Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

WciążCzekam

Życie przecieka mi przez palce.

Polecane posty

Mam 28 lat i czuję że życie przecieka mi przez palce. Nie mam własnego mieszkania, nie mam mężczyzny, nie ma w moim życiu sexu i miłości, trzymam się na dystans z rodziną bo cierpię po kolejnych pytaniach - kiedy wyjdę za mąż i kiedy będzie dziecko bo to przecież czas najwyższy. Cierpię. Sama w ciemności. Nie wiem jak stanąć na nogi i sobie poradzić. Jestem ładna, mam skończone studia, swoje pasje. I co z tego skoro jestem sama z tym wszystkim. Codziennie zakładam maskę "uśmiechu", codziennie jestem wesoła, a w duszy krwawię. Nie mogę przełknąć śliny kiedy widzę szczęśliwe pary, matki z dziećmi. Boje się zaufać bo dotychczas były tylko rozczarowania, nieszczęśliwe miłości. Byłam zabawką, dobrą na miesiąc, może dwa, łudzącą się lepszą przyszłością. Doszły problemy zdrowotne, stres w pracy. Marne dochody nie pozwalające na poczucie bezpieczeństwa. Jestem samodzielna, odpowiedzialna, uczuciowa - nie chcę "kokosów" od życia. Chcę domowego ciepła , męskiego ramienia, radości z sexu, radosnych chwil i poczucia bezpieczeństwa. Dlaczego o to tak trudno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to sa wazne pytania
wynajmujesz mieszkanie? masz jakies rodzenstwo? ile zarabiasz? w ktorej czesci polski mieszkasz, duze male miasto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nerwosolka ja nadal mam nadzieję że będzie lepiej. Tylko jak długo można czekać?rok, dwa...pięć? Nadzieja też się kiedyś skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosolka
u mnie to jest trochę inaczej bo u mnie życie zaczęła sięgac dna jak zaczełam chorować na to gówno zwane nerwicą to była 8 lat temu. Właściwie nic nie mogę, czas chyba się wybrac do psychiatry po lek na ataki leków bo przez moje duszności moja samodzielnośc jest zerowa. Moja matka jest mną załamana że taka atrakcyjna, wykształcona dzieczyna a do pracy nie może pójść, załomuje mnie to jej gadanie bo zdaje sobie z tego doskonale sprawę. Gdybym była zdrowa a Ty chyba jesteś to zrobiłabym cokolwiek a już na pewno poszła do jakiekolwiek pracy, zarobić na siebie i powoli zaczynać żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleeeee
No to ja się przyłączam. Mam 28 lat, mam skończone studia, dwie podyplomówki, nie mam pracy, zamknęłam się w sobie. Co prawda mam męża, mam seks, ale czuję się samotna i że życie przecieka mi przez palce. I w ogóle depresja mnie dopada. Nie cieszą mnie święta, nic mnie nie cieszy.Chce mi się ciągle płakać! :( Do tego mam dość pytań, kiedy dziecko. A co ja zrobię,że nie mogę zajść, chociaż bardzo bym chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powoli popadam w nerwicę. Wstaje z mocnym biciem serca, ściska mnie w żołądku, pocą mi się dłonie. Ogólnie czuje strach.W pracy, w domu, na uczelni. Boje się ze tracę to co w życiu najważniejsze, a wiem że mam tylko jedno. Ale najsmutniejsze jest to że moja rodzina tego nie widzi. Sądzą że jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ja mam powoedziec
? 36 lat mam i to samo. tylko te u mnie juz za pozno na dziecko chyba :-O przestancie bo macie jeszcze czas.Chcialabym cofnac czasu 8 lat wstecz, oj jak bardzo bym chciala...bo ja wtedy akurat bylam pelna zycia i jeszcze mialam nadzieji..teraz trace, jestem wrakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ja mam powoedziec
a i partnera nie mam. sama, bezrobotna, zadluzona..pieknie co:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bleblebleeeee doskonale Cię rozumiem z tym dzieckiem. Dlaczego nikt nie widzi jak ty z tym cierpisz, ze wciąż o to pytają. A ty chcesz tylko mieć spokój, ciszę, zrelaksować się i śmiać, zwyczajnie żyć i cieszyć się. Ja moje wizyty u rodziny ograniczyłam do świąt, nie chcę znów słuchać że jestem starą bezdzietną panną. Bo stara panna z dzieckiem to już by było coś. Można by było się znajomym pochwalić że córka w ciąży jest. A ja już mam dość. Jestem bezsilna, nie mam w nikim oparcia. I nawet kiedyś powiedziałam to otwarcie, że nie chcę być o to pytana. Ale jednak oni swoje. Dlatego rozumiem Cię dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blond ...
Troszkę Cię nie rozumiem,nie uważam sie za boginię,za piękna też nie ,na moje to jestem normalna,choć na pewno nie przeciętna,ale od 20 roku życia jestem w stałych związkach,obecnie mam 30 kilka,mam faceta,al e wiem ,ze jakby nawet dzis się zakończył,to pewnie byłabym z kimś innym ,nie umiem byc już sama,uwielbiam życ z kims i dzielić sie milościa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co ja mam powoedziec zaczynam się obawiać że u mnie z możliwością posiadania dziecka będzie ciężko. Wróciłam dziś od gina - jakiś polip na szyjce macicy, wcześniej torbiel, operacja, ciągłe problemy z miesiączkami...teraz to ciągłe zdenerwowanie. Jaki porządny facet zechce kobietę która - być może - nie będzie w stanie dać mu dziecka? I koło się zazębia. I moje przygnębienie wzrasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosolka
Nie ma się co przejmować ludzmi, to nasze życie a nie ich, za to ciągłe pytanie kiedy dziecko chyba przywaliłabym w łeb !! Ja nie chce miec dzieci więc jeśli ktoś mnie o to pyta to od razu mówię że ich nie chce, albo co ciebie to obchodzi i temat już nie powraca. Też mam 28 lat i tez czuję że życie przecieka mi przez palce, ale moim marzeniem nie jest rodzina, tylko podróże, poznawanie ludzi, spełnianie się zawodowo i przede wszystkim mężczyzna z którym będę szczęsliwa, jak na razie nie mam niczego z tych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nerwosolka
Wciąz czekam, mało jest mężczyzn którzy nie chcą dzieci wiem cos o tym ;) łatwo urodzic dziecko ale potem są same problemy a facet w nich akurat naj mniej pomaga :/ na temat dzieci się juz nie wypowiem bo wiem że mam radykalne poglądy i wielu się oburza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym po prosty chciała żeby zadziało się coś pozytywnego w moim życiu! coś co da mi siłę do walki, coś co pokaże że jednak będzie poprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 29 laat
Ja co prawda mam wspaniałego męża, ale też mamy problemy żeby mieć dziecko, no i nie mam pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleeeee
No właśnie, już z niepokojem myślę o Świętach. Niby jedziemy do rodziców,ale będzie tam moja kuzynka, która jest w ciąży już z drugim dzieckiem. Jeszcze jej nie widziałam w odmiennym stanie, boję się mojej reakcji,nie potrafię cieszyć się jej szczęściem. Do rodziny też nie jeżdżę,ani mojej,ani męża,bo każdy pyta o dziecko,ja nie chcę nikomu tłumaczyć,co mi dolega,uważam,że to jest moja i męża prywatna sprawa,nie muszę się z nikim dzielić tym. Za dwa tygodnie jadę na Komunię do chrześniaczki,tam będzie dalsza rodzinka, wścibska ciocia,która na pewno zapyta o dzidzię...Tzn ciocia jest kochana,bardzo ją lubię,taka swojska,ale ja nie chcę tłumaczyć nikomu niczego. Najchętniej powiedziałabym - odpieprzcie się ode mnie i mojego życia, zajmijcie się swoimi problemami... Dlatego też Was świetnie rozumiem. Jest mi mega źle! I ten brak pracy... czuję się taka bezwartościowa... A podróże też mi się marzę,ale póki co,nie ma za co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to kwestia charakteru
mam 27 lat i byłam w strasznym dołku na początku przez stres i życie w nowym mieście, później jak to przerodziło się w nerwicę zwróciłam się po pomoc do neurologa, który postawił mnie na nogi :) zaczęłam cieszyć się życiem, zaplanowaliśmy ślub, ale teraz rok po ślubie widzę, że znowu zaczyna mnie dopadać dół... tym razem depresja i marazm, a wszystko spowodowane jest brakiem pracy, a co za tym idzie poczuciem bezpieczeństwa, bo mój mąż choćby nie wiem jak się zaharowywał to sam nie zarobi na mieszkanie... i to moje ciągłe poczucie winy, że jestem ładna, wykształcona i nic z tego... pracy dla mnie brak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleeeee
w ogóle zastanawiam się, co ludzi obchodzi,kiedy kto będzie miał dziecko,ile,w jakim czasie po ślubie??? Niektórzy chcą mieć od razu,niektórzy za 3 lata,a niektórzy wcale. I nie uważam,żeby ktoś musiał się spowiadać przed wszystkimi członkami rodziny... Z resztą,będzie 1sze dziecko,to będą pytania,o drugie, bo to pierwsze musi mieć rodzeństwo :/ A w ogóle życie jest bez sensu.Wciąż czekam na jakiś cud,ale nie chce się wydarzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pion ka
i nie możecie znależć żadnej pracy??-cos nie bardzo w to wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja...
a ja wielkimi krokami zblizam sie do 30tki a mentalnie to mam chyba z 10 lat mniej zawsze myslalem, ze mam duzo czasu na ulozenie sobie zycia, a nagle zaczalem zdawac sobei sprawe, ze to powinno bylo sie juz dawno zaczac ukladac a ja zyje z dnia na dzien, czekam kazdego dnia na wieczor zeby... no wlasnie zeby co? polozyc sie i wstac i znow czekac na wieczor znajomi widza mnie jako wesolego nieglupiego faceta ktory bierze zycie na spokojnie, jest sobie panem i brak zobowiazan pozwala mu robic co tylko chce, ale ja nie czuje potrzeby, celu, sensu... nie wierze, ze poznam kogos z kim chcialbym spedzic reszte zycia, ktorego czuje, ze zostaje mi coraz mniej nie wiem co musialoby sie stac zeby moje zycie nagle sie odmienilo i czemu mialoby sie odmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaalleee
Troszkę Cię nie rozumiem,nie uważam sie za boginię,za piękna też nie ,na moje to jestem normalna,choć na pewno nie przeciętna,ale od 20 roku życia jestem w stałych związkach,obecnie mam 30 kilka,mam faceta,al e wiem ,ze jakby nawet dzis się zakończył,to pewnie byłabym z kimś innym ,nie umiem byc już sama,uwielbiam życ z kims i dzielić sie milościa, - no jednak nie masz sie czym chwalic. skoro od 20r.z jestes w "stalych zwiazkach", to masz problem bo mimo 30 kilku lat, nadal jestes z "jakims" facetem a nie mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mężatki wiem że Wam też jest ciężko - ale jednego i tak wam zazdroszczę - bliskości kochanej osoby. Macie do kogo się przytulić, z kim porozmawiać, nie jesteście same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleeeee
No u mnie mąż to jedyne pocieszenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wiecie co - tu nie chodzi o to czy się ma męża czy tylko chłopaka, bo każdy ma inne priorytety. TU CHODZI O SENS ŻYCIA, spełnienie, zadowolenie, poczucie ważności i racji bytu. Tu chodzi o to żeby wstać i powiedzieć - jest super, korzystam z życia garściami!!! Mogę się realizować, robię to co chcę, nie wtrąca mi się nikt do życia, do tego czy mam dziecko czy nie, a jak nie to dlaczego, czy mam męża a jak nie to dlaczego.ile zarabiam i dlaczego tak mało... Ja się zastanawiam co zrobić aby to życie złapać! Chcę się cieszyć i śmiać, realizować swoje marzenia, chcę kochać i być kochaną, poznawać nowe miejsca, ludzi, spełniać się zawodowo, chcę żyć nie martwiąc się że do 1 jeszcze tydzień a pustka na koncie - na razie nic z tego mi nie wychodzi. Wiecie o co mi chodzi? O taki stan duszy i umysłu który daje jasny sygnał -ŻYJESZ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleeeee
WciążCzekam - ja Cię rozumiem. O to samo mi chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wina tego że zbyt łatwo
decydowałyście się na sex żaden facet nie chce takiej co straciła dziewictwa jako 17latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleeeee
Mój podobnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleblebleeeee
A czy ktoś mówi tu o seksie,że się za prędko zdecydował,czy za późno???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wina tego że zbyt łatwo "decydowałyście się na sex żaden facet nie chce takiej co straciła dziewictwa jako 17latka" a skąd przypuszczenie że straciłyśmy dziewictwo jako 17 latki? skąd posąd o szybki sex z naszej strony? skąd zarzut bycia "łatwą panienką do zaliczenia? i co to ma wspólnego że nasze życie jest jakie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×