzymalas :) Chociaz jak ma sie fajna i sie ja lubi to zawsze inaczej :) Wizyte mam dopiero na 21 czerwca, wtedy sie zapytam poloznej o te noce bezsenne. Wczoraj to juz byla masakra :( Nie moglam spac w ogole. Moj wyszedl do pracy ok 11 i dopiero wtedy jakos zasnelam. Moze te drzemki w ciagu dnia sa za dlugie... Nie wiem, wczesniej moglam spac ile wlezie , w dzien i w nocy. Plecy tez mnie okropnie bola, szczegolnie w odcinku ledzwiowym. Mi na to pomagaja cieple kapiele troche. Justynko- staranka, po takim wyposzczeniu, powinny byc bardzo owocne :) Mysle, ze z owulacja nie bedzie problemu, skoro ladnie Ci ponakluwali jajniki :) Wasi mezowie gotuja? Moj nie potrafi absolutnie nic! Nic a nic! Ostatnio zle sie czulam, wiec on zaoferowal sie zrobic cos naobiad i zrobil jajecznice. Przypalona w dodatku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justinka ja też myślę, że po takim poście to powinno już pójść gładziutko:) i dobrze dobrze, niech mu ochota rośnie :P będzie lepsze żołnierzyki produkował hihi :D:D Get ja jeździłam do pracy ostatnio to chyba głównie towarzysko. Mieszkam w miejscowości pod Wrocławiem, w sumie od niedawna i właściwie to choc jest tu super i wogóle to trochę tęsknie za znajomymi, bo tu właściwie nikogo jeszcze nie znamy. No ale teraz to dojazdy dają mi w tyłek trochę. A to że lubię czasem coś tam podłubać w pracy to inna sprawa :) Ja tez zauważyłam że kąpiele pomagają na te bóle. Mam akurat prysznic, ale jak tak się dłużej postoi pod ciepłą wodą to rzeczywiście ulga. Czasem też przybieram pozycję na czworaka :) wtedy też się trochę odciąża podobno ten kręgosłup. No ale noc najgorsza, bez dwóch zdań.A jak twoja wyprawka?? Dużo wam jeszcze zostało do kupienia?? Wogóle słuchajcie gadam dziś z koleżanką, ona jest w 6 tygodniu ciąży i poszła do lekarza na pierwszą wizytę i pytam się jej jak tam a ona do mnie że lekarka jej powiedziała że odradza usg przed 12 tygodniem ciąży bo to grozi poronieniem....no po prostu mowe mi odjęło, co za jakieś bzdury. Boże, ci niektórzy lekarze to są dosłownie porąbani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak, ciepla woda potrafi zdzialac cuda :) Dlatego na te rozwierajace wskocze sobie do baseniku, a jak przyjda parte to na fotel :) Oby tylko ta opcja byla akurat w danym momencie dostepna :) No ja nie mam tego nieszczesnego wozka jeszcze. W sumie jedna z najwazniejszych rzeczy. Nie da rady tego 'wkladu' dokupic, wiec nie ma sensu, trzeba nowy. A tak -ciuszki mam, koszyk mojzeszowy mam, fotelik samochodowy-bujak mam, no i lozeczko. Potem tylko kosmetyki, butelki, pieluchy, ale z tym mozna poczekac. Musze sie za chusta porozgladac tez. Mi sie wydaje, ze jeszcze tyle czasu, a 10 tygodni, to nie jest wcale tak duzo, biorac pod uwage, ze zawsze moze jej sie zachciec przyjsc na swiat wczesniej :) U Ciebie jak idzie kompletowanie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do usg przed 12 tygodniem... Tutaj wlasnie jest taki system , ze wczesniej sie go nie robi, ale jesli mam byc szczera, to jest niewyobrazalny stres! Nie wiadomo jak sie wszystko rozwija, nie wiadomo, czy serduszko bije, czy ciaza nie jest przypadkiem pozamaciczna. A potem kolejne 2 miesiace, czy dziecko prawidlowo rosnie, czy organy sa odpowiedniej wielkosci. Mowie Wam to jest paranoja i to w okresie, gdzie nerwy sa niewskazane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nooo ja ci powiem, że jak ona mi opowiadała o tej wizycie to włosy mi się zjeżyły na maxa. Ja nie wiem skąd takie dziwne praktyki, ona akurat w warszawie mieszka, niby taka medyczna metropolia a poglądy jak z lamusa, nie ma co. Przecież np. przy ciąży jajowodowej to zagrożenie dla życia nawet już w okolicach 7 tygodnia, więc nie wyobrażam sobie pewnych rzeczy nie wiedzieć przez tyle czasu, dla własnego bezpieczeństwa. Zwłaszcza że ta dziewczyna miała w przeszłosci problemy hormonalne. Poradziłam jej zeby choć na tą jedną wizytę, moim zdaniem jedną z najważniejszych, poszła prywatnie, dla własnego spokoju. Z tą wyprawką u nas to tak różnie, coś tam mamy, ale nie jakoś bardzo dużo, bo w końcu jeszcze dużo dużo czasu:):) z ciuszków to moja mama wszystko kompletuje,średnio raz w tygodniu biega na zakupy,dodatkowo mam obiecane dwie reklamówy ubranek od koleżanek więc w tej kwestii raczej nie musze się martwić:) no wózek mamy, fotelik do auta, kosz na pieluchy-śmierdziuchy, podgrzewacz do mleka- to od znajomych wszystko. Laktator będę mieć od koleżanki, ale to zobaczymy czy wogóle będzie potrzebny. I w sumie tyle:) jak się skończy euro i będzie troche luźniej w mieście to musimy rozejrzeć się za łóżeczkiem i umeblowaniem całym, bo pokój stoi całkiem pusty, więc potrzeba od mebli po firankę i dywan. Ale tak na spokojnie. U ciebie jeszcze niby 10 tygodni...:):) a prawda taka że mała Lilly może postanowić ze świat jest zbyt piękny żeby tyle czekać i za miesiąc przyjdzie na świat i to już będzie normalny dorodny noworodek:):):) no i nasz szarlotka zaraz:):):) nie mogę ię doczekać , aż pierwsze szkraby przyjdą na świat!!:):):):):) A decyzję odnośnie porodu już podjęłaś rozumiem? Że w wodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×