Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozgniecione_truskawki

Staramy sie po raz pierwszy :)

Polecane posty

Mikusiu fajnie, ze sie odezwalas :) Wiem, ze nie jest Ci latwo, ze probujesz wszystko ze soba pogodzic, ale Twoje dzieci kazdego dnia sa o dzien starsze i zanim sie obejrzysz bedziesz tesknic do tego jak byly takimi maluszkami :) Moja corcia jeszcze nie chodzi, nie raczkuje nawet, tylko staje na raczkach i kolankach i sie kiwa w przod i w tyl. Ma cztery zabki. Te dwa na gorze jakies takie duze wyszly, jeszcze sie nie wysunely do konca, tylko 3/4 mm. Myslalam, ze beda takie same jak te krolicze na dole, a tu niespodzianka :) Lily ogolnie jest cudowna, pogodna i spokojna dziewczynka, ale ma swoj charakterek :) Justynko bardzo sie ciesze, ze masz Hsg za soba ;) Teraz juz na pewno bedzie latwiej. A fryzura jak najbardziej w temacie, bysmy sie zanudzily jakby bylo tylko o dzieciach. Jestem ciekawa jak wygladasz :) Na pewno bosko :) Ja rok temu sie obcielam tez na chlopaka, ale mi nie bylo ladnie :( Czulam sie okropnie, teraz mi juz odrosly i czuje sie o niebo lepiej. No i wrocilam do blondu. Mikusiu Tobie tez jest slicznie w nowej fryzurce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heeeeeeeeej babeczki !! :D mnie też troszkę nie było, byliśmy na wakacjach :) wybyczyliśmy się jak nigdy, mała była zachwycona wielką piaskownicą co ją zwą plaża :D potrafiła godzinę wrzucac i wyrzucać piasek i kamyczki z wiaderka :))) miała nad morzem taki apetyt że byłam przerażona, bo np na obiad wcinała słoiczki te 1-3 lata 250g plus połowa mojej zupy ze stołówki :D generalnie cieszę się że zaczęła tak wszystko wcinać, ostatnio nawet polubiła jajecznicę :D nie chodzi jeszcze i chyba jeszcze długo nie będzie, bezpieczniej jej i pewniej na czworaka :P ma 5 zębów, 4 na dole i jeden na górze. Przebiła się też jedynka druga na górze ale to tak ledwie co i chyba bedzie mieć takie wielkie łopaty :P generalnie jest przesłodka, nauczyła się na wszystko pokazywać paluszkiem tak śmiesznie, codziennie włącza telewizor i chce żeby jej za to bić brawo i gada tylko "tata" co doprowadza mnie do szału :P ale za to rozdaje buziaki ciągle i czasem atakuje znienacka :D Justinka trzymam kciuki jak zawsze :D wiesz ze ja jestem gorącym zwolennikiem HSG, wierzę, że i tobie pomogło kochana :)))) Mika, ty się nic nie martw, przecież wiadomo jak jest, a bliźniaki to sama słodycz :)*** zresztą wszystkei nasze forumowe dzieciaki to małę słodkości. Dla mnie Lily wymiata :D to największa dama w naszym towarzystwie :))):*** Get, jak ona ci zacznie chodzić to jej nie zatrzymasz hahaha ! i już żadna chodakowska nie bedzie potrzebna tak będziesz zapieprzać za nia, zobaczysz :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki, fajnie, że się odezwałyście. Justinka, chętnie obejrzymy zdjecia z nową fryzurą :) ja myślę też o zmianie koloru, więc jak pomalujesz to może się zainspiruję :) Daj znać co lekarz powiedział. Mika, ja sobie wyobrażam, za jednym nie daję rady, a za dwójką... jak zaczną chodzić to nie będzie wiadomo za którym biec :) Ale wiadomo, ze damy radę :) Get, ładnie napisała, że te nasze dzieciaczki przecież co dzień starsze, ja już nie mogę sobie dobrze przypomnieć jak to było jak Tymon miał np. 4 miesiące. U mnie Tymon tak naprawdę dopiero teraz zaczął chodzić, czyli rok i trzy miesiące, więc kompletnie nie ma co się martwić. Ortopeda nam mówił że do 1,5 roku to zwykły najzwyklejszy standard, i przed tym czasem absolutnie nie ma co się martwić, że jeszcze nic się nie dzieje. Zatem teraz od rana do wieczora spacerujemy po domu non stop. Zaczyna powtarzać już wyrazy, ale to dopiero od dwóch dni, więc się jeszcze nie podniecam :) No i jak pierwszy rok był megagrzeczny, tak już mu to przeszło. Jest absolutnie nie do ogarnięcia, tak z uśmiechem w duchu sobie mówię, że to taka męska wersja naszej Amelki ;) Wrzeszczy, awanturuje się, podgląda jednym okiem czy patrzymy i wrzeszczy jeszcze bardziej, zdziera farbę ze ścian ipluje jedzeniem na dywan, najchętniej tym czerwonym, burakowym i marchwiowym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaah! Szarlotka, cieszę się, że juz nie jestem w mniejszości :D choć przyznam, że moja to im bardziej jest kumata tym grzeczniejsza, więcej słucha jak się jej coś tłumaczy, choć ile zrozumie to diabli wiedzą :P no i na wakacjach mieliśmy okazję pobytować z prawdziwym diabełkiem więc teraz tak w duchu sobie mówię, jaka ta moja mała grzeczna, bo jak się tak człowiek napatrzy... :) no ale oczywiście pewne rzeczy się nie zmieniają, czyli jak sie jej coś nie podoba to słyszy blok obok i zeby tylko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia, Ty mnie nie strasz że to tak się odmienia, jak był grzeczny to teraz niet :D U nas awantura non stop, Tymon ma wiecznie jedną minę teraz - grymas z otwartym jednym okiem zerkającym na nas czy reagujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mika świetnie, że się odezwałaś. Trzymam kciuki za twoje pokłady energii, żebyś dawał sobie darę tak dobrze jak do tej pory. Justinka świetnie że jest już po zabiegu, sądze że pomysł ze zmianą wyglądu to też strzał w 10, nam Kobietkom to bardzo dużo daje.Każda o tym wie :) Magdulek cieszę się, że urlopik Wam się udał i że malutka tak ładnie je i nie mart się niedługo zaczeni wołać "mama" to zatęsknisz za czasami jak wołała tylko "tata" :) Szarlotka świetnie, że się odezwałaś dawno Cię nie było, taka jestem ciekawa jak Tymek teraz wygląda :) U mnie w sumie ok. mam syndrom wicia gniazda, bo nie mogę spokojnie usiedzieć na miejscu. Ciągle coś piorę sprzątam , chociaż już pokój dla dziecka gotowy:) Ostatnio najadłam się strachu bo dzidzia przez 10godzin się nie ruszała wcale a zwykle wariuje często. Lekarz wysłał mnie na KTG i już podczas badania tak się zaczął wiercić , że gonili go,bo latał po całym brzuchu i uciekał przed badaniem. Skończyło się na mega strachu na szczęście. Zastanawiam się co się dzieje z Bigosik bo coś dawno się nie odzywała. Tak samo Mei mei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eowin na kiedy ty masz termin?? To sprzątanie to hit :D pamiętam ze przechodziłam ten etap bardzo intensywnie :D Hmm, szarlotko nazwijmy to wcześniejszym buntem dwulatka :P mojej sie nie odmienilo, nadal jest mocno charakterna, choć po prostu wiecej jej mozna wytlumaczyc i jakos zajac, wiec generalnie jest ok. Wydaje mi sie ze po prostu ona zawsze była taka sama tylko nauczyliśmy się radzić sobie z jej humorami, dlatego teraz wydaje się taka grzeczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Termin mam na 30.10.2013 ale właśnie osłabłam. Ciśnienie mam tak małe że ledwo chodzę. A z drugiej strony się frustruję bo chciałabym robić, sprzątać szykować itp. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o mój Boże, to przecież prawie zaraz !!!!!!!!! :D aż mnei ciarek przeleciał :D Bigosik miała po tobie czy przed?? Bo nic się nie odzywa.... :( Kochana lepsze niskie ciśnienie niż wysokie, z medycznego punktu widzenia oczywiscie bo jeśli chodzi o samopoczucie to rozumiem cię swietnie. Ja jestem z natury niskociśnieniowcem kilka razy miała atrakcje w ciąży pt ciśnienie 80/40 :D więc rozumiem twoją frustrację :D niestety to norma u niektórych :) trzeba przeczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki! Ale mnie tu dawno nie było u Was,jakoś tak nie mam czasu.Szubko zwiężle i na temat :-) ja jeszcze chodze z brzuszkiem maleństwu się nie spieszy do wyjścia lekarz stwierdził,że mu dobrze w brzuszku u mamy,ale ja mam jeszcze chwile czasu bo termin mam na 4 pażdziernik to jeszcze aż 11 dni :-) to niech obie jeszcze siedzi.Ja nawet czuje się dobrze,przerypane tylko mam bo mąż mi wyjechał do niemiec 2 września :-( :-( :-( no i nie będzie przy porodzie :-( i dopiero mają planowany powrót 18 pazdziernika :-( a na ten jego wyjazd czekaliśmy od kwietnia,ale było mówione że pewnie od stycznia pojedzie dopiero,a tu dostaje telefon 31 sierpnia że 2 września jest wyjad po prostu mi i mężowi kopary opadły,dla nas to był szok,ale jak by teraz odmówił to już więcej by takiej szansy nie dostał,ale z drugiej strony dobrze że pojechał bo tutaj gdzie pracował coraz bardziej zaczynało się pierniczyć.W zeszły poniedziałek byłam na wizycie mały ważył około 3 kg jutro wybieram się znów na zapis,przytyłam 17 kg i chyba wszystko streściłam wam. Justynka trzymam kciuki za Ciebie!!! eowin85 no to ty też już lada chwila :-) Madziu ściągnęłaś mnie chyba myślami,że weszłam na forum :-) Uciekam już bo musze jechać na jakieś zakupy,bo moja lodówka zaczyna kopać :-) bo się pustki w niej robią :-) Pozdrawiam was wszystkie buziaczki Może przed porodem zdąże jeszcze do was wpaść,ale ja to na wszystko mam czas,a w rzeczywistości na nic nie mam czasu,nawet jeszcze torby nie spakowałam do szpitala,ale mam na 2 kupeczkach wszystko do szpitala tylko że jedna kupka rzeczy jest na piętrze a druga kupka na parterze :-) ale jak mnie złapią bule to myśle że zdąże się spakować :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEj:) Eowin już nie dużo zostało:) Trzymam kciuki za wytrwałość. U mnie sytuacja wygląda nastepująco. W piątek byliśmy u Gizlera. Okazuje się, że mam niepłodność idiopatyczną. Czyli wszystkie wyniki dobre, drożne jajowody, śluz też ok, moj M tez ma dobre wyniki. Gizler powiedział Nam, że następny krok to inseminacja, bo powiedział, że nie ma sensu zaczynać z CLO bo już pół roku miałam taką kuracje i to nic nie dało. Byłam w takim szoku, że o nic wogóle nie spytałam:/ ile mniej więcej zapłacimy jak to wygląda itp ale to już szczegół. Zdecydowalismy się, dostałam clo i 3 ampułki fostimonu do robienia w brzuch lub udo. Oczywiście cytologia chlamydia posiew ogolny, oprócz tego WR, HIV, HCV i inne wyniki do zrobienia. Między 10-12 dc mamy sie zjawic znowu, zrobi usg zobaczy jak wyniki i wtedy jesli będzie wszystko ok to ustalimy termin inseminacji. Powiem Wam szczerze, że jak wyszlismy od niego i później z apteki, bo od razu wykupilismy ten fostimon bo u nas pewnie by trzeba było zamawiac go. to się załamałam prawie 300 zł za ten fostimon i clo, 150 wizyta no i oczywiscie sie poryczałam:/ same łzy mi leciały, nie chodzi tu o tą inseminacje ale o całą sytuacje, że jak zaczęliśmy do przodu robić kroczki to ja nie mam pracy, kasy nie ma. Ale nie chcę Wam marudzić tylko powiedzieć Wam,że mam najwspanialszego męża na świecie który od razu mnie przytulił i powiedział, że damy radę, że to nie moja wina, że tej pracy nie ma, i że coś się wymysli i że już jego w tym glowa, gdyby nie On to już dawno bym miała depresje naprawde. Nie chce się nad sobą użalać ale poprostu są takie momenty kiedy nie daje rady... Cały weekend u rodziców oczywiście zamyslona, bo jak to załatwić , te badania itp ale później sobie pomyslałam ,że po to przecież poszlismy do invimedu, żeby zrobić wszystko żeby miec dzidzie i jeżeli nawet mam pozyczać te pieniądze albo się zadłużyć to to zrobię bo mam nadzieje,że ta zła passa się odwróci i bedzie praca i jakoś się wszystko ułozy, tylko niech będzie ta dzidzia , której tak pragniemy. Zawsze jest jakies wyjście i trzymajcie za Nas kciuki dziewczyny, cieszę się, że słuchacie takiej marudy ale jak z siebie wszystko wyrzuce to jakoś lżej. Dziękuje Wam za to:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bigosik czeeesc:* Ale super, że to już niedługo:* Kolejny bobas w naszej rodzince;) Dasz radę kochana, nawet bez męża, praca jest bardzo ważna i coś o tym wiem, więc jesli była okazaj to dobrze , że mąż z niej skorzystał. Całujemy Cię mocno i odezwij się jeszcze przed lub po , już z maleństwem. Powodzenia:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynka będzie dobrze trzymamy kciuki z całych sił za ciebie,a z pieniążkami jakoś sobie poradzicie,a najważniejsze żebyś zaszła w ciąże!!! Wiem że te wszystkie leki są cholernie drogie ja też przed inseminacją miałam ten zastrzyk tylko że ja miałam jeden i po trzech dniach miałam inseminacje robioną.Dacie rade i będzie dobrze !!!!!!!!!!! buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justinka Bigosik ma rację, jak potrzeba pieniążki się znajdą, często tak jest, choc to wszystko łatwo się gada tak z boku, wiem co musicie przeżywac....trzymam za ciebie kciuki jak nie wiem co!! W sumie to nawet cieszyłabym się że od razu startujecie z tą inseminacją, taki tradycyjny gin powiedziałby, że "na spokojnie, bez nerwów,a potem się uda tylko trzeba wyluzować". A to jest czcze gadanie. A tu w sumie konkret

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczynki! Powiedzcie mi na ile przed porodem obniżył Wam się brzuch? Mi się obniżył a jestem w 36 tygodniu, w ogóle ciężko jest ostatnio. Boli mnie kręgosłup lędźwiowy i dół brzucha. Chodzić też za wiele nie mogę, ponieważ mam wtedy takie napady bólu w kroku, nie wiem jak to zniosę dłużej. A niedziela, późno już, ale musiałam się komuś wyżalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eowin, mi np. się nie obniżył, bo nie zdążył :) a Tymon w 36. tygodniu był już na świecie :) ja u teściowej :( help :) doczytam wkrótce bo nie zaglądałam, że ho ho :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eowin, szczerze mówiac to ja też nie zauważyłam zeby mi się obniżył brzuch,rodziłam 5 dni przed terminem wiec wydaje mi się że jeśli miał się obniżyć to juz powinien wczesniej, no nei wiem. Choć jedni mówią że to nei zawsze widać. Pamiętaj, ze tow sumie nei ma reguły z tym obniżaniem i terminem porodu; koleżance obniżył się 5 tyg wczesniej a przenosiła ciążę o 2 tygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewuszki! A mi się obniżył brzuszek i to dość sporo,ale to teraz w ciągu tych dwóch dni.Lekarz stwierdził,że szyjka zrobiła się wiotka i ze się już skróciła,jak bym do końca weekendu nie urodziła to w poniedziałek do szpitala.Pozdrawiam was .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bigosik, To super, już niedługo będziecie w Trójkę:) Z tym brzuchem to tak jest ponoć, że albo się wcale nie obniża, albo się obniża 2-3 tygodnie przed porodem albo kilka dni. Życzę powodzenia i trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biosik10
Cześć Dziewuszki! Ja mam do was pytanko czy wy przechodziliście termin porodu,jeśli tak to ile dni? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bigosik,Eowin te wasze ciaze jak z bicza leca! Ja to chyba ze 3 lata z brzuchem chodzilam :D Bigosik- ja przenosilam ciaze. Mialam termin na 18-go sierpia, 21 odeszly mi wody,a urodzilam 22-go. Wiec urodzilam 4 dni po terminie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Strasznie przepraszam, że tak długo się nie odzywałam. Miałam problemy z kompem i zanim udało mi się zalogować to zaraz się wysypywało. W stopkę wkleiłam zdjęcia mojego skarba:-) Poczytam zaległości i coś naskrobię więcej. Na razie buźka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monidka pisz co u Ciebie ❤️ Niestety zdjecia nie widze, wyskakuje, ze strony nie znalezniono :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewczyny,byłam dziś na wizyciec u lekarza i mam 2 cm rozwarcia i niby wszystko przygotowane ale kiedy zacznie sie porod nie wiadomo. Coś tam tak mnie badał lekarz że teraz brudze krwią. Zaczynam mieć stresa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam niespełna tydzień przed terminem :) dla mnie Get jest bohaterką, że dotrwała tak dzielnie, przy jeszcze jednym dniu dłużej wylądowałabym chyba w wariatkowie a nei na porodówce :) Eowin ja z rozwarciem chodziłam jakieś 6 tygodni :) podobno to norma na tym etapie, ale życze ci, aby do minimum skrócić czas oczekiwania :)choć jeśli mówisz ze brudzisz krwią to może faktycznie coś tam się zaczyna powoli dziać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej dziewczyny mam pytanie może któraś z was mi odpowie jestem w fazie luteinowej staramy się o dziecko i od siedmiu dni mam tempetarturę na stałym poziomie 36,7 żadnych skoków, przed tą fazą były oczywiście niższe ok 36,4 czy to normalne? i jeszcze jedno skąd wynikają różnice w temperaturze bo mierze termometrem elektronicznym a ostatnio użyłam tak dla zabawy rtęciowego i na rtęciowym pokazywał o dwie kreski wiecej niż elektroniczny to która temperatura jest prawidłowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podczas badania jak lekarz sprawdał rozwarcie to chlusneła krew i takie wielki skrzep. Do konca dnia mialam jakby okres normalny, krwawiłam musiałam podpaskę założyć. Natomiast teraz brudze lefi śluz z takim brunatnym nalotem. Wiem, że to nadal nic nie znaczy:)bo może być różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi nasz gościu :) słaby ten skok u ciebie, o te trzy kreski, choć przyznam że ja wcale nie miałam większego, gdy mierzyłam sobie tempkę. Najważniejsze że widzisz róznicę miedzy pierwszą a drugą fazą cyklu. Różnica temperatur wynika z pracy ciałka żółtego, co daje również oddźwięk w skoku wartości progesteronu, możesz go sobie zbadać w fazie lutealnej, bo jego poziom jest bardzo ważny dla utrzymania ewentualnej ciąży ale i dla tego aby zaszło zapłodnienie. Jeśli chodzi o te termometry to zawsze będziesz miec różnicę gdy użyjesz innego, elektronika to elektronika, trochę na czym innym opiera się tu pomiar temperatury, dlatego wynik trochę się różni, ja bym się tym nie przejmowała. Najważniejsze jest to, aby tę swoją temperaturę przez cały miesiac mierzyć jednym termometrem, a nie tak że jednego dnia rtęciowym a drugiego elektronicznym. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×